Wypad nad rzekę

Wypad nad rzekęChciałabym napisać, że kolejne dni minęły spokojnie, że każda z nas musiała przemyśleć to, co stało się w moim mieszkaniu, ale to nie prawda. Obie wiedziałyśmy, czego chcemy i obie zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że musimy być bardzo uważne i dyskretne w okazywaniu sobie uczuć. Przede wszystkim ze względu na rodziców Ani. Mogliby nie być zachwyceni, gdyby dowiedzieli się, że ich córka ma romans z kobietą i to na dodatek z sąsiadką. Bałam się, że to na pewno skończyłoby się źle. Jednak pomimo takich obaw, a może właśnie przez nie – spotykałyśmy się tak często, jak to było możliwe. Głównie u mnie w mieszkaniu, choć zdarzały się pocałunki i czuły dotyk na schodach czy przed klatką, albo w sklepie, gdy akurat na siebie trafiłyśmy.  
     Pewnego wieczora leżałam w łóżku i myślałam o Ani i o tym, co nas łączy. Jak bardzo lubię przebywać w jej towarzystwie i to nie tylko w łóżku. Postanowiłam napisać do niej SMS-a z małą propozycją. Zbliżał się weekend, więc wypad za miasto nad wodę, żeby popływać i się poopalać wydawał mi się dobrym pomysłem. Nie minęła minuta, a już miałam odpowiedź. I to jeszcze jaką. Oprócz szalonego „Taaaaaakkkk” znalazły się tam buziaczki, serduszka, języczek i brzoskwinia. Widocznie trafiłam z tym wyjazdem. Cóż, pozostało tylko dogadać szczegóły i czekać do soboty.
     Umówiłyśmy się na 14:00 na parkingu, koło mojego auta. Od rana słońce grzało niemiłosiernie. Temperatura dawno przekroczyła magiczne 30 stopni w cieniu. Liczyłam, że po południu będzie nieco chłodniej, a ilość ludzi nad rzeką drastycznie spadnie, więc będzie się można opalać w spokoju i nieco dłużej. Ubrana w błękitną sukienkę na ramiączka, pod którą miałam białe bikini w czarne wzory oraz japonki, zjawiłam się pierwsza na miejscu spotkania. Otworzyłam auto i do bagażnika wrzuciłam torbę z niezbędnymi rzeczami na dzisiejszy wyjazd. Usiadłam na fotelu kierowcy i spokojnie czekałam na moją towarzyszkę.
     Po kilku minutach zauważyłam ją. Szła lekko nerwowym krokiem w moją stronę, ale uśmiechnęła się, gdy mnie zobaczyła. Miała na sobie granatowe szorty, żółty top na cienkich ramiączkach, spod którego widoczne były kolorowe sznurki od stroju kąpielowego, a na stopach delikatne sandałki. Pomachała mi i puściła buziaka, zanim zbliżyła się do auta.
- Czeeeść – powiedziała, otwierając drzwi od strony pasażera.
- Cześć Śliczna – rzuciłam jej zaciekawione spojrzenie.
- Można? - spytała dwuznacznie i uśmiechnęła się znowu.
- Zawsze, wszystko i wszędzie – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Gdzie mogę dać plecak?
- Wrzuć do bagażnika albo na tylne siedzenie, jak wolisz – powiedziałam.
     Ania wrzuciła bagaż na kanapę z tyłu i usiadła na siedzeniu obok mnie. Wyglądała na podekscytowaną i lekko zdenerwowaną.
- Wszystko OK? - spytałam z troską.
- Tak – odpowiedziała i niepewnie się uśmiechnęła.
- Co jest?
Nic nie powiedziała, tylko rzuciła się na mnie i mocno pocałowała w usta. Nasze języki szybko splotły się w namiętnym tańcu i zachłannie badały nawzajem. Ujęłam jej twarz w dłonie i całowałam jeszcze dłuższą chwilę. W końcu nasze usta się rozłączyły.
- Teraz już wszystko super – powiedziała z cudownym, promiennym uśmiechem – Tak bardzo chciałam Cię pocałować – wyznała nieśmiało.
- To zupełnie tak jak ja – przyznałam szczerze.
- Serio?
- Zdecydowanie – przytaknęłam – To gotowa?
- Z Tobą zawsze i na wszystko – odpowiedziała i zapięła spokojnie pas.
     Odpaliłam silnik i nie spiesząc się, ruszyłyśmy w drogę nad rzekę. Przejazd przez miasto nawet nie był tak uciążliwy, ale może to dlatego, że nie było jeszcze godzin szczytu, a poza tym były wakacje. Co roku o tej porze zdecydowanie lepiej jeździło się po mieście, bo wielu mieszkańców po prostu wyjeżdżało na wczasy. Klimatyzacja w aucie cudownie chłodziła ciała i umysły. Ciężko było mi skupić się na kierowaniu, gdy obok mnie siedziała Ania, od której nie mogłam oderwać wzroku, a najchętniej nie odrywałabym też od niej rąk. Na szczęście do celu naszej wyprawy nie było daleko. Całą drogę pokonałyśmy w nieco ponad pół godziny. Czas mijał szybko umilany wspólnymi rozmowami i dobrą muzyką płynącą z głośników samochodowego radia.
     Gdy dojechałyśmy na miejsce, to muszę przyznać, że mnie zamurowało. Był taki tłum ludzi, że nie było mowy, żeby gdziekolwiek zaparkować. A co dopiero spokojnie opalać się lub kąpać bez wścibskich gapiów. Spojrzałam na Anię. Wyglądała na bardzo zasmuconą tym widokiem, więc postanowiłam nieco zmienić moją propozycję. Nie wiedziałam, czy się zgodzi, ale spytałam:
- Wiesz... jeśli chcesz, to znam niedaleko nieco spokojniejsze miejsce, gdzie nikt nie powinien nam przeszkadzać.
- Serio? - wyraźnie rozpromieniła się, ale i zaciekawiła moimi słowami.
- Tak – zaczęłam – Jak kiedyś zastałam tu taką samą sytuację, to postanowiłam połazić po okolicy i trafiłam na coś, co może Ci się spodobać.
- No to zgadzam się z ochotą, bo tutaj nawet stopy nie postawię, żeby kogoś nie dotknąć – trafnie zauważyła.
     Ruszyłyśmy więc znowu w drogę. Czułam ulgę, że nie będę musiała spędzać tego dnia, mając nad głową rozwrzeszczaną gromadkę dzieci i rozbierające mnie spojrzenia podchmielonych samców. Dojazd w znane tylko mnie miejsce był formalnością. Po pokonaniu niecałych dwóch kilometrów skręciłam w wąską, leśną i mało widoczną drogę.
- Pewnie teraz się zatrzymasz, obezwładnisz mnie i wykorzystasz – rzuciła nagle Ania.
- Jeśli tylko będziesz tego chciała... - odpowiedziałam tajemniczo i uśmiechnęłam się, patrząc cały czas przed siebie.
Ania zaczęła się śmiać tak serdecznie, że aż mi się milej zrobiło. Cieszyłam się, że czuje się przy mnie bezpieczna.
     Zatrzymałam auto niecały kilometr od skrętu w leśną drogę i wyłączyłam silnik. Wyjęłam kluczyk i odpięłam pas.
- Jesteśmy na miejscu – powiedziałam.
Ania rozglądała się bacznie, ale widziała tylko drzewa i krzaki. Wysiadłam z samochodu, po czym z bagażnika wyjęłam swoją torbę. W lesie było sporo chłodniej niż w mieście. Cudowne uczucie. Ptaki odgrywały swoje serenady wśród koron drzew, a delikatny wiaterek poruszał nieśmiało listkami niższych roślin.
- Idziesz? - spytałam zmieszaną dziewczynę.
Po krótkiej chwili wysiadła z auta, zabierając swój plecak z tylnego siedzenia. Zamknęłam samochód i ruszyłam pewnym krokiem przed siebie.
     Ania szła za mną, nie przestając rozglądać się uważnie dookoła. Zupełnie jakby faktycznie bała się, że ją za chwilę ogłuszę, zwiążę i wykorzystam. Miałam z tego niezły ubaw, ale nie odezwałam się nawet słowem. Po kilkudziesięciu krokach wyszłyśmy z krzaków na maleńką, piaszczystą plażę, gdzie nikogo nie było, a samo miejsce było doskonale zasłonięte przed wścibskimi oczami ludzi, bo znajdowało się tuż za zakrętem rzeki. Woda i drzewa szumiały delikatnie, wprowadzając w błogi nastrój, który sprzyjał relaksowi i odpoczynkowi. Ania wyraźnie się rozpromieniła. Na jej śliczną buzię powrócił radosny uśmiech. Rzuciła plecak na piasek, rozpostarła szeroko ręce i kręciła się wkoło, śmiejąc się wesoło jak dziecko. Ja w tym czasie rozłożyłam koc i zdjęłam japonki oraz sukienkę, zostając w samym bikini.
- Masz zamiar opalać się w ubraniu? - spytałam moją towarzyszkę.
Wyglądała, jakbym wyrwała ją z jakiegoś transu. Nagle oprzytomniała i z niegasnącym uśmiechem zrzuciła szybko z siebie top, a zaraz potem sandałki i szorty.
     Wyglądała zjawiskowo. Dwuczęściowy strój w kolorowe plamki idealnie opinał i podkreślał jej młode, kobiece ciało. Zapatrzyłam się na nią.
- Nie patrz się tyle, bo się zakochasz – odezwała się i pokazała mi język, czym wyrwała mnie z zamyślenia.
- A skąd wiesz, że już się nie zakochałam? - spytałam tajemniczo – Nasmarujesz mi plecy? - dodałam, zmieniając szybko temat.
Podałam jej tubkę z olejkiem do opalania i położyłam się wygodnie na kocu. Ania podeszła do mnie i uklęknęła tuż obok. Nabrała nieco olejku na dłoń i zaczęła mnie nim smarować, zaczynając od ramion. Czułam, jak delikatnie masuje moją skórę. Zrobiło mi się przyjemnie. Niespiesznie kierowała się w dół. Nagle bez ostrzeżenia rozwiązała górę od mojego bikini, odrzucając sznureczki na boki.  
- Aż tak dokładnie chcesz mnie nasmarować? - spytałam, opierając się na przedramionach i odwracając nieznacznie twarz w jej stronę.  
- Przecież nie chcemy, żeby ta delikatna skóra została poparzona – zauważyła.
     Zmieniła pozycję i usiadła okrakiem na moich udach. Nachyliła się, sięgnęła z obu stron mojego ciała i niespodziewanie wsunęła śliskie od olejku dłonie pod spód, łapiąc obie moje piersi. Macała je i masowała coraz śmielej i bardziej energicznie. Drażniła i lekko ściskała coraz bardziej sterczące z podniecenia sutki. Przymknęłam oczy. Mimowolnie zaczęłam szybciej oddychać i cicho pojękiwać. Jej zabiegi były niesamowicie przyjemne.
     W końcu, ku mojemu wielkiemu smutkowi, zabrała dłonie z mojego biustu, ale nie przestała smarować mojego ciała, kierując się jeszcze niżej, aż do granicy dolnej części stroju kąpielowego. Ją też rozwiązała bez pytania i jednym ruchem odsłoniła moje pośladki. Zsuwając się nieco niżej na moich nogach, sięgnęła po olejek i wylała sporą porcję bezpośrednio na moją pupę. Czułam, jak chłodna, śliska ciecz, rozlewa się po moich krągłościach i wlewa pomiędzy pośladki na wejście do mojej drugiej dziurki i niżej, aż na cipkę.
     Ania od razu zachłannie zaczęła masować moją pupę, wsmarowując nad wyraz dokładnie olejek w każde możliwe miejsce. Zadrżałam, gdy dotknęła mojego tylnego wejścia. Cofnęła wtedy nieco dłoń, ale gdy zobaczyła, że rozsuwam szerzej nogi, to wróciła do pieszczot. Usiadła pomiędzy moimi udami, które siłą rzeczy musiałam rozłożyć jeszcze bardziej. Jedna jej dłoń skupiła całą uwagę na mojej pupie, a druga od razu wślizgnęła się niżej i dotknęła mojej cipki. Jęknęłam, nie mogąc opanować podniecenia. Moje biodra lekko się unosiły, żeby ułatwić mojej kochance dostęp do obu moich dziurek. W końcu nie wytrzymałam. Uklęknęłam w rozkroku. Wypięłam się bezwstydnie, opierając twarz o koc, na którym byłyśmy. Teraz Ania mogła robić ze mną, co tylko chciała.
     Jakby tylko na to czekała. Jej palce momentalnie zaczęły wsuwać się w obie masowane dziurki.
- Błagam, nie przestawaj – prosiłam bezbronna.
Ona i tak nie miała takiego zamiaru. Pieszczoty jej cudownych dłoni spowodowały moje szybkie rozluźnienie i już po kilku chwilach miałam w sobie po dwa jej palce, które głęboko mnie penetrowały. Ania zdążyła już nieco zapoznać się z moim ciałem i wiedziała, co sprawia mi przyjemność.  Co chwilę przyspieszała ruchy swoich zwinnych paluszków, prowadząc mnie na sam szczyt rozkoszy. Wiłam się pod jej dotykiem i nie potrafiłam opanować.
     Po chwili takiej zabawy doszłam po raz pierwszy tego dnia. Krzyknęłam prosto w koc, ukrywając w nim twarz. Czułam, jak mięśnie moich zaspokojonych dziurek pulsują w rytmie cudownych pieszczot. Moje ciało się napięło, a po chwili zaczęło drżeć. To był cudowny orgazm na początek tej niezwykłej przygody.  
     Pieszczące mnie do tej pory paluszki w końcu zniknęły, a wtedy moje ciało opadło nagie i bezbronne na koc. Ciężko oddychałam, starając się dojść do siebie. Ania położyła się obok mnie i głaskała mnie po plecach i pośladkach, delikatnie całując w ramię.
- Mogę o coś spytać? - odezwała się pierwsza.
- O co tylko chcesz – odpowiedziałam cicho.
- Aż tak lubisz mieć pieszczoną pupę? - wyraźnie zawstydziło ją to pytanie.
- Pytasz raczej, czy lubię mieć ją posuwaną?
- No... no tak... - przyznała nieśmiało.
- Uwielbiam – wyznałam szczerze.
- Dobrze wiedzieć – odpowiedziała po chwili i uśmiechnęła się słodko, a zarazem tajemniczo.
- Zawiążesz mi bikini? - spytałam – Sama jeszcze nie jestem w stanie się ruszyć.
- A możesz go nie zakładać? Uwielbiam Cię nagą – odpowiedziała – A tutaj chyba faktycznie nikt nie przychodzi.
- Ok, ale pod warunkiem, że i Ty zdejmiesz swoje.
     Ania zupełnie się nie krępując, jednym płynnym ruchem pozbyła się najpierw góry, a zaraz potem dołu swojego stroju, po czym położyła się na brzuszku tuż obok mnie. Teraz obie byłyśmy nagie. Czułam, jak słońce muska moją skórę ciągle gorącymi jeszcze promieniami.
- A Ty się nie smarujesz? - spytałam, mając nadzieję na mały rewanż.
- Posmarowałam się w domu przed wyjazdem i jeszcze nie muszę – odpowiedziała.
Leżałam obok mojej kochanki, bardzo żałując, że nie mogę jej się już teraz odwdzięczyć za rozkosz, jaką mi dała. Delektowałam się jednak jej obecnością i bliskością. Było tak cudownie. Dotknęłam jej dłoni i splotłam nasze palce. Ania zacisnęła mocniej rękę i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się i posłała mi buziaka.
- Chcę prawdziwego – powiedziałam.
- To sobie weź...
Gdy tylko podniosłam się, żeby ją pocałować, to ona szybko wstała i wbiegła nagusieńka do rzeki.
- ...ale najpierw musisz mnie złapać! - krzyknęła tuż przed zanurzeniem się w wodzie.
     Wstałam, zostawiając bikini na kocu i naga, jak mnie Pan Bóg stworzył, podeszłam do brzegu rzeki. Weszłam stopami do wody. Była przyjemnie chłodna, ale nie zimna. Zrobiłam kolejny krok i jeszcze jeden w stronę zanurzonej po szyję Ani, która patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem na buzi. Kolejne metry pokonałam już śmielej i szybciej, aż w końcu zanurzyłam całe ciało i podpłynęłam do czekającej na mnie dziewczyny. Wtedy ona wstała, a jej piersi znalazły się idealnie na wysokości mojej twarzy.
- Ty mała oszustko! Kucałaś?!
Okazało się, że w tym miejscu było znacznie płycej, niż Ania kazała mi sądzić. Oparłam ciężar ciała o dno i nie prostując się, przyssałam się do piersi zaskoczonej dziewczyny. Drugą złapałam mocno w dłoń i zaczęłam masować i ściskać. Wolną ręką złapałam Anię za pośladek.
- A podobno chciałaś tylko buzi – zauważyła i jęknęła głośno, gdy przygryzłam jej sutek.
- Chcę Ciebie – odpowiedziałam, nie przestając jej pieścić.
- To sobie weź – wyszeptała wyraźnie podniecona, oddając mi się tego dnia po raz pierwszy.
     Oderwałam się od tego pasjonującego zajęcia, jakim było pieszczenie jej biustu i stanęłam wyprostowana przed nią. Nasze sutki otarły się o siebie, powodując przyjemny dreszcz. Pocałowałam mocno jej usta. Były zaciśnięte na skutek moich niedawnych pieszczot, ale szybko się dla mnie rozluźniły i otworzyły. Zaczęła odwzajemniać pocałunek. Moje dłonie nieustannie błądziły po jej nagim, mokrym ciele. Ona też nie pozostawała bierna i mocno złapała  moje piersi, a później wtuliła się we mnie bardziej i złapała za pośladki. Starała się dotykać mojej drugiej dziurki, wiedząc, jak to lubię.
- A Tobie się to podoba? - spytałam, dotykając jej tylnego wejścia i masując chwilę.
- Nawet bardzo – odpowiedziała – Ale ja jeszcze nigdy...
     Uciszyłam ją nagłym namiętnym pocałunkiem. Ponownie splotłam nasze języki i pozwalałam im radośnie pieścić się wzajemnie. Zeszłam niżej i znowu polizałam jej sutek. Był sztywny i taki rozkoszny.  
- Ufasz mi? - spytałam nagle.
- Dlaczego pytasz?
- Ufasz?
- Wiesz, że bezgranicznie – odpowiedziała lekko zmieszana.
- Połóż się na wodzie – poprosiłam.
- Co? - wyglądała na zbitą z tropu.
- Przytrzymam Cię – posłałam jej ciepły uśmiech.
Z moją pomocą Ania położyła swoje nagie ciało na wodzie. Podtrzymywałam ją delikatnie, żeby czuła się bezpieczna.
- Rozłóż nogi – poprosiłam.
Wyraźnie zaciekawiona wykonała moją prośbę. Przesunęłam się pomiędzy jej rozchylone uda i trzymając ją od spodu za pośladki, zaczęłam całować wewnętrzną stronę jej nóg. Kierowałam się ku ich złączeniu, gdzie czekał na mnie jej cudowny skarb.
     Ania zadrżała, gdy złożyłam pocałunek na jej cipce. Wysunęłam język i przejechałam nim pomiędzy jej wargami od dołu aż do łechtaczki. Zaczęłam ją drażnić i lizać. Szybko z ust mojej kochanki zaczęły wydobywać się pomrukiwania i jęki. Na początku pieściłam ją delikatnie, zmysłowo, delektując się każdym kontaktem z jej nagą skórą, ale z chwil na chwilę robiłam to coraz mocniej i energiczniej. Jęki Ani stawały się coraz bardziej słyszalne. Skupiłam całą uwagę na jej najczulszym punkcie i kręciłam po nim kółeczka językiem w szalonym tempie. Jęki mojej kochanki przerodziły się w niekontrolowane krzyki, aż w końcu jej ciało wyprężyło się i osiągnęło szczyt. Doszła lizana przeze mnie, a po chwili jej ciało zaczęło drżeć, uwalniając nagromadzoną namiętność.  
     Cały czas ją trzymałam, dopóki nie poprosiła mnie łamiącym głosem, żebym pomogła jej stanąć na nogi. Zrobiłam to z ochotą i chciałam przytulić, ale ona szybko przywarła swoimi ustami do moich. Wskoczyła na moje biodra. Jej nogi objęły mnie w pasie, a ręce mocno za szyję. Nasze piersi przycisnęły się do siebie. Całowałyśmy się tak dłuższą chwilę, stojąc nagie w wodzie.
- Chcę poczuć Twoje palce głęboko w sobie – wyszeptała.
- Z rozkoszą – odpowiedziałam i zaczęłam iść w stronę brzegu.
Wyszłam z wody, trzymając Anię na sobie i podeszłam do koca. Lekki wiaterek muskał nasze wtulone w siebie nagie ciała. Opadłyśmy na rozłożony, gruby materiał nie mogąc przestać się całować. Moja kochanka dalej mocno obejmowała mnie nogami i ramionami, ale udało mi się wsunąć dłoń pomiędzy nasze ciała. Szybko dotarłam do jej skarbu i zaczęłam go masować. Jej łechtaczka była nabrzmiała, a z cipki wypływały śliskie miłosne soczki.
- Weź mnie – szepnęła.
Nie umiałam się jej oprzeć ani jej odmówić. Energicznie wsunęłam w jej cipkę dwa palce. Od razu zaczęła głośno jęczeć:
- Więcej, mocniej, szybciej! - prawie krzyczała z wypiekami na twarzy.
Tak bardzo pragnęłam jej dać to, czego chciała, więc wcisnęłam do jej wnętrza trzeci palec i posuwałam jej przemoczoną kobiecość ile sił. Nie przestałam, dopóki nie doszła dwa razy, wijąc się pode mną na mokrym od wody i jej soczków kocu.
     W końcu wyjęłam palce z rozkosznie zaspokojonej cipki mojej kochanki. Oblizałam je dokładnie, delektując się po raz kolejny jej smakiem.
- Jesteś przepyszna – powiedziałam.
Ania objęła mnie znowu i mocno pocałowała. Była jeszcze oszołomiona przeżytymi przed chwilą orgazmami. Brakowało jej tchu i sił. Wyraźnie potrzebowała odpoczynku.  
     Zeszłam z niej i położyłam się obok na plecach. Odpoczywałyśmy tak, leżąc nagie na kocu dobrych kilkanaście minut, zanim Ania odzyskała nieco sił i władzę nad ciałem.
- Jeszcze nigdy, przy nikim nie czułam się tak, jak przy Tobie – odezwała się cicho.
Był to dla mnie jeden z największych komplementów, jakie w życiu usłyszałam.
- Bardzo miło mi to słyszeć – uśmiechnęłam się – Nawet nie wiesz, jak ważna i wyjątkowa dla mnie jesteś – odpowiedziałam szczerze.
- Skąd tak doskonale wiesz, co i jak masz robić z moim ciałem, że ja aż tak odpływam – spytała.
- Miałam czas, żeby wszystko przetestować na sobie.
Spojrzała na mnie podejrzliwie, ale nic nie odpowiedziała.
     Leżałyśmy tak jeszcze chwilę w zupełnej ciszy, delektując się swoją obecnością oraz szumem drzew i przepływającej w rzece wody. Na nieskazitelnie błękitnym dotąd niebie zaczęły pojawiać się białe, pierzaste chmury, a wiatr nieco przybrał na sile. Nam jednak nawet na moment nie zrobiło się zimno.
- Jakie są Twoje ulubione zabawki erotyczne? - spytała nagle wyraźnie zaciekawiona Ania.
- Większość z nich już znasz.
- Ale nie wszystkie?
- Jeszcze nie wszystkie – przytaknęłam.
- A poznam?
- Jeśli będziesz chciała...
- Już chcę... - wyznała jakby lekko zawstydzona.
- No ok...
     Położyłam się na boku w stronę Ani i przez kolejne kilka minut opowiadałam jej o zabawkach, których jeszcze nie widziała, a które sama bardzo lubiłam. Jej oczy błyszczały, jakby odkrywała nowe, nieznane dotąd lądy obcego jej świata. Było to tak cudownie urocze i słodkie. Nie umiałam przestać się do niej uśmiechać.
- A będę mogła ich kiedyś spróbować? - spytała niepewnie – Nigdy nie miałam własnych zabawek.
- Nie wierzę, nawet lalek? - zażartowałam.
- Oj wiesz, że chodzi mi o erotyczne zabawki. Nie drocz się ze mną – obruszyła się lekko.
Parsknęłam śmiechem i po prostu musiałam ją pocałować. Była w tym taka urocza.
- Jeśli chcesz, to możesz ode mnie brać wszystko, a jak to za mało, to możemy kiedyś pojechać i coś kupić razem, albo zamówić przez internet – zaproponowałam.
- Serio? - jakby nie dowierzała.
- Jasne – przytaknęłam.
- Aaa... - zaczęła.
- Taaak? - zaciekawił mnie jej ton.
- Będę mogła wypróbowywać je przy Tobie?
Zatkało mnie. Omal nie połknęłam własnego języka. Zachłysnęłam się śliną i zaczęłam krztusić.
- Powiedziałam coś nie tak?
- Ależ skąd Skarbie – uspokoiłam ją, łapiąc w końcu głębszy oddech – Jasne, że możesz przy mnie. Z rozkoszą będę Cię podziwiać – odpowiedziałam.
- Ej... bo się zarumienię – zmieszała się lekko.
- Liczę, że nie tylko to... – puściłam jej oczko.
     Na gadaniu na różne tematy zeszło nam z dobrą godzinę. Później jeszcze raz poszłyśmy popływać, ale już bez takich ekscesów jak wcześniej. Owszem było tulenie się, pocałunki, czy dotykanie, ale nic poza tym. Wyszłyśmy w końcu z wody i wytarłyśmy mokre ciała.
- Chmur jest coraz więcej – zauważyła Ania – Chyba już nici z opalania.
- Masz rację, to co? Wracamy?
- Raczej tak, chyba że masz inny pomysł?
- Zobaczymy po drodze – rzuciłam i zaczęłam zgarniać swoje rzeczy.
     Założyłam na nagie ciało sukienkę i wsunęłam na stopy japonki. Do torby schowałam bikini, a jeszcze lekko mokry od naszych zabaw koc wzięłam w rękę.
- Nie kładziesz nic pod spód? - spytała zaskoczona Ania.
- A kto mnie tu zobaczy? - trafnie zauważyłam.
- Ja też mam nie kłaść?
- Jak chcesz, ale będzie mi bardzo miło, jeśli nie założysz – wyjaśniłam, puszczając jej oczko.
     Moja towarzyszka nic nie odpowiedziała, ale kucnęła i schowała do plecaka ręcznik i strój kąpielowy. Założyła na siebie top i szorty, a na stopy wsunęła sandałki.
- To idziemy? - spytała, stając przede mną z wielkim uśmiechem na buzi.
- Jesteś cudowna! - cmoknęłam ją w usta.
Spojrzałam na nią, pożerając ją wzrokiem, ale opanowałam się jakoś. Wzięłam torbę i wilgotny koc i ruszyłam w stronę zaparkowanego w lesie samochodu.  
     Doszłyśmy do auta i wrzuciłyśmy do bagażnika swoje rzeczy. Wsiadłyśmy do środka, zapięłyśmy pasy i powoli ruszyłam przez las w drogę powrotną. Jechałam bardzo wolno, bo droga była nierówna. Słuchałyśmy muzyki i gadałyśmy, ciesząc się swoją obecnością. Przejeżdżałyśmy właśnie przez cichą i spokojną wieś, gdy w pewnym momencie kątem oka zauważyłam, że Ania porusza się jakoś dziwnie na fotelu obok. Nie mogłam spojrzeć od razu, bo akurat wyprzedzałam inny samochód, ale gdy skończyłam manewr i zerknęłam na siedzenie obok, to byłam w stanie tylko otworzyć usta ze zdziwienia, zaskoczenia i niedowierzania. Ania siedziała obok mnie zupełnie naga i uśmiechała się zawadiacko.
- A to z jakiej okazji? - spytałam, starając się opanować podniecenie.
- Lubię być naga przy Tobie, a skoro mam testować przy Tobie zabawki, to chciałam zacząć od przetestowania swoich palców – odpowiedziała bardzo spokojnie.
     Zatkało mnie. Nie byłam w stanie zareagować ani nic powiedzieć. Patrzyłam jak zauroczona, jak Ania położyła oparcie fotela, po czym oparła bose stópki o deskę rozdzielczą auta i rozchyliła mocno uda. Jedną dłoń położyła na piersi i zaczęła ją wolno masować, szczypiąc budzący się do życia sutek. Druga jej ręka powędrowała niżej, pomiędzy rozchylające się i lśniące od wilgoci wargi cipki. Jęknęła, gdy tylko dotknęła łechtaczki i zaczęła ją wolno pocierać okrężnymi ruchami. Co chwilę przyspieszała ruchy i mocniej zaciskała palce na sutku. Z jej ust coraz częściej wydostawały się pomruki zadowolenia.
     Nie byłam w stanie skupić się dłużej na prowadzeniu samochodu. Bałam się, że za moment wjadę w drzewo albo w inne auto, więc gdy wjechałyśmy w ostatni przed miastem las, od razu zjechałam w boczną drogę. Po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymałam samochód i wyłączyłam silnik. Teraz mogłam poświęcić całą uwagę podziwianiu, jak ta piękna, naga dziewczyna masturbuje się na siedzeniu tuż obok mnie. Nie chciałam jej przerywać. Patrzyłam zachłannie, jak sprawia sobie przyjemność w mojej obecności. Nasze spojrzenia się spotkały.
- Dotykaj się dla mnie – wyszeptała, wsadzając do cipki dwa paluszki.
Boże, co ta dziewczyna ze mną robiła. Wszystko, co tylko chciała.  
     Bez zastanowienia odsunęłam fotel maksymalnie do tyłu i położyłam go. Ściągnęłam z siebie sukienkę. Stopy jak ona oparłam o deskę rozdzielczą i rozłożyłam uda. Dłonie jakby żyjąc własnym życiem, momentalnie znalazły się na mojej kobiecości i zaczęły ją zachłannie dotykać. Zwinnie przejechały pomiędzy płatkami mojej muszelki, wyczuwając wilgoć. Aż jęknęłam, gdy opuszki dotknęły mojej łechtaczki. Dwa palce drugiej dłoni szybko znalazły wejście do mojego mokrego i spragnionego pieszczot wnętrza.  
     Obróciłam twarz w stronę Ani. Miała zamknięte oczy i dała się ponieść rozkoszy. Posuwała się na całego, jęcząc bezwstydnie coraz głośniej. Udzielił mi się ten klimat i to bardzo. Też zaczęłam pojękiwać, posuwając swoją cipkę i pocierając coraz szybciej łechtaczkę. Oprócz naszych coraz głośniejszych westchnień w aucie było słychać tylko odgłosy dwóch mokrych i mocno posuwanych cipek.
     Włożyłam trzeci palec do środka i jeszcze bardziej przyspieszyłam ruchy. Czułam każdą komórką ciała, że bardzo potrzebuję orgazmu. Zwłaszcza że obok mnie na fotelu pasażera Ania właśnie mocno wypchnęła biodra w górę, nawet na moment nie przestając robić sobie dobrze. Jej ciało drżało, a z jej cipki aż wystrzeliły miłosne soczki, zalewając nie tylko fotel, czy jej nogi, ale też deskę rozdzielczą i szybę mojego auta.  
     Tak mnie to podnieciło, że wtedy sama też doszłam. Moje ciało prowadziło się samo ku ekstazie. Wiłam się na siedzeniu kierowcy, przeżywając nieziemską rozkosz. Wypływające z mojego wnętrza soczki zalały skórzane siedzenie. W oczach mi na moment pociemniało, ale dosyć szybko wróciłam do tego świata. Jednak nie na tyle szybko, żeby móc zareagować na to, co zrobiła Ania.
     Doszła do siebie zdecydowanie szybciej niż ja i usiadła na mnie w pozycji 69. Jej ociekająca wilgocią cipka znalazła się tuż przy mojej twarzy, a jej usta przywarły mocno do mojej kobiecości. Nie byłam w stanie powstrzymać głośnego jęku rozkoszy, jaką wtedy poczułam.
- Zajmij się mną, proszę – powiedziała głośno, domagając się pieszczot ode mnie, po czym wróciła do lizania mojego skarbu.
Jej kwiatuszek lśnił tak rozkosznie. Przyssałam się do jej łechtaczki i pieściłam najlepiej, jak tylko umiałam.
     Auto znowu wypełniło się naszymi jękami i zapachem zaspokajanych kobiecych ciał. Obie prawie jednocześnie zaczęłyśmy używać palców i posuwać rozgrzaną do granic możliwości cipkę kochanki. Ania od razu wsadziła we mnie trzy paluszki i prowadziła mnie nieuchronnie w objęcia kolejnego już tego dnia orgazmu. Nie pozostawałam jej dłużna, posuwając ją szybko dwoma palcami i liżąc łechtaczkę.
     Doszła pierwsza i docisnęła cipkę do mojej twarzy. Poruszała biodrami w przód i w tył rozsmarowując swoje miłosne soczki po mojej buzi. Byłam w siódmym niebie, czując, jak jej wilgoć zmieszana z moją śliną zalewa mi oczy i usta. Dokładnie tego wtedy potrzebowałam. Doszłam, jęcząc prost w jej skarb. Czułam, jak przywarła ustami do mojej dziurki i zachłannie spijała wypływające soczki.
     Niesamowicie zdyszane, zmęczone, ale zaspokojone leżałyśmy tak dłuższą chwilę. W końcu Ania się podniosła i usiadła na swoim miejscu. Ja podniosłam i przysunęłam na miejsce fotel.
- Przepraszam za to – powiedziała zawstydzona, patrząc na zamoczoną deskę rozdzielczą i szybę.
- Żartujesz?! To było przecudne – skomplementowałam jej przedstawienie i piękny finał – Jesteś pierwszą kobietą, która tak wspaniale udekorowała mój samochód.
- Nie mów, że Ty nigdy wcześniej nie zrobiłaś tego w aucie – zapytała wyraźnie zaciekawiona.
- Dopiero dzisiaj – przyznałam zgodnie z prawdą.
- Masz jakieś chusteczki, żebym mogła to wytrzeć?
- Jak już tak bardzo chcesz, to użyj mojego ręcznika.
- Czemu Twojego?
- Będę miała pamiątkę – puściłam jej oczko – No i zobaczę, jak wysiadasz naga z mojego auta, żeby pójść po ten ręcznik.
- Jesteś niesamowita, wiesz? - uśmiechnęła się do mnie, otwierając drzwi.
- Twoja – odpowiedziałam, nie przestając na nią patrzeć.
     Obserwowałam jej każdy ruch i każdy krok. Dzięki lusterkom i dobrej pozycji doskonale widziałam, jak wyszła zupełnie nago z samochodu i poszła do tyłu. Otworzyła bagażnik i szukała w torbie mojego ręcznika, po czym po zamknięciu bagażnika wróciła do mnie.
- Ale narobiłam bałaganu – zauważyła, wycierając swoje soczki z fotela, deski rozdzielczej i przedniej szyby.
- Nie tylko Ty – zauważyłam i też wysiadłam z auta.
Moje siedzenie też było całe mokre, więc wzięłam od niej ręcznik i wytarłam wszystko dokładnie. Okazało się, że kilka kropel znalazło się też na kierownicy, więc i ją musiałam wyczyścić.
- A ja jaką będę miała pamiątkę? - spytała Ania, patrząc na mnie, gdy rzuciłam ręcznik na tylne siedzenie.
- A co byś chciała?
- Mogę Ci zrobić zdjęcie?
Zamurowało mnie na chwilę, a przez głowę przelatywało milion dziwnych myśli.
- Co?
- Mogę Ci zrobić zdjęcie? - powtórzyła pytanie.
- Ale że nago?
- I z rozłożonymi nogami – nieśmiało dodała.
- Ok, niech będzie, to jak mam usiąść? - zgodziłam się po chwili wahania.
     Ania poprosiła mnie, żebym znowu odsunęła swój fotel i położyła się, jak podczas naszej zabawy. Dokładnie ułożyła moje ciało, rozszerzając mi nogi i eksponując cipkę. Zrobiła kilka zdjęć telefonem.
- Teraz na czworaka, proszę – poprosiła tak ładnie, że nie umiałam jej odmówić.
Uklęknęłam na fotelu i wypięłam pupę w jej kierunku. Znowu zrobiła kilka zdjęć. Wtedy rozsunęłam kolana i wypięłam się jeszcze bardziej w jej stronę. Poczułam jej dłoń na pośladkach i pomiędzy nimi. Dotykała mojej drugiej dziurki i dalej robiła zdjęcia. Cudownie bawiła się moim ciałem.
- Ok, już wystarczy – powiedziała nagle i usiadła na swoim fotelu.
Muszę przyznać, że byłam lekko zawiedziona, że zabawa już się skończyła, ale wzięłam głęboki wdech i usiadłam na swoim miejscu, poprawiając fotel.
- To wracamy? - spytałam, wkładając na siebie sukienkę.
- Lubię być z Tobą, ale chyba faktycznie czas wracać – odpowiedziała, szukając swojego topu i szortów.
     Odpaliłam silnik i zaczęłam zawracać. Ania wykorzystała ten czas, żeby się ubrać i zapiąć pas. Po kilku chwilach wyjechałyśmy z lasu z powrotem na główną drogę prowadzącą do miasta. Tym razem musiałyśmy odstać swoje w małym korku, ale to dało nam tylko dodatkowy czas razem. Gdy wróciłyśmy do domu była już prawie 19:00. Zaparkowałam auto i wyłączyłam silnik.
- Dziękuję Ci za dzisiaj – powiedziała Ania, a jej usta połączyły się z moimi.
Całowała delikatnie, ale bardzo namiętnie. Jej języczek pieścił moje wargi i obejmował mój język. Szybko odwzajemniłam pocałunek i ujęłam w dłonie jej twarz.
- To ja Ci dziękuję – powiedziałam, gdy nasze usta się rozłączyły.
- Dobrej nocy – życzyła mi Ania, wysiadając i zabierając swój plecak z bagażnika.
- Z Tobą byłaby lepsza – zaryzykowałam flirt, stojąc tuż obok niej.
- Może kiedyś – puściła mi oczko i wesołym krokiem ruszyła przed siebie.
Pomachała mi, jeszcze zanim zniknęła za rogiem budynku.  
     Stałam tak chwilę w zamyśleniu. Przeżyłam dzisiaj cudowny dzień ze wspaniałą osobą, jaką była Ania. Zdecydowanie chciałabym takie dni powtarzać częściej. Zebrałam w końcu rzeczy z samochodu i poszłam do mieszkania. Zamknęłam drzwi na zamek i rzuciłam torbę na podłogę. Tylko ręcznik, którym wycierałyśmy auto ze swoich soczków, położyłam niemal jak relikwię na stoliku w salonie. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Nie minęło kilka minut, jak odezwał się dzwonek wiadomości w moim telefonie. Odblokowałam ekran. To od Ani. Szybko otworzyłam i oniemiałam z zachwytu. Wysłała mi całe mnóstwo swoich nagich zdjęć z łazienki. Była na nich w różnych pozycjach, na niektórych się dotykała. Coś mi mówiło, że czekała mnie jednak bardzo miła noc, a przynajmniej pasjonujący wieczór.

