Wakacyjna przygoda cz 7.

Wakacyjna Przygoda Cz.7
(Wiszę wam jeszcze opowiadanie za wczoraj, także proszę. Oto ono.Piszcie w komentarzach, komu kibicujecie (Zosi czy Wiktorii). Wezmę to pod uwagę w wątku i ostatecznym rozstrzygnięciu. Chciałbym pisać codziennie przez całe lato, jednak nie wiem, czy starczy mi weny i chęci. Pożyjemy, to zobaczymy).

Staś leżał zszokowany i zdruzgotany. Obok niego spała naga Julia. Sam nie wiedział co myśleć. Zawsze uważał się, za porządnego i dobrego człowieka. Spanie z dziewczyną, do której nic nie czuje, wykraczało poza jego kodeks moralności.
Julia leżała obok niego spokojnie i miarowo oddychała. Całe jej wysportowane ciało śmierdziało mieszanką potu i alkoholu. Staś ostrożnie się spod niej wysunął. Wyszedł na korytarz. Dom wyglądał jak pobojowisko. Wszędzie śmierdziało spalenizną, dymem po papierosach i wymiocinami. Wszedł do łazienki, aby obmyć twarz. Toaleta i umywalka były zapchane przez wymiociny. Chłopak czym prędzej wyszedł z toalety. Zajrzał do pokoju Julii, by znaleźć Karola i Zosię. Kiedy wchodził do pokoju, uderzył o ostry zapach potu.
Na łóżku Julii leżał Karol, ale nie było Zosi. Staś otworzył okno, żeby trochę wywietrzyć.
Na podłodze znalazł swoje ubrania, szybko je na siebie założył.
Zszedł z piętra. Na dole było jeszcze gorzej. Meble były powywracane, w kątach leżały wymiociny, wszędzie walały się puste butelki po alkoholu. Czym prędzej wyszedł na zewnątrz. Świeży powiew poranka sprawił, że poczuł się lepiej. W ich nie za dużym mieście, dużo razy słyszał o sławetnych "melanżach u Julii”. Jednak to wszystko, było daleko za granicą pojmowania dobrej rozrywki w jego mniemaniu.
Bolała go głowa i brzuch, miał mdłości. Postanowił przejść się po ogrodzie. Na ławce zauważył dziewczynę, która spokojnie paliła papierosa. Podszedł do niej, żeby się przysiąść.
Była to Zosia. Nie patrzyła mu w oczy. Staś bez słowa dosiadł się i zapalił papierosa.
Śmiercionośny dym, którym się zaciągał, trochę mu pomógł. Dzięki niemu miał czas, żeby zebrać myśli.
Spojrzał na Zosię. Siedziała wyprostowana i spokojnie paliła papierosa.
Jej uroda zupełnie nie trafiła w ich epokę. W jej postawie była jakaś duma i wyższość.
Wyglądała jak przedwojenna dama. Kiedyś byłaby pewnie adorowana przez setki mężczyzn.
W dzisiejszych czasch faceci woleli wysportowane dziewczyny z dekoltem do bioder.
Ale nie Staś. Jemu Zosia bardzo się podobała. Podobała mu się mieszanka odczuć, jakie w nim wzbudzała. Od zachwytu, poprzez zdziwienie, zaniepokojenie, fascynację, aż po rozczulenie. Była jak dziesięć przeciętnych dziewczyn w ciele jednej kobiety.
W końcu Zofia spojrzała na niego z zażenowaniem w oczach.

-Przespałam się z Karolem-powiedziała, a głos lekko jej drżał.-Przespałam się z twoim przyjacielem. Pewnie mi tego nie wybaczysz i nie będziesz już mnie chciał znać.

Staś kontemplował chwilę te słowa. Podskórnie czuł, że to miało miejsce. Skoro On obudził się obok Julii, to Zosia musiała być z Karolem.

-Mieliście iść z Julią tylko na chwilę po alkohol. Długo nie wracaliście. On zaczął się do mnie przystawiać. Ciebie nie było. Byłam pijana i naćpana. No i mu uległam-mówiła szybko, gubiąc końcówki słów.

-Rozumiem-odparł Staś i zaciągnął się papierosem.

-Tylko tyle?-spojrzała na niego zdziwiona.

-Ja obudziłem się obok Julii. To była chora noc, pełna niefortunnych rzeczy. Nawet nie wiem, jak skończyliśmy razem w łóżku, przeraża mnie to. Nie mogę więcej pić ani ćpać. Przerasta mnie to, co dzieje się po tym wszystkim. Nie mam ci niczego za złe. Przecież tylko się przyjaźnimy, nie jesteśmy parą ani niczym takim. Możesz robić, co chcesz.-mówił, nie patrząc jej w oczy.

-Przyjaciółmi? Jestem dla ciebie tylko przyjaciółką?-mówiła ze wzburzeniem w głosie.-Przecież powiedziałeś, że będziemy się spotykać, żeby się poznać i zastanowić czy chcemy nawiązać głębsze relacje. A teraz jestem "Tylko przyjaciółką”?

-A co? Po tygodniu już upewniłaś się w przekonaniu, że jestem odpowiedni dla ciebie?-spytał, mierząc ją wzrokiem.

-Tak! Żaden inny chłopak, nie mówiłby po nocy spędzonej z dwoma dziewczynami, że nie chce więcej imprezować. Jesteś porządny! Mówiłam ci już na samym początku, że jeśli nie chcesz ze mną być, to powiedz to od razu, a nie mnie zwodzisz-niemal krzyczała drobna dziewczyna.

Na jej ślicznej buzi pojawiły się wypieki, całe jej ciało drżało, a oczy szkliły się od łez.

-Spokojnie, Zosia. Tylko rozmawiamy, nie krzycz. Zależy mi na tobie. Ale jeśli mielibyśmy zacząć coś tworzyć między sobą, to musielibyśmy się trochę dłużej niż tydzień, nie sądzisz?-starał się mówić jak najbardziej spokojnym tonem, żeby nie prowokować jej do dalszych krzyków.
Sam był rozedrgany wewnątrz. Dziewczyn, do której coś czuł, przespała się z jego przyjacielem. Niestety to nie był pierwszy raz. Karol już kiedyś mu odbił dziewczynę, a właściwie dziewczynę, z która dopiero co zerwał. Ta historia była długa, pełna emocji i komplikacji. Prawie przestali się wtedy przyjaźnić. Jednak Karol na prośbę Stasia zerwał z tą dziewczyną i obaj uznali, że przyjaźń jest ważniejsza od kobiet. Cała sytuacja się powtarzała. Staś bardziej czuł się zdradzony przez przyjaciela, a nie Zosię. Sam nie wiedział, co o tym wszystkim ma myśleć.

Zosia wzięła kilka głębszych oddechów, jednak mimo tego zaczęły jej płynąć łzy.
Staś objął ją ramieniem, a Ona się w niego wtuliła. Siedzieli tak prawie godzinę.
Zaczęli rozmawiać. Oboje ustalili, że jeśli chcą być razem, to muszą spełnić kilka warunków. Lepiej się poznać, być pewni swojej decyzji i nie mogą dopuścić do takiej sytuacji jak ta dzisiaj.

Dom pełen zezgonowanych nastolatków zaczął się budzić do życia. Z budynku wychodziły coraz to nowe osoby i ledwo żywe szły ulicami.

Staś i Zosia postanowili pójść do domu Stasia. Jego rodzice pojechali do chorej babci na wieś i przez cały weekend jego dom stał pusty.

Wiktoria leżała na łóżku i słuchała muzyki. Wysłała Stasiowi kilka wiadomości, na które nie odpisał. Zaczynała się martwić. Bardzo przywiązała się do tego chłopaka. Poczuła, że jest jej niewyobrażalnie bliski. Mimo że od kilku dni się nie widzieli, ciągle czuła jakby leżał obok niej.
"Może gdzieś wczoraj wyszedł z kolegami i teraz jeszcze nie wrócił? Albo nadal leży smutny w łóżku?”-myślała.
Ostatnio była w nieciekawej sytuacji życiowej. Trwały wakacje, a Ona nie miała ani chłopaka, ani przyjaciółki. W szkole przyjaźniła się tylko z Olą, siostrą Łukasza.
Inne koleżanki wydawały jej się płytkie i głupie. Z Olą dogadywała się najlepiej, były niemal jak siostry. Jednak ta obraziła się na nią, bo ponoć Łukasz narzekał, że ciągle mu robi awantury.
Wysłała kilka dni temu wiadomości Oli na Facebooku, w który tłumaczyła, że to nie jej wina i że jej związek z Łukaszem, nie powinien rzutować na ich przyjaźń.
Ola tylko wyświetliła i nic nie odpisała.
Od kiedy Wiktoria zobaczyła post o Łukasza o tym, że ma nową "dziewczynę”, nie wchodziła na żadne media społecznościowe.
Wymieniała tylko sms-y ze Stasiem. Stał się On dla niej bratem, przyjacielem i chłopakiem w jednym. Robiła z nim wszystko to, co z Łukaszem i Olą.
Staś jednak był ostatnio jakiś smutny, nie chciał z nikim rozmawiać i się spotykać.
Może coś się stało? Może wpadł w depresję? W końcu znała go od niedawna, nie znała wszystkich jego problemów. Wiedziała natomiast, że Staś jest sam w domu. Może powinna do niego pójść i mu pomóc? Trzeba go wyrwać z tego otępienia.
Ucieszyła się na samą myśl, że gdzieś wyjdzie. Ostatnio nie miała gdzie i z kim wychodzić. Spacerowała tylko po lesie koło jej domu, ale to nie było to samo co chodzenie po mieście z Olą.
Rozbudzona wyobrażeniem, że położy się obok Stasia i będzie mogła go przytulić, sprawiło, że szybko zaczęła się przygotowywać. Szybko się przebrała i nałożyła makijaż. Po 15 minutach już wychodziła z domu. Staś kiedyś podał jej swój adres, więc wiedziała gdzie iść. Idąc myślała tylko o tym, co mogłoby sprawić, że poprawi mu humor.

