Graffiti uczuć - Część 5

Przez uchylone okno wpadało słoneczne światło, a chłód poranka snuł się po podłodze. Mężczyzna podnosząc się z posłania wciąż nie odrywał wzroku od Weroniki. Złapała się na tym, że ma rozwiązany szlafrok, spod którego widać jej koszulkę nocną, szybko zakryła się zamykając za sobą drzwi. Myślała, że będzie sama w mieszkaniu. Wparowała do kuchni jak burza, potykając się o porozrzucane wszędzie śmieci. On za chwilę pojawił się w kuchennych drzwiach stojąc przed nią w bieliźnie.  
- Teraz porozmawiamy poważnie. - zaczął mówić Filip nie spuszczając z niej wzroku.
- Nie rozumiem? - odpowiedziała mu dziewczyna opierając się o szafkę.
Zbliżał się do niej tak blisko, że w pewnym momencie zaczęła się go obawiać.  
- Widzę co kombinujesz, ale kręci mnie to, tak samo jak ciebie. - mówił dalej zbliżając się do niej coraz bardziej.
- Że co? Nie wytrzeźwiałeś do rana? Paplasz jak potłuczony. - odezwała się czarnowłosa studentka odsuwając się.
- Widziałem jak się ostatnio odpicowałaś. Myślisz, że nie wiem? Nie bój się. Dagmara o niczym się nie dowie. - powiedział nachylając się nad dziewczyną tak blisko, że zagrodził jej drogę, przygniatając ją do szafki.
- Zostaw mnie!
Wtedy chwycił ręką za jej szlafrok i zaczął całować broniącą się współlokatorkę. Weronika z całej siły kopnęła go w czułe miejsce nogą, aż zaczął zwijać się z bólu. Wyrywając się pobiegła do swojego pokoju.

Zamknęła go na zamek i w biegu ubierając na siebie rzeczy roniła łzy. Spojrzała na częściowo przeszklone drzwi, a on za nimi stał. Chwyciła za telefon i trzęsącymi się dłońmi zaczęła wybierać numer do koleżanki. Po kilku sygnałach odezwał się głos.
- Co jest? Jestem w pracy! - burknęła Dagmara
Dziewczyna zapłakanym głosem odpowiedziała.
- Daga twój Filip mnie … napadł.
- Że co?
- Dobierał się do mnie – dodała roztrzęsiona.
- Wera przeginasz! Zajmij się czymś, a nie wymyślaj bajki! Muszę kończyć! - krzyknęła rozłączając się.
Nagle usłyszała głos Filipa zza drzwi.
- Zapamiętam to sobie! Wylecisz z tego mieszkania, ty idiotko.
Dziewczyna zabrała najważniejsze rzeczy do torebki. Wiedziała jedno, bez Dagmary nic nie wskóra. Musiała wydostać się z mieszkania i to szybko. Chwyciła za dezodorant. Przekręcając powoli zamek starała się uspokoić niespokojny oddech. Szybkim, ale zdecydowanym ruchem pchnęła drzwi. Filip zdezorientowany padł na sąsiednią ścianę.  
- Dokąd to? Jeszcze nie skończyłem! - krzyknął mężczyzna.
Weronika widząc, że się zbliża porwała kurtkę z wieszaka. Chwycił ją mocno za rękę. Wtedy odwróciła się i psiknęła mu w twarz dezodorantem. Zawył z bólu słaniając się na nogach. Studentka korzystając z okazji wybiegła z mieszkania. Serce waliło jej tak szybko, że wydawało się, że zaraz wyrwie się na zewnątrz.  

Jedyna osoba, o której teraz pomyślała, to Damian. Przypomniała sobie miejsce, gdzie pracował i postanowiła tam pojechać. Wsiadając do autobusu wycierała mokre od łez oczy chusteczką. Bolało ją, że koleżanka jej nie uwierzyła. Kiedy dojechała na miejsce skierowała się do lokalu, w którym  wcześniej spotkała Damiana. W środku było jeszcze pusto, więc wybiegła na zaplecze.  
- Tu nie wolno wchodzić! - wypalił człowiek z średnim wieku.
- Przepraszam Pana, szukam Damiana, jest dziś w pracy?
- Damian? - spytał drapiąc się po głowie – Już tu nie pracuje. A ty co, pracy szukasz?
- Nie, dziękuję. Już mnie tu nie ma. - dodała wychodząc na zewnątrz.
Zdziwiła się na te słowa, ale z drugiej strony skąd mogła wiedzieć co było powodem, skoro nawet o tym nie rozmawiali. Skierowała się na ulicę i wykręciła numer do graficiarza.  
- Mała, co tam? - odezwał się znajomy głos.
- Masz chwilę? - spytała rozdygotanym tonem.
- No, nie bardzo. A co się stało?
- Chcę się z tobą zobaczyć wcześniej, ale jak nie masz czasu to …
- Zaczekasz godzinę?
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko.
- Jasne.
- To gdzie będziesz?
Weronika pomyślała gdzie można by się spotkać, w końcu wypaliła.
- W barze za parkiem, tam gdzie mają dobre jedzenie.
- Spoko, będę.
- Dzięki.
Rozłączyła się.  

