Babski wieczór

Babski wieczórNiesamowicie szybko minęło nam kilka następnych dni. Żyłyśmy wciąż bardzo świeżymi wspomnieniami z niezwykłej zabawy w windzie i co chwilę jedna z nas przypominała o tym na głos albo w wiadomości. Niejednokrotnie do treści dołączone było zdjęcie bardziej lub mniej ubranej autorki, w najdziwniejszych pozycjach i miejscach. Moja dziewczyna była zachwycona tą przygodą, a i mnie podobała się ona jeszcze bardziej, niż na początku sądziłam. Ciągle miałam przed oczami jej wypięte pośladki i to, jak jęcząc, nabijała się na sterczącego z mojego krocza straplessa. Samo wspomnienie powodowało u mnie szybsze bicie serca i spore podniecenie, które rozładowywałam sama lub z pomocą Ani.
     Zbliżał się też dzień wizyty naszych wspólnych koleżanek. Ustaliłyśmy, że będą u nas nocowały, bo nie ma sensu kończyć zapowiadającego się wspaniale wieczoru tylko dlatego, że któraś będzie musiała iść do domu. Zaplanowałyśmy przekąski, napoje, a nawet stworzyłyśmy wspólnie listę gier i zabaw, po które będziemy mogły sięgnąć, jeśli najdzie nas na to ochota. Ogólnie wieczór w towarzystwie dziewczyn zapowiadał się na wyjątkowo przyjemny. Zrobiłyśmy z Anią ostatnie zakupy, uzupełniając szafkę z winem i byłyśmy gotowe.
     Przebrane w piżamy czekałyśmy na dziewczyny. Ja miałam na sobie długą, luźną, białą koszulkę na ramiączka i szare figi. Ania założyła krótką, błękitną, satynową koszulkę nocną i satynowy szlafrok do kompletu. Obie części garderoby zdobiła delikatna, biała koronka. Wyglądała zjawiskowo, gdy krzątała się tak po mieszkaniu. Z trudem mogłam utrzymać ręce przy sobie, natomiast w myślach działy się już prawdziwe cuda.
     Nagle usłyszałam dzwonek, który wyrwał mnie z przyjemnych marzeń. Byłam nieco zaskoczona, że dziewczyny są aż tak punktualne i szybko poszłam im otworzyć. Przywitały mnie szczerymi uśmiechami i słowami zachwytu nad moim skąpym strojem. Każda przytuliła się do mnie i dała buziaka. Dziwnie, ale nadzwyczaj przyjemnie było czuć ich ciała przylegające do mojego biustu, okrytego tylko cienkim materiałem białej koszulki. Moje sutki zareagowały momentalnie na taką nieoczekiwaną pieszczotę, ale nie dałam nic po sobie poznać, ukrywając lekkie zmieszanie za promiennym uśmiechem.
- Zapraszam dalej – pokazałam gestem dłoni wnętrze mieszkania.
Dziewczyny wolnym krokiem ruszyły przed siebie i zatrzymały się, dopiero gdy zza rogu wyszła Ania.
- No proszę! Jaka laska! – zachwyciła się jej wyglądem Magda.
- Obie wyglądają ślicznie – dodała Monika.
- Dobra, dobra! Ty już nam tak nie słódź – droczyła się z nimi Ania – Lepiej wyskakujcie z ciuchów i zakładajcie piżamy.
- Tak przy wszystkich? – palnęła Kasia.
- Chętnie popatrzymy, jak się przebierasz, a dziewczyny mogą skorzystać z łazienki – powiedziałam – To te białe drzwi po prawej stronie.
- To ja idę pierwsza – zakomunikowała Monika i przepchnęła koleżanki, kierując się we wskazanym kierunku.
- A wy chodźcie dalej...
     Ania zaprosiła pozostałe koleżanki do salonu, gdzie na stoliku czekały już przekąski, napoje i kieliszki na wino. Światło było lekko przytłumione dla zrobienia nastroju, okna pozasłaniane, żeby żadne niepożądane oczy niczego nie widziały, a z telewizora dochodziły ciche dźwięki tanecznej muzyki. Magda od razu zajęła miejsce na kanapie, a Kasia na jednym z przysuniętych bliżej stolika foteli.
- To, co będziemy robić? – spytała brunetka, siadając.
- Zobaczymy, na co będziecie miały ochotę – odpowiedziała jej Ania.
- Jakieś gry? Zabawy? Nigdy nie byłam na takiej babskiej imprezie – przyznała Kasia.
- Opijemy się, rozbierzemy i urządzimy dziką orgię do białego rana – rzuciła poważnie Magda.
Wszystkie widziałyśmy, jak oczy Kasi zrobiły się duże ze zdziwienia i niedowierzania, a usta otworzyły w niewypowiedzianym zaskoczeniu. Na jej bladych policzkach pojawiły się mocne rumieńce.
- Ona żartuje – uspokoiłam blondynkę – Wkręca cię i tyle – posłałam jej ciepły uśmiech.
- Pogadamy, napijemy się, może faktycznie pogramy w jakieś gry. Zasadniczo jak w barze, tylko na całkowitym luzie i w piżamach – wyjaśniła rozbawiona Ania.
- Osz ty! Jak mogłaś mnie tak wkręcić! – Kasia rozzłościła się na Magdę, ale nie wyglądała wcale na złą. Miałam wrażenie, że jest raczej zawiedziona, że słowa jej koleżanki okazały się tylko żartem.
- Tak łatwo cię wkręcić – uśmiechnęła się brunetka.
- Wolne! – usłyszałyśmy za sobą głos Moniki.
     Weszła do pokoju przebrana w swoją piżamę. Miała na sobie czerwoną obcisłą, bawełnianą koszulkę nocną i majtki, które delikatnie spod niej prześwitywały. Na bosych stopach ze starannie pomalowanymi paznokciami, dumnie prezentowały się delikatne klapeczki z czerwonym puszkiem. Obróciła się dookoła, prezentując nam z każdej strony.
- Może być? – spytała.
- Wyglądasz fantastycznie – zapatrzyła się na nią Kasia.
- To teraz ja idę – rzuciła Magda i wstając z kanapy, zabrała torbę i poszła do łazienki.
Monika zajęła jej miejsce i niespokojnie poprawiała podsuwającą się nieco za wysoko koszulkę.
- O czym gadałyście? – spytała.
- Magda wkręcała Kaśkę – podśmiewała się Ania.
- W co?
- Nie ważne, uwierz mi. Nie ważne – wtrąciłam, zmieniając temat.
- Ej no powiedzcie – domagała się szatynka – Sądząc po minie Kasi, musiało być grubo.
- Oj było – potwierdziła Ania – Magda powiedziała, że się upijemy, rozbierzemy i zrobimy dziką orgię do białego rana.
     Monika ukryła usta za dłońmi i popatrzyła wymownie na Kasię. Ta znowu się zarumieniła i odwróciła wzrok od koleżanki, nie mogąc wytrzymać jej spojrzenia.
