Ponownie witam. Poprzednio, zmylona etymologią imienia nazwałam Cię panią Nefer, za co przepraszam, ot za szybko niekiedy myślę, a potem enter - i nie ma zmiłuj. Poczytałam komentarze i dogrzebałam się do tegoż tekstu na innej stronce, gdzie wrzuciłeś parę rozdziałów więcej. Przeczytałam. Podoba mi się tworzenie intrygi, stopniowość odsłaniania pewnych informacji, budowanie nastroju. Do dialogów zapisywanych Twoją metodą musiałam się przyzwyczaić Klimatycznie ma to dla mnie coś wspólnego z Egipcjaninem Sinuhe i może dlatego tak wciąga. Trza Ci przyznać, że umiesz poprowadzić wyobraźnię czytelnika i zgadzam się z nienasyconą - taka rzecz w pełni zasługuje na druk - i to bynajmniej nie na HP.
Tymczasem chylę czoła i liczę na Twoje siły i talent w dalszym ciągu opowieści.