Rocznica - Deser

Rocznica - DeserDziewczyny planowały wyjechać dzień przed nami. Zachowały się jak najlepsi goście i pomogły wszystko posprzątać, żebyśmy nie zostały z tym z Anią same. Byłyśmy im za to bardzo wdzięczne. Walizki i torby stały spakowane na tarasie na długo przed ich odjazdem. Dopiłyśmy jeszcze ostatnią wspólną kawę w tak pięknych okolicznościach przyrody, po czym wszystkie ubrały się przed podróżą.
- Dziwnie uczucie – mieć coś na sobie – niespokojnie wierciła się w sukience Kasia.
- Nawet majtki mi przeszkadzają – zauważyła Monika.
- To zdejmij... – rzuciła propozycję Paulina i posłała szatynce zawadiacki uśmiech.
- Może później Skarbie – odpowiedziała, poprawiając bieliznę pod krótką mini.
- Wasze cycki też są takie wrażliwe? – spytała zaskoczona Magda, łapiąc się za biust i ściskając go w dłoniach.
- Też.
- Tak.
- Moje też – potwierdziła Kasia.
- To chyba normalne po tylu dniach chodzenia nago – powiedziałam, stając w progu domku.
Nagle oczy wszystkich dziewczyn skierowały się na mnie. Nie wiedziałam, co wywołało ich reakcję. Wydawało mi się, że obcisła, czerwona mini jest odpowiedniej długości, a czarny top bez ramiączek nie pokazuje niczego niestosownego. W końcu miałam odwieźć je na dworzec i ostatnie, o czym myślałam, to świecenie golizną przed tubylcami.
- Coś się stało? – speszyłam się lekko – Jestem gdzieś brudna?
- Nie, nie o to chodzi – powiedziała Monika.
- A o co?
- Liczyłam, że odwieziesz nas bez ubrania – odpowiedziała szczerze Magda.
- I niby miałam wam machać na peronie cyckami zamiast rękami?
- Zawsze miło pomarzyć... – westchnęła Paulina.
- Dobra Zboczuchy! Pakujcie się do auta! – zmieniłam nagle temat.
     W kilka minut wszystkie bagaże były spakowane w bagażniku mojego samochodu. Dziewczyny spojrzały jeszcze raz na domek, taras i w stronę jeziora. Podeszły razem do Ani, żeby się z nią pożegnać. Ona jako jedyna ciągle była bez ubrania. Stała na tarasie uśmiechnięta, w samych japonkach i z wyciągniętymi w stronę koleżanek ramionami. Te szybko przytuliły się do niej ze wszystkich stron i uściskały mocno. Stałam z boku i od razu dostrzegłam, jak ich dłonie zaczynają obmacywać coraz bardziej intymne miejsca mojej dziewczyny. Zamarłam w oczekiwaniu. Nie wiedziałam, czy powinnam jakoś zareagować. Postanowiłam się nie wtrącać.
     Ciało Ani z każdą mijającą sekundą wyginało się w coraz przyjemniejszy sposób, dotykane czterema parami ciekawskich dłoni. Doskonale widziałam, jak jej piersi falowały w rytm przyspieszonego oddechu macane i ściskane przez ręce strojącej z tyłu Moniki. Magda stojąca z przodu pocierała jej łechtaczkę. Kasia z Pauliną stały po bokach i obmacywały coraz mocniej wypiętą pupę, drażniąc opuszkami palców tylne wejście. Pierwsze nieśmiałe jęki szybko dotarły do moich uszu. Naga, bezbronna dziewczyna otoczona ze wszystkich stron i pieszczona coraz intensywniej, nie miała najmniejszych szans. Szybko całkowicie poddała się dotykającym ją koleżankom.  
     Gdy Magda zauważyła, że Ania nie stawia oporu, pocałowała ją namiętnie z języczkiem. Ich usta połączyły się na rozkoszną chwilę, którą przerwała dopiero Kasia. Ona też chciała poczuć smak ust mojej dziewczyny i wpiła się w nie energicznie. Z każdą chwilą jęki Ani były coraz głośniejsze. Milkły tylko wtedy, gdy kolejna z dziewczyn zaczynała się z nią całować, wkładając język jak najgłębiej do ust. Kochanki przekazywały sobie jej usta, cipkę i pupę po kolei, jak cudowną zdobycz. Po każdym orgazmie coraz bardziej zmęczona Ania słaniała się na nogach, a miejsce między mini w jej wnętrzu zajmowały palce kolejnej dziewczyny. Co chwilę ciało mojej kochanki drżało w ekstazie, a z jej cipki obficie wypływały lub tryskały na taras miłosne soczki.  
     Koleżanki podtrzymywały ją, żeby nie upadła i kontynuowały pieszczoty, dopóki nie uznały, że Ania doszła wystarczającą ilość razy. Pomogły jej położyć się na fotelu i dały po jeszcze jednym mokrym buziaku. Po tak namiętnym pożegnaniu Ania nie miała siły, żeby ruszyć ręką lub nogą, a co dopiero wstać. Leżała z rozłożonymi szeroko udami i błyszczącą od soczków cipką. W dalszym ciągu szybko i ciężko oddychała. W jej oczach malowała się radość i wdzięczność za te wszystkie rozkoszne chwile i moc orgazmów, jakie jej dostarczyły.
     Podeszłam do niej i cmoknęłam w policzek, głaszcząc jednocześnie jej pozlepiane od potu włosy.
- Jesteś cudowna... – wyszeptałam. – Zaraz wracam.
Jej usta poruszyły się w absolutnie niesłyszalnym „Kocham cię”. Posłałam jej ciepły uśmiech i głaszcząc po policzku, puściłam do niej oczko.
- Ja też cię kocham – wyznałam.
Zeszłam po schodkach z tarasu i ciągle lekko oszołomiona tym, co widziałam – wsiadłam do samochodu. Dziewczyny już siedziały w środku i czekały na mnie z szerokimi uśmiechami i wypiekami na twarzach. Wierciły się niespokojnie i były nadzwyczaj pobudzone. Widocznie i im bardzo podobało się pożegnanie, jakie zafundowały Ani. W głębi duszy dziękowałam losowi, że jestem ubrana i miałyśmy jechać w publiczne miejsce, więc byłam pewna, że nic takiego mi nie grozi.
     Odwiozłam je na pociąg do tej samej miejscowości, z której je odebrałam. Całą drogę gadałyśmy o ich pobycie, o urokliwości tego miejsca, o spokoju i tym wszystkim, co każda z nich zapamięta na zawsze. Nie obyło się oczywiście o wspomnieniu pieszczot i zabaw, co każda z dziewczyn bardzo żywiołowo komentowała. Po dojechaniu na miejsce wyładowałyśmy bagaże, ale ku mojemu zdziwieniu żadna nie wzięła ich do ręki. Zamiast tego przyparły mnie do samochodu i pociągnęły za niego, ukrywając nas pomiędzy ścianą gęstego, wysokiego żywopłotu a autem. Zostałam tam szczelnie otoczona tak, że ledwo mogłam się ruszyć.
- Dziękujemy – powiedziała Monika, przytulając się do mnie.
Jednocześnie jej dłonie podwinęły obcisłą mini, którą miałam na sobie. Nerwowo rozejrzałam się dookoła, ale byłyśmy zupełnie same.
- To był cudowny czas – szepnęła mi do ucha, stojąca za mną Paulina, po czym kucając, zsunęła i zabrała mi majtki.
- Wspaniale się bawiłyśmy – z szerokim uśmiechem przyznała Kasia i odsłoniła moje piersi, ściągając z nich czarny, obcisły top.
- Chcemy ci się odrobinę odwdzięczyć – powiedziała wyraźnie podniecona Magda.
Stałam pomiędzy nimi już praktycznie naga. Wokół nie było nikogo innego, więc mogły zrobić ze mną wszystko, cokolwiek chciały. Nawet gdybym próbowała się bronić, to nie miałam szans z czterema dziewczynami.
      Ich dłonie zaczęły mnie zachłannie dotykać i obmacywać. Poczułam palce wślizgujące się do mojej cipki, a zaraz potem inne drażniące wejście do mojej pupy. Nie byłam w stanie opierać się takiej przyjemności. Ciągle miałam przed oczami wijącą się w rozkoszy Anię, którą te dziewczyny tak wspaniale posuwały. Cicho jęknęłam, gdy pierwszy palec wszedł do mojego tyłka.
- Uwielbiam słyszeć, jak jęczysz... – szepnęła bawiąca się moją pupą Paulina i zaczęła rytmicznie ruszać palcami i dłonią.
Dookoła nas szybko rozległy się moje kolejne, głośniejsze jęki i westchnięcia. Piersi co chwilę były ściskane innymi dłońmi i na zmianę ssane przez inne, cudowne usta.  
- Uwielbiam ci to robić – szepnęła Magda i patrząc mi prosto w oczy, wsunęła do mojej mokrej cipki dwa palce. Nie mogłam nie zareagować. Z otwartych ust wyrwał się głośny jęk rozkoszy, który momentalnie został stłumiony przez jej usta i język.
Nigdy się tak nie czułam. Ilość bodźców i coraz szybsze, mocne ruchy palców w moich dziurkach  błyskawicznie prowadziły mnie na szczyt. Nie byłam w stanie się w żaden sposób opanować narastającej namiętności. Poddałam się całkowicie bawiącym się mną koleżankom i z coraz głośniejszymi jękami przyjmowałam każdą kolejną pieszczotę.  
     Nie minęło wiele czasu, gdy doszłam po raz pierwszy. Moje ciało wyprężyło się i zaczęło drżeć, uwalniając nagromadzone emocje. Nie był to jednak koniec wrażeń. Magda nie przestawała posuwać mojej cipki, dokładając trzeci palec do mojego wnętrza. Ukucnęła przede mną i z tej pozycji coraz szybciej posuwała dłonią. Szalałam z rozkoszy. Nie wiedziałam, czy bardziej chcę wypiąć się w kierunku Magdy, czy palców Pauliny głęboko w moim tyłku. Starałam się robić to na zmianę, ale w końcu dziewczyny się zgrały i wchodziły w moje dziurki jednocześnie.
- O taaak... – tylko tyle mogłam powiedzieć.
- Podoba ci się?
- Taaak... – jęknęłam głośno.
- Podoba ci się, jak cię rżniemy?
- Bardzo! – odpowiedziałam niemal od razu.
- Dojdź jak Ania! Bez hamulców, bez obaw, bez wstydu!
Gdy skończyła to mówić, to jeszcze przyspieszyła ruchy dłoni i zaczęła ssać moją łechtaczkę. Momentalnie dopadł mnie potężny orgazm, który prawie spowodował mój upadek. Dziewczyny jednak trzymały mnie mocno i nie pozwoliły osunąć się na ziemię. A Magda nie przestała nawet na chwilę. W szalonym tempie rżnęła mnie i rozkoszowała się moją ekstazą. Z cipki praktycznie nieustannie tryskały moje soczki i szybko zamoczyły ubranie klęczącej przede mną dziewczyny.
     Nagle wstała, cały czas trzymając w mojej cipce swoje paluszki. Spojrzała w moje odpływające w tył głowy z rozkoszy oczy i powiedziała:
- Dziękuję...
Po czym pocałowała mnie namiętnie jak wcześniej Anię. Jej język tańczył w moich ustach, siłując się z moim i sprawiając mi jeszcze więcej przyjemności. Po chwili jednak zniknął, a druga z dziewczyn wyszeptała:
- Dziękuję...
To była Kasia, której usta na chwilę przestały pieścić moją pierś i też obdarowały mnie namiętnym pocałunkiem. Wszystko docierało do mnie jak przez gęstą mgłę.
- Dziękuję...
Teraz to Monika pieściła wnętrze moich ust swoim językiem. Robiła to tak cudownie, że brakowało mi tchu, ale i jej wargi nagle zniknęły.
- Dziękuję...
To na pewno był głos Pauliny. Szepnęła dokładnie w moje ucho i przygryzła je delikatnie. Znowu ugięły się pode mną nogi, ale jej palce w mojej pupie nawet na moment nie przestały się poruszać. Odwróciłam głowę w jej stronę, jak bardzo byłam w stanie. Wychyliła się przez moje ramię i też złożyła na moich ustach nieśmiały pocałunek. Szybko jednak wczuła się bardziej i już po chwili nasze języki tańczyły w namiętnym tangu rozkoszy, pieszcząc się wzajemnie.
     Wtedy doszłam znowu, jęcząc do ust całującej mnie dziewczyny. Po raz kolejny z mojej cipki trysnęły soczki, a mięśnie obu dziurek zaciskały się na penetrujących je palcach. Na moment lekko pociemniało mi przed oczami. Ocknęłam się po chwili. Dalej stałam pomiędzy dotykającymi mnie dziewczynami, ale zwinne palce zniknęły z moich dziurek. Odczuwałam pustkę we wnętrzu i czułam, że mięśnie cipki i pupy dalej zaciskają się i rozluźniają w rytm niedawnych, szybkich ruchów moich kochanek.  
     Miałam wrażenie, że dotykają mnie setki gorących, zachłannych dłoni. Każdy dotyk delikatnych, kobiecych rąk sprawiał mi nieziemską rozkosz i wprawiał w cudowny, błogi nastrój. Czułam, że ubrania zaczynają powoli wracać na swoje miejsce. Najpierw dziewczyny zakryły mi piersi, a po chwili krótka czerwona mini zasłoniła moje biodra oraz obie zaspokojone dziurki, ale majtek już nie odzyskałam. Z szerokimi uśmiechami i wypiekami na twarzach dziewczyny rozstąpiły się, uwalniając mnie z rozkosznego więzienia ich ciał. Każda obdarowała mnie jeszcze na pożegnanie namiętnym pocałunkiem z języczkiem, po czym zabrały swoje bagaże i poszły na peron, na który dosłownie za chwilę wjechał ich pociąg. Drzwi otworzyły się, umożliwiając im wejście, po czym zamknęły po sygnale. Zanim pociąg ruszył, to otworzyło się jedno z okiem i wszystkie moje kochanki wyjrzały przez nie, machając mi na pożegnanie. Minęło dosłownie kilkanaście sekund, gdy zniknęły mi za zakrętem.  
     Nie mam pojęcia, jak długo stałam w miejscu, w którym te cudowne kobiety dały mi tak piękne orgazmy. Czułam wilgoć spływającą po wewnętrznej stronie ud. Otrząsnęłam się dopiero po jakimś czasie, gdy usłyszałam dzwonek telefonu w aucie. Wsiadłam do środka, wzięłam kilka głębokich wdechów, zanim odblokowałam ekran i przeczytałam wiadomość:
A.: „Wszystko okej? Pojechały już?”.
G.: „Tak. Pociąg przed chwilą odjechał. Już wracam :*”.
A.: „Super! Tylko uważaj na siebie. Czekam :*”.
Całą drogę powrotną do domku myślałam o tym, co wydarzyło się podczas czekania na pociąg. Zupełnie nie spodziewałam się takiego zachowania ze strony dziewczyn. Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji i musiałam sama przed sobą przyznać, że przeszło to moje najśmielsze wyobrażenia czy oczekiwania. Moje ciało ciągle odczuwało przyjemność, a uda ślizgały się o siebie, pokryte obficie wilgocią z mojej cipki.
     Droga powrotna do Ani minęła mi w okamgnieniu dzięki tak cudownym wspomnieniom. Wysiadłam z samochodu i weszłam po schodkach na taras, na którym czekała na mnie ciągle naga Ania. Uśmiechnęłam się na widok jej zgrabnego ciała i uroczego uśmiechu. Przywitała mnie, rzucając mi się na szyję.
- Kocham cię – powiedziała, całując mnie namiętnie.
- Ja ciebie też kocham – odwzajemniłam wyznanie po dłuższej chwili, gdy nasze usta się rozłączyły.
- Dziękuję... – szepnęła nieśmiało, spuszczając wzrok.
- Za co?
- Za najcudowniejszą rocznicę, jaką mogłam sobie wyobrazić – pogłaskała mnie po twarzy.
- Cieszę się, że ci się podobało.
- Żartujesz? Było IDEALNIE! A nawet jeszcze lepiej! – wyraźnie była szczęśliwa.
- Tak, idealnie – zgodziłam się z nią.
- Mogę o coś spytać?
- Zawsze.
- Nie masz mi za złe tej sytuacji na tarasie?
- O czym mówisz?
- No o dzisiejszym pożegnaniu?
- A niby dlaczego?
- Bo mówiłam, że jestem tylko twoja, a tu nagle dziewczyny robiły ze mną, co chciały i nie byłam w stanie im odmówić – powiedziała wyraźnie zawstydzona swoją słabością.
Ujęłam w dłonie jej twarz i spojrzałam głęboko w piękne, wielkie, brązowe oczy.
- Kochanie... – zaczęłam.
- Tak?
- Ja też nie byłam w stanie oprzeć się ich pieszczotom – przyznałam.
- No ale ja jeszcze dzisiaj... Przed wyjazdem... Wszystko widziałaś...
- Widziałam i tak szczerze, to bardzo, ale to bardzo mnie to podnieciło.
- Naprawdę? Jak bardzo? – wyraźnie zaciekawiła się Ania.
- Na tyle, że nie zrobiłam absolutnie nic, gdy rozebrały mnie i przeleciały tuż przed przyjazdem pociągu – wyznałam, oblizując wyschnięte z podniecenia usta.
- Tak publicznie? – nie dowierzała.
- Na szczęście nikogo nie było i schowały mnie za samochodem. Chociaż nie wiem, czy czyjakolwiek obecność by im przeszkodziła. Otoczyły mnie szczelnie i jak to ujęły: „chciały mi się odrobinę odwdzięczyć”.
- Ja też ci się chętnie odwdzięczę i wynagrodzę wszystko...
- To chyba ja muszę wynagrodzić ci to wszystko, bo coś mi mówi, że gdyby nie spacer w samej sukience, to te dni byłyby spokojniejsze.
- I co będzie teraz?
- A czego pragniesz Aniu?
- Tylko ciebie... Tylko ciebie...
- A ja ciebie – wyznałam.
- Ale obiecajmy sobie jedno.
- Co takiego?
- Jak będziemy chciały jeszcze kiedyś kochać się z kimś innym, to powiemy o tym szczerze i omówimy temat, okej?
- Pod jednym warunkiem...
- Jakim?
Rozejrzałam się uważnie. Słońce chyliło się już ku zachodowi i zmieniło kolor na piękny pomarańcz. Nawet listek nie drgnął na pobliskich drzewach i krzakach, a ciszę mącił tylko cichutki szum jeziora. Uśmiechnęłam się i wzięłam głęboki oddech. Zachwycona miejscem, chwilą i stojącą przede mną nagą dziewczyną, uklęknęłam. Z każdą chwilą wyglądała na coraz bardziej oszołomioną. Trzymałam ją za drżącą dłoń. Patrzyłam z dołu, podziwiając nie tylko jej piękne, nagie ciało, ale i jej mądrość, ciepło i osobowość. Nie mogłam uwierzyć, że ta idealna istota darzyła mnie tak wielkim uczuciem. Obserwowałam świat jak w zwolnionym tempie. Oczy mojej dziewczyny rozszerzały się ze zdziwienia, zdumienia, niedowierzania. Zdawała się nie do końca rozumieć, co właśnie się dzieje, ale w kącikach jej oczu pojawiły się łzy, a usta drżały od rosnącego napięcia.
- Aniu, miłości moja, szczęście moje, życie moje, najpiękniejsza i najcudowniejsza dziewczyno, jaką znam... Czy uczynisz mi ten zaszczyt i... wyjdziesz za mnie?


