Następny dzień aż do kolacji minął szybko i bez specjalnych wydarzeń. Po śniadaniu miałam zabiegi a po obiedzie udałam się na plaże troszkę się poopalać. Towarzyszyli mi poznani wczoraj panowie. Spędziliśmy miłe popołudnie na rozmowie i zażywaniu kąpieli i tych słonecznych i tych wodnych. W zasadzie to umówiliśmy się na wieczór na piwko i ewentualną zabawę. Rozstaliśmy się przed pokojami by przygotować się do kolacji. Wykąpałam się założyłam białą lnianą sukieneczkę oraz białą bieliznę by nie szokować nagością pod prawie przezroczystym materiałem. Postanowiłam, że założę również szpileczki, te które wczorajszego dnia podobały się moim znajomym. Przejrzałam się w lustrze i zadowolona z efektu końcowego wyszłam z pokoju. Okazało się, że przed windą ustawił się spory tłum kuracjuszy więc postanowiłam udać się na kolację korzystając z klatki schodowej. Piętro niżej minęłam się z panią doktor, która wchodziła akurat na dziewiąte piętro. Wymieniłyśmy grzecznościowe dzień dobry i udałam się niżej. Odwróciłam się jednak po kilku stopniach i ujrzałam, że doktorka bacznie mi się przygląda. Nasz wzrok się spotkał a na jej ustach przez moment zagościł uśmiech. Odwróciła się pierwsza i po chwili zniknęła za drzwiami prowadzącymi na korytarz. Przy stoliku nie było jeszcze moich znajomych tylko niedosłysząca staruszka. Nie chciało mi się z nią rozmawiać więc udawałam, że jestem zajęta.
- Pani Marta?
Usłyszałam kobiecy głos gdzieś obok stolika. Podniosłam wzrok i zobaczyłam pielęgniarkę stojącą koło mnie.
- Tak, słucham.
- O 17.45 będzie miała pani obchód lekarski w pokoju. Proszę, aby była pani obecna.
- Dobrze proszę pani.
- Dziękuję.
Pielęgniarka poszła a do stolika dotarli Piotr z Karole.
- Gdzie idziemy wieczorem – zapytał Karol.
- Na razie nigdzie czekam na obchód lekarski.
- Na co?
- Na wizytę pani doktor w moim pokoju.
- A to jakaś nowość. Jestem trzeci raz w sanatorium i jeszcze się z czymś takim nie spotkałem.
- Zobaczymy co to będzie. Dam wam znać.
Po kolacji szybko wróciłam do pokoju. Szybki prysznic i w szlafroku czekałam na wizytę pani doktor. Przyszła punktualnie. Zapukała i od razu weszła do środka nie czekając, czy podejdę do drzwi i ją wpuszczę.
- Dzień dobry – powiedziała.
- Dzień dobry.
- To dla pani – wyciągnęła rękę i podała mi torebkę prezentową.
- Dziękuję.
Przyjrzałam się jej. Była w białym krótkim fartuszku odsłaniającym jej opalone, długie i zgrabne nogi a rozpięty zbyt głęboko dekolt podkreślał jej krągłe piersi. Na stópki założyła klapeczki na wysokim obcasie, które podkreślały jej piękne, zadbane stopy. Paznokcie zarówno u stóp jak dłoni miała pomalowane na biało.
- Mogę usiąść?
- Proszę.
- Dziękuje – powiedziała i usiadła na fotelu.
Skierowałam się do drugiego, lecz ona powiedziała.
- Usiądź naprzeciwko mnie.
Wróciłam się i usiadła na łóżku wprost niej.
- Czy tak będzie dobrze – zapytałam nie do końca znając cel jej wizyty.
- Bardzo dobrze kochanie. Wyjmij to co przyniosłam.
Zdziwiło mnie to, że na zwała mnie „kochanie” ale wzięłam do rąk torebkę i wyciągnęłam z niej butelkę wina.
- Za co to – zapytałam.