- No co?! Nic nie poradzę, że mam płodne dni – wyznała i naburmuszyła się lekko.
- Ale przy nas nie musisz się tego wstydzić ani niczego udawać – wsparłam ją.
- Dokładnie – zawtórowały mi chórkiem Ania z Moniką.
- Przy nas możesz się czuć swobodnie i rozmawiać o wszystkim, co cię interesuje – powiedziałam, stając obok i kładąc jej dłoń na ramieniu.
- Nawet o seksie i przyjemności – dorzuciła Ania.
- Zwłaszcza o seksie i przyjemności – odezwała się zza naszych pleców Magda.
Stała uśmiechnięta i radosna, ubrana w swoją piżamę. Miała luźne, szare spodenki wykończone czarną koronką i koszulkę na cienkich ramiączkach w takim samym kolorze. Przy każdym kroku, na stopach klapały jej wesoło granatowe japonki.
- To teraz ja idę – powiedziała Kasia z lekką ulgą.
Wstała z fotela i pobiegła do łazienki.
     Czekałyśmy na nią dosłownie kilka chwil. Pojawiła się z powrotem ubrana w czarny, sportowy stanik i czerwone bokserki, a na stopach miała grube skarpety. Wszystkie byłyśmy zaskoczone, jak niewiele czasu potrzebowała, żeby się przebrać.
- Szybka jesteś – zauważyłam.
- Pewnie miała to wszystko pod spodem – próbowała jej dokuczyć Magda.
- A ja myślę, że chciała przegapić jak najmniej z naszej rozmowy – podrzuciła Ania.
- Dokładnie tak – uśmiechnęła się do niej Kasia.
- Aż tak ci zimno? – spytałam, widząc jej skarpety – Mogę podkręcić ogrzewanie.
- Nie trzeba – uśmiechnęła się ciepło – Po prostu nie lubię, gdy marzną mi stopy.
Usiadła z powrotem na swoim miejscu i gadałyśmy dalej.
     Czas leciał bardzo szybko przy miłych pogawędkach i wypijanych kolejnych lampkach wina. W tle leciał w międzyczasie jakiś serial na jednej z platform streamingowych, ale jakoś żadna z nas nie miała ochoty ani czasu go oglądać.
- To może zagramy w karty? – zaproponowała Ania.
- A w co? – spytała zaciekawiona Magda.
- To może w pokera? – rzuciłam.
- Rozbieranego? – jakby nieśmiało zapytała Kasia.
- Kaśka, czy tobie zawsze musi chodzić o rozbieranie i seks? Mało razy widziałaś nas nago? – Magda udawała oburzoną i wstrząśniętą.
- Ja wcale nie... – na twarzy blondynki znowu pojawiły się spore rumieńce.
- Daj jej już spokój – wtrąciła w obronie koleżanki Monika.
- Po prostu zagrajmy bez stawki, tak dla zabawy – odezwała się Ania i wstała, żeby przynieść karty.
Przemaszerowała przez cały pokój, po czym wypięła się, schylając do szafki pod telewizorem. Całe szczęście, że miała ten szlafroczek, bo inaczej jej goła pupa i najwspanialsze skarby nacieszyłyby nasze oczy i rozbudziły jeszcze bardziej i tak już niesforne myśli.
- Eee... Tak o nic? – naburmuszyła się Magda.
- A musimy grać o coś? – spytałam – Może po prostu zagrajmy, a jak w międzyczasie którejś przyjdzie do głowy jakiś inny pomysł, to możemy zmienić grę.
- Super, to gramy – podekscytowała się Kasia i usiadła prosto w fotelu.
     Ania wróciła na miejsce i wyjęła karty z pudełeczka. Dokładnie potasowała i rozdała pierwszą partię. Gra szła bardzo powoli i musiałam w duchu przyznać rację Magdzie, że bez stawki, to poker po prostu nie ma większego sensu. Po czterech grach byłam już nim znudzona podobnie jak pozostałe dziewczyny. No może z wyjątkiem Kasi, która z zaangażowaniem wymieniała karty i cieszyła się jak dziecko, gdy wygrała lub nie przegrała. Zaczęłam czerpać przyjemność bardziej z obserwowania jej reakcji niż z samej gry.
- To może zmienimy grę? – zapytała w końcu Magda.
- Co proponujesz? – podjęłam temat.
- Pytanie, czy wyzwanie – rzuciła, chowając uśmiech za kieliszkiem, z którego upiła szybko spory łyk wina.
- Może być – zgodziła się Monika.
- To jakie zasady? – dopytałam, widząc, że coś chodzi brunetce po głowie.
- Żeby nie było nudno... proponuję... żeby pytanie można było wybrać maksymalnie dwa razy z rzędu, a później będzie musiało być przynajmniej jedno zadanie.
- Co? – Kasia wyglądała na zaskoczoną i lekko zmieszaną.
- Faktycznie to ma sens – zgodziłam się.
- Chodzi o to, żeby żadna nie uciekała ciągle od zadań – wyjaśniła Magda.
- Zgoda – przytaknęła Ania.
- Wchodzę w to – zgodziła się Monika.
- Może być ciekawie – uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem.
- A co z Tobą? – Magda spojrzała na Kasię – Chyba się nie boisz? – wyraźnie ją prowokowała.
- No już dobra, niech wam będzie – zgodziła się po chwili blondynka i westchnęła ciężko, jakby spodziewała się nie wiadomo jak ciężkich zadań.
     Zaczęły padać pierwsze pytania, na które odpowiedzi przychodziły wyjątkowo gładko. Jednak z każdą kolejną chwilą i kolejnymi wypitymi lampkami wina pytania stawały się coraz bardziej osobiste. Jedna spytała o rozmiar stanika, inna o pierwszy raz, jeszcze inna o częstość masturbacji. W końcu Ania dostała pytanie o jej ulubione pozycje w łóżku i ku zaskoczeniu wszystkich zaczęła bardzo dokładnie wymieniać. Było tego więcej, niż się spodziewałam, a jako swoją ulubioną podała – od tyłu. Cieszyłam się, że to pytanie padło, bo dzięki temu mogłam się czegoś dowiedzieć o mojej dziewczynie. Nie, żeby to miało cokolwiek zmienić, ale uświadomiłam sobie, w jak wielu pozycjach się kochałyśmy.
- W pupę też? – nieśmiało zapytała Kasia.
- Też, ale to Gosia ma świra na punkcie posuwania jej tyłka – rzuciła szczerze lekko odurzona alkoholem.
Przez chwilę miałam jej za złe, że zdradziła mój wielki sekret, ale gdy spojrzała na mnie i puściła mi oczko, to wszystko jej wybaczyłam i nieśmiało przytaknęłam.
- Nie wiedziałam, że możesz się zarumienić – palnęła do mnie Magda.
- Widać, jeszcze nie jestem aż taka zepsuta – pokazałam jej język i posłałam uśmiech.
- Używacie jakichś zabawek w łóżku? – dopytała, patrząc mi prosto w oczy.