EPILOG
     Jak możecie się domyślić, Ania powiedziała „TAK”. Jej zgodę świętowałyśmy do białego rana w najmilszy możliwy sposób. To sprawiło, że z domu wujka wyjechałyśmy nieco później, niż planowałyśmy, ale wszystko zostawiłyśmy w jak najlepszym porządku. Obie chciałyśmy jeszcze mieć możliwość wrócić w to niezwykłe i tak ważne dla nas miejsce.
     Droga do domu minęła szybko. Może nawet zbyt szybko. Zabawy w jej trakcie bardzo umilały nam wspólny czas nie tylko podczas jazdy, ale i na postojach. Kilka razy ktoś pewnie zauważył to i owo, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało. Liczyło się dla nas tylko to, że byłyśmy razem i cudownie czułyśmy się i bawiłyśmy w swoim towarzystwie.
     Rodzice Ani przyjęli wiadomość o naszych zaręczynach z wielkim entuzjazmem, podobnie jak moi. Nie inaczej było też z naszymi znajomymi. Wszystkie dziewczyny bardzo się ucieszyły na wieść o tak wielkich planach, jakie miałyśmy z Anią względem siebie. Do dzisiaj często spotykamy się w naszym gronie, do którego z wielką radością na stałe dołączyła Paulina.
     Od tych wydarzeń minął już prawie rok. Dla jednych to tylko rok, dla innych – aż rok. Dla nas był to czas pełen pięknych i wzruszających chwil, spędzanych wspólnie nie tylko na miłosnych uniesieniach, ale i zwykłych, codziennych sprawach. Niejednokrotnie było odrobinę trudniej, ale zawsze dawałyśmy radę i wychodziłyśmy z każdej sytuacji silniejsze i bliższe sobie.
     Nie mamy jeszcze zaplanowanej daty ślubu, bo chcemy, żeby Ania najpierw skończyła studia. Z niczym staramy się nie spieszyć, ale i niczego sobie nie żałujemy. Zwłaszcza czułości i przyjemności. Każdego dnia powoli kreujemy własną przyszłość i robimy wszystko, żeby nasze życie było coraz piękniejsze i pełne miłości.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Czytelnik123

