Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Liga Mistrzów... cz.2

19 czerwca 2024. 13.32
Lekcje dobiegły końca.  O ile można nazwać to lekcjami. Kilka kolejnych godzin beznadziei.
Tuż po szkole wsiadłyśmy w autobus i udałyśmy się w kierunku mieszkania Romana. Wczorajszy zwycięzca mieszkał sam. Jego mieszkanie może nie było duże, ale za to bardzo schludne.  
Musiałyśmy poczekać chwilę, zanim banda napaleńców skończy pracę i dotrze na miejsce.  
- No no, całkiem tu przyjemnie. – Powiedziałam zdejmując od razu koszulkę i stanik.
- Całkiem całkiem. – Dodała Nikola, idąc w moje ślady.
- Dzisiaj Pan Romek zatrzyma nasze majtki. – Powiedziałam rozbierając się do naga.
- Ja pierdolę. – Wyszeptał tylko cicho.
- A i to nie wszystko. – Dodała Nikola.

19 czerwca 2024 14.25
- Panie Romanie! – Powiedziałam głośno. – Prawie od godziny jest Pan w posiadaniu naszych majtek i ani razu ich Pan nawet nie powąchał. No jak to tak?
- Przepraszam Aniołki, ale wciąż jestem w szoku, że w moim mieszkaniu są dwie tak piękne kobiety. W dodatku nagie.
- Niech Pan je wreszcie powącha. – Wtrąciła Nikola. – Bo dzisiaj otrzyma Pan coś więcej od nas. – Dodała, wymownie wsuwając dłoń między nogi.  
- A my? – Jednogłośnie zapytali Mariusz że Zbyszkiem.
- A wy się wczoraj nie spieszyliście, więc dzisiaj znowu tylko będziecie mogli popatrzeć. – Powiedziała Nikola.  
Pogładziła dłonią, którą przed chwilą trzymała między nogami twarz mojego ojca.  
- Ale spokojnie tatusiu. Wszystko w swoim czasie. – Dodałam.
19 czerwca 2024. 15.29
Właśnie skończyłyśmy rozbierać Zbyszka I Mariusza. Ocierałyśmy się naszymi młodymi ciałami, o ich nagie ciała. Obie też pozwoliłyśmy się im dotykać.  
- No wreszcie zabrał się Pan za nasze majtki. – Zwróciłam się do Romana.  
- Która z nas lepsza? – Zapytała Nikol.  
- Obie jesteście wspaniałe. – Powiedział nieśmiało.  
- Musi pan jeszcze chwilę poczekać. Najpierw zajmiemy się wczorajszymi przegranymi, a później... – Celowo nie dokończyłam.
Popchnęłam Zbyszka na fotel i szybko usiadłam na jego nogach. Pochyliłam się nad nim i zaczęłam się z nim całować. Złapałam jego twardego fiuta. Poczułam jego dłonie na pośladkach. Próbował mnie bardziej do siebie przyciągnąć. W odpowiedzi zaczęłam energicznie walić mu konia.  
- Nie jestem już dziewicą. Możesz włożyć mi palec. – Powiedziałam czując jego dłoń na cipce.  
Wsunął go głęboko. W odpowiedzi ścisnęłam mocniej jego penisa.  
Kątem oka dostrzegłam, że Nikola, która w identyczny sposób zajęła się moim ojcem już wykonała swoje zadanie.  
Zbyszek skończył dwie minuty później. Jego wytrysk był olbrzymi. Spora część jego nasienia wylądowała na moim brzuchu, spływając powoli w kierunku cipki. Dwie, a może trzy krople skończyły na moich piersiach, a reszta w mojej dłoni.  
Byłam zachwycona jego orgazmem. Jeszcze bardziej jednak tym, że on również prawie doprowadził mnie do szczytowania. Chciałam jednak być honorową w stosunku do Romana.  
- Podobało Ci się tatusiu? – Zapytałam.
- Obie jesteście popieprzone. – Powiedział patrząc mi w oczy. – Oczywiście, że mi się podobało.
- To świetnie, bo później zamienimy się z Nikol.  
- Albo wymyślimy coś innego. – Dodała moja przyjaciółka.  
- A Pan panie Romku jak? Gotowy? – Zapytałam.
- A to zależy na co?
- Żebyśmy się Panem zajęły. No i oczywiście Pan nami.
Jako jedyny wciąż był w pełni ubrany.  
- Sam nie wiem. – Odpowiedział w swoim nieśmiałym stylu.
- Spokojnie Panie Romku. Nie zrobimy Panu krzywdy. Mam nadzieję, że ta odrobina spermy na naszych ciałach nie będzie Panu przeszkadzała?
- W żadnym wypadku. – Odparł.
- No to świetnie.  – Powiedziała Nikola podchodząc do niego. – Najpierw Pana rozbierzemy, a później... – Nie dokończyła.
Szybko rozebrałyśmy go do naga.  
- A teraz się połóż. – Powiedziałam do niego per „ty”.
Doprowadzenie go do orgazmu zajęło naszym dłoniom kilkadziesiąt sekund.  