- Tak i to nawet wielu – odpowiedziałam spokojnie, wytrzymując jej spojrzenie – Mamy dilda, straplesa, strapona, jajeczka wibrujące i kilkanaście innych. A wy? Tylko paluszki, czy może jacyś ulubieni POMOCNICY? – wyraźnie zaakcentowałam ostatnie słowo.
     Magda spojrzała na mnie i zmieszała się, słysząc szczerą odpowiedź oraz tak osobiste pytanie. Na jej policzkach pojawiły się delikatne rumieńce. Twarz Moniki i Kasi też zdobiły widoczne wypieki.
- Mam wibrator w kształcie penisa – przyznała speszona Magda.
- A wy? – dopytałam pozostałe dziewczyny, chociaż coś mi mówiło, że brunetka nie powiedziała całej prawdy.
- Ja mam jajeczko i dildo – zdradziła speszona Kasia.
- A ja mam wibrujący język i pingwinka – powiedziała Monika.
- A do cipki wkładasz tylko paluszki? – spytała wyraźnie ożywiona i zaciekawiona tematem Kasia.
Monika zarumieniła się jeszcze bardziej i przełknęła głośno ślinę. Wszystkie wlepiłyśmy w nią wzrok i czekałyśmy w milczeniu na odpowiedź.
- No więc? – ponagliłam szatynkę.
- Mam jeszcze... – zaczęła nieśmiało – Dildo na przyssawce.
- Taka dupcia jak twoja musi po nim super skakać – starała się odwrócić uwagę od siebie Magda.
- Pewnie nie bardziej niż twoja na wibratorze włączonym na maksa – przygadała jej Ania.
     Zaczęłyśmy się śmiać i atmosfera zrobiła się jeszcze luźniejsza. Każda z nas odetchnęła głęboko po ostatniej rundzie i napiłyśmy się wina, które z biegiem czasu smakowało i wchodziło coraz lepiej. Przed nami były pierwsze zadania, bo wykorzystałyśmy już serię pytań. Zaczęło się z pozoru grzecznie, bo Kasia kazała Monice zrobić mostek. Okazało się jednak, że w ciasnej koszulce nie jest to takie łatwe. Niesforny materiał szybko podjechał jej do góry i odsłonił majtki wysportowanej szatynki. Monika była wyraźnie zmieszana, gdy wróciła na swoje miejsce. Zdecydowanie szybciej oddychała, a spod koszulki odznaczały się nabrzmiałe sutki. Nie sądziłam, że pokazanie koleżankom majtek może aż tak na nią podziałać.
     Magda oczywiście miała największy ubaw z całej sytuacji, za co spotkała ją pierwsza kara. Szybko usłyszała polecenie od Moniki:
- Liż przez minutę ucho Kasi.
Brunetka wstała i zbliżyła się do przerażonej koleżanki. Nachyliła się i zaczęła nieśmiało językiem jeździć po małżowinie blondynki. Widziałam, że już po krótkiej chwili jednej i drugiej wyraźnie spodobała się taka pieszczota. Nie umknęło naszej uwadze, że gdy cała akcja dobiegła końca, to obie dziewczyny wyglądały, jakby miały ochotę na więcej. Zwłaszcza widać to było po coraz bardziej nakręconej Kasi. Miała przyspieszony, płytki oddech i zaciskała mocno uda. Obserwowałam ją bacznie i zastanawiałam się, co teraz musi się dziać w jej głowie.
     Z zamyślenia wyrwał mnie głos Magdy i jej polecenie dla mnie. Czekałam z niecierpliwością i słuchałam uważnie.
- Przez minutę pieść językiem i ustami stopę Ani – starała się zachować poważny ton, ale niedawna przygoda z Kasią wyraźnie nią wstrząsnęła.
Przytaknęłam i zgodziłam się z nie małą ochotą. Żadna z dziewczyn nie wiedziała, że uwielbiam stopy mojej dziewczyny i często je pieszczę, więc nie było to dla mnie ani nic dziwnego, ani nieprzyjemnego. Wręcz przeciwnie. Uniosłam stopę Ani i zaczęłam się nią zajmować z prawdziwą rozkoszą. Dokładnie lizałam i całowałam miejsce przy miejscu i każdy paluszek z osobna dostał ode mnie odpowiednią ilość uwagi i czułości. Wiedziałam, że i ona to lubi, więc po chwili zrobiło się nam obu bardzo gorąco. Nie wiem, czy to możliwe, ale nabrałyśmy na siebie jeszcze większej ochoty. Niestety czas dobiegł końca i niechętnie puściłam stopę Ani. Spojrzałyśmy na dziewczyny. Gapiły się na nas z szeroko otwartymi oczami i zagrywały dolne wargi. Zaczęłyśmy się śmiać, bo wyglądały przekomicznie – niczym dzieci patrzące przez szybę na leżące za szybą sklepu słodycze lub zabawki.
     Nadszedł czas na moje zadanie dla Ani, bo na razie tylko ona jeszcze niczego nie musiała zrobić. Chciałam być dla niej łagodna i inspirując się odrobinę pomysłem Kasi, kazałam jej stanąć na głowie. Mina mojej dziewczyny szybko zrobiła się bardzo nietęga. Wyraźnie zakłopotana zastanawiała się nad czymś, aż w końcu powiedziała:
- Ale... ale ja nie mam majtek.
- No to w takim razie wymyślę coś innego – zaczęłam.
- Nie ma mowy! – obruszyła się Magda.
- Polecenie wydane trzeba wykonać i nie można go cofnąć ani zmienić – zawtórowała jej Monika.
Zrezygnowana Ania wstała i wolno podeszła do ściany. Ukucnęła przed nią i wzięła kilka głębokich wdechów. Wyglądała, jakby się bardzo nad czymś zastanawiała. W końcu zacisnęła mocno uda, chowając pomiędzy nimi materiał krótkiej koszulki oraz szlafroka i wykonała ćwiczenie, wyprostowując nogi. Śliski komplet był wyjątkowo niesforny i szybko podjechał bardzo wysoko, odsłaniając część jej kształtnych pośladków.
- Jak rozłączysz nogi, to będziesz mogła wydać polecenie dwóm osobom – próbowała ją sprowokować Magda.
     Wszystkie patrzyłyśmy z podziwem, jak Ania prowadzi nierówną walkę z garderobą i grawitacją. Byłam zaskoczona, że udaje jej się tę walkę wygrywać. Muszę przyznać, że odrobinę tego żałowałam, bo uwielbiam widzieć ją nago, jednak z drugiej strony jej komfort zawsze był dla mnie ważniejszy. Gdy czas się kończył, Magda rzuciła jeszcze głupim żartem, żeby zdekoncentrować Anię, ale i ta próba nie przyniosła efektu. Moja dziewczyna cała zgrzana, z wypiekami na twarzy wróciła na swoje miejsce i odetchnęła głęboko z wyczuwalną ulgą. Wyraźnie była z siebie dumna.  
