Wyjście na basen

Wyjście na basenKolejne tygodnie mijały nam coraz szybciej. Wspólne spacery, zakupy i spędzany razem czas, dawały nam poczucie jedności i umacniały więź między nami. Oprócz seksu pielęgnowałyśmy też naszą przyjaźń. Często siedziałyśmy do późna, gadając o wszystkim i o niczym lub wtulone w siebie pochłaniałyśmy kolejne odcinki seriali na jednej z platform streamingowych. Odkryłyśmy też naszą kolejną wspólną pasję, czyli gotowanie. Świetnie bawiłyśmy się, poznając i zgłębiając tajniki kuchni azjatyckiej, która naszym skromnym zdaniem, jest po prostu najlepsza. Uwielbiałam, po prostu kochałam każdą wolną chwilę spędzać w obecności Ani. Do tego stopnia, że coraz częściej odbierałam ją po zajęciach z uczelni.  
     Na studiach Ania złapała bardzo dobry kontakt z dwiema dziewczynami i spędzały razem czasu w przerwach pomiędzy zajęciami oraz siedziały blisko siebie, dzieląc się notatkami. Świetnie się ze sobą dogadywały. Jedną z nich była Magda. Niewysoka, zawsze uśmiechnięta brunetka. Była wyjątkowo gadatliwa i żywiołowa. Miała ciemne, długie włosy, które nadzwyczajnie kontrastowały z aż nienaturalnymi niebieskimi oczami. Druga miała na imię Kasia i była jej zupełnym przeciwieństwem. Wysoka, krótko ścięta blondynka o brązowych oczach i raczej spokojnym usposobieniu. Niektórzy mogliby pomyśleć, że jest wycofana, ale w gronie odpowiednich osób zachowywała się wyjątkowo swobodnie.
     Nowe koleżanki szybko zauważyły, że Ania często po zajęciach z wielkim uśmiechem wsiada do samochodu prowadzonego przez tajemniczą kobietę, której nie znały. Pewnego razu jedna z nich zauważyła, jak się pocałowałyśmy na przywitanie, a następnego dnia zasypywały Anię gradem pytań, na które ona odpowiadała bez skrępowania i zgodnie z prawdą.
- To jest Gosia. Jesteśmy parą.
- Ale jak to parą? – Magda zachłysnęła się w pośpiechu złapanym łykiem wody.
- Normalnie. – spokojnie wyjaśniała i pokazała jej nasze wspólne zdjęcie, które miała ustawione na tapecie w telefonie.
- Nie wierzę ci, nie wyglądasz na...
- Lesbijkę?
- Przepraszam, nie chciałam, żeby to źle zabrzmiało.
- Nic się nie stało. – uśmiechnęła się Ania – A jak wygląda lesbijka?
- W sumie to nie mam pojęcia. Po prostu Ci nie wierzę.
- Czyli jakbym spotykała się z wysokim, przystojnym facetem to byś mi uwierzyła?
- Cholera, teraz to już sama nie wiem... – zamyśliła się brunetka.
- Potrzebujesz jakiegoś dowodu?
- Tylko niby jak to możesz udowodnić? – wtrąciła się Kasia.
- Planowałam namówić Gosię na basen, więc może wybierzecie się z nami, to same się przekonacie? – rzuciła Ania.
- Serio możemy?
- Jasne. Będzie fajnie i może Gosia was przekona, że mówię prawdę.
Dziewczyny szybko ustaliły, na który basen się wybierzemy oraz dzień i godzinę.
     Tego dnia też przyjechałam po moją dziewczynę przed budynek jej wydziału. Pomachała swoim koleżankom na pożegnanie i podbiegła radośnie do samochodu. Wsiadła, rzuciła mi się na szyję i pocałowała namiętnie. Nasze języki splotły się w swoim ulubionym tańcu na kilka rozkosznych chwil.
- Mmm... A czym sobie zasłużyłam na takie przywitanie? - spytałam miło zaskoczona niespodziewaną pieszczotą.
- Tym, że jesteś. – odpowiedziała bez namysłu.
- No dobra, z tym nie zamierzam polemizować. – powiedziałam, uruchamiając silnik auta.
- Super, to może dasz się namówić na basen? – rzuciła Ania, trzepocząc słodko rzęsami.
- A skąd nagle taki pomysł?
- Magda i Kasia nie wierzą mi, że jesteśmy parą.
- Powiedziałaś im?
- Tak. Same spytały, po tym, jak zobaczyły, jak się całowałyśmy na przywitanie.
- I to im nie wystarczyło?
- Najwidoczniej nie.
- Wiesz, że nie trzeba nikomu niczego udowadniać?
- Wiem, ale...
- Chcesz im utrzeć nosa. – bardziej stwierdziłam, niż spytałam.
- Dokładnie. – uśmiechnęła się szeroko.
- W sumie może być zabawnie. – skomentowałam.
- Więc się zgadzasz?
- Jasne, dla Ciebie wszystko. – wyznałam.
- Kocham Cię. – rzuciła mi się na szyję i uściskała, gdy stanęłyśmy na światłach.
- Ja też Cię kocham. – odpowiedziałam, kładąc dłoń na jej udzie.
     Przez resztę drogi do domu omówiłyśmy szczegóły wyjścia na basen. Miejsce było mi bardzo dobrze znane, bo w tamtej okolicy znajdowało się kiedyś liceum, do którego chodziłam. Nieraz po szkole ze znajomymi lądowaliśmy właśnie na tej pływalni. Z tym miejscem wiązały się bardzo miłe chwile pełne beztroskiej zabawy i wygłupów. Pozostało tylko czekać do weekendu i miło spędzić czas w gronie zwariowanych koleżanek mojej dziewczyny.
     W sobotę już od rana chodziłam jakaś nabuzowana. Nie wiem, czy to zdenerwowanie, czy ekscytacja, ale czułam się pełna energii. Z zakupami i sprzątaniem, które zazwyczaj zajmowały mi pół dnia, uporałam się jak na złość w okamgnieniu. Do osiemnastej, na którą byłyśmy umówione, zostało mi jeszcze kilka godzin, więc usiadłam przy komputerze i dałam się wciągnąć przeglądaniu stron i czytaniu. Nagle z zamyślenia wyrwał mnie sygnał wiadomości w telefonie.
A: „Co robisz?”.
G: „W sumie nic”.
A: „Mogę Cię o coś spytać?”.
G: „A kiedyś nie mogłaś?”.
A: „Jaki kładziesz strój?”.
G: „Jeszcze nie wiem, a Ty?”.
A: „Właśnie się zastanawiam”.
I w tym momencie dostałam w wiadomości zdjęcie, na którym było widać palce bosych stóp Ani, stojącej przed łóżkiem, na którym leżały trzy stroje kąpielowe. Jeden był granatowy, jednoczęściowy. Drugi – dwuczęściowy w kolorze ciemnej wiśni. Wyglądał na bardzo skąpy. Natomiast trzeci bardzo dobrze znałam. W tym samym stroju Ania pojechała ze mną nad rzekę, na nasz pierwszy wspólny wypad. Od razu wróciły wspomnienia i poczułam przyjemne ciepło. Z zamyślenia wyrwała mnie kolejna wiadomość od mojej dziewczyny.
A: „Który założyć?”.
G: „Wiesz, że mam sentyment do tego kolorowego :*”.
A: „Wiem ;)”.
A: „Chcesz, żebym go założyła?”.
G: „Chcę Cię bez stroju :* :p”.
A: „Na basenie nago nie wyskoczę ;)”.
G: „Nigdy bym na to nie pozwoliła. Jestem zbyt samolubna i chcę Cię tylko dla siebie :*”.
A: „Jestem tylko Twoja :* To który mam założyć?”.
G: „Ten wiśniowy ;)”.
A: „Jesteś pewna?”.
G: „A coś z nim nie tak?”.
A: „Nie, nic. Mam wrażenie, że odrobinę za wiele odsłania, ale skoro chcesz, to założę go dla Ciebie :*”.
G: „Nie chcę, żebyś się czuła niekomfortowo”.
A: „Przy Tobie zawsze czuję się wspaniale ;)”.
A: „A Ty? Jaki założysz? ;)”.
G: „Chcesz wybrać?”.
A: „A mogę?”.
G: „Jasne, że możesz, ale możesz też chcieć niespodziankę :D”.
A: „Pod warunkiem, że będzie wyjątkowa ;)”.
G: „Postaram się :*”.
A: „To mi w zupełności wystarczy. Już nie mogę się doczekać”.
G: „Ja też :)”.
A: „Do zobaczenia przy aucie :*”.
G: „Pa :* :* :*”.
Pożegnałam się z Anią i z uśmiechem odłożyłam telefon na stolik obok komputera.  
     Obiecałam jej miłą niespodziankę i zamierzałam dotrzymać obietnicy. W sumie dokładnie na taką okazję kupiłam niedawno nowy kostium kąpielowy. Czarny, jednoczęściowy, zdecydowanie więcej odsłaniał, niż zakrywał, przez dodatkowe wycięcia w talii i na plecach. Miałam nadzieję, że zrobię na Ani odpowiednie wrażenie. Żałowałam tylko, że będą z nami jej koleżanki, bo to oznaczało zero zabawy, ale w sumie nie zawsze i nie koniecznie wszędzie jest miejsce na baraszkowanie.
     Wróciłam do przeglądania internetu i o dziwo czas leciał zdecydowanie szybciej. W końcu musiałam wstać od komputera i przebrać się w nowo zakupiony kostium. Szybko ściągnęłam z siebie ubranie, zastępując bieliznę czarnym strojem. Na to założyłam granatowe, jeansowe spodnie i czarną bluzę z kapturem, zapinaną na suwak. Do przygotowanej wcześniej torby prócz dużego, zielonego ręcznika, żelu do mycia, perfum i klapek, schowałam bieliznę na zmianę i w ostatniej chwili dorzuciłam szczotkę do włosów. Na stopy wsunęłam białe adidasy i wyszłam z mieszkania, zamykając za sobą drzwi na klucz.
     Ania czekała już na mnie przy samochodzie. Otworzyłam drzwi i gdy tylko wsiadłyśmy do środka, to zaczęłyśmy się całować. Rozkosznie było znów poczuć jej usta i język. W każdy pocałunek zawsze wkładała całą siebie, co tylko dodatkowo podgrzewało atmosferę. Włożyłam kluczyk do stacyjki, nie mogąc oderwać się od niej.
- Może lepiej patrz na drogę? – zasugerowała, odsuwając się ode mnie.
- Mam ładniejsze widoki do podziwiania/ – puściłam jej oczko.