- Na nasz dzisiejszy wieczór.
- Ciekawie brzmi.
- I mam nadzieję, że ciekawie będzie.
- Lampek nie mam i muszą nam wystarczyć szklaneczki.
- Nie przyszłam do wykwintnej restauracji tylko do ciebie.
Wstałam i podeszłam do parapetu, na którym leżały szklaneczki i korkociąg – mój wieczny towarzysz podróży. Otworzyłam wino i nalałam do szklaneczek. Odstawiłam butelkę i poczułam, jak obejmuje mnie pani doktor. Pocałowała mnie delikatnie w szyję. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Jej dłonie powędrowały na moje piersi.
- Co pani doktor robi – wyszeptałam.
- Marianna jestem – również wyszeptała mi do ucha.
- Co robisz?
- Nie podoba ci się?
- Podoba.
Cały czas obejmując mnie od tyłu zaczęła rozwiązywać mój szlafrok. Gdy jej się udało znowu poczułam jej dłonie na swoich nagich piersiach. Jej usta wędrowały po mojej szyi i dotarły aż za ucho. Przygryzała je delikatnie jednocześnie paluszkami kręcąc moje brodawki. Było mi dobrze. Odsunęła się na chwilę i zdjęła ze mnie szlafrok, który spadł na podłogę. Znowu się przytuliła i pocałowała mój kark a potem schodziła coraz niżej całując mój kręgosłup co kilka centymetrów. W niedługim czasie dotarła do mojej pupci i ucałowała najpierw jeden potem drugi pośladek. Wstała a ja odwróciłam się. Była nago a na fotelu zauważyłam jej fartuszek. Odsunęłam się do tyłu i obie zmierzyłyśmy się wzrokiem. Była taka zgrabna. Wręcz idealne kształty z głębokim wcięciem. Jej ciało było opalone bez widocznych miejsc po bikini. Miała za to dość obfite włosy łonowe. Bardzo podniecał mnie jej widok, gdy tak stała wyprostowana tylko w klapeczkach z napiętymi łydkami.
- Jesteś piękna – powiedziałam patrząc na jej zarośnięte łono.
- Dziękuję, ty również.
- Cieszę się, że ci się podobam.
- Jak podoba ci się moja zarośnięta cipka.
- Jest seksowna, pod pachami też masz włosy?
- Tak – powiedziała i uniosła ręce za głowę.
Podeszłam szybko do niej. załapałam ją za uniesioną rękę i zaczęłam całować od łokcia aż dotarłam do pachy. Czułam piękny zapach dezodorantu i delikatną woń jej potu. Przeniosłam się po chwili na jej piersi, całowałam je i przygryzałam brodawki. Ona w tym czasie głaskała moją głowę.
- Chodź do łóżka – wyszeptała.
Pociągnęła mnie za rękę i sama kładąc się na plecach na łóżku zmusiła mnie bym położyła się na niej. Całowałyśmy się długo i namiętnie przepychając się językami.
- Pieść mnie – wyszeptała mi do ucha.
Przesunęłam się niżej by dotrzeć do jej cipki, ale ona odepchnęła moją głowę.
- Zacznij od stóp.
Wstałam i złapałam jej nogi a ona oparła stópki będące cały czas w klapeczka na moich piersiach. Pogłaskałam jej paluszki a ona wyciągnęła lewą stópkę w stronę moich ust. Pochyliłam głowę i pocałowałam jej paluszki.
- Zdejmij klapka – rozkazała.
Wykonałam polecenie a ona położyła mi stópkę na twarzy.
- Powąchaj.
Wciągnęłam powietrze nosem aż poczułam zapach jej pięknych stóp. Był wyraźny i miał coś w sobie co nie pozwalało mi oderwać się od niego. Działa na mnie jak narkotyk.
- Jak ci się podoba?
- Co – zapytałam oszołomiona.
- Jak oceniasz zapach mojej stopy?
- Jest zniewalający.
