Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Sesja BDSM

Sesja BDSM- Jesteś już - rzekł głęboki głos z korytarza.

Spojrzałem na niego. Węglowe włosy, trzydniowy zarost, okulary z Prady marynarka i krawat od Dolce&Gabbana, koszula od Borelli'ego, spodnie od Antony'ego Morato, buty od Boss'a, zegarek od Svarovsky'ego.

Czułem się jak sopla lodu roztapiająca się bezwładnie od pierwszych promyków wiosennego słońca.

- Witaj - wstałem. - Naprawdę zjawiskowo wyglądasz. Cieszę się...

- Wystarczy! - zrobił gest ręką.

No tak. Przecież to Grzegorz. Gdy jesteś z nim sam na sam, wiesz, że jesteś podrzędny.

- Usiądź

Jak powiedział, tak też zrobiłem

- W jakim celu mn...

- Bardzo Cię proszę, nie odzywaj się, dopóki Cię o to nie poproszę. Zrozumiałeś?

- Tak - powiedziałem, choć moje serce mówiło inaczej.

- Podobasz mi się.

Wytrzeszczyłem oczy. Grzegorz jest gejem? Wszystkiego bym się po nim spodziewał, ale nie tego, że nie jest hetero.

- Wiem o czym myślisz. Nie, nie jestem gejem. Nie utożsamiam się z tym światem. Jestem prawdziwym mężczyzną  - naprężył hyżo swe bicepsy. -  Podoba mi się ten Twój pedałkowaty ryj. Ten kobiecy styl. Mam ochotę Cię rżnąć i dominować. Będziesz moim sługą

- Tak, Panie - odpowiedziałem, chociaż miałem się nie odzywać.

Myślałem, że się zezłości, ale zamiast tego uśmiechnął się szyderczo.

- Będziesz dobrym podwładnym. Masz mówić do mnie Panie. Masz mnie traktować jak swojego władcę. Jak najukochańszego mastera.

Ryknął śmiechem.

- A teraz do rzeczy. Za każde spotkanie dostaniesz dwa tysiące złotych. Jedna kilku godzinna sesja na tydzień. Podpisujesz umowę, w której zobowiazujwsz się zachować poufność, a ja robie Ci przelew na konto co tydzień. Zrozumiano?

- Tak.

- Zapomniałeś o czymś!

- Tak, Panie!

- Nie masz prawa o tym zapominać! - wyjął kartkę i dlugopis. - Tutaj jest umowa z listą wszystkich rzeczy, które masz wykonywać. Robisz wszystko, co jest na niej napisane Nic nie dodajesz, nic nie odejmujesz.  Zapoznaj się z nią, podaj numer konta bankowego i podpisz ją.

Podsunął mi kartkę. Moje oczy powędrowały na listę praktyk przez które będę przechodził. Było ich z pięćdziesiąt. Połowy nie rozumiałem. Byłem zestresowany.

- A muszę podejmować decyzję dzisiaj?

- Powiedziałem Ci, że masz się nie odzywać, gdy Cię o to nie poproszę.

- Przepraszam, Panie!

- Lepiej. Nie, nie musisz. Ale myślę, że nie ma się nad czym zastanawiać. Nie dość, że przeżyjesz przygodę życia, to jeszcze dostaniesz za to pieniądze. Zwłaszcza, że jestem tu jeszcze tylko miesiąc.

Spojrzałem ponownie na umowę. Stwierdziłem, że skoro wyjeżdża, to nie dość, że mogę zarobić kilka tysięcy, to jeszcze poznam smak tego przystojniaka. Chociaż nie w taki sposób w jaki sobie to wyobrażałem. Poza tym w jakiś sposób mnie to podniecało. W końcu byłem pasywny, a przystojny, muskularny mężczyzna chciał mnie mieć tylko dla siebie. Moje pobódki były tak samo egoistyczne jak jego.

Podpisałem listę i podsunąłem mu ją.

- Chcesz być suką, cwelem, psem, czy kundlem?

- A to jest jakaś różnica?

- Znaczna. Spójrz na drugą stronę.

Podsunął mi kartkę jeszcze raz.

- Pierwsze dwa, suki i cwela nie spodobały mi się. Byłbym po prostu zwykłym śmieciem. Kundel miał już jakieś prawa, ale nadal był popychadłem. Została więc ostatnia rola. Rola psa. Wiernego, posłusznego i głodnego dotyku Pana.

- Panie, wybieram opcję zostania psem.

- Tak, więc będzie, psie. Masz jakieś pytania?

- Co to jest CBT?

- Inaczej pas cnoty. Poniżej listy jest opis tego punktu. Spójrz - podsunął mi ponownie umowę.

Rzeczywiście. Przeoczyłem to. Ale opis mnie zaniepokoił. On chciał mieć kontrolę nade mną nie tylko podczas sesji. Chciał mieć kontrolę cały czas.

- Przyzwyczaisz się. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?

Patrzyłem na te wszystkie nieznane mi nazwy. Stwierdziłem, że wolę iść na żywioł i dowiedzieć się wszystkiego na sesji.

- Nic. To wszystko.

- W takim razie bądź jutro o siódmej wieczór. Ubierz się tak jak dziś. I tak będziesz tylko w pasie cnoty. I pamiętaj, żeby porządnie wyczyścić odbyt. Zaraz przyjdzie pokojówka i Cię odprowadzi - wstał. - Przygotuj się na seks życia - odszedł.

Chwilę później przyszedł Adonis i odprowadził mnie do drzwi.

Seks życia, pomyślałem.

Przeszedł mnie zimny dreszcz.

Może nie będzie aż tak boleśnie?

...

Reszta opowiadania na moim blogu

Zapraszam

https://el-toro-masterofyourthoughts.blogspot.com/2019/11/sesja.html?m=1

Dodaj komentarz