- Podobało Ci się? – Zapytała Nikola.
- Jesteście wspaniałe. Dziękuję wam.
- Ale to nie wszystko Romku. – Powiedziałam patrząc mu w oczy. – Nasze cipki czekają na Twoje usta.
- A później Ci obciągniemy. – Szepnęła mu do ucha Nikola.
- Ja pierdolę. – Powtórzył swoje sztandarowe hasło.
- Proszę się mną zająć. – Powiedziałam siadając na kanapie i rozchylając szeroko nogi. – Potrzebuję orgazmu.  
Obok mnie, w identycznej pozie rozłożyła się Nikola.  
Zamknęłam oczy i zaczęłam pieścić swoją cipkę. Po chwili poczułam palec Romana wślizgujący się w moją dziurkę.  
- Mmmm ooo tak. – Jęknęłam. – Liż mnie. – Dodałam stanowczo, odsuwając swoją dłoń.  
Jego ciepły język, choć niezdarny sprawiał mi wielką przyjemność. Nic zresztą dziwnego. Mimo iż dziewicą już nie byłam, to jeszcze nikt mojej cipki nie lizał.  
Otworzyłam oczy i dostrzegłam, że fiut mojego taty na powrót zrobił się twardy.  
- Podniecają Cię takie małolaty jak my tatusiu? – Zapytałam.  
- Żałuję, że nie jesteście jeszcze młodsze. – Odparł ze śmiechem.  
- Zboczeniec. – Odezwał się Zbyszek na chwilę tylko odrywając wzrok od naszych ciał.  
Orgazm przyszedł równie niespodziewanie, jak cała ta sytuacja, w której się wszyscy znaleźliśmy. Pokój wypełniły moje jęki i mlaskanie ust Romana, który łapczywie zlizywał moje soki.  
- Teraz moja kolej. – Upomniała się o swoje moja przyjaciółka.  
- Jak sobie życzysz księżniczka. – Odparł szeroko uśmiechnięty Roman, dobierając się do jej cipki.  
Roman powoli nabierał wprawy. Nikola szczytowała w równie szybkim czasie, co ja.  
Zgodnie z obietnicą zrobiłyśmy mu loda. Spuścił się w ustach Nikoli, która po chwili w namiętnym pocałunku podzieliła się ze mną jego spermą.  
20 czerwca 2024. 09:23
- Wiem, że miałyśmy wam jeszcze wczoraj zwalić konia, ale świetne poradziliście sobie bez nas.  
- A Ty się dziwisz? Pół dnia miałem przed oczami wasze cipki, a zwłaszcza Twoją. – Odparł. – A w dodatku ta Twoja piękna dupcia.
- Chciałbyś mnie tam dotknąć? – Zapytałam.
- Chciałbym Cię tam lizać kochanie.  
- Z lizaniem musisz poczekać, ale nic się nie stanie, jak wsuniesz teraz dłoń w moje majtki. Mama wiesza pranie na dworze. – Szepnęłam do niego.  
- Prosić mnie nie musisz. – Powiedział wsuwając dłoń w moje spodenki. – Coś cudownego. – Dodał cicho, pieszcząc moją dupkę.  
- Nie myślałam, że to takie przyjemne. – Powiedziałam szczerze.  
- Poczekaj tylko, aż mama wyjdzie do pracy. – Powiedział, wyciągając rękę z moich spodenek.  
- Co mi wtedy zrobisz tatusiu?
- Spełnię swoje marzenia i zachcianki. I gwarantuję, że na dotykaniu Twojej dupki ten palec nie poprzestanie. – Odparł.
- Obym się nie zawiodła. – Powiedziałam, widząc jak oblizuje palec, którym przed chwilą pieścił moją dupę.  
20 czerwca 2024. 11:48
Czas stoi w miejscu. Mam chcicę. Mama wciąż w domu. Reszta ekipy powinna dołączyć około szesnastej. Miałam więc sporo czasu na zabawę z tatą.
20 czerwca 2024. 13:34
- Ja pierdolę. Już myślałem, że dzisiaj ma wolne. – Powiedział Mariusz, podchodząc do mnie.  
- Poczekaj.  Daj mi pięć minut. Przebiorę się.  
- Ok. To czekam w salonie.  
- Nie. Zaczekaj na mnie w waszej sypialni.  
20 czerwca 2024. 13:47
Wychodząc ze swojego pokoju wyjęłam klucz z zamka drzwi do mieszkania. Lubię ryzyko... Może mama czegoś zapomniała...
20 czerwca 2024. 13:49
- O ja pierdolę. – Wysapał Mariusz.  
- Podobam Ci się? – Zapytałam przygryzając pomalowane na czerwono wargi.
- Wyglądasz jak kurwa. – Odparował.  
- Jak Ci nie pasuje, to sobie pójdę.
- A kto powiedział, że mi nie pasuje? Mówię tylko, że wyglądasz jak pierwsza lepsza dziwka.  
- Korzystasz czasem z takich dziwek? – Zapytałam odważnie.
- Z takich młodych nie. – Odpowiedział szczerze, podchodząc do mnie.
- No więc skorzystaj ze mnie.  
- Tak, jak było umówione wcześniej? – Zapytał zadzierając w górę moją kieckę.  