- Nie zapominaj, że mam jeszcze drugą – mówiąc to wyciągnęła prawą nóżkę w stronę mojej głowy.
Zrobiłam ponownie to co z poprzednią stópką.
- Dosyć tego teraz posmakuj ich a spodoba ci się jeszcze bardziej.
Wyciągnęłam nosek z między jej paluszków i polizałam jej podeszwę. Była delikatnie słona. Popatrzyłam na jej twarz. Miała zamknięte oczy. Wyraźnie sprawiało jej to przyjemność. Włożyłam jej palucha do ust i delikatnie go ssałam. Marianna przesunęła stópkę na moją pierś i mocno ją ugniatała. Mi również było przyjemnie. Przestałam ssać palucha i po kolei zrobiłam to z każdym paluszkiem a po chwili ona zmieniła stopy. Zrobiłam to samo co z poprzednią a potem wpychałam język między jej paluszki dokładnie wylizując przestrzenie między nimi. Gdy już uznała, że jest dość zabrała stópki i wstała.
- Lubisz takie fetyszowe zabawy – zapytała.
- Tak.
- To dobrze.
- A ty lubisz pieścić stópki.
- Nie. Stopy mnie brzydzą i za żadne skarby bym ich nie pocałowała.
- Ale jak się tobie pieści to lubisz?
- Bardzo. Do tego lubię się w tym momencie masturbować i bardzo szybko wtedy dochodzę.
- A ty nie dotykasz czyichś stóp.
- Nigdy. Jak bym zbliżyła do nich nos to bym się chyba porzygała.
- Czyli mi ich nie popieścisz?
- Nie popieszczę ci stóp, ale resztę jak najbardziej. Połóż się na łóżku.
Położyłam się na wznak a ona wgramoliła się i usiadła mi na twarzy tak, że cipkę posadziła mi na nosie. Pachniała delikatnie moczem. Marianna chwilę poocierała swoją muszelkę o mój nosek a potem pochyliła się i wsadziła głowę między moje uda i językiem o dziwo zaczęła pieścić mojego anusa. Nie byłam jej długo dłużna i ja również pieściłam jej odbyt. Poczułam, że teraz językiem zaczyna pieścić mi cipkę a palca próbuje wcisnąć mi do pupy. Niestety była za sucha i nie udało jej się.
Wstała ze mnie więc i ja próbowałam się również podnieść, ale nie pozwoliła mi. Usiadło okrakiem na mnie i położyła trzy paluszki na moje łechtaczce i bardzo mocno i szybko zaczęła nimi poruszać. Czułam jak moje podniecenie rośnie. Ona coraz szybciej i mocniej poruszała dłonią a mnie powoli dopadał moment orgazmu. Zaczęły mi drżeć nogi a po chwili ogarnął mnie olbrzymi orgazm. Ona jednak nie przestawała i tą samą mocą i szybkością pocierała moją łechtaczkę. Ja przyciśnięta jej ciałem nie mogłam się uwolnić. Darłam się wniebogłosy a moim ciałem rzucały spazmy. Nie mogłam wytrzymać aż w pewnym momencie moje zwieracze puściły i zaczęłam oddawać mocz. Jego strumień leciał na wszystkie strony ochlapując nas całe i wszystko wokół. Gdy Marianna zabrała dłoń z mojej cipki mocna struga poleciała na drugą stronę wąskiego pokoju i zalała stolik, na którym jak się okazało leżała moja karta zabiegowa i coś jeszcze ale to okazało się po chwili. Nie mogłam przestać sikać. Skończyłam dopiero jak wysikałam się do końca. Leżałam wyczerpana i szczęśliwa cała mokra od siuśków. Obok mnie siedziała i uśmiechała się Mariola.
- Jak ci się podobało?
- Było cudownie. Pierwszy raz miałam taki orgazm.
- To się cieszę.
- Teraz ja ciebie zaspokoję.
- Spokojnie mamy czas. Napijmy się wina.