Szła spokojnym krokiem przez przesycony zielenią skwer. Biła się z myślami. Nie chciała mówić Damianowi co ją spotkało, ale nie miała nawet komu się zwierzyć. Mężczyzna mógł ją źle zrozumieć. Kiedy dotarła na miejsce usiadła przy jednym ze stolików. Zamówiła naleśniki przypominając sobie ich pierwszą wizytę w tym miejscu. Czuła się jak na randce. Pomimo tego, że między nimi doszło do namiętnych pocałunków, ani ona ani on nie wyznali sobie miłości. Jednak ciągle o nim myślała. Nagle poczuła dotyk na ramieniu, odwróciła się. On patrzył na nią tak, że czuła się bezpieczna, spokojna. Przytuliła go mocno, a on obdarzył ją ciepłym buziakiem. Usiadł obok chwytając ją za dłoń.  
- Mała, co się dzieje?
Weronika rozkleiła się. Zaczęła powoli opowiadać co ją spotkało. Graficiarz słuchał jej skupiony. Kiedy jednak doszło do momentu, kiedy Filip ją napadł, Damian zmarszczył brwi.
- Nie pozwolę na to! - krzyknął, aż wszyscy zwrócili wzrok w jego kierunku. - Jedziemy tam.
- Nie! Dagmara jest w pracy, przy niej będzie inny.
- Dwulicowy dupek – burknął ściskając pięść.
- Po drugie wyrzucą mnie z tego mieszkania, a do domu nie chcę wracać. - dodała smutnym tonem.
- Dlaczego?
Wtedy Weronika otworzyła się. Opowiedziała Damianowi jak doszło do tego, że się wyprowadziła, o swoich rodzicach, siostrze. On zmienił wyraz twarzy, jakby chciał jej coś powiedzieć.
- Wera, nie tylko ty masz problemy. Nigdy ci tego nie mówiłem, ale co mi tam …

Tym razem graficiarz zaczął mówić o sobie, jak nigdy dotąd. Mieszkał w dobrej dzielnicy, nigdy im niczego nie brakowało. Rodzice za wszelką cenę chcieli, żeby ich dwóch synów poszło w ich ślady. Starszego brata pchali na prawo, a z niego chcieli zrobić specjalistę od finansów. Bratu szło dobrze, zdał na studia prawnicze. Damianowi nie wiodło się tak dobrze. Nienawidził matematyki i wszystkiego co z nią związane. Za każdym razem kiedy przynosił złe stopnie, musiał chodzić na korepetycje. Ukradkiem kiedy nikt nie widział rysował i malował. Kiedy pewnego dnia rodzice odkryli co robi, zamiast pochwalić talent syna, zniszczyli wszystkie jego prace. Dostał wykład o tym, że z bazgrania nie da się wyżyć, niech bierze przykład ze starszego brata. Po maturze nie zdał egzaminu na uczelnię, którą mu wybrali rodzice. W domu wybuchła awantura. On przeczuwając co może się wydarzyć, miał spakowane wcześniej rzeczy. Pieniądze przeznaczane mu na korepetycje, odkładał kłamiąc rodzicom, że na nie uczęszcza. Wynajął kawalerkę na jednym z osiedli i zaczął szukać pracy. Nie przebierał w ofertach. Obiecał sobie, że do domu nie wróci, chce żyć na własny rachunek. Bez kontroli i morałów. Kiedy skończył opowiadać studentka patrzyła na niego zaciekawiona.  
- Ciężko żyć w cieniu brata. Tylko czemu całkiem zrezygnowałeś z nauki?
- Nie będę taki jak oni. Nigdy! Nie potrzebuję studiów. - dodał patrząc na nią z wyrzutem.
- Damian, są różne kierunki, możesz wybrać taki, jaki cię interesuje …
- I co z tego. Nie mam na to czasu, muszę się utrzymać. Nie będę żebrał u rodziców o hajs. Sam chcę na siebie zarobić. Dla nich jestem czarną owcą, której się wstydzą.
Dziewczyna podeszła do niego i objęła go.  
- Dla mnie nie jesteś czarną owcą. - powiedziała, po czym pocałowała go czule.

