#hot16 część 1

#hot16 część 1Lubię spędzać weekendy w samotności, ale tylko czasami... Mój tryb życia nie pozwala mi na częste, sobotnie randez vous z Netflixem. Praca w korporacji bywa mocno stresująca. Nic więc dziwnego, że przeważnie po całym tygodniu pracy lubię się zresetować w towarzystwie alkoholu, znajomych i pięknych koleżanek. Tak mam od co najmniej 5 lat. 26 lat stuknie mi już niedługo, a mimo upływu czasu często spotykam się z ludźmi, których znam od najmłodszych lat.

W pewne lipcowe, gorące popołudnie wpadłem do Michała. Dzień przed ostrym, sobotnim clubbingiem postanowiliśmy pograć na konsoli w FIFĘ 18 przy kilku piwkach. Taki przynajmniej był wstępny plan działania.

Zapukałem do drzwi niewielkiego domku na jednym z warszawskich osiedli. Michał nadal mieszka tam z rodzicami, którzy owego dnia wyjechali do znajomych. Pracuje w jednym z pobliskich zakładów jako tapicer, ale podobnie jak mi nie udało mu się jeszcze zbudować trwałej relacji z kobietą. Usłyszałem głosy- prawdopodobnie sprzeczające się o to, kto ma otworzyć. Po chwili rozległ się dźwięk zamka. Drzwi otworzyły się nieśmiało i spojrzałem w dół. W drzwiach stało 158 cm wzrostu, więc było to konieczne. Otworzyła mi baardzo szczupła blondynka, której prawdopodobnie przeszkodziłem w kreowaniu warkoczyków. Powitała mnie ciepłym uśmiechem i skierowała do salonu, następnie zaczęła się cofać niczym auto na wstecznym biegu, aby schować się niepostrzeżenie w łazience, z której musiała wyjść przez to, że dobijałem się do drzwi. Ujrzałem mojego ziomka, wstającego z pufa oraz przygotowaną konsolę do gier. Zbiliśmy pięści, porozmawialiśmy prawdopodobnie chwilę o jednej z ostatnich imprez, po czym rozpoczęliśmy naszą rozgrywkę. Ja tradycyjnie grałem Bayernem, a on Juventusem. Po 15 minutach meczu prowadziłem już 2:0. Niestety, gdy pierwsza połowa dobiegała końca, mój kolega strzelił bramkę z rzutu wolnego. W trakcie doliczonej minuty wywalczył rzut karny, którego nie zdołałem obronić. Na liczniku było już 2:2! Zaczęły się więc tradycyjnie prześmiewki. Ja jak zwykle w takich sytuacjach byłem oburzony, nie szczędziłem wulgarnych okrzyków i głośno wyzywałem wirtualnych zawodników za swoje partactwo. Kiedy na początku drugiej części spotkania Michał stracił bramkę, dołączył do moich okrzyków. Byliśmy już wyjątkowo hałaśliwi, w czym z pewnością pomagały nam kolejne piwka. W końcu mój przyjaciel rzucił padem o ziemię. Nagle usłyszeliśmy dźwięk gwałtownego otwarcia drzwi łazienkowych.

- Chłopaki, czy Was już zupełnie pokurwiło! Niby dorośli, a jak dzieci!

Pamela wyszła pewnym krokiem w naszym kierunku i zajęła wolne miejsce.

- Młoda daj spokój! Siadaj tu sobie i się nie odzywaj! - odpowiedział Michał.

Szesnastoletnia siostra mojego kolegi  strasznie wyrosła i zauważyłem, że zaczęła mnie podniecać. Przypomniałem sobie, że po tym jak odwiedziłem Michała dwa tygodnie wcześniej fantazjowałem o niej całą noc. Nie powiedziałem mu oczywiście o tym, bo byłoby to trochę nietaktowne. Teraz dopiero miałem okazję się jej przyjrzeć, co tak naprawdę planowałem zrobić już od dawna. Miała na sobie bardzo krótkie jeansowe spodenki, przez co jej szczupłe nogi i zgrabne stopy można było bez problemu podziwiać. Koszulka była króciutka i odsłaniała jej smukły brzuch. Warkoczyki wyglądały na skończone.

- Sorki, że przerwałem wcześniej robienie warkoczy. Pasują Ci! - stwierdziłem.

- Nic się nie stało i dziękuję - odpowiedziała z uśmiechem, trochę zmieszana.

Mieliśmy zagrać drugi mecz i tak też uczyniliśmy. Przegrałem go dość wysoko. Powodem nie była tu bynajmniej moja kiepska forma w FIFĘ, a obecność Pameli, której nogi przyciągały mój wzrok jak magnes. Grałem cały czas, ale nie byłem na tym skupiony. Michał nie odrywał oczu od monitora, a ja regularnie zerkałem w ekran, po czym w pozornie dogodnej dla mnie sytuacji boiskowej spoglądałem w kierunku dziewczyny, zerkałem na jej stopy, potem wyżej i wyżej aż w końcu spotykały się nasze spojrzenia i pojawiał się uśmiech na obu twarzach. Następnie starałem się niepostrzeżenie wrócić wzrokiem do docelowego miejsca rozgrywki, co czasem mi się udawało, a innym razem było wręcz przeciwnie. Cóż, byłem przegranym... a jednak w pewnym sensie zwycięzcą!

