Wakacyjna przygoda Cz.10

Wakacyjna Przygoda Cz.10
(Liczę na wasze komentarze pod opowiadaniem. Dzięki temu będę wiedział co zmienić albo poprawić. Jeśli chcielibyście dodać coś od siebie,albo coś w tym stylu, to piszcie na priv)


Staś obudził się obok Wiktorii. Leżała obok niego, promienie słońca tańczyły na jej ciele.
Wyglądała tak słodko, kiedy spała. Na jej twarzy malował się ledwo zauważalny uśmiech.
"Pięknie wygląda, kiedy się uśmiecha"-pomyślał Staś.
Przyglądał się jej drobnej twarzyczce o delikatnych rysach. Palcami delikatnie muskał jej ciemnobrązowe włosy. Pachniały jak łąka i las jak miłość.
Na szyi miała trzy pieprzyki, które tworzyły trójkąt. Staś przypatrywał się im. Kochał każdy element jej idealnego ciała. Przyglądał się jej tak jeszcze kilkadziesiąt minut. Gdyby potrafił malować, to stworzyłby całą serię obrazów o niej. Stałyby się arcydziełami na kolejne stulecia. Jednak potrafił pisać. Wstał z łóżka i usiadł na krześle naprzeciw. Sięgnął po kartkę papieru i pióro. W jego myślach zaczął się tworzyć wiersz. Przelewał całe jej ciało na papier. Każde słowo było piękne, bo było opisem jej osoby.
W pewnym momencie Wiktoria się obudziła. Dłońmi przetarła oczy i spojrzała na niego.
Widząc go piszącego, uśmiechnęła się.

-A gdzie śniadanie?-spytała z kpiącym uśmieszkiem na twarzy.

-Za chwilę zrobię, tylko muszę dokończyć-odparł, także się uśmiechając.

-Nie możesz dokończyć potem?-podniosła powiekę w teatralnym geście.

-Przepełnia mnie potęga chwili. Jak ekspresjonistycznych malarzy. Przystań o poranku to zupełnie inna przystań niż wieczorem.-odparł.
Po chwili odłożył kartkę i pióro na półkę. Wstał, żeby iść do kuchni.
Wiktoria jednak złapała go za rękę i pociągnęła z powrotem do łóżka.

-Śniadanie może poczekać jeszcze chwilkę.-zaśmiała się i położyła na nim.

Ich usta złączyły się w pocałunku. Wiktoria wplotła swoje palce w jego włosy, a On objął jej talię ramionami. Leżeli tak razem, ciesząc się tą przemijającą chwilą. Nie mieli żadnych trosk ani zmartwień. Byli tylko oni i ten dom. Nic więcej nie było im potrzebne.

Zosia leżała razem z Julią na łóżku. Od ich pierwszego razu, Julia prawie nie wypuszczała jej z domu. W ich przyjaźni to zawsze Julia rządziła, jednak teraz była niemal despotyczna.
Zosia z natury była spokojna i pokorna, jej koleżanka o tym wiedziała i bezczelnie to wykorzystywała.
Julia przyglądała się jej, a Zosia odwracała od niej wzrok. Mimo chwilowej przyjemności, którą czuła, kiedy Julia ją zaspokajała, nie czuła się dobrze w tym domu.
Nie podobało jej się to wszystko,czuła, że jest to złe.
Julia natomiast ciągle była niewyżyta. Ciągle było jej mało i mało.
Od zawsze była cyniczna, a czasem nawet egoistyczna. Mężczyzn traktowała jako chodzące wibratory. Nigdy nie była zakochana. Zawsze było jej mało seksu. Rzadko kto umiał ją zaspokoić. Bardzo chciała, żeby jakiś silny mężczyzna ją zdominował i mocno zerznął, tak żeby nie wiedziała, gdzie jest dół a gdzie góra.
Jednak żaden nie był w stanie jej tego dać. Postanowiła na Zosi spełnić swoje pragnienia.
Skoro nikt nie mógł zdominować jej, to Ona zdominuje kogoś innego.

-Chodź do mnie-powiedziała z lekkim uśmieszkiem czarnowłosa dziewczyna.

Zosia chwilę się na nią patrzyła, swoimi wielkimi oczami. W końcu zdecydowała się do niej przysunąć.
Julia zbliżyła swoje usta do jej ciała. Leciutko muskała jej delikatne i drobniutkie ciałko.
Opuszkami palców gładziła jej biodra i pośladki.
Zosia lubiła ten element ich igraszek. Ale wiedziała, że to tylko wstęp do czegoś ostrzejszego.
Julia zaczęła powolną.ale nieubłaganą penetrację kobiecości Zosi.
Paluszek po paluszku wkładała jej do cipki. Zosia wzdychała głośno, czuła jak fale ciepła przechodzą jej ciało. Julia starała się być delikatna, sprawić by Zosia była jak najbardziej podniecona. Trwało to kilkanaście minut. Zosia czuła, że zbliża się finał. Julia też to wyczuła i szybko wyjęła swoje palce z jej cipki. Podeszła do szafki i założyła na siebie sztucznego penisa. Zosia leżała na plecach, więc nie widziała, co się szykuje.
Wysportowana Julia z całym impetem wsadziła dildo w pochwę przyjaciółki.
Zosieńka zawyła tak głośno, że słychać było ją w całym domu. Czuła, jak prawie 20-centymetrowy sztuczny penis, rozpycha jej ciasną pussy.
Julia złapała ją za biodra i wbiła w nią swoje paznokcie. Biodrami wykonywała regularne i mocne ruchy. Czuła się wspaniale. Miała władzę nad drugą osobę. Podniecało ją to bardziej niż jakikolwiek kontakt z chłopakiem.
Zosia zaczęła głośno wyć i wić się na łóżku. Jej ciałem przeszedł tak mocny orgazm, że niemal zaniemówiła. Opadła bez sił na pościel, cała spocona i zbolała.
Julia zdjęła dildo i położyła się obok niej. Zosia wtuliła się w koleżankę i leżały tak razem.

Philips123

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 952 słów i 5078 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik michael52

    jesteś mistrzem w tym co robisz. .    :bravo:  
    jeszcze nie widziałem żeby ktoś połączył te dwa gatunki i w dodatku stworzył z tego story. .
    jesteś moim bogiem. .    XD

    5 lip 2017

  • Użytkownik Philips123

    @michael52 Dziękuję :D Następna część jest z dedykacją dla ciebie ;)

    5 lip 2017

  • Użytkownik zaczarowanaK

    Kiedy next?

    5 lip 2017

  • Użytkownik Philips123

    @zaczarowanaK Może dziś,ale raczej jutro.

    5 lip 2017

  • Użytkownik Ewcia

    Więcej ZOSI !!!Może jakiś gorący romans Zosi z Wiktorią?! Super opowiadanie

    5 lip 2017

  • Użytkownik Philips123

    @Ewcia Nareszcie! :D Zosia jest moją ulubioną postacią,a wszyscy jak dotąd kibicowali Wiktorii.

    5 lip 2017

  • Użytkownik HearU

    Kolejne świetne opowiadani, uwielbiam Wiktorie! Czekam na więcej! :)

    4 lip 2017

  • Użytkownik Trygon

    Może Karol i Staś razem zaspokaja Julię?

    4 lip 2017

  • Użytkownik Pesymista

    @Trygon Przyklaskuję temu pomysłowi.

    5 lip 2017