- Ale chyba nie chciałabyś, żeby coś mi się stało? – spytała zalotnie, kładąc dłoń na moim udzie.
Masowała coraz mocniej i kierowała się do miejsca, gdzie moje nogi się łączyły.
- Nie mogłabym się wtedy Tobą zajmować... – wyraźnie droczyła się ze mną.
- To byłoby straszne. – odpowiedziałam teatralnie i rozszerzyłam nieco uda.
- Szkoda, że nie masz spódniczki... – westchnęła, dalej grając w tę coraz ciekawszą grę.
- Zawsze możesz ze mnie zdjąć, co tylko chcesz. – przypomniałam.
- Zawsze?
- Zawsze. – potwierdziłam.
- Muszę to kiedyś wypróbować. – wyraźnie zaintrygowały ją moje słowa.
- Nie ma sprawy. – posłałam jej ciepły uśmiech.
- Ale nie chcę się spóźnić, więc niestety nie teraz. – powiedziała, przesuwając dłoń z powrotem na moje udo.
- Szkoda, ale rozumiem. – nie udało mi się ukryć lekkiego rozczarowania.
Odpaliłam silnik i ruszyłyśmy w drogę.
     Dojazd nie zajął nam zbyt długo. Co prawda kilka razy trzeba było swoje odstać na światłach, ale w tak miłym towarzystwie i przy dobrej muzyce, żadna podróż nie jest zbyt długa. Na miejsce dojechałyśmy po niespełna dwudziestu minutach. Na schodach przed wejściem na teren pływalni już czekały na nas Magda i Kasia. Machały z daleka, gdy tylko zobaczyły, że wysiadamy z samochodu. Zabrałyśmy swoje torby i podeszłyśmy do nich, trzymając się za ręce.
- Cześć! Długo czekacie? – spytała Ania.
- Nie, dopiero chwilkę temu przyszłyśmy. – odpowiedziała ciemnowłosa dziewczyna.
- To jest Gosia. – przedstawiła mnie – Moja partnerka.
- Cześć! Miło mi. Jestem Magda. – wyciągnęła rękę brunetka.
Szybko się jej przyjrzałam. Była ode mnie nieco niższa. Ubrana w dresowe spodnie, czarne adidasy i oversize bluzę z kapturem. Najwidoczniej nie lubiła pokazywać swoich kształtów. Ciemne włosy miała spięte w kucyk. Na twarzy delikatny makijaż, którym zdecydowanie starała się podkreślić swoje oczy.
- A ja Kasia. – przywitała się stojąca obok blondynka.
Uśmiechnięta, krótko ścięta blondynka przypominała mi trochę Gabrielę z serialu o Xenie, ale była wyższa i nie miała aż takich kształtów jak tamta aktorka. Było w niej jednak coś, co sprawiało, że nie dało się jej nie lubić. Miała na sobie białe adidasy na grubej podeszwie i niebieską, sportową sukienkę z długim rękawem. Na jej jasnej twarzy nie było widać zbędnego make-upu. Tylko usta lekko błyszczały w sztucznym świetle pobliskiej latarni, zdradzając obecność bezbarwnego błyszczyka.
- Cześć. Gosia. – uścisnęłam po kolei ich dłonie – Bardzo mi miło.
- To prawda co mówi Ania? - z zaciekawieniem spojrzała na mnie Kasia.
- To zależy, co mówi. – uśmiechnęłam się, udając zaciekawioną.
- No, że jesteście parą. – nieśmiało sprecyzowała.
- To prawda. – przytaknęłam.
- Mówiłam wam głupolki, a wy mi nie wierzyłyście. – Ania pokazała język koleżankom.
- Ja i tak jeszcze nie wierzę. – powiedziała Magda, odwracając się i otwierając drzwi.
     Weszłyśmy za nią do budynku. Po lewej stronie od wejścia była szatnia, gdzie zostawiłyśmy buty, zamieniając je na klapki. Podeszłyśmy do kasy i każda zapłaciła za godzinę. Wzięłyśmy swoje opaski z kluczykami i szybkim krokiem przeszłyśmy do przebieralni. Szafki miałyśmy obok siebie w kąciku osłoniętym z trzech stron ścianami.
- Jak możesz dalej mi nie wierzyć?! – Ania była wyraźnie wściekła na Magdę.
- Nic nie poradzę... – broniła się brunetka, ściągając z siebie bluzę i wrzucając ją do szafki – Po prostu jestem sceptyczna.
     Ja w tym czasie z uśmiechem przysłuchując się ich sprzeczce, rozpięłam i zdjęłam bluzę. Schowałam ją do swojej szafki i za chwilę dołączyły do niej moje jeansy.
- A myślisz, że gdyby Gosia nie była moją dziewczyną, to mogłabym zrobić tak? – desperacko stwierdziła Ania, a jej dłoń znalazła się na moim pośladku i zachłannie go ugniatała.
Nie powiem, bo zrobiło mi się przyjemnie, ale nie do końca odpowiadało mi, że Ania musiała się posunąć aż do takiego kroku.
- Tak to i ja mogę zrobić Kaśce. – odpowiedziała spokojnie Magda i szybko złapała zaskoczoną blondynkę za pupę.
Ta tylko pisnęła i zwinnym ruchem wysmyknęła się koleżance z uścisku.
- Ej! Przestań! – pisnęła zaskoczona.
- Widzisz? – odezwała się ponownie brunetka – Złapanie za tyłek niczego nie dowodzi.
     Zamknęła szafkę i stanęła przodem do nas, opierając dłonie na biodrach. Miała na sobie niebieski, dwuczęściowy kostium, który wspaniale prezentował się na jej kobiecych kształtach, a złote akcenty dodawały mu szyku i elegancji. Musiałam przyznać, że dziewczyna ma świetny gust. Kasia założyła natomiast biało-niebieskie bikini z falbankami. Świetnie na niej leżało, podkreślając w nienachalny sposób jej atuty.
- Wyglądacie ekstra! – skomplementowałam dziewczyny.
- A ja? – spytała nagle Ania, zwracając na siebie uwagę.
Stała tyłem do nas, ale po chwili się odwróciła. Wyglądała bajecznie. Jak z okładki jakiegoś magazynu. Dwuczęściowy, ciemnoczerwony kostium cudownie otulał i uwydatniał jej jędrne piersi, które wyglądały, jakby miały ochotę z niego wyskoczyć. Dolna część (tak jak się spodziewałam) nieznacznie wcinała się tu i ówdzie, wyjątkowo działając na zmysły i wyobraźnię.
- Prześlicznie! – wypsnęło mi się odruchowo.
- Faktycznie niezła z Ciebie laska. – rzuciła z uśmiechem Magda.
- Ej... przestańcie, bo się zarumienię... – nerwowo broniła się moja dziewczyna.
- Na to już chyba za późno. – zauważyła Kasia i wszystkie zaczęłyśmy się śmiać, co bardzo rozluźniło atmosferę.
- Wariatki! – skomentowała Ania – To, co powiecie o Gosi?
     Wtedy poczułam, jak wszystkie trzy pary oczu kierują się na mnie. Spojrzenia dziewczyn bacznie badały moje ciało i strój kąpielowy. Czułam, jakby rozbierały mnie wzrokiem, co zdecydowanie za bardzo mi się spodobało, biorąc pod uwagę miejsce, w którym się znajdowałyśmy.
- Jesteś prześliczną kobietą... – odpowiedziała po chwili Magda, a na jej twarzy zauważyłam lekkie zakłopotanie.
- Dziękuję. – odpowiedziałam szybko.
- Obróć się... – poprosiła Kasia.
Wykonałam szybki piruet i znowu stanęłam przodem do dziewczyn.
- O kurde, ale masz boską figurę! – wypaliła blondynka.
- Zgadzam się. – przytaknęła jej Magda.
- A Ty nic nie powiesz? - zwróciłam się do mojej dziewczyny.
Stojąca obok mnie Ania zbliżyła się, objęła mnie i złożyła na moich ustach cudowny mokry pocałunek. Już chciałam go odwzajemnić, ale odsunęła się i szepnęła:
- Jeśli to jest ta niespodzianka, to chcę ją widywać częściej.
- Specjalnie dla Ciebie. – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
     Daję słowo, że gdyby nie koleżanki Ani, to rzuciłabym się na nią i po długim, namiętnym pocałunku rozebrałabym ją i przeleciała choćby na środku tej szatni. Liczyłabym oczywiście też na rewanż, ale samo dostarczenie jej rozkoszy, byłoby dla mnie piękną nagrodą i niesamowitą przygodą.
- To jak kochasie? Idziemy do wody? – pytanie Kasi wyrwało mnie z przyjemnego zamyślenia.
- Jasne! – odpowiedziałam, wracając do rzeczywistości.
Odwróciłam się i ruszyłam pierwsza pod natryski. Szybko opłukałyśmy ciała i pokonując brodzik z zimną wodą, weszłyśmy na pływalnię.  
     Szłam spokojnym krokiem. Za mną szła Ania i dosłownie czułam, jak w myślach dobiera się do mojego tyłka. Za nią podążały dziewczyny. Stanęłyśmy przy dużym basenie i się rozejrzałyśmy. Cały obiekt składał się z jednego dużego basenu, małego brodzika dla dzieci z niewielką zjeżdżalnią, drugiego większego brodzika, do którego prowadziły dwie duże zakręcone zjeżdżalnie dla starszych, oraz dwóch dużych jacuzzi. Oprócz nas i ratowniczki na terenie kompleksu było tylko dwóch starszych mężczyzn i jedna parka obłapiająca się przy dyszach pompujących wodę do wnętrza basenu. Nie wszystkie światła były zapalone, co robiło przyjemny klimat i dodawało spokoju.  
     Zanim dziewczyny się zorientowały, to wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać. Słyszałam, że zrobiły dokładnie to samo i dołączyły do mnie w wodzie. Trochę popływałyśmy, odrobinę pochlapałyśmy się wodą i gdy tamta parka już sobie poszła, to postałyśmy przy tych samych dyszach, delektując się masażem silnym strumieniem wody. Jednak nie da się cały czas pływać.
- Idziemy do jacuzzi? – spytałam, przekrzykując szum wody.
- Świetny pomysł! – zgodziła się ze mną Ania.
- Chętnie posiedzę w cieplejszej wodzie. – z uśmiechem przyznała Kasia.
- To może idź do brodzika dla dzieci? – uszczypliwie rzuciła Magda, na co blondynka odpowiedziała pokazaniem jej języka i serdecznym uśmiechem.
     Wyszłyśmy więc z basenu i podeszłyśmy do jednego z jacuzzi. Szybko weszłyśmy do środka, jakbyśmy się bały, że ktoś nam zajmie miejsce. Usiadłam wygodnie, przodem do wejścia, zanurzając się po szyję. Ania usiadła tuż obok mnie, a dziewczyny zajęły miejsca naprzeciwko nas. Praktycznie od razu zaczęły szeptać coś między sobą, przyglądając się nam uważnie i uśmiechając się podejrzliwie.
- Co wam chodzi po głowie? – spytała Ania.
- Nic takiego... – odpowiedziała jej Kasia.
- Przecież widzimy, że jednak coś jest.
- Serio, nic takiego. – potwierdziła słowa koleżanki brunetka – My po prostu dalej wam nie wierzymy, że jesteście parą.
- Czyli ani moje słowa, ani nasze trzymanie się za ręce, ani nawet złapanie Gosi za tyłek was nie przekonało?
- Jak już Ci pokazałam... – zaczęła Magda – ...za tyłek to ja mogę złapać praktycznie każdą dziewczynę i to zupełnie o niczym nie świadczy.
- A to? – spytałam, patrząc w jej prosto w oczy.
     Objęłam Anię i przyciągnęłam do siebie. Mocno wpiłam się w jej usta i pocałowałam namiętnie. Szybko wsunęłam swój język do jej ust i pieściłam coraz energiczniej. Chwilę wydawała się oszołomiona, ale już po kilku sekundach zaczęła odwzajemniać pocałunek. Stała się bardziej aktywna. Jej dłonie zaczęły dotykać moich piersi przez materiał stroju. Ja też nie pozostałam jej dłużna. Mocno złapałam jedną jej półkulę i ściskałam, delektując się jej rozmiarem i jędrnością oraz wyraźnie twardniejącym pod wpływem mojego dotyku sutkiem. Czas jakby zatrzymał się w miejscu. Liczyłyśmy się tylko my i ta wspaniała przyjemność, jaką sobie wzajemnie dawałyśmy.
     Po kilku rozkosznych minutach oderwałam się na moment od ust Ani i popatrzyłam na towarzyszące nam dziewczyny. Wyglądały na zszokowane tym, czego przed chwilą były świadkami. Magda szybciej się otrząsnęła i popatrzyła na mnie znowu niedowierzającym wzrokiem. Uśmiechnęłam się tylko do niej i przyłożyłam usta do ucha Ani:
- Weź rękę Kasi i przyłóż tutaj – szepnęłam, wsuwając dłoń pod dolną część kostiumu mojej dziewczyny.
Ania syknęła cicho, zaskoczona tym, co robiłam i przymknęła na moment oczy. Moje palce powoli torowały sobie drogę ku jej kobiecości i gdy tylko jej dotknęłam, to Ania jęknęła odrobinę zbyt głośno, jak na miejsce, w którym się znajdowałyśmy. Na szczęście szum jacuzzi zagłuszył jej westchnięcie.
     Tymczasem mój palec znalazł się dokładnie pomiędzy delikatnymi wargami cipki mojej dziewczyny. Przesunęłam nim od gorącego wejścia aż do łechtaczki. Ania zadrżała i przytuliła się do mnie mocniej. Jej twarz szybko ozdobił uroczy rumieniec.
- Proszę... – szepnęła.
- Mam przestać? – spytałam, zaczynając masować jej guziczek.
- Nie... – odpowiedziała, rozchylając mocniej uda.
Teraz już miałam do niej pełny dostęp, więc nie czekając, wsunęłam do jej cipki palec. Zaskoczyło mnie to, jaka była gorąca, śliska i mokra. Poczułam się swobodniej i po chwili w jej wnętrzu bawiły się już dwa moje palce.
- Weź rękę Kasi i daj ją tutaj. – przypomniałam.
Ania otworzyła oczy i spojrzała na siedzące naprzeciwko nas koleżanki. Wyciągnęła dłoń do blondynki i złapała ją za nadgarstek. Pociągnęła lekko i przysunęła pomiędzy swoje uda. Kasia od razu wyczuła moją dłoń bawiącą się cipką Ani, ale nie zabrała dłoni, jakby zaintrygowana całą sytuacją.
     W tej samej chwili wsunęłam do wnętrza Ani trzeci palec i przyspieszyłam ruchy. Kasia zabrała dłoń, jakby coś ją nagle ugryzło lub oparzyło.
- Ona robi jej palcówkę! – oszołomiona zrelacjonowała Magdzie, co wyczuła.
Ta zaniemówiła, ale chcąc sprawdzić, czy koleżanka jej nie okłamuje, wyciągnęła dłoń i wsunęła ją pomiędzy uda coraz głośniej jęczącej Ani. Szybko wyczuła dokładnie to samo, co Kasia wcześniej, czyli moją dłoń baraszkującą pod majtkami oblanej rumieńcem dziewczyny. Była w dużym szoku. Dłuższą chwilę zajęło jej zrozumienie, że to wszystko, o czym mówiła jej moja dziewczyna – było prawdą.
     Nagle Ania doszła. Jej ciało najpierw zaczęło drżeć z nadmiaru bodźców i nagromadzonej energii, a zaraz potem znieruchomiało w ekstazie. Szybko zamknęłam jej usta gorącym pocałunkiem. Jęczała prosto do moich ust, dociskając moją dłoń do swojej cipki, którą tak cudownie zaciskała na ciągle będących w niej palcach. Uwielbiałam to uczucie i zawsze sprawiało mi mnóstwo przyjemności. Wiedziałam wtedy, że zaprowadziłam najważniejszą dla mnie osobę na sam szczyt pięknej góry, gdzie właśnie teraz przeżywała swój orgazm.
     Wyjęłam palce z wnętrza ani i wysunęłam dłoń z dolnej części jej bikini. Spojrzała na mnie z uwielbieniem w oczach i westchnęła głośno, tuląc się do mojego ramienia. Przeniosłam wzrok na siedzące naprzeciwko dziewczyny. Obie były zszokowane, ich buzie były otwarte ze zdziwienia, a na policzkach miały bardzo widoczne rumieńce.
- Dalej nie wierzycie? – spytałam pewnym siebie głosem.
- Należą się wam ogromne przeprosiny... – odezwała się już mniej pewnym głosem Magda.
Nie spodziewałam się, że moja zabawa z Anią wywrze takie wrażenie na tak pewnej siebie dziewczynie.
- Tak... – dodała Kasia lekko zachrypłym głosem, jakby zaschło jej w gardle – Bardzo przepraszamy.
- Aniu, nie miej mi tego za złe... – tłumaczyła się brunetka – Po prostu nigdy się nie zetknęłam z...
- Z parą lesbijek? – dopytałam.
- Tak. – odpowiedziała zrezygnowana.
- To dzisiaj się zetknęłaś i to nawet dosłownie. – posłałam jej ciepły uśmiech.
Kasia wybuchnęła śmiechem i zaraz wszystkie zaczęłyśmy rechotać jak wariatki. Nawet Ania, która zaczynała wracać do rzeczywistości po przeżytym przed chwilą orgazmie.
     Atmosfera szybko się oczyściła i napięcie zniknęło. Zaczęłyśmy gadać jak stare znajome na praktycznie każdy temat. Dziewczyny chciały się oczywiście jak najwięcej dowiedzieć o mnie i o tym, co i jak się zadziało między mną i Anią. Na każde pytanie odpowiadałyśmy bez skrępowania. Fajnie było w końcu pogadać z kimś normalnie, bez konieczności ukrywania, że się kochamy i jesteśmy razem.
     Ogólnie w jacuzzi spędziłyśmy jeszcze dobre pół godziny. W końcu uznałyśmy, że powoli czas się zbierać, więc wyszłyśmy i skierowałyśmy się z powrotem do szatni. Każda wzięła z szafki żel i ręcznik i weszłyśmy pod natryski, żeby się umyć. Widziałam, że Magda i Kasia dalej jeszcze rozmyślają nad tym, czego się dzisiaj dowiedziały. Bawiło mnie to ich zmieszanie i niepewność oraz świadomość, że tak bardzo się myliły, nie dowierzając swojej koleżance. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zdjęłam czarny kostium, stając naga pomiędzy dziewczynami. Po chwili to samo zrobiła Ania, posyłając mi śliczny uśmiech i zjadając mnie wzrokiem, aż zrobiło mi się gorąco.
     Nie musiałyśmy długo czekać, aż Magda i Kasia też pozbyły się kostiumów i bez skrępowania brały przy nas prysznic zupełnie nagie. Obie, choć tak od siebie różne, były naprawdę pięknymi dziewczynami. Pomyślałam, że to bardzo przyjemne uczucie tak stać w obecności tylu młodych, pięknych i zupełnie nagich kobiet.
- Bo się zakochasz... – odezwała się nagle Ania, widząc, że przyglądam się jej koleżankom.
- Ja już kocham i to tylko Ciebie. – odpowiedziałam całkowicie szczerze i ją pocałowałam.
- Taaa, jasne... – droczyła się ze mną.
- A nie podobało się? – spytałam, przypominając jej niedawną zabawę w jacuzzi.
- Wiesz, że tak, ale...
- Co?
- Szkoda, że tylko raz... – pokazała mi język.
- Obiecuję poprawę! – złożyłam teatralną przysięgę, kładąc dłoń na piersi.
- Jestem Twoja... – wyznała.
- A ja Twoja. – zapewniłam ją.
- Idziecie kochasie? – rzuciła głośno Magda, dając nam obydwu klapsa.
- Aua! – pisnęła Ania.
- Bolało? – spytała, drocząc się z moją dziewczyną.
- Raczej się spodobało... – puściłam jej oczko, wkopując lekko Anię.
