Nic nie trwa wiecznie cz. 2

Rozdział II

Włożyłam, telefon do kieszeni, by zapomnieć o wiadomości od chłopaka.
-Ej uśmiechnij się gamoniu!- z zamyślenia wyrwał mnie mój przyjaciel James, który zawsze wiedział jeśli coś mi się działo, ale nigdy nie potrafił mi tego wyjaśnić. Był przeciętnym chłopakiem, nie miał w sobie niczego specjalnego, bardzo przeciętny typ urody, mimo to był niezastąpiony, przyjaźniłam się z nim od dwóch lat.
-Nic mi nie mów! Alex znowu ma jakieś problemy, mam już tego dosyć!
-Powtarzasz to od roku i nic z tym nie robisz, mnie też to denerwuje, co chwilę przez niego płaczesz! Przerwij to dziewczyno!
-A Ty znowu to samo, nie masz jakiejś innej rady dla mnie?
-Na Alexa jest tylko jedna rada!
Szliśmy ramię w ramię korytarzem, gdy nagle mój wzrok przykuła bluza, którą nosił Alex, ale nie była ona na Alexie, a na tej wywłoce Britney. Dziewczynie której nie potrafiłam znieść, kiedyś była dobrą koleżanką Alexa, ale ponoć od dwóch lat nie utrzymują kontaktu... ciekawe tylko skąd ona ma bluzę, MOJEGO CHŁOPAKA!
-James zabierz mnie z tego miejsca ! Idźmy już do klasy !!- szarpnęłam mojego przyjaciela za bluzę.
-Jasne chodź- wyczułam w głosie mojego przyjaciela troskę.
Następne dwie lekcje okazały się bardzo pracowite, mieliśmy w trzy osobowych grupkach rozwiązywać zadania z biologii.
-Tylko nie to!-usłyszałam narzekanie Jamsa.
-Co jest?- zapytałam szeptem
-Ja to mam szczęście, znowu w grupie z Mattem!- powiedział ze złością.
Wiedziałam, że mój przyjaciel nie cierpi tego chłopaka, wiele razy mi to powtarzał, nigdy nie dowiedziałam się dlaczego.
-Spoko, wskakuj na moje miejsce, pójdę do tej grupy- powiedziałam z uśmiechem.
-Dziękuję, ratujesz mi nerwy!
-Nie ma za co- powiedziałam, i chwyciłam swoje rzeczy żeby usiąść w ławce z Mattem i Su.
-Ej, ale chyba z nami powinien być James, nie ty- usłyszałam głos Matta.
-Coś ci się nie podoba, zamieniliśmy się i tyle, zapewniam cię, że ze mnie będzie większy pożytek.
- W to nie wątpię- odparł pod nosem.
-Moi kochani, na rozwiązanie tych zadań macie całe dwie godziny lekcyjne, oczywiście jeśli chcecie możecie zostać, na przerwie pomiędzy lekcjami, sala będzie otwarta. Każda grupa ma inny zestaw pytań. Korzystać możecie z książki i własnego umysłu. Oceny poznacie pod koniec tygodnia, nie ulegają one poprawie- powiedziała moja ulubiona nauczycielka w całej szkole.
Dostaliśmy pliczek dziesięciu kartek, na całe szczęcie większość zadań było zamkniętych tylko wie ostatnie strony byłe wypełnione zadaniami otwartymi. Od razu wiedziałam, że nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkich zadań na czas, rozejrzałam się po klasie i zobaczyłam miny moich znajomych, którzy myśleli tak samo i patrzyli na siebie z dużym zdziwieniem.
-Matko jedyna- szeptałam pod nosem.
Postanowiliśmy robić zadania razem aby uniknąć pretensji jeśli coś źle wyjdzie. Zadania szły nam świetnie był to jeden z moich ulubionych działów, jednak jedna strona była dla nas dużym problemem, i przypomniałam sobie o książce, którą czytałam w bibliotece jak czekałam za Alexem, postanowiłam, że na przerwie po nią pójdę. Rozwiązaliśmy ponad trzy czwarte zadań w godzinę co było istnym sukcesem. Gdy zadzwonił dzwonek udałam się do biblioteki, niestety, gdy weszłam do środka ciśnienie skoczyło mi w górę. W bibliotece siedział mnie kto inny jak Britney w bluzie mojego chłopaka, postanowiłam podejść do dziewczyny i zapytać się skąd ma tą bluzę.
-Britney! Skąd masz bluzę Alexa?-zapytałam chyba troszeczkę zbyt głośno bo pani w bibliotece nerwowo podniosła się ze swojego miejsca.
-Ohej, jak to Alex ci nie powiedział, widzieliśmy się wczoraj, byliśmy na spacerze, robimy to co czwartek po szkole, nic ci nie powiedział?
-A no tak zupełnie zapomniałam- uśmiechnęłam się sztucznie. O niczym takim nie miałam pojęcia, ale nie chciałam jej dać powodu by się cieszyła.
Wróciłam na półkę gdzie miała być moja książka, chwyciłam ją, i szybkim krokiem ruszyłam w stronę pani bibliotekarki, podałam jej kartkę z książki i poszłam w stronę klasy. Do oczu cisnęły mi się łzy, nie byłam zazdrosna o Alexa, mógł sobie wychodzić, ale ja już nie mogłam gdziekolwiek chciałam iść, musiałam mu mówić! Nie cierpiała tego, a on robi mi coś takiego! Postanowiłam do niego napisać
"Za godzinę pod moją szkołą nie wiem jak to zrobisz!!"
Jak to zawsze było nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
"Dobrze wyrwę się, coś się stało?"
"Tak musimy pogadać i to poważnie"
Odpisałam i wyłączyłam telefon by nie denerwować się więcej jego wiadomościami.

zakreconadziewczyn

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 878 słów i 4780 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik mysza

    Kiedy kolejna?

    25 lip 2015

  • Użytkownik mysza

    Pora żeby z nim zerwała!

    22 lip 2015

  • Użytkownik Nata208

    Super kiedy kolejna część ?

    21 lip 2015

  • Użytkownik zakreconadziewczyn

    @Nata208  Aktualnie od 2 dni próbuję napisać coś dalej, ale idzie mi to bardzo opornie. Więc trudno mi powiedzieć dokładnie kiedy.  
    Dziękuję, że czytasz <3

    21 lip 2015