    [komentarz oczekuje na moderacje]

    10 godz. temu

  • Użytkownik gosiak89

    @Czytelnik123 dziękuję ;)

    1. Tak
    2. Tak

    Pozdrawiam serdecznie

    9 godz. temu

  • Użytkownik Sapphire77

    Fajnie się czytało. Niegrzeczne dziewczynki. Nadal mój faworyt to Przystawka. Pozdrawiam cieplutko :przytul:  :smile:

    12 godz. temu

  • Użytkownik Marcin 78

    [komentarz oczekuje na moderacje]

    15 godz. temu

  • Użytkownik gosiak89

    @Marcin 78 Dzięki :)

    15 godz. temu

  • Użytkownik Marta1991

    Namiętne, pełne uczucia i z pięknym finałem. Miłość w najczystszej formie :)
    Gratuluję!!  ;)

    16 godz. temu

  • Użytkownik gosiak89

    @Marta1991 ;)

    15 godz. temu

  • Użytkownik Hart

    Cudownie  ekscytujące . Pisz dalej , bo to w Tobie jest piękne🌹

    Przedwczoraj

  • Użytkownik gosiak89

    @Hart bardzo mi miło :)

    24 godz. temu

  • Użytkownik oniona4

    Cholera... Nie wiem, jak Ty to robisz, ale czytając to opowiadanie przeszłam niesamowicie płynnie od olbrzymiego podniecenia przez wyciszenie, a skończyłam wyjąc jak bóbr. Jak Ty możesz się tak mną bawić?! UWIELBIAM!

    Przedwczoraj

  • Użytkownik gosiak89

    @oniona4 biedactwo  :glaszcze:  ;)

    24 godz. temu

  • Użytkownik NieznajomyyOn

    3x tak !!! ;)

    Przedwczoraj

  • Użytkownik gosiak89

    @NieznajomyyOn :)

    24 godz. temu

  • Użytkownik Samotny

    Piękne i kuszace

    Przedwczoraj

  • Użytkownik gosiak89

    @Samotny dzięki :)

    24 godz. temu