     Zabawa toczyła się dalej. Jako że wszystkie wykonałyśmy po zadaniu, to można było wrócić do pytań, jednak nie były już one tak ekscytujące. Miałam wrażenie, że każda z nas tylko czeka na kolejną możliwość wydania komuś polecenia. Dało się wyczuć burzę mózgów i rozmyślanie nad następnymi zadaniami, które miałam wrażenie, a może i nadzieję, miały okazać się jeszcze ciekawsze niż te wcześniejsze. Nie bez znaczenia był też fakt, że podczas serii pytań opróżniłyśmy po kilka kieliszków wina. Wypity alkohol coraz bardziej wpływał na nasze zachowanie. Dodał odwagi i wyłączył większość zahamowań. Kwestią czasu było, kiedy hamulce puszczą na dobre i zaczną się sypać zadania „bez trzymanki”.
     Drugą rundę poleceń z ochotą i dziwnym błyskiem w oku zaczęła Magda, pomimo że to nie była jej kolej. Z iście diabelskim uśmiechem zwróciła się do mojej dziewczyny:
- Aniu... Zdejmij Gosi majtki...
Ta wstała i stanęłą przede mną, żeby wykonać polecenie.
- Ale zrób to zębami – dokończyła precyzowanie zdania brunetka.
Widziałam uśmiech na twarzy Magdy i coraz większe poruszenie i podekscytowanie u pozostałych dziewczyn. Wyraźnie chciały zobaczyć, jak Ania sobie poradzi i co przy tym uda jej się odsłonić, a im zobaczyć.
     Chciałam jak najbardziej ułatwić mojej kochance wykonanie zadania. Chwilę zastanawiałam się, jak mogę to zrobić. W końcu wpadł mi do głowy bardzo szalony pomysł. Uklęknęłam na krześle, na którym siedziałam i wypięłam się mocno w jej stronę, przechylając przez oparcie. Ona widząc to, uklęknęła za mną i położyła dłonie na moich nogach. Zaczęła wolno przesuwać je do góry. Było mi coraz przyjemniej. Czułam na sobie kochane, wszędobylskie palce Ani i spojrzenia dziewczyn wlepione w moją wypiętą pupę.  
- Przypominam, że masz to zrobić zębami, a nie dłońmi – domagała się Magda.
Usłyszałam westchnięcie Ani i momentalnie poczułam jej oddech na moich udach. Koszulka, która zakrywała moją bieliznę, z każdą chwilą podjeżdżała nieco wyżej. Coraz ciężej było mi się kontrolować. Jęknęłam cicho, gdy jej twarz znalazła się tuż przy mojej pupie.
     Nie wiem, czy to możliwe, ale miałam wrażenie, że nagle zrobiło się w pokoju strasznie gorąco. Moje ciało mnie zdradzało. Czułam, że jestem cholernie mokra, oddech miałam płytki i szybki, a sutki sterczały jak szalone i ocierały się coraz przyjemniej o materiał koszulki. Czułam, że moja pupa była odkryta. Wiedziałam, że dziewczyny wpatrują się teraz w moje wypięte pośladki osłonięte jedynie materiałem cienkich, szarych majtek i było mi coraz przyjemniej. W końcu Ania złapała zębami za skrawek dolnej części mojej bielizny i zaczęła ją ze mnie ściągać.
     Centymetr, po centymetrze moje najczulsze miejsca były odsłaniane przed zgromadzonymi i coraz bardziej zafascynowanymi dziewczynami. W końcu materiał sam zsunął się i zatrzymał w okolicy kolan. Koszulka wróciła na miejsce, zakrywając ponownie wypięte pośladki i przemoczoną już cipkę. Wiedziałam, że Ania wyczuła i widziała moje podniecenie, ale nie wiedziałam, ile widziały inne dziewczyny. Usiadłam z powrotem na pupie i pozwoliłam mojej dziewczynie na ściągnięcie mi majtek do końca. Zabrała je jak najwspanialsze trofeum i z bardzo zadowoloną miną usiadła na swoim miejscu.
     Byłam wściekła na Magdę i chciałam się jej jak najszybciej zrewanżować, ale do tego, ktoś wcześniej musiałby dać zadanie mnie. Muszę przyznać, że mimo wszystko byłam jej też wdzięczna za przyjemność, jakiej doświadczyłam. Postanowiłam uśpić czujność brunetki i uśmiechnęłam się do niej najszczerzej, jak umiałam.  
     Rozejrzałam się po pozostałych dziewczynach. Wszystkie miały wypieki na policzkach. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że są one wynikiem nie tylko wypitego już alkoholu, ale również coraz bardziej pikantnych wyzwań w naszej grze.
- No Aniu... – Magda ponagliła moją dziewczynę.
- Skoro tak się bawimy, to... Monika... – zaczęła z dziwnym uśmiechem Ania.
- Tak, tak. Słucham – szatynka wyraźnie została wyrwana z głębokiej zadumy.
- Wstań, podejdź do okna, otwórz je, ściągnij koszulkę i pomachaj cyckami do otwartego okna – powiedziała moja dziewczyna z rosnącą ekscytacją w głosie.
     Nie wiem jak pozostałe dziewczyny, ale ja byłam w szoku. Jednocześnie nie mogłam odmówić Ani fantazji, a wymyślone przez nią zadanie wydawało się wręcz idealne dla Moniki i jej jędrnych i dużych piersi. Z zaciekawieniem patrzyłam, jak szatynka wstaje i kieruje się w stronę okna. Reszta też nie mogła oderwać od niej oczu. Monika stanęła przed oknem i wzięła głęboki wdech. Otworzyła je na oścież, po czym złapała dół czerwonej, obcisłej koszuli nocnej. Wyglądało, jakby chwilę biła się z myślami. W końcu podciągnęła materiał i ściągnęła go przez głowę, pozostając w samych skąpych majteczkach. Stanęła tuż przy oknie i zaczęła nimi kołysać i potrząsać. Nie wiem, czy ktoś to widział, ale jeśli tak, to miał na pewno wspaniałe i niezapomniane przedstawienie.
     Po niespełna minucie Monika ubrała się, zamknęła okno i wróciła wolnym krokiem na swoje miejsce. Jej twarz była cała czerwona, a oddech wyraźnie szybszy niż wtedy, gdy wstawała do wykonania zadania. Nie dało się ukryć, że ciało ją zdradzało, dzięki czemu wszystkie mogłyśmy podziwiać jej sterczące, pobudzone sutki, odznaczające się pod cienką, czerwoną koszulką. Zerknęłam na Anię. Była zadowolona z tego, jak koleżanka wykonała zadanie i uśmiechała się do niej udając niewiniątko. Nagle Kasia parsknęła głośnym śmiechem:
- Ale Ty jesteś czerwona na buzi – nie omieszkała wytknąć przyjaciółce – I jak ci sterczą sutki.
- Taka jesteś mądra?! – wyraźnie zdenerwowała się Monika – To droga Kasiu podejdź do Magdy i całuj się z nią z języczkiem przez minutę – rzuciła zadanie blondynce, chowając obfity biust w ramionach.
     Wszystkie zrobiłyśmy wielkie oczy, ale Kasia i Magda wyglądały na najbardziej zaskoczone tym, co usłyszały. Blondynka jak zamroczona siedziała chwilę w ciszy, aż uznałam, że czas ją lekko zmotywować:
- Ka-sia! Ka-sia! – zaczęłam cicho skandować jej imię.
Po chwili Monika i Ania przyłączyły się do mnie i coraz głośniej dopingowały razem ze mną. Twarz blondynki była cała czerwona. Coś mi mówiło, że nie tak ze złości na usłyszane zadanie, ale z rosnącego podniecenia, jakie dawało się wyczuć w całym pomieszczeniu.
     W końcu Kasia wypiła naraz zawartość swojego kieliszka i wyraźniej śmielsza wstała i podeszła do Magdy. Uklęknęła przed nią. Ich twarze znajdowały się idealnie na tej samej wysokości. Chwilę patrzyły sobie w oczy, aż Kasia ujęła w dłonie twarz Magdy i złożyła na jej ustach delikatny pocałunek.
- Miałaś się z nią lizać, a nie dać jej buziaka na „dzień dobry” – przypomniała coraz bardziej zaciekawiona i wpatrzona w koleżanki Monika.
Jakby na komendę Kasia wpiła się mocno w usta przyjaciółki. Całowała zachłannie, mocno i natarczywie. Widziałam, że liże jej wargi, starając się wepchnąć język do ust Magdy, ale ta pozostawała niewzruszona. Po chwili jednak pękła i rozchyliła wargi, łącząc się z blondynką w prawdziwym namiętnym pocałunku. Dziewczyny lizały się jak szalone. Wplotły dłonie we włosy partnerki i z pomocą ust i języków wyraźnie sprawiały sobie coraz więcej przyjemności. Po kilku sekundach, oprócz przyjemnego mlaskania, dało się słyszeć ciche westchnięcia i nieśmiałe jęki.
     Pozostałym też udzielił się nastrój, jaki zapanował dzięki oglądanemu pocałunkowi. Monika z wielkim uśmiechem na twarzy coraz wyżej głaskała się po nogach, aż jej dłoń zniknęła pod obcisłą koszulą nocną. Palec drugiej dłoni zataczał coraz mniejsze kręgi wokół obfitej piersi i pobudzonego sutka. Ania natomiast starała się zachować powagę i zapanować nad rosnącym podnieceniem, zaciskając mocniej uda. Pamiętałam, że nie ma na sobie majtek, więc takie mocne ściskanie nóg raczej przynosiło zupełnie odwrotny skutek. Jej oddech był coraz płytszy i szybszy, a kolana niespokojnie, ocierały się o siebie.
     Na mnie i moje ciało ta sytuacja też działała wyjątkowo przyjemnie. Czułam coraz większe ciepło, obserwując całujące się koleżanki. Mimowolnie, co chwilę oblizywałam wysychające usta. Mały diabełek w mojej głowie szeptał mi pomysły o masturbacji, ale starałam się go uciszyć, skupiając się na podziwianiu coraz ciekawszego przedstawienia i oglądających go ze mną dziewczyn. Wiedziałam, że nie tylko do mnie kierował te podszepty, ale nie mogłam okazać się słabsza niż Ania lub Monika.
     W końcu dziewczyny przestały się całować i wyglądało na to, że niechętnie się od siebie odrywają. Obie miały urocze wypieki, ale i uśmiechy na twarzach i patrzyły na siebie z ogromnym pożądaniem. Musiało im być przyjemnie. Kasia lekko chwiejnym krokiem wróciła na miejsce i chwilę siedziała w milczeniu, patrząc na Magdę. Wiedziała, że teraz nadszedł czas jej zadania. Byłam bardzo ciekawa, jakie myśli kłębią się w jej głowie. Każda chwila oczekiwania wydawała się wiecznością. W końcu powiedziała, patrząc w oczy brunetki:
- Opowiedz nam jak najdokładniej swoją najgłębiej skrywaną fantazję seksualną.
Starałam się ukryć podniecenie, podobnie jak pozostałe dziewczyny, ale każda z nas robiła to coraz bardziej nieudolnie. Głośne przełykanie śliny, wypieki na twarzy, nerwowe zaciskanie nóg czy zwilżanie spierzchniętych ust, to tylko niektóre ze znaków, jakie wyłapałam na tak szybko.
     Magda, najwyraźniej oszołomiona jeszcze rozkosznym pocałunkiem, chwilę się zastanawiała. W końcu upiła spory łyk wina i usiadła ze skrzyżowanymi nogami na łóżku. Doskonale widziałam, że nie tylko mój wzrok momentalnie skupiał się na jej kroczu. Brunetka wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić:
- Od jakiegoś czasu, głównie za sprawą Gosi i Ani myślę i marzę o seksie z inną kobietą – zaczęła.
Słuchałyśmy bardzo uważnie, coraz ciekawsze jej wyobrażeń i pragnień oraz oczekiwań w intymnej sytuacji z inną dziewczyną.  
- Chciałabym być wolno rozebrana, całowana, przytulana i dotykana dosłownie wszędzie – kontynuowała – Ale przede wszystkim chciałabym dojść w jej ramionach, żeby wiedziała, jak bardzo mi z nią dobrze i ile przyjemności mi sprawiła.
     Muszę stwierdzić, że miała wszystko nieźle zaplanowane i obmyślone. Pewnie nie raz marzyła o takiej sytuacji podczas masturbacji. Musiało to zrobić na niej naprawdę duże wrażenie, skoro uważa to za swoją najgłębiej skrywaną i najbardziej pożądaną fantazję. Widocznie moje i Ani oddziaływanie na otoczenie było znacznie większe, niż nam się wydawało.
- Później chciałabym się odwdzięczyć i posmakować jej ciała i sprawić, żeby czuła się co najmniej tak cudownie, jak ja wcześniej – mówiła dalej.
     Z każdą kolejną chwilą, gdy to mówiła, to wypieki na jej policzkach były coraz wyraźniejsze. Niemożliwe, żeby dalej tak na nią działał pocałunek z Kasią. To musiało być działanie jej własnej opowieści i wyobraźni. Dodatkowo pozycja, jaką przyjęła, okazała się niezbyt szczęśliwa. Materiał spodenek przykleił się do jej wilgotnej z podniecenia cipki i stał lekko przeźroczysty. Wpatrzone w jej krocze wszystkie mogłyśmy podziwiać jej piękną, nabrzmiałą cipkę. Dziwnym zbiegiem okoliczności, żadnej nie wpadło do głowy, żeby jej o tym powiedzieć. Jakby tego było mało, sutki też zdradzały jej podniecenie, odznaczając się pod cienkim materiałem szarego topu.
     Wszystkie byłyśmy podniecone do granic możliwości i nie potrafiłyśmy oderwać wzroku od seksownego ciała Magdy. Byłam pewna, że w tej chwili każda z nas padłaby pomiędzy jej nogi i zrobiła dla niej wszystko, gdyby tylko o to poprosiła. Swoją opowieścią i reakcją ciała otumaniła, zauroczyła i rozkochała w sobie każdą z obecnych dziewczyn. W tej chwili miała do dyspozycji pięć gotowych na wszystko, napalonych kochanek, ale nie miała o tym pojęcia.
     Nagle skończyła opowiadać i szybko słodko się uśmiechnęła, starając się zamaskować swoje zakłopotanie i odwrócić naszą uwagę od podniecenia, jakie czuła. Podniosła kieliszek i napiła się z niego, przepłukując wyschnięte od gorącego oddechu gardło. Usiadła znowu z nogami na podłodze, co uniemożliwiło nam dalszą obserwację jej najczulszego miejsca i popatrzyła z zawadiackim uśmiechem prosto na mnie. Aż mnie zmroziło. Wiedziałam, że teraz moja kolej i czułam na sobie spojrzenia pozostałych dziewczyn. Każda z nich na pewno zastanawiała się, jak szaloną rzecz każe mi zrobić Magda. Wiedziałyśmy, że jest na tyle zwariowana, że może to być absolutnie wszystko.
- Gosiu, widzę, że jest ci gorąco – zaczęła, a ja przełknęłam głośno ślinę – Coś mi mówi, że chciałabyś się przewietrzyć – kontynuowała – Wyjdź na klatkę schodową i zrób sobie to, co zrobiłaś Ani na basenie – usłyszałam.
     Zamurowało mnie. Gorąco, podniecenie i wypity wcześniej alkohol ze zdwojoną siłą uderzyły mi do głowy. Czułam, że świat zaczął mi wirować. Nerwowo rozglądałam się po dziewczynach w poszukiwaniu wsparcia i jakiegokolwiek protestu z ich strony, ale nawet Ania pozostawała niewzruszona na ustalone wcześniej warunki gry. Widziałam na jej policzkach malujące się rumieńce i byłam przekonana, że jest podniecona tym, co usłyszała, co najmniej tak samo, jak ja. Wiedziałam też, że każda z obecnych na pewno z przyjemnością zobaczy mnie w tak intymnej sytuacji, jako kulminację dzisiejszego wieczoru.
     Nie minęła chwila i usłyszałam cichy doping Moniki, której szybko zaczęły wtórować pozostałe dziewczyny:
- Go-sia! Go-sia! – motywowały mnie coraz głośniej.
W końcu wstałam i usłyszałam gromkie brawa, jakbym właśnie wykonała, jakąś skomplikowaną akrobację. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych z mieszkania. Trzęsącymi się dłońmi odblokowałam zamek i szarpnęłam za klamkę. Wyszłam, zamykając za sobą drzwi i znalazłam się na pustej, słabo oświetlonej klatce schodowej. Lekko pijana, bosa, miałam na sobie tylko białą koszulkę, która ledwo zakrywała dół moich pośladków i przy każdym ruchu ocierała się o pobudzone do granic możliwości, twarde sutki.
     Usłyszałam, że dziewczyny ustawiły się za zamkniętymi drzwiami i przepychały co chwilę do judasza, żeby choć przez chwilę widzieć, co robiłam. W duszy modliłam się, żeby nikt akurat nigdzie nie wychodził i mnie nie nakrył. Oparłam się o ścianę i stanęłam w lekkim rozkroku. Jedną dłoń wplotłam we włosy i bawiłam się nimi chwilę. Nie potrzebowałam rozgrzewki. Od dawna byłam bardzo mokra i podniecona. To było przedstawienie dla podglądających mnie dziewczyn. Miałam zamiar dać im i sobie dużo, dużo więcej.
     Druga dłoń mocno ścisnęła i ugniatała nabrzmiałą pierś. Pierwszy niekontrolowany jęk wydobył się z moich ust, gdy pomiędzy palcami zaczęłam rolować i lekko pociągać sterczący sutek. Wtedy dłoń z włosów zsunęła się po ciele wprost pomiędzy rozchylone uda. Poczułam na niej ciepło bijące od mojej cipki. Jęknęłam znowu głośno, gdy palce jej dotknęły. Była jeszcze bardziej mokra niż mi się wydawało. Soczki zaczynały już wypływać i kropelka po kropelce torowały sobie drogę w dół po wewnętrznej stronie ud.
     Bez zwlekania dotknęłam łechtaczki. Przeszedł mnie cudowny dreszcz i aż skuliłam się w sobie, ściskając piersi pomiędzy ramionami. Cokolwiek nie robiłam, było mi tylko przyjemniej. Masowałam powoli swój najczulszy punkt, ale moje ciało domagało się czegoś więcej. Podciągnęłam w amoku koszulkę i ściągnęłam ją, rzucając na podłogę obok mnie. Teraz już byłam zupełnie naga i masturbowałam się bezwstydnie na klatce schodowej przed drzwiami mojego mieszkania. Jakby tego było mało, świadomość, że dziewczyny mnie podglądają, podniecała mnie jeszcze bardziej.
     Teraz już obie dłonie przeniosłam pomiędzy uda. Gołe cycki ściśnięte pomiędzy poruszającymi się ramionami dostarczały mi wielu przyjemnych bodźców, ale to, co działo się tam na dole, przeniosło mnie pod bramy raju. Palce jednej dłoni nieprzerwanie pocierały i drażniły nabrzmiałą i wrażliwą do granic łechtaczkę. Najpierw dwa, a po chwili trzy palce niczym bezlitosne tłoki, wsuwały się i wysuwały z mojej cipki w szalonym tempie. Poddałam się namiętności i tej cudownej chwili. Posuwałam palcami coraz szybciej i mocniej. Czułam, jak wspaniale mnie rozciągają, dostarczając ogrom rozkoszy. Osiągnięcie szczytu było tylko kwestią sekund.
     I w końcu się stało. Dopadł mnie potężny orgazm. Palce z cipki wysunęły się i złapały za jedną z piersi, szczypiąc i ciągnąc mocno sutek. Druga dłoń nieustannie pocierała łechtaczkę, wprawiając moje ciało w drgawki nie do opanowania. Miłosne soczki trysnęły z mojego zaspokojonego wnętrza i zamoczyły podłogę pode mną. Nie byłam w stanie dłużej stać i osunęłam się na kolana, które szybko się pode mną rozsunęły. Moja goła pupa dotknęła chłodnej i mokrej podłogi.
