Koleżanka z pracy cz.6

Przez cały dzień byliśmy grzeczni. Dzień jednak kończy się wieczorem, a ten zmienia się w noc.  
Wróciliśmy do naszego domku około osiemnastej. Nie wspominałem jeszcze, że w tym obiekcie, w którym znajdował się nasz domek, ubrania były tylko dopełnieniem człowieka. Nie były natomiast wymogiem. Postanowiliśmy to wykorzystać. Mieliśmy do dyspozycji grilla, oraz inne udogodnienia.  
Swoją kolację na grillu robiło starsze małżeństwo, ze Szwecji. Jakoś jednak się z nimi dogadaliśmy i zapewnili nas, że nie będzie im przeszkadzać nasze nagie towarzystwo. Co więcej Nils, bo tak miał na imię mąż Marie, od początku pożerał wzrokiem moją żonę. Nic w tym jednak dziwnego. Szwedki słynęły raczej z blond włosów, jak moja kochanka. Beata zaś miała piękne kruczoczarne włosy. W dodatku między jej nogami pojawił się już wyraźny „jeżyk”.  
Nikt z nas nie musiał mówić Beacie, że jest na celowniku Nilsa. Sama doskonale o tym wiedziała i coraz mocniej na niego oddziaływała.  
Podniecało mnie to, w kogo zmieniła się w ciągu zaledwie kilku tygodni moja żona. Z nieco nieśmiałej myszki stała się świadomą swojej urody kobietą, która potrafiła zawrócić w głowie chyba każdemu. Pewność siebie emanowała z każdego jej ruchu, gestu, czy słowa.  
Nils nawet gdyby chciał, nie miał szans oprzeć się mojej cudownej żonie. Chociaż miał sześćdziesiąt lat ewidentnie go kusiła. Kilkakrotnie wypięła się mocno w jego kierunku, gdy schylała się po butelkę piwa, którą postawiła na trawniku. Gdy zaś Marie udała się do ich domku, po coś do picia, Beata usiadła na jej miejscu. Podciągnęła jedną nogę i oparła na kolanie brodę, jednocześnie rozmawiając z nim o czymś po angielsku. Mógł bez przeszkód patrzeć na jej piękną muszelkę. Mógł tylko patrzeć.
Gdy Marie wróciła z domku, moja żonka na powrót dołączyła do nas przy grillu. Zjedliśmy kolację wraz z naszymi nowymi znajomymi. Całkiem sporo także wypiliśmy i umówiliśmy się na następny wieczór.  
W domku znowu zabawialiśmy się ze sobą. Każdy z nas poszedł spać zaspokojony.  
Powoli zaczynałem gubić rachubę czasu. Kolejny już, chyba szósty dzień spędziliśmy w Mostarze, pięknym miasteczku, z malowniczym mostem, z którego co chwilę skakali śmiałkowie, do wartko płynącej pod nim rzeki. Śmiałkowie opłacani przez turystów rzecz jasna.  
Wróciliśmy około siedemnastej. Po kolei wszyscy się wykąpaliśmy, ponieważ upał tego dnia był piekielny. Żadne z nas nawet nie próbowało niczego na siebie zakładać. Na umówione wczoraj spotkanie z Marie i Nilsem poszliśmy całkiem nadzy, zabierając jedynie jedzenie i picie. Jak się okazało na miejscu, nasi szwedzcy znajomi również nie mieli dzisiaj na sobie zbyt wiele. Nils miał na sobie tylko kąpielówki, a Marie dół od stroju. W jakiś dziwny sposób mnie to podnieciło, chociaż byli dwukrotnie starsi od nas. Szybko zrobiliśmy i zjedliśmy kolację, częstując kiełbaskami również naszych znajomych.  
Poszedłem do domku po butelkę whisky. Zaczęliśmy imprezkę. „Zaszczyt” rozlewania trunku przypadł mi w udziale. Podałem wszystkim po kolei ich szklanki. Jako tako dogadywaliśmy się po angielsku, z naszymi znajomymi. Nils znowu pożerał wzrokiem moją żonę. Podniecało mnie to. Podniecał mnie również widok mojej nagiej kochanki. Między jej nogami również pojawiły się już odrosty. Szczerze mówiąc golenie przydałoby się każdemu z nas. Patrząc na Darię rozlewałem kolejną kolejkę. Stanął mi. Postanowiłem to wykorzystać. Wstałem z krzesła i z butelką Jacka Danielsa podszedłem do Marie. Stanąłem przed nią. Mój twardy kutas sterczał dumnie zaledwie kilkanaście centymetrów od jej twarzy. Podała mi szklankę, muskając ręką mojego fiuta. Nalałem jej whisky. Wracając na swoje miejsce przystanąłem obok Bogini. Złapałem ją za pierś i mocno ścisnąłem. Odpowiedziała cichym jękiem.  
Pierwsza butelką szybko się skończyła. Gdy wracałem z drugą, postanowiłem, że dzisiaj mocno się zabawię. Nalałem wszystkim czwartą już kolejkę i usiadłem na krześle naprzeciw Nilsa. Poprosiłem żonę, żeby usiadła na moich kolanach. Oparła się plecami o moją klatę, a ja rozłożyłem szeroko jej nogi. Nils poprawił się nerwowo na swoim krześle, nie odrywając wzroku od cipki mojej Beaty, którą mógł teraz podziwiać w pełnej okazałości. Wsunąłem w jej wilgotną dziurkę palec, drugą dłonią zacząłem pieścić łechtaczkę. Wiła się na moich kolanach, dysząc głośno. Wciąż jednak mocno rozchylała nogi. Tomek podszedł do nas i zajmując miejsce po naszej lewej stronie złapał moją żonę za włosy. Stanowczym szarpnięciem przyciągnął ją do siebie. Od razu włożył fiuta w jej usta. Zachłanność, z jaką ssała penisa Tomka zaskoczyła chyba wszystkich. Niespełna pięć minut później zaczęła głośno jęczeć. Doszła, wypuszczając na moment Tomka z ust. Tyle wystarczyło, by cała jego sperma wylądowała na twarzy mojej żony.  
Nasi szwedzcy znajomi patrzyli na nas z mieszaniną podniecenia i zaskoczenia. Zwłaszcza Nils, który z pewnością marzył, by być na miejscu moim, lub Tomka i w jakikolwiek sposób dobrać się do Beaty. Moja żona zaś ani na chwilę nie złączyła nóg, wciąż pozwalając się podziwiać w świetle gasnącego dnia. Na szczęście wokół grilla znajdowało się kilka lamp, które mogliśmy włączyć, by kontynuować naszą małą imprezkę.
Podobało mi się to, że Beata nie wytarła spermy ze swojej buzi, pozwalając jej stopniowo kapać na swoje piersi i resztę ciała. Jeszcze bardziej jednak spodobało mi się, gdy wciąż siedząc na moich nogach obróciła się i zaczęła się ze mną całować. Kilka kropel Tomkowego wystrzału trafiło w okolice jej ust, więc teraz miałem okazję zaznajomić się ze smakiem jego nasienia. Ku mojemu zaskoczeniu było to bardzo przyjemne doznanie. Kątem oka zauważyłem, że nasz Szwedzki znajomy zrobił się twardy. Złapałem żonę za pośladki i rozchyliłem je mocno, prezentując mu obie piękne dziurki Beaty. Byłbym w tej chwili skłonny stwierdzić, że gdyby nie Marie, rzuciłby się na moją żonkę. Beata jednak zsunęła się z moich nóg i udała się do toalety. Nils patrzył za nią, dopóki nie weszła do naszego domku.  
Nieobecność Beaty wykorzystałem, by rozlać następną kolejkę whisky. Podałem szklanki Szwedom, a później Tomkowi. W międzyczasie wróciła Beata. Na jej buzi wciąż widoczne były ślady spermy.  
Podałem drinka mojej kochance. Złapała mnie za fiuta i nie pozwoliła mi odejść. Niemal od razu mi stanął. Wzięła głęboki łyk alkoholu i nie przełykając nachyliła się w moją stronę. Dotknęła ustami mojego grzyba, a chwilę później wpuściła mnie do ust. Zaszczypało, jakbym  włożył fiuta do wrzątku, lub do pieca. Było to jednak bardzo przyjemne uczucie, które wraz z jej wprawnymi ustami szybko doprowadziły mnie do orgazmu. Dopiero, gdy spuściłem się w jej ustach, przełknęła swojego drinka. Tym samym pozostawała jedyną niezaspokojoną z naszej czwórki. Wiedziałem jednak, że to się zmieni i to całkiem niedługo. Nils i Marie musieli zająć się sami sobą, o ile mieli na to ochotę.  
Bogini również musiała skorzystać z ubikacji. Zająłem miejsce na jej krześle, a gdy wróciła, złapałem ją za rękę i sprawiłem, żeby usiadła na moich nogach. Ważyła o trzynaście kilogramów więcej, niż moja żona. Był to jednak wspaniały, jędrny i pachnący ciężar.  
Doprowadzenie jej do orgazmu dłonią zajęło mi prawie pół godziny. Wreszcie jednak byliśmy wszyscy zaspokojeni.  
Na powrót robiłem się twardy, wciąż z Darią na kolanach, pieszcząc jej nagie ciało, gdy nasza druga butelka whisky wreszcie wyschła. Niechętnie wyzwalając się z objęć mojej Bogini poszedłem po trzecią już butelkę. Tym razem był to już litr.
Polewając moim kompanom zaczęła ponosić mnie fantazja, aż w końcu przyszła kolej, żebym uzupełnił szklankę Marie. Zabrałem od niej szkło. Popatrzyła na mnie z uśmiechem, gdy włożyłem kutasa do szklanki i powoli zacząłem nalewać whisky. Napełniłem jej szklankę, przez chwilę jeszcze trzymając w niej penisa. Szczypało i piekło, ale jej głodne spojrzenie wynagrodziło mi wszystko. Z przyjemnością patrzyłem, jak sączyła swojego drinka.  
Wieczór zamienił się w noc. Na szczęście przy grillu mieliśmy oświetlenie, więc mogliśmy siedzieć i kontynuować imprezę, jak długo chcieliśmy. Wszyscy byliśmy już porządnie pijani. W pewnym momencie Nils zapytał Beatę, czy może sobie z nią zrobić zdjęcie. Ta cicha, wstydliwa dziewczyna, która była moją żoną, po raz kolejny zaskoczyła mnie przemianą, jaka w niej zaszła. Bez wahania zgodziła się na zdjęcie. Tym razem Daria przejęła obowiązki fotografa. Nils objął moją nagą żonę ramieniem. Daria zrobiła im kilka ujęć. Na tym jednak się nie skończyło. Wręcz przeciwnie. Zabawa dopiero zaczęła się rozkręcać...
Cdn.

Stobea

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1667 słów i 9178 znaków. Tagi: #Żona #zdrada #kochanka #zabawa #bogini #seks

2 komentarze

 
  • zzzzz

    Nie daj za długo czekać na kolejną część

    21 kwietnia

  • Brutus1091

    Nie daj długo czekać na następną część

    21 kwietnia