     Znowu zaczęłyśmy się śmiać i tak zupełnie nagie przeszłyśmy do części szatni, gdzie znajdowały się szafki. Gadałyśmy jak najęte, nie krępując się zupełnie. Wytarłyśmy swoje ciała i się ubrałyśmy. Przeszłyśmy do kasy, żeby rozliczyć się za przekroczony czas, ale że nie było zbyt wiele do dopłaty, to wzięłam to na siebie. Po wysuszeniu włosów wystarczyło już tylko odebrać buty i każda z nas była gotowa do wyjścia. Przed budynkiem pożegnałyśmy się, przytulając się do siebie i dając sobie całusa w policzek. Magda i Kasia jeszcze raz przeprosiły nas, że nam nie wierzyły i machając, poszły w kierunku swoich domów. Pytałam się, czy ich nie podrzucić, ale podziękowały. Wyjaśniły, że mieszkają bardzo blisko, więc nie nalegałam.  
     Wsiadłyśmy z Anią do samochodu, chowając wcześniej torby z rzeczami do bagażnika. Westchnęłam, czując lekkie zmęczenie i spojrzałam na moją dziewczynę.
- Powinnam Cię zabić. – powiedziała lekko obrażona.
- Za co?
- Jeszcze się pytasz? – zaczęła – Doprowadziłaś mnie do orgazmu przy koleżankach z uczelni. Jak ja mam im teraz spojrzeć w oczy?
- Przecież sama chciałaś im za wszelką cenę udowodnić, że jesteśmy parą. – odpowiedziałam.
Milczała chwilę, po czym odetchnęła głośno:
- Masz rację, przepraszam Gosiu... – przyznała – Nie wiem, dlaczego tak reaguję.
- Ale podobało się? – zmieniłam temat.
- Podobało? – spytała zdziwiona – Było cudownie.
Nachyliła się i spoglądając mi głęboko w oczy, przygryzła dolną wargę.
- Ale nie daruję Ci tego.
- I co masz zamiar zrobić?
- Odwdzięczę się w STOSOWNEJ CHWILI.
     Ania tak wyraźnie zaakcentowała dwa ostatnie słowa, że poczułam, jak miękną mi nogi. Na bank, gdybym teraz nie siedziała, to już bym się przewróciła, a przynajmniej porządnie zachwiała. Przełknęłam głośno ślinę, uśmiechając się do wyjątkowo pewnej siebie Ani. Odpaliłam silnik auta i ruszyłyśmy w drogę powrotną, która ze względu na późną porę, minęła nam bardzo szybko. Przed drzwiami do mieszkania mojej dziewczyny pożegnałyśmy się namiętnym pocałunkiem. Języki pieściły się wzajemnie, a dłonie nie chciały się oderwać od ciała kochanki, łapiąc zachłannie na zmianę pośladki lub piersi. Przeszło mi przez myśl, że gdyby ona tylko zechciała i powiedziała, to pozwoliłabym jej zrobić ze mną dosłownie wszystko i wszędzie. Nawet na klatce schodowej przed jej mieszkaniem.  
     Ostatkiem siły woli udało mi się nie powiedzieć jej tego i stłumić to w sobie. Musiałyśmy się pożegnać, przynajmniej na najbliższą noc. Żałowałyśmy, że Ania nie może dzisiaj u mnie nocować, ale na drugi dzień miała gdzieś jechać z rodzicami i musiała się wyspać. Cmoknęła mnie jeszcze raz w usta, otworzyła drzwi i zniknęła za nimi. Pozostało mi tylko iść na górę i jakoś wytrzymać bez niej.  
     Wlokłam się niemiłosiernie, pokonując niechętnie kolejne stopnie. Weszłam do mieszkania i zamknęłam drzwi. Miałam za sobą bardzo długi, ale wyjątkowo miły dzień. W końcu poznałam koleżanki mojej dziewczyny i chyba zostałam przez nie zaakceptowana. Może i czułam zmęczenie, ale też ogromną satysfakcję i radość.
     Nagle poczułam wibracje telefonu. Szybko odblokowałam ekran i zauważyłam wiadomość od Ani. Stanęłam przy kanapie w salonie i zaczęłam czytać:
„Dziękuję za dzisiaj. Było wspaniale! Kocham Cię! :* Jutro się Tobą zajmę, a na razie baw się dobrze ;) PS. Chętnie zobaczyłabym TO na żywo jutro :*
Oprócz wiadomości był też filmik. Szybko otworzyłam załącznik i po raz kolejny odkąd jestem z Anią, po prostu zaniemówiłam. Ta kochana wariatka przesłała mi nagranie, na którym zaraz po wejściu do swojego pokoju zamyka drzwi, zrzuca z siebie ubrania, kładzie się na łóżku i pieści swoje nagie ciało. Pokazała mi wszystko dokładnie, ze zbliżeniami i pięknym finiszem w postaci soczków tryskających z jej mocno posuwanej paluszkami cipki, przy akompaniamencie jej jęków. Na koniec posłała mi buziaka i przypomniała, że chce zobaczyć, jak się przy niej bawię.  
     Odpłynęłam i dałam się porwać namiętności. Rozebrałam się do naga i wskoczyłam do łóżka w sypialni. Zaczęłam się masturbować, oglądając filmik od Ani i myśląc o niej. Nie pamiętam, ile razy doszłam, zanim naga i wykończona zasnęłam. Całą noc towarzyszyło mi poczucie ciepła i miłości. Śniłam o Ani, mając świadomość, że to, co nas łączy, jest niezwykłe, wyjątkowe i z każdym kolejnym dniem – mocniejsze. Czułam się kochana i mogłam kochać. Czego chcieć więcej?

