Pęknięcia mojego serca - rozdział trzeci

Myślałam, że Tiffany dalej będzie wiercić mi dziurę w brzuchu odnośnie Pięknego Nieznajomego, ale o dziwo, gdy przyszłam we wtorek do szkoły, zachowywała się zupełnie normalnie. Zaproponowała nawet wypad do kina po lekcjach.
- Dawno nigdzie razem nie wychodziłyśmy. – Wzruszyła ramionami.
Miała rację. Wczorajsza kawa praktycznie się nie liczyła. Dawno nie miałyśmy dobrego, babskiego wypadu. Wobec tego na wyjątkowo nudnej lekcji zaczęłyśmy przeglądać dzisiejszy repertuar w kinie.
- Horror czy dramat? – spytałam, przesuwając palcem po ekranie.
- Dramat to nasze życie – mruknęła przyjaciółka bez entuzjazmu.
Zaśmiałam się.
- Chyba trochę przeginasz, koleżanko!
- Wybierzmy się na jakąś komedię albo cokolwiek, na czym będzie można się pośmiać. Mało mamy dramatów i horrorów w szkole? Rozerwijmy się trochę.
Brzmiało to rozsądnie. W końcu wybrałyśmy komedię romantyczną o bardzo kiepskiej fabule, ale to właśnie obie uwielbiałyśmy - nabijanie się ze słabych scenariuszy i nieudolnego przekazu. Całkiem dobrze nam to szło. Inni ludzie w sali kinowej nie zawsze nas za to szczególnie lubili, ale na ogół nie przejmowałyśmy się ich zdaniem. Dzisiaj także nie miałyśmy takiego zamiaru.
Wyszłyśmy ze szkoły tuż po dzwonku. Do kina było blisko. Na miejscu kupiłyśmy ogromny popcorn do podziału, dwie butelki Coli i rozsiadłyśmy się wygodnie w fotelach, obserwując wchodzących ludzi.
- Jak na tak kiepsko zapowiadający się film, to widzę tu całkiem sporą publikę – skomentowała Tiffany.
W duchu przyznałam jej rację. Poprawiłam swoją szarą koszulkę, by lepiej na mnie leżała, po czym gwałtownie uniosłam głowę. W rzędzie przed nami przeszedł chłopak o jakiejś znajomej sylwetce… on? Przyjrzałam się dokładniej, czując mocniejsze bicie serca, ale po chwili stwierdziłam ze smutkiem, że chyba tylko mi się wydawało.
Dwadzieścia minut później zaczął się seans i usiłowałam wyrzucić z głowy pewnego młodzieńca, który nie pozwalał skupić mi się na krytykowaniu razem z Tiff pierwszych scen filmu. Reżyser się postarał- pierwsze ujęcie kamery zostało skierowane na tak rozpaczliwie szlochającą dziewczynę, że nawet na deskach teatru zostałoby to odebrane jako przesada. Mimo woli roześmiałam się, a Tiffany razem ze mną. Ktoś za nami cicho syknął. Widziałam po minie Tiffany, że już chciała obrócić się i wysunąć język, ale na szczęście się powstrzymała.
Akcja filmu się rozkręcała i musiałam przyznać, że nie był całkowicie beznadziejny; zdarzały się czasami fajne momenty. Aż do chwili, kiedy nagle usłyszałam cichy pstryk i ekran zgasł.
- Co jest? – wyszeptała spanikowana Tiffany i poczułam, jak łapie mnie kurczowo za nadgarstek. Przeraźliwie bała się ciemności, a ta w sali kinowej była naprawdę głęboka.
- Chyba prąd wysiadł – odszepnęłam jej. – Możesz poświecić telefonem?
- Chyba tak… cholera, padła mi bateria.
- Poczekaj, wezmę mój.
Sięgnęłam ręką do torebki… a przynajmniej chciałam to zrobić, bo tam gdzie powinnam ją położyć, zastałam nicość.
- Nie mam torebki! - Jak tylko wypowiedziałam te słowa, moja pamięć wrzuciła ponowne odtwarzanie wydarzeń i po chwili mocno klepnęłam się w czoło.
- Jezu, Olivia, co ty robisz? Mam pobiec po zimny kompres?
- Zostawiłam torebkę w toalecie… ale ze mnie gapa – wkurzyłam się, a za chwilę przestraszyłam. – O rany, żeby ktoś mi czegoś nie ukradł! Posłuchaj, poczekaj tu na mnie chwilę, ja znajdę torebkę i wrócę, ok?