- Tak jest tatku.
- Moja mała dziwka. – Powiedział zdejmując ze mnie majtki. – Należą do mnie. – Dodał.
- Stary onanista. – Ośmieliłam się na żart.  
- O Ty suko. – Powiedział łapiąc mnie za włosy i zmuszając do uklęknięcia. – Innym obciągasz, więc mi też opierdolisz pałę.  
- A skąd ta pewność, że Ci go nie odgryzę?
- Bo go pragniesz kurwiszonie. – Powiedział zsuwając spodenki. – Ssij dziwko.  
Nie miałam wyboru. Wzięłam go w usta. Czułam, jak powoli robi się sztywny.
- O właśnie tak dziecino. – Powiedział, gdy zaczęłam mocno ssać jego grzyba.  
Złapałam dłonią jego jaja i ścisnęłam nieco. Wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk. Połączenie jęku z warczeniem. Wypuściłam go z ust, wciąż ugniatając jądra. Przejechałam językiem po całej długości jego członka.  
- Gdzie chcesz skończyć? – Zapytałam go.
- Jak będę dochodził, to się dowiesz.  
Bez słowa wpuściłam go znowu w usta. Nie miałam innej opcji. Chwycił mnie za włosy i siłą wdarł się w moje usta. Poruszał biodrami. Stanowczo, ale też i delikatnie wsuwał się w moje usta, a po chwili niemal całkowicie je opuszczał.  
Wszystko trwało dobrą chwilę, aż w końcu wyciągnął kutasa z moich ust i w kolejnym ułamku sekundy spuścił się na moją twarz. Ciepła sperma trafiła na moje policzki, usta, spora część na moje włosy, a jedna kropla nawet do dziurki w nosie. Bez namysłu złapałam go w dłoń i sumiennie wyssałam z niego ostatnią porcję nasienia.  
- To mogło być moje rodzeństwo. – Zażartowałam.  
- Albo nasze dziecko, gdybym Cię przeleciał, zamiast spuszczania Ci się na twarz. – Odpowiedział.  
- A chciałbyś tego?
- Czego? Dziecka?  
- Nie. – Odparłam ze śmiechem. – Przelecieć mnie.  
- Nie kuś mnie diablico. I zmyj tą spermę z twarzy, bo faktycznie wyglądasz jak kurwa.
- Nie przeszkadza mi to. Poczekam aż sama spłynie. A poza tym... – Nie dokończyłam.
- Co poza tym? – Zapytał niecierpliwie.  
- Po co mam się myć teraz? Nie chcesz powtórki później? Założę się, że Twoi kumple z radością spuszczą się na moją twarz.
- Ja pierdolę. Kogo ja wychowałem?
- Małą, nieletnią kurewkę. – Odpowiedziałam zbierając nieco spermy z policzka i oblizując palec.  
- Dawaj mi tu tą Twoją słodką dupkę. – Powiedział napalonym głosem.
- A sam sobie weź, jak chcesz.  
- Skoro tak stawiasz sprawę. – Popchnął mnie na łóżko. – Klękaj i wypnij się.
Bez oporów wykonałam jego polecenie. Położył dłonie na moich pośladkach i rozchylił je.  
- Mmrr. – Zamruczał cicho. – Ciekawe, czy pachnie i smakuje tak samo, jak wygląda? – Zapytał chyba sam siebie.
- Musisz się przekonać. – Odpowiedziałam mimo wszystko.  
- O tak. – Poczułam jego oddech na tyłku. – Pachniesz zajebiście. – A teraz jeszcze sprawdzę, jak smakujesz moja kurewko.  
- I jak? – Ośmieliłam się zapytać kwadrans później.  
- Jeszcze nie wiem. Nie przerywaj mi. – Wysapał, odrywając na chwilę usta od mojej dupy. – A w sumie, może tak będzie lepiej. – Naparł palcem na mój tyłek.
- Stary wariat.
- Lubisz to, prawda? – Zapytał, gdy już jego palec zagłębił się w moim tyłku.
- Jeszcze nie wiem, ale chyba polubię.  
- To świetnie, bo mam zamiar to często powtarzać. – Powiedział wyjmując palec i oblizując go.  
- O matko. Czekają mnie zatem intensywne wakacje. – Zaszczebiotałam.
- Zobaczymy.  
- Ej, a co z moją cipką i moim orgazmem? – Zapytałam prawie godzinę później.  
- Wszystko w życiu ma swój czas laleczko. – Powiedział, po raz ostatni całując mnie w tyłek. – A teraz ubieraj się. Za chwilę będą goście.  
- Może oni mi chociaż dogodzą.  
- No no. Bez takich zapędów gówniaro.  
- Nauczyłeś się nowego słowa dziadku? – Mrugnęłam do niego.  
- Już już. Ubieraj się.  
Chwilę później zadzwonił dzwonek.

Stobea

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2109 słów i 12002 znaków, zaktualizował 28 lis o 1:34.

Dodaj komentarz