10 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Erotusia

    Przeczytałam jednym tchem z wypiekami na twarzy 😉

    10 wrz 2023

  • Użytkownik Czytelnik123

    Wow! Czyta się z taką lekkością jakby się oglądało film. Niesamowite. Będę czekał na kolejne części

    29 sie 2023

  • Użytkownik iskra957

    @Czytelnik123 Zgadza się. Mój Gosiaczek, ma talent i lekkość do pisania :*

    1 wrz 2023

  • Użytkownik czytacz drugi

    Czekam na dalej

    22 sie 2023

  • Użytkownik Polaknasaksach

    Liczę na kolejną część. Bardzo ładnie napisane opowiadanie, przyjemnie się czyta :-)

    22 sie 2023

  • Użytkownik andkor

    Bardzo super się bawicie. Mam nadzieję na ciąg dalszy. Życzę wielu miłych chwil.

    16 sie 2023

  • Użytkownik Palmer

    No, dziewczyny szaleją ;)

    11 sie 2023

  • Użytkownik iskra957

    @Palmer I to jak ;)

    12 sie 2023

  • Użytkownik Palmer

    @iskra957 Ja bym do tego duetu, dodał jeszcze jedną przyjaciółkę ;)

    12 sie 2023

  • Użytkownik iskra957

    @Palmer Niekoniecznie ;)

    13 sie 2023

  • Użytkownik Palmer

    @iskra957 Najlepiej jakąś nieśmiało i wcale nie jest to z mojej strony jakaś ukryta ironia ;)

    13 sie 2023

  • Użytkownik iskra957

    @Palmer Domyślam się, ale bym zostawiła tę relację w parze

    13 sie 2023

  • Użytkownik oniona4

    Rozpala zmysły i niesamowicie pobudza wyobraźnię. Mamy wrażenie, jakbyśmy czytali fragmenty książki na podstawie jakiegoś filmu. Masz niebywały talent do opisywania rzeczywistości i kreowania jej w głowach czytelników. Brawo  :bravo:  :zakochany:

    9 sie 2023

  • Użytkownik gosiak89

    @oniona4 Bardzo Wam dziękuję za tak miłą opinię :)

    9 sie 2023

  • Użytkownik wram

    Fantastyczne, czyta się z wypiekami na twarzy. :yahoo:  :bravo:  <3

    9 sie 2023

  • Użytkownik iskra957

    Kochanie, piękne opisane. Kwiecisty język i wspaniały styl. Piszesz pięknie, a historia ekscytująca :*

    8 sie 2023

  • Użytkownik gosiak89

    @iskra957  :przytul:

    8 sie 2023

  • Użytkownik iskra957

    @gosiak89  :przytul:  :kiss:

    8 sie 2023