- Tylko szybko. – Tiffany wzdrygnęła się.
Wyleciałam z sali jak najszybciej mogłam, biorąc pod uwagę, że nic nie widziałam i prułam przed siebie na oślep. Mniej więcej pamiętałam, gdzie była toaleta, więc dałam radę trafić do niej po omacku, chociaż po drodze ciągle potrącali mnie jacyś ludzie, a ja potrącałam ich. Światło dawały jedynie nikłe ekrany telefonów komórkowych, którzy nieliczni trzymali w dłoniach, ale jak na wielki budynek kina było to stanowczo za mało.
Wyczułam przy umywalkach swoją torbę i szybko ją obszukałam. Znalazłszy telefon aż zapiszczałam z radości i przycisnęłam go do piersi. Mój skarbie, przepraszam, że cię opuściłam. Wyszłam szybko z łazienki i na powrót ogarnęła mnie ciemność. Przeszłam kilka kroków i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu wejścia do sali, z której weszłam. Nie pamiętałam. Straciłam orientację w tej ciemności. Znowu szłam na oślep, a telefon niewiele pomagał, więc schowałam go do torebki, żeby znowu nie zgubić. Stawiałam powolne kroki, kiedy nagle ktoś mnie złapał za rękę. Słowa automatycznie ze mnie wyleciały:
- Tiffany, miałaś na mnie czekać w sali! – licho ją wie, w końcu się zgubi w tych ciemnościach, jeśli nie będzie siedziała grzecznie na tyłku.
Zorientowałam się, że to nie moja przyjaciółka, kiedy ten ktoś przyciągnął mnie do siebie i szepnął do ucha:
- To nie Tiffany, ale mogę na ciebie czekać, gdzie tylko chcesz.
Poznałam ten głos… oczywiście, że poznałam, bo całe moje ciało automatycznie się napięło na sam jego dźwięk. Zanim jednak zdążyłam cokolwiek powiedzieć, poczułam, jak czyjeś usta delikatnie muskają moje. Chwilę potem trzymające mnie ramiona nagle zniknęły, a po kilku sekundach wszędzie zapaliły się światła. Zamrugałam, oszołomiona.
Pewnie byli przede mną inni ludzie, ale ja wypatrywałam tylko jednego. I znowu go nie zobaczyłam.

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1018 słów i 5599 znaków, zaktualizowała 23 sie 2016.

8 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Landrynka77

    Mrr jak tajemniczo :* <3

    24 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @Landrynka77 hehe :D

    24 sie 2016

  • Użytkownik okano1

    Świetne czytam jednym tchem ... :kiss:

    23 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @okano1 <3

    24 sie 2016

  • Użytkownik Czarodziejka

    Mega *-* Idę czytać kolejną <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @Czarodziejka <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik Xsara94

    Nieźle koleżanko :p <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @Xsara94 dzięki koleżanko :)

    23 sie 2016

  • Użytkownik KAROLAS

    <3  <3  <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @KAROLAS <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik black

    Obiecujący początek :) znowu będę sie powtarzać,ale... Super <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @black dziękuję <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik jaaa

    Jeej!

    23 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @jaaa <3

    23 sie 2016

  • Użytkownik Ania13477

    Błagam jeszcze tylko jedna!!! <3 <3 <3 i tyle na dziś!! :* :* :*

    23 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @KontoUsunięte477 no dobra <3 ale tylko jedna!

    23 sie 2016

  • Użytkownik Ania13477

    @candy  <3 <3 <3 <3 <3 <3

    23 sie 2016