Wstała i przyniosła szklaneczki z winem. Usiadłyśmy na łóżku przytulone i w milczeniu delektowałyśmy się napojem. Ja głaskałam ją po kolanie a ona mnie po głowie. Gdy w szklaneczkach ukazało się dno Mariola powiedziała.
- Połóż się kochanie na podłodze z twarzą przy łóżku. Ona położyła się na nim a spuszczone z krawędzi stópki położyła na mojej twarzy.
- Proszę pieść je.
Zaczęłam lizać wilgotne od mojego moczu stópki a ona pieściła swoją muszelkę podobnie jak przed chwilą moją. Cały czas lizałam jej podeszwy na zmianę z ssaniem paluszków. Po dłuższej chwili poczułam delikatne drżenie jej nóg. W pewnym momencie wyrwała mi je z rąk i wyprostowała a potem z jej ust dobiegł krzyk i rozpryski moczu tym razem jej leciały wokół. Gdy skończyła wszystko na dłuższą chwilę ucichło. Leżałyśmy w ciszy ja na podłodze a ona na łóżku ze zwisającymi nogami opartymi o mój brzuch. Wstała i pomogła mi wstać. Popatrzyłyśmy w stronę stolika.
- O kurwa – prawie wykrzyknęła.
Ściana naprzeciw łóżka była pochlapana od moich sików. Cały stolik był również zalany, ale najgorsze, że mokry był fotel a na nim cały mokry od moczu leżał fartuszek Marianny.
- Nie martw się pożyczę ci jakieś ciuchy – powiedziałam widząc jej zdenerwowanie.
- Dziękuję kochanie – odpowiedziała mocno wypuszczając powietrze.
Zajęłyśmy się sprzątaniem. To co się dało wytarłyśmy i przetarłyśmy szmatką nasączoną wodą z mydłem. Fotel i pościel wystawiłyśmy na balkon by się wysuszyły. My zaś poszłyśmy na wspólną kąpiel pod prysznic. Całowałyśmy się tam namiętnie. Po wyjściu wypiłyśmy jeszcze po szklaneczce wina rozmawiając na różne tematy. Dowiedziałam się, że taką piękną opaleniznę posiada, bo opala się na nagiej plaży w Stogach. Później znalazłyśmy sukienkę, która pasowała na Mariannę.
- Dziękuję ci Marto za cudowne pieszczoty moich stópek. Uwielbiam to a nikt mi tego nie robi.
- Nie ma za co. Muszę ci się przyznać, że takiego orgazmu nigdy nie miałam a zapach i smak stópek to mój fetysz.
- Mam nadzieję, że to nie ostatni raz i powtórzymy zabawę.
- Najpierw będziesz musiała zabrać mnie na nagą plażę.
- Nie ma sprawy. Proponuję niedzielę, bo wtedy nie ma zabiegów a ja nie mam dyżuru.
Odprowadziłam Mariolę do drzwi. Pocałowałyśmy się na pożegnanie i ona wyszła. Ja położyłam się na łóżku i delikatnie pieszcząc cipkę wspominałam wydarzenia sprzed chwili. W końcu zmęczona zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek telefonu.
- Dzień dobry – usłyszałam damski głos po odebraniu.
- Dzień dobry.
- Pani Marta M…
- Tak.
- Proszę po śniadaniu zgłosić się do sekretariatu dyrektora sanatorium pokój 106.
- Dobrze, będę.
- Dziękuję. Do zobaczenia – rozłączyła się.
3 komentarze
Rebus
Ciekawie toczy się akcja tylko po co to sikanie. Jeśli już chodzi o mocny efekt to kupa się mogły umazac.
Ania69
No nie złe ale 9 piętro po schodach :(
andkor
No nieźle przebiega ta rehabilitacja ja byłem niedawno w szpitalu rehabilitacyjnym (też kręgosłup) ale takich zabiegów nie było. Dobrze że pani doktor zaczęła od całowania kręgosłupa to może być lecznicze. Pozdrawiam Andrzej