Wypad do kina

Pewnego dnia po wyjściu ze szpitala zachciało mi się trochę kultury, wiec wyruszyłem do kina miał to być zajefajny film, mieli grac "lejdis",  no ale niestety po drodze natknąłem się na bar i myślę sobie.. "kurcze napije się jedno piwko film nie będzie kiepski tylko może lepszy" wypiłem piweczko jedno, drugie, trzecie, i myślę... "kurde dawno nie piłem no ale wypije to czwarte na fantomową nogę i spadam do kina". Była godzina nie wiem która bo mi cyferki coś skakały na zegarku lecz nie byłem tak bo daje że wcięty. Wszedłem do tego kina nie wiem jak ale wszedłem, kupiłem bilet usiadłem w ostatnim rzędzie żeby nie przeszkadzać. Kupiłem popcorn, coca-cole, żeby oglądnąć ten jakże zajefajny film  bynajmniej tak mówili w reklamach. Siedziałem i jadłem, piłem czekając na ten film. Który miał się zacząć godz.20, patrzę krzesła w kinie puste co się kurcze dzieje, myślę sobie.. "a na pewno będę sam na filmie będzie mi się go fajnie oglądać" aż tu nagle ku mojemu zdziwieniu wchodzi napakowany mężczyzna i siada tuz prze de mną, parę chwil później siada obok mnie para kino się wypełnia nie ma już miejsc to tak sobie myślę "jak jest tak pełno to włączą ten zajefajny film" a tak mi się spać chciało. Ku mojemu zdziwieniu włączyli film, reklamy no i jest zaczyna się ale kurde nic nie widzę napakowany koleś zasłania mi pół ekranu myślę co tu zrobić... "rzucić w niego opakowaniem po coca-coli i udawać ze to nie ja?  Czy go grzecznie poprosić aby się trochę zniżył??" wybrałem wariant poproszenia go o zniżenie. Te koleś zawołałem zsuń łeb bo ekranu nie widzę nie po to bilet kupiłem żeby oglądać twój kanciasty łeb Odwraca się cale kino patrząc na mnie i na napakowanego gościa czy mi spuści wpierd.... czy tez nie, ale on wykrztusił przez zęby sory Kolo, zrozumiałem ze mam przewagę. Aż tu nagle jak koń w galopie musiałem odcedzić ziemniaki ale kurcze jak wyjdę to stracę wątek filmu fajnego, no ale natura wzywa wyskoczyłem z krzesła i niechcący  pomyliłem drzwi toalety z drzwiami schodów awaryjnych i jak na złość zatrzasnęły się drzwi i wejść już do kina nie mogłem, bilet poszedł się rypać szkoda forsy wydanej na bilet. Wkurzony poszedłem do domu spać.

sebastian

opublikował opowiadanie w kategorii komedia, użył 450 słów i 2370 znaków.

4 komentarze

 
  • agnes1709

    Nie wiem, co napisać, odebrało mi... klawiaturę?!!!  :sciana: Wybacz.

    27 mar 2017

  • wariatka69

    :crazy:  Nie wiem co miało być w tym śmiesznego Ale wiem że nie,wyszło

    28 mar 2016

  • olga

    o zal to wiesz bylo trzeba sie zesikac w majti wypeirzesz i juz a tak straciles film widzisz sikanie w majti sie poplaca

    19 mar 2009

  • xtreasurex

    :rotfl: :crazy: ale doje**ne ;p
    hehee

    7 lut 2009