     Dosłownie chwilę później do moich uszu, jakby z oddali doszły odgłosy otwierania drzwi mojego mieszkania. Ania z Moniką wybiegły, żeby pomóc mi się pozbierać. Z ich wsparciem, na drżących jeszcze od orgazmu nogach, weszłam do środka, gdzie ciężko oddychając, ledwo stałam przed wpatrzonymi we mnie dziewczynami. Nie obchodziło mnie wcale, że stoję przed nimi zupełnie naga. Zafascynowało mnie, że źrenice ich oczu były rozszerzone, a oddechy bardzo szybkie i płytkie. Spod koszulek i topów wyraźnie sterczały nabrzmiałe sutki i każda nerwowo zaciskała uda, przestępując z nogi na nogę. Czułam ich wzrok na moim nagim, zaspokojonym ciele, ale wcale mi to nie przeszkadzało. W tej chwili pozwoliłabym im zrobić ze sobą absolutnie wszystko, jeśli tego by właśnie chciały.
     Wtedy podeszła do mnie Ania i z zatroskaną miną przytuliła mocno, obejmując i przekazując odrobinę swojego ciepła. Bezwiednie objęłam ją i z czułością pocałowałam w usta. Chwilowa pieszczota pozwoliła mi nieco dojść do siebie, a zmącona rozkoszą świadomość zaczęła  wracać.
- Ubierz się kochanie – powiedziała z troską moja dziewczyna, podając mi koszulkę, którą zabrała z klatki schodowej, gdy pomagała mi wejść z powrotem do mieszkania.
Pomogła mi się ubrać i cmoknęła jeszcze raz w usta.
- Byłaś wspaniała! – powiedziała wyraźnie uradowana – Kocham cię!
- Ja też cię kocham – odwzajemniłam wyznanie i posłałam jej ciepły uśmiech – Czyli zadanie zaliczone?
- Na szóstkę z plusem – krzyknęła zza jej pleców wyszczerzona w uśmiechu Monika.
- Potwierdzam. Lepiej się nie dało! – dołączyła się Kasia.
- A Ty co powiesz? – spytałam siedzącej w pokoju jakby nigdy nic Magdy.
Spojrzała na mnie z grymasem na twarzy, po czym nie mogąc się opanować, też zaczęła się śmiać i gratulować.
- To było niesamowite! – jej głos był pełen uznania i podziwu – Przeszłaś moje najśmielsze oczekiwania.
- To znaczy? – dopytałam, gdy już wszystkie zajęłyśmy swoje miejsca.
- Wiedziałam, że jesteś piękna, ale dodatkowo jesteś tak seksowna, że chyba nikt nie mógłby ci się oprzeć – wyznała szczerze.
- Ooo Ania uważaj, bo będziesz miała konkurentkę – zażartowała Kasia.
- Laski – zaczęła tłumaczyć Magda – Nie ma co ukrywać, że po tym przedstawieniu każda z nas zrobiłaby dla Gosi absolutnie wszystko bez zastanowienia.
Rozejrzała się po pozostałych dziewczynach, a każda z nich z zawadiackim uśmiechem przyznała jej rację.
- Ale Ona jest moja! – wtrąciła Ania, jakby zapewniając, że nie zamierza się mną dzielić.
- A my pijane, rozgrzane i zbyt szczere – przyznała Monika.
- Masz rację – zgodziła się z nią Magda – Chyba starczy kuszenia losu jak na jeden dzień.
     Wszystkie niemal jednocześnie przytaknęłyśmy jej słowom. Posiedziałyśmy jeszcze trochę, gadając na różne tematy, śmiejąc się i sącząc delikatnie kończące się już zapasy wina. Nie było już głupich gier, pytań, wyzwań, ani prób. Każda w oczach pozostałych była kimś wyjątkowym i nasza znajomość i przyjaźń weszła tego wieczora na nowy, zdecydowanie wyższy poziom. Podziw, jaki czułyśmy do siebie nawzajem, po wykonaniu tak głupich i podniecających zadań był nie do opisania i nic już nie mogło tego zmienić.
     Zanim poszłyśmy spać, to jeszcze każda skorzystała z łazienki i wzięła szybki prysznic. Tylko mnie i Ani zeszło się nieco dłużej. Nie mogłyśmy sobie odpuścić kilku rozkosznych chwil w swoich objęciach i zaspokojenia spragnionych ciał.  
- A wiesz, że wszystkie doszłyśmy, patrząc na ciebie, gdy się pieściłaś?
- Żartujesz? – nie mogłam uwierzyć.
- Poważnie. To było już zbyt wiele i jakoś tak samo wyszło... – odpowiedziała speszona.
- Pewnie Kasia zaczęła? W końcu ma płodne dni – zażartowałam.
- No właśnie nie – Ania posłała mi zawadiacki uśmiech.
- Ty?
- Magda.
- Nie wierzę! – prawie wykrzyczałam zaskoczona.
- No to uwierz – znowu się uśmiechnęła – Jak tylko zobaczyła, że pieścisz się tam naga, to jej dłoń momentalnie znalazła się w spodenkach.
- I co było potem?
- Potem to i my pękłyśmy. Najpierw Kasia, a później ja i Monika. Zmieniałyśmy się tylko przy wizjerze, żeby móc cię oglądać i pieściłyśmy się jak szalone.
- Kochane wariatki – dalej nie docierało do mnie to, jakie wrażenie wywarłam na dziewczynach.
- Może i wariatki, ale Magda miała rację, że po tym, co zrobiłaś, każda bez wahania byłaby na twoje rozkazy – cmoknęła mnie – Dałaś mi i dziewczynom cudowne orgazmy. Nigdy ci się za to nie odwdzięczę...
- Nie musisz.
- Ale chcę...
     Wpadłyśmy sobie nagie w ramiona i całowałyśmy się jak szalone. Dłonie Ani były dosłownie wszędzie na moim ciele i zachłannie pieściły wszystkie najczulsze miejsca. Ja też nie zostałam jej dłużna. Nie łatwo było mi się skupić na pieszczeniu jej ciała, bo doskonale wiedziała, jak sprawiać mi przyjemność. Kochałyśmy się na podłodze łazienki, dostarczając sobie wzajemnie kolejnych cudownych chwil i orgazmów. Nasze dłonie, usta i języki pracowały nieustannie tylko po to, żeby wprawić kochankę w zachwyt i uniesienie.
     Gdy wyszłyśmy, to dziewczyny szczerzyły się do nas i wiwatowały, leżąc już w przygotowanych, prowizorycznych posłaniach na podłodze salonu. Oprócz uśmiechów na ich twarzach malowały się cudowne rumieńce. Byłyśmy pewne, że nie tylko w łazience było przed chwilą gorąco. Nie miałyśmy się zamiaru tłumaczyć ani tym bardziej o nic pytać. Miałyśmy świadomość, że zachowywałyśmy się głośniej, niż powinnyśmy i wszystko było doskonale słyszalne w salonie. Dumnie przemaszerowałyśmy pomiędzy nimi do naszej sypialni, zamykając za sobą drzwi. Zrzuciłyśmy z siebie piżamy i nagie, wtulone w siebie, kochane i niesamowicie szczęśliwe, zasnęłyśmy.

