”
No jasne! Przypomniałam sobie, że czasami ludzie rzeczywiście przychodzili ze swoimi drugimi połówkami, jeśli takowe mieli. Nie wiedzieć czemu, byłam niemal pewna, że Nate skorzysta z tej opcji. Nie zamierzałam być gorsza. Przed oczami już zdążyła stanąć mi scena, w której Nate siedzi z Tiffany albo z jakąś dziewczyną, a ja w odległym kącie, sama, zdana tylko na siebie. O nie! Musiałam coś wymyślić. Tym bardziej, że Nate właśnie napisał w komentarzu, że będzie.
Następnego dnia znów usiadłam z Markiem. Już nie wydawał się tym aż taki zaskoczony, jednak wciąż się do mnie nie odzywał sam z siebie, dlatego postanowiłam, że muszę go jakoś do tego zmusić. Usiadłam obok niego w stołówce. Zerknął na moją sałatkę.
- Naprawdę chce ci się to jeść? – zapytał z niedowierzaniem.
Parsknęłam śmiechem.
- Niech żyje zdrowe odżywianie – podniosłam do góry butelkę wody. Mark skrzywił się.
- Nie cierpię wody.
Teraz to ja zerknęłam na jego tacę. Hamburger z keczupem i miska spaghetti. Do tego Coca-Cola. No cóż…
- Tak, wiem, ja odżywiam się wybitnie niezdrowo – przewrócił oczami i wgryzł się w hamburgera, po czym wzruszył ramionami. – Wiesz, nie zawsze byłem taki – wskazał ręką na swoje ciało. – To przyszło całkiem niedawno… dziewczyna mnie rzuciła i jakoś nagle wszystko miałem gdzieś.
W moje serce momentalnie wkradło się współczucie. Domyślałam się, jakie to musiało być potworne. Ja czułam się zupełnie bez sił po samym tylko odrzuceniu przez Nate’a, a co dopiero musi czuć człowiek po długim związku… kiedy nagle zostaje sam.
- Przykro mi – powiedziałam.
- Nie ma sprawy – wzruszył ramionami. – Żałuję tylko, że przez nią taki się stałem. Jak ty to robisz, że jesteś taka chuda? – obrzucił mnie zdumionym i jednocześnie wyrażającym podziw spojrzeniem.
- Dobry metabolizm – wyjaśniłam. – Ale oprócz tego regularnie tańczę i czasami chodzę na siłownię.
- Podziwiam – burknął Mark. – Ja teraz nie potrafię się nawet ruszyć z fotela.
- Widocznie za mało tego chcesz – stwierdziłam, bawiąc się włosami upiętymi w kucyk.
- Nie mam motywacji.
- Jeśli chcesz, to mogę ci pomóc – zaproponowałam nagle.
- Jak to? – Mark szczerze się zdziwił.
- Będę twoją motywacją. Możemy pochodzić razem na siłownię. I będę zabierać ci sprzed nosa wszystkie kaloryczne przekąski – wyszczerzyłam zęby. – No to jak?
Mark po chwili uśmiechnął się szeroko.
- Czemu nie. To może być zabawne. Umowa stoi.
Przybiliśmy piątki. Nagle poczułam się jakoś lżej. Poczułam nową nić przyjaźni.
Wieczorem jak zwykle poszłam na tańce, ale dzisiaj jakoś nie miałam do tego natchnienia. Wszystko mnie bolało i nie chodziło tu o ból fizyczny. Sama nie wiem, jak w szkole dałam radę, bo wszystko we mnie tęskniło za Nate’m. Bolało. Naprawdę bolało.
Peter znów po mnie przyjechał i w samochodzie znów panowało milczenie. Patrzyłam się tępo w okno. Poczułam nagle wibracje telefonu i choć nie miałam nawet nadziei na to, że to Nate, to jednak moje serce zakołatało z nadzieją. Po chwili przekonałam się jednak, że ta wiadomość nie była do końca taka zła.
„Cześć, kochana! Bardzo się cieszę, że się odezwałaś. Z przyjemnością potowarzyszę Ci na ognisku buziaki, Ethan”
9 komentarzy
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Czarodziejka
Super
lolisss
jeszcze jedna dzis PROSIMY!!
candy
@lolisss dodałam
Xsara94
Dodasz dziś koleją ? super jak zawsze
candy
@Xsara94 dodałam dziękuję
kaay~
Suuper
candy
@kaay~ dziękuję
okano
O rany to ciekawie sie porobiło czekam na cdn..
candy
@okano dziękuję dodany
black
Oj candy... W takim momencie
candy
@black typowa ja
Lovcia
Mam nadzieję, że nie skończysz dzisiaj na trzynastej części Dodaj coś szybko moja ulubiona autorko
candy
@Lovcia dodałam
Ania13477
Co to za ethan?
candy
@KontoUsunięte477 w 14 jest wyjaśnienie
jaaa
Aaaaa, ja chcę kolejną część
candy
@jaaa mówisz i masz