Wyszli z lokalu w stronę przystanku. Postanowili pojechać do wynajmowanego przez studentkę mieszkania. Widziała jak graficiarz przejął się jej losem. Imponowało jej to, że ktoś się o nią troszczy. Jednak obawiała się jak dalej przebiegnie ta wisząca w powietrzu awantura. Popołudniu dotarli pod blok, w którym zamieszkiwała dziewczyna. Weszli razem na górę. Ona przekręciła zamek w drzwiach z szybko bijącym sercem. Otworzyła jej Dagmara patrząc na nią jak na wroga.
- O wróciła gwiazda. Mówiłaś mi przez telefon, że Filip się do ciebie dobierał. On twierdzi, że to ty go prowokowałaś.
- Co?
- Ty obleśna idiotko. Będziesz komuś odbijać faceta! To, że jesteś sama, nie znaczy, że możesz robić co chcesz.
Wtedy Damian nie wytrzymał i wyszedł zza drzwi.  
- A to kto? - zdziwiła się koleżanka widząc graficiarza.
- Niespodzianka - wycedził Damian – Jej chłopak.
Weronika osłupiała. Nie spodziewała się tego. Wpadła do wnętrza mieszkania omijając Dagmarę. Kiedy zobaczyła w jakim stanie jest jej pokój, załamała się. Wszystkie rzeczy były porozrzucane, książki i zeszyty poniszczone. Musiał to zrobić Filip z zemsty.  
- Gdzie jest Filip! - krzyknęła czując jak łzy zbierają się jej do oczu.
- Zaraz wróci. Co cię napadło, że zrobiłaś taki burdel w pokoju? - spytała koleżanka marszcząc brwi.
- To nie ja! - uniosła się znowu Weronika.
- Wera, pakuj się, wychodzimy stąd. - odezwał się graficiarz widząc co się dzieje.
Dagmara przyglądała mu się uważnie. Nie miała pojęcia kim jest nieznajomy, ale wydawał się jej atrakcyjniejszy od jej Filipa. Damian pomagał swojej dziewczynie zbierać rzeczy z podłogi do walizki i plecaka. Wtem do mieszkania wkroczył sprawca zamieszania.  
- Daga, czemu nie zamknęłaś drzwi? Co tu się dzieje?
- Filip przyjdź tu natychmiast i opowiedz jeszcze raz to, co mi powiedziałeś. - odparła Dagmara ciągnąc go do pokoju, gdzie pakowała się Weronika.
On wchodził pewnie do środka, ale kiedy ujrzał męską sylwetkę, to cofnął się.
- No Filip. Mów – odparł Damian patrząc na mężczyznę takim wzrokiem, jakby chciał wgnieść go w podłogę.
- Kto to? - spytał otwierając szeroko oczy.
- Wykrywacz kłamstw gnoju. - odpowiedział graficiarz patrząc mu prosto w oczy.

AuRoRa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1839 słów i 10049 znaków. Tag: #miłość

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Mmakao

    Zakończenie pobiło wszytko
    "A ty kto?
    Wykrywacz kłamstw gnoju" 😁😂

    22 cze 2018

  • Użytkownik AuRoRa

    @Mmakao dzięki, taka cięta riposta ;)

    22 cze 2018

  • Użytkownik Obca

    No no będzie się działo :D

    12 cze 2018

  • Użytkownik AuRoRa

    @Obca o tak :)

    12 cze 2018

  • Użytkownik agnes1709

    Wariograf na wariatów? Pasowałoby:lol2: Jestem tu i zamierzam jechać dalej. Pozdrawiam;)

    10 maj 2018

  • Użytkownik AuRoRa

    @agnes1709 bardzo dziękuję za komentarz :)

    11 maj 2018

  • Użytkownik NickToCzytelnik

    Szacuneczek dla autora,  BRAWO!  :bravo:  Czekam na następną część.

    9 mar 2018

  • Użytkownik NickToCzytelnik

    Szacuneczek dla autora,  BRAWO!  :bravo:

    8 mar 2018

  • Użytkownik AuRoRa

    dzięki :)

    9 mar 2018

  • Użytkownik Somebody

    No no, akcja super  :bravo:

    8 mar 2018

  • Użytkownik AuRoRa

    dzięki ;)

    9 mar 2018

  • Użytkownik Fanka

    O cholerna,to się narobiło :) Czekam na kolejną część  ;)

    7 mar 2018

  • Użytkownik AuRoRa

    będę pisać dalej :)

    9 mar 2018

  • Użytkownik Fanka

    @AuRoRa :) W takim razie dużo weny i czekam na dalsze części :yahoo:

    9 mar 2018