Wakacyjna przygoda cz 14

Wakacyjna przygoda cz 14

Była to jasna i ciepła noc, jedna z tych, w której człowiek czuje się, jakby czas się zatrzymał, a jedynym źródłem światła oświetlającym drogę są spadające gwiazdy.
Dochodziła już 2 w nocy. Wiktoria stała pod domem Stasia i nie mogła się zdecydować czy do niego zadzwonić, czy sobie odpuścić. Jeszcze godzinę temu leżała sobie w łóżku, obok Łukasza.
Coś jednak nie pozwalało jej zasnąć,czuła, że musi się spotkać ze Stasiem. Po cichu wykradła się z pokoju i ubrała. Biegła do jego domu, jakby za chwilę miało go tam już nie być.
Teraz stała, cała spocona i rozczochrana, ledwo łapiąc oddech. Kompletnie nie wiedziała, co ma robić.
Po kilku minutach zastanawiania się zdecydowała się na wybranie numeru jego telefonu.
Kilka urywanych sygnałów i denerwujące „Tu poczta głosowa…”.
Rozejrzała się wkoło, na chodniku leżały małe kamyki. Podniosła kilka i zaczęła nimi rzucać w okno pokoju Stasia. Poskutkowało, kiedy już miała rzucać 4 kamyk, okno otworzyło się, a w nim stanął zaspany Staś.
Spojrzał z niedowierzaniem na Wiktorię.

-Co ty tu robisz? I dlaczego próbujesz wybić mi okno?-spytał w taki sposób, jakby to były najzwyklejsze pytania na świecie.

-Nie ważne, zejdź! Muszę ci coś ważnego powiedzieć-starała się mówić szeptem Wiktoria.

Staś zamknął okno i już po kilku minutach stanął w bramie, tuż przed nią.

-Co było tak ważne, że musiałaś to powiedzieć o 2:34?-spytał Staś i teatralnie uniósł jedną brew.

-To.-odpowiedziała dziewczyna i rzuciła mu się na szyję. Przywarła ustami do jego ust i zatopiła się w głębokim pocałunku.
Chciała w tej spontanicznej ekspresji uczuć, zawrzeć przeprosiny, chęć wrócenia do niego i wszystkie te wielkie słowa, które nie można było wypowiedzieć na głos.
Stali tak, wtopieni w siebie, niczym posąg Amora i Psyche. Wydawać by się mogło, że potrafiliby tak trwać całe tysiąclecia, a jednak po kilku chwilach oderwali się od siebie i spojrzeli sobie w oczy.
Głębokie i błękitne oczy Wiktorii, tworzyły wyraźny kontrast do ciemnych, niemal czarnych oczu Stasia.

-Chodźmy na spacer.-wyszeptała Wiktoria.

-Zgoda.-odparł Staś.

Ruszyli ulicą, oboje byli rozczochrani i ubrani tylko w rzeczy, w których spali, a jednak wydawali się najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.
Szli i rozmawiali, jakby ostatnie dwa tygodnie nie istniały. Śmiali się głośno i często sobie dogryzali.
Wiktoria zaprowadziła Stasia na małe wzniesienie, które znała jeszcze z dzieciństwa.
Położyli się na trawie, pod rozłożystym drzewem. W promieniu 10 metrów nie było nic poza ziemią.
Patrzyli w gwiazdy i liczyli,te, które spadały. Zaczęli opowiadać sobie bajki, przy których głośno się śmiali. Wszystko wydawało się proste i przyjemne.
W pewnej chwili Wiktoria przybliżyła się do Stasia. Spojrzała na niego rozmytym wzrokiem, który Staś już kiedyś u niej widział. Delikatnie pocałowała go w usta, ledwo przykładając swoje usta do jego.
Wplotła palce w jego kręcone włosy i chwilę wpatrywała się w jego twarz.

-Kocham cię-wyszeptała.-Chcę cię dziś mieć.

Staś byłby mniej zdziwiony, gdyby w tym momencie piorun uderzył metr od niego, niż po usłyszeniu tych 6 słów od Wiktorii.

-Jesteś pewna?-spytał lekko zdezorientowany.

-Jasne, że jestem pewna, głupku.-zaśmiała się i pocałowała go znowu, tym razem wkładając w to więcej uczucia.

Całowali się kilka minut, Wiktoria zaczęła ściągać ze Stasia ubrania, a chłopak nie był jej dłużny.
Już po chwili oboje leżeli nadzy, czuli na skórze wiatr i źdźbła trawy.
Wiktoria usiadła na nim okrakiem i nakierowała jego penisa na swoją kobiecość.
Położyła dłonie na jego torsie i zaczęła się opuszczać, wzdychając przy tym lekko.
Nie wiedzieli, jak długo się kochali, może to była sekunda, a może cała noc.
Ich biodra były zgrane jak w zegarku. Co chwilę przybliżali się do siebie i odsuwali. Piersi Wiktorii rozpłaszczały się na torsie Stasia. Lekki wiatr owiewał ich ciała.
W końcu oboje skończyli i zastygli w spazmatycznym uścisku. Po kilku chwilach Wiktoria opadła na Stasia i wtuliła się w niego. Leżeli tak razem, aż świt nie skąpał ich w blasku.

Philips123

opublikował opowiadanie w kategorii miłość i erotyczne, użył 795 słów i 4319 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Niko

    Kiedy następna część

    23 sie 2017

  • Użytkownik Philips123

    @Niko  Za chwilę wrzucę ;)

    24 sie 2017

  • Użytkownik Niewinny

    W sumie przez Ciebie az nawet załozyłem konto xD

    3 sie 2017

  • Użytkownik Niewinny

    Brzmi jak zakończenie historii, w sumie mógłbyś tutaj ja zakończyć Tym happy Endem w nastepnej opisac ze zerwała z Łukasze, a jako kontynuacje podać Historiie Zosi to nadało by tej opowieści naprawde duzo znaczenia.

    3 sie 2017

  • Użytkownik Philips123

    @Niewinny  to nie koniec. Koniec miałem już dokładnie wyreżyserowany od pierwszej części. Mam mały zastój z powodów osobistych (wakacje). Postaram się dodać kilka odcinków i epilog do 1 września ;)

    6 sie 2017

  • Użytkownik POKUSER

    Prosimy o ciąg dalszy drogi Autorze :)

    1 sie 2017

  • Użytkownik Trygon

    Kiedy kolejna cześć :O

    30 lip 2017

  • Użytkownik grafoman

    "Jeszce godzine temu leżała sobie koło Łukasza". WTF ???
    Przecież w odcinku poprzednim (patrz 2 do tyłu) zarzekala się że z Łukaszem to nie to a tu pielgrzymka z łóżka do łóżka. Pozatym spoko  :hi:

    20 lip 2017

  • Użytkownik Philips123

    @grafoman Wszystko się wyjaśni,spokojnie ;)

    20 lip 2017

  • Użytkownik Somebody

    Ślicznie.

    18 lip 2017