8 komentarzy

 
  • Helen57

    Bardzo ładne ciekawe

    24 marca

  • gosiak89

    @Helen57 :)

    25 marca

  • artur2794

    Bardzo przyjemnie czyta się Twoje opowiadania. Mam nadzieję, że niedługo będzie kolejna część

    24 marca

  • gosiak89

    @artur2794 Dzięki :) Jest szansa, że za jakiś czas coś się jeszcze pojawi ;)

    24 marca

  • TaPanna

    Super opowiadanie, jak zwykle ☺️

    12 marca

  • gosiak89

    @TaPanna Dzięki :)

    16 marca

  • Erotusia

    O kurczę :) Tego się na bank nie spodziewałam :D Uwielbiam, gdy ktoś mnie tak zaskakuje jak Ty.

    Wszystko to zmierza w piękną stronę wyjątkowej relacji, a przy tym budzi tyle wspaniałych emocji. Dziękuję :*

    Będzie kolejna część?

    11 marca

  • gosiak89

    @Erotusia Cieszę się, jeśli przypadło to komuś do gustu :) A jeszcze jeśli nie tylko się podoba, ale też zaskakuje i budzi emocje, to jest mi niezmiernie miło

    Planuję kolejne części, ale nie wiem, czy utrzymam takie tempo, jak do tej pory ;)

    11 marca

  • oniona4

    Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet! 😀 Wieczorkiem planujemy posiadówkę przy winie i Twoich opowiadaniach. Żonka już się zaoferowała, że będzie czytać 😁

    8 marca

  • gosiak89

    @oniona4 Dziękuję :) I jak minął wieczór?

    11 marca

  • oniona4

    @gosiak89 Ja byłam zachwycona i mąż chyba też 😉

    12 marca

  • gosiak89

    @oniona4 Chyba? Masz jakieś wątpliwości? Koniecznie z nim to wyjaśnij :D

    12 marca

  • oniona4

    @gosiak89 Wyjaśnione ;) A Ty pisz dalej, proszę :)

    12 marca

  • unstableimagination

    Świetna robota Gosiu! Jak już wiesz, ten cykl bardzo mi się podoba, a ten odcinek jest jeszcze lepszy niż zwykle. Bardzo fajny pomysł :) Czekam już na kolejny odcinek!

    8 marca

  • gosiak89

    @unstableimagination ;)

    11 marca

  • Czytelnik123

    Kolejna dobra kontynuacja. Widać, że pewnie się czujesz pisząc o Waszych przygodach i relacji.  

    Nie obraź się, ale ja to opowiadanie potraktuje jako filler, albo może raczej wstęp do czegoś większego. Tak trzymaj 👍

    7 marca

  • gosiak89

    @Czytelnik123 Bardzo dziękuję za miłe słowa :)

    11 marca

  • andkor

    Super się Kochacie i bardzo ciekawie opowiadasz o waszej miłości. Ciekaw jestem kiedy i w jaki sposób Ania wykorzysta twoją deklarację że może z tobą zrobić co tylko chce i gdzie zachce. Czekam na dalsze części. :)

    7 marca

  • gosiak89

    @andkor Dzięki ;)

    11 marca