Zosia i Staś weszli do jego domu. W przeciwieństwie do domu Julii, jego dom był pełen "ozdóbek”. Od mebli stylizowanych na antyki, kopię słynnych obrazów, pamiątek z wakacji i pocztówek. Pasją jego mamy były rośliny i ogrodnictwo. Na każdej możliwej wolnej powierzchni w domu, jaką nie zajmowały pamiątki i książki, były umieszczone doniczki z kwiatami. Natomiast jego ojciec był książko holikiem. Co rok kupował nową szafkę, by mogły się na niej zmieścić książki, jakie gromadził.
Zosi podobał się ten dom. Miał charakter, głębię. Był żywy i pełen poczucia rodzinnego ciepła. Wszędzie pachniało kwiatami i książkami.
Staś zaprowadził ją do swojej łazienki, żeby mogła się ogarnąć.
Zosia weszła do niej i zrzuciła z siebie ciężkie i przepocone ubrania. Wzięła szybki prysznic, po czym przepasała się ręcznikiem. Przed drzwiami łazienki leżała damska bielizna z metką i koszulka Stasia.
Zosia oderwała metkę od bielizny i założyła ją. Była koronkowa i prześwitująca. Koszulka Stasia była na nią za duża, więc wyglądała bardziej niczymkrótka sukienka, niż koszulka.
Zosia wyszła tak z łazienki i poszła do pokoju Stasia.

Stasia zamurowało na jej widok. Wyglądała tak uroczo bez makijażu, ze świeżo umytymi włosami. Jego koszulka była na nią za duża, sprawiało to, że z jednej strony wyglądał na małą i słodką, a z drugiej było jej widać całe uda, co sprawiało, że Staś poczuł mrowienie w kroczu.

-Dziękuję za ubrania-powiedziała Zosia, uśmiechając się do niego.-skąd miałeś nową damską bieliznę?

-Mama ostatnio kupiła. Najwyżej jej odkupię-powiedział, nie spuszczając wzroku z jej ud.

-Kolego, oczy mam wyżej-zaśmiała się Zosia.

-Wybacz, nie powinienem.-odpowiedział Staś lekko skonsternowany.

-A może powinieneś? Szczerze powiedziawszy, sprawia mi to przyjemność. Miło wiedzieć, że chociaż komuś się podobam-mówiła i wolno podchodziła do niego.

-Naprawdę?- Staś spoglądał jej w oczy. Miała taki sam jak Wiktoria tydzień temu. Lekko rozmyte spojrzenie.

-Naprawdę.-Zosia przygryzła wargę i usiadła na nim okrakiem.

Zaczęli się całować. Delikatnie, ale szybko przerodziło się to w coś głębszego. Ich języki tańczyły razem. Staś wziął Zosię w objęcia i podniósł ją. Położył ją na łóżku.
Zosia wyprężyła się jak kotka i uśmiechnęła. Kiwnęła paluszkiem, zapraszając go do siebie. Staś szybko się rozebrał, następnie położył się na Zosi, a ich usta znów się złączyły. W międzyczasie Staś zsunął jej majtki. Zosia rozłożyła kolana i przymknęła oczy.
Staś zaczął pieścić jej kobiecość ręką. Zosieńka zaczęła cicho pojękiwać i chwyciła swoją rączką jego dłoń, by nakierować ją, i pokazać jak ma sprawiać przyjemność.
Staś dotykał ją tak kilka minut, kiedy była już dość rozpalona, zbliżył swojego członka do jej pussy.
Powoli w nią wszedł, starając się nie zrobić jej krzywdy.
Złączyli się w jedno ciało, oboje byli złączeni ciałem i odczuciami.
Kochali się tak miarowo, ale jak zawsze było im dobrze razem.
Zosia objęła go nogami i przyciągnęła do siebie.

-Pocałuj mnieeee-wyjęczała.

Staś zbliżył swoje usta do jej ust. Bardziej przyciskali swoje usta, niż się całowali. Bardziej skupiali się na poruszaniu biodrami.

Stasiowi było bardzo dobrze. Wnętrze Zosi było ciepłe i mokre. Jej cipka dokładnie opinała jego penisa, dodatkową przyjemność sprawiały mu miarowe skurcze jej pochwy.
Jednak większe spełnienie dawało mu jej ciało. Było tak delikatne, ciepłe i drobne. Było tak małe, a mimo to rozpierały ją tyle emocji i żądz.
Rękoma gładził jej ramiona, uda i piersi. Opuszki jego palców były w nieustannej ekstazie.

Zosia czuła się dziwnie, a jednocześnie wspaniale. Po jej ciele co chwila przechodziły fale ciepła. Czuła się wypełniona przez Stasia, jej kobiecość aż ociekała od jej soków. Po całym ciele przechodziły dreszcze podniecenia. Obejmowała chłopaka swoimi drobnymi ramionami. Czuła się szczęśliwa, mając go najbliżej jak to tylko możliwe. Jedną dłoń trzymała na jego głowie i wplatała palce w jego włosy. Bardzo podobały jej się ciemne i kręcone włosy Stasia.

Kochali się tak prawie dwadzieścia minut, gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
Oboje zamarli i spojrzeli na siebie. Szybko zaczęli się ubierać.
Staś zbiegł na dół i dopinając rozporek, otworzył drzwi.
Ku jego uldze, a jednocześnie przerażeniu, za drzwiami nie stali rodzice a Wiktoria.
Ta zmierzyła go wzrokiem pełnym zdziwienia i zdegustowania.

-O, cześć. C ty tu robisz?-spytał zasapany Staś.

Miał zmierzwione włosy, pogniecione ubrania i był bez butów i skarpetek.

-Przechodziłam niedaleko i pomyślałam…że może cię odwiedzę. Ale widzę, że jesteś zajęty-powiedziała Wiktoria i zauważyła rozczochraną Zosię, która zaglądała z głębi domu.

-No, trochę tak. Ale to nie tak jak myślisz. Daj mi wytłumaczyć-starał się wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.

-Taaaa, jasne. Pogadamy, kiedy nie będziesz "zajęty”. Cześć-powiedziała zażenowana Wiktoria i odwróciła się na pięcie. Szybkim krokiem odeszła.

Staś odprowadził Wiktorię wzrokiem, aż zniknęła mu z oczu.

"Życie, ty największa kurwo” -wykrzyczał w myślach Staś.

Philips123

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 2508 słów i 13901 znaków, zaktualizował 4 lip 2017.

10 komentarze

 
  • Maciasz

    Zosia ❤❤

    10 lip 2017

  • Ruda97

    Wiktoria !

    2 lip 2017

  • Nati16

    Kiedy kolejna cześć ?

    2 lip 2017

  • Philips123

    @Nati16 Dziś. Postaram się dodać zaległą za wczoraj,ale niczego nie mogę obiecać.

    2 lip 2017

  • kula45

    Mam nadzieje że Wiktoria ;)

    2 lip 2017

  • HearU

    Niesamowite opowiadania, cudownie sie czyta, jestem pod wrażeniem czytając Twoje opowiadania, a kibicuje Wiktorii!

    2 lip 2017

  • Philips123

    @HearU To najmilsza rzecz,jaką dziś usłyszałem. Dziękuję

    2 lip 2017

  • HearU

    @Philips123 To ja dziękuję, że piszesz i liczę na dużo więcej!

    2 lip 2017

  • Btw

    Wiktoria

    2 lip 2017

  • BezimiennyPijak

    Będzie kolejne dzisiaj? Czekam!!

    2 lip 2017

  • Philips123

    @BezimiennyPijak  Dziś już nie. Weekend mam.

    2 lip 2017

  • BezimiennyPijak

    @Philips123 ah no to szkoda :(

    2 lip 2017

  • BezimiennyPijak

    Julia!

    1 lip 2017

  • Somebody

    Zdecydowanie Wiki!!!

    1 lip 2017

  • Kocica23

    Wiktoria! <3

    1 lip 2017