8 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik andkor

    Super czekam na dalsze przygody związane z waszą miłością.

    18 października

  • Użytkownik gosiak89

    @andkor bardzo dziękuję i postaram się jeszcze coś "skrobnąć" ;)

    18 października

  • Użytkownik Kinai

    Pięknie piszesz

    11 października

  • Użytkownik unstableimagination

    Wspaniały babski wieczór i cieszę się, że dzięki Tobie mogłem podziwiać te fascynujące chwile. Bardzo lubię te wszystkie drobne szczegóły, które tak dodają realizmu, na przykład "Moja goła pupa dotknęła chłodnej i mokrej podłogi." Od razu czytelnik czuję tę klatkę schodową, i cała sytuacja nabiera pełniejszego smaku, bo staje się jasne jak niesamowite było to wyzwanie. Żałuję tylko, że nie było więcej o tym to co działo się wtedy po drugiej stronie drzwi. Bo chętnie poznałbym każdy szczegół :)

    7 października

  • Użytkownik gosiak89

    @unstableimagination Oj bo się zarumienię od tych komplementów :)  Może kiedyś napiszę, jak to wyzwanie wyglądało oczami Ani ;) Opowiedziała mi wszystko ze szczegółami

    7 października

  • Użytkownik abigail

    :zakochany: :)

    7 października

  • Użytkownik gosiak89

    @abigail :)

    7 października

  • Użytkownik Czytelnik123

    Zapewne wiele osób na tym portalu z niecierpliwością czeka na każde twoje kolejne opowiadanie. Szkoda, że tak niewielu decyduje się na komentarz.  

    Brawo! Trzymasz bardzo wysoki poziom, a czytając co jakiś czas twoje wcześniejsze opowiadania widzę, jak się rozwijasz. Oby tak dalej!

    6 października

  • Użytkownik oniona4

    @Czytelnik123 trudno się nie zgodzić. Święta prawda ;)

    6 października

  • Użytkownik gosiak89

    @Czytelnik123 dzięki za kolejne miłe słowa :)

    7 października

  • Użytkownik unstableimagination

    @Czytelnik123 Zgadzam się! Opowiadania Gosi są bardzo przyjemne, inspirujące i wprawiają w doskonały nastrój. Ja cały czas czekam na kolejne i zawsze z dużą przyjemnością czytam :)

    7 października

  • Użytkownik gosiak89

    @unstableimagination bardzo dziękuję :)

    7 października

  • Użytkownik Erotusia

    Mocne i bardzo przyjemne :D Przeczytałam z zapartym tchem i nie umiem znaleźć słów, żeby opisać, jak wspaniale się czuję. Cudowne, po prostu cudowne!

    4 października

  • Użytkownik gosiak89

    @Erotusia :* Dziękuję

    5 października

  • Użytkownik Marta1991

    Oj Gosiu, Ty to jednak potrafisz zaskoczyc... :D Jak dla mnie bardzo ale to bardzo przyjemne opowiadanie :)

    4 października

  • Użytkownik gosiak89

    @Marta1991 dziękuję pięknie i cieszę się że się podobało ;)

    4 października

  • Użytkownik oniona4

    O kurde, ale działa na wyobraźnię :D Piękne i bardzo podniecające. Aż szkoda że tak szybko się skończyło :p Ciekawe co by się stało, gdyby gra trwała dalej... ;)

    3 października

  • Użytkownik gosiak89

    @oniona4 Dziękuję za miłe słowa ;) co by było dalej? a kto to może wiedzieć? :D

    4 października