- 7:0 ? Chłopie ! Ja rozumiem przegrać, ale bez przesady! Ewidentnie wypadłeś z formy! -powiedział zdziwiony Michał.

- Ja myślę, że się rozkojarzył trochę...- dodała z podejrzanym uśmiechem Pamela.

Zaczerwieniłem się. Nie wiedziałem, że odczytała moje intencje...

- Taaa... rozkojarzył... ! ciekawe czym...?

Michał wstał i stwierdził z przerażeniem, że piwo się skończyło. Zdecydował, że czas iść do sklepu. Niestety był jeden problem. Żaden z nas nie miał zamiaru wychodzić z domu. Postanowiliśmy użyć klasycznego ''kamień, papier, nożyce''. Tak się złożyło, że wystawiłem kamień, a Michał nożyczki. Musiał, więc ruszyć do sklepu. Uczynił to ze skwaszoną miną, zamykając za sobą drzwi z głośnym trzaskiem. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że zostałem sam z jego siostrą. Moje serce zaczęło przyspieszać.

- Słabo mi poszło w FIFĘ, ale przynajmniej do sklepu nie musiałem iść... - zagadałem nieśmiało.

- Po prostu jak grasz to musisz być bardziej uważny- stwierdziła z przekąsem.

- Przecież zawsze jestem uważny!

Po chwili zadziwiła mnie zupełnie. Tak, że nie mogłem wykonać żadnego ruchu. Wstała, zbliżyła się do mnie i z pełną śmiałością usiadła mi na kolana.

- Czyżby... ? No to pograjmy!  Będziesz miał utrudnione zadanie!- zaproponowała, podając mi pada.

Przyjąłem wyzwanie. Do 90 min prowadziłem 2:1. W tej właśnie minucie meczu młoda doprowadziła do wyrównania.

- Cholera - powiedziałem cicho.

- Zobacz, przy Michale jesteś taki krzykliwy, a tu zupełnie spokojny. Ciekawe dlaczego? - spytała wyzywająco patrząc mi w oczy.

W reakcji pociągnąłem ją tylko delikatnie za warkoczyk. Spojrzałem w dół na jej nogi i potem znów na twarz. Położyłem nieśmiało rękę na jej drobnym kolanie. Nie widziałem protestu. Przesunąłem wyżej, a ona położyła tylko swoją dłoń na mojej.

Nagle ostudził mnie dźwięk gwałtownego otwierania drzwi. Pamela szybko zeskoczyła z moich kolan i usiadła na pufa.

- No jestem... były tylko Harnasie. Tyskiego nie ma.

- Może być...- odparłem, wzruszając ramionami.

- A Ty co siostra tak patrzysz na mnie jakbyś ducha zobaczyła?- spytał Michał.

Nie odpowiedziała na pytanie. Widziałem, że była bardzo skrępowana i wyciągnęła smartfona żeby uniknąć kontaktu wzrokowego z którymś z nas.

- Dobra stary, kończymy na dziś.  Wypijemy po browarze i trzeba się wyspać, bo jutro clubbing z ekipą- zaproponowałem.

Przyjaciel przyznał mi rację. Wypiliśmy na spokojnie piwko, rozmawiając o tym co będzie działo się w klubie, w sobotę. Michał wypił prawdopodobnie ósme i poczuł się wyjątkowo senny i pijany.  Postanowiłem odprowadzić go do łóżka. Tak też uczyniłem, po czym udałem się w kierunku drzwi wyjściowych. Chwytając za klamkę usłyszałem, że ktoś biegnie. Po chwili poczułem dłoń na swoim ramieniu. Odwróciłem się, schyliłem głowę i spojrzałem w niebieskie, oceaniczne oczy.

- A ze mną się nie pożegnasz? - spytała.

Chwyciłem ją za dłoń. Zacząłem gładzić. Po chwili nie mogłem się już powstrzymać. Podniosłem Pamelę i przycisnąłem delikatnie do ściany tak, że oplatały mnie jej nogi. Nie protestowała ani przez chwilę. Chwyciłem jej małą stopę, gładząc spokojnie i zatopiłem się w jej ustach. Najpierw oblizałem wargi, prosząc o pozwolenie na wstęp. Już za moment mój język penetrował wnętrze. Poczuła ten rytm.  Wtórowała swoimi soczystymi, głębokimi pocałunkami naśladując moje ruchy i ucząc się. Przejechałem dłońmi po jej całym ciele, czując jej zgrabną figurę. Szyja z seksownym, czarnym pieprzykiem musiała być koniecznie obdarzona pocałunkiem. Drobne piersi, smukły brzuch, jędrne, małe pośladki i kształtne, chude uda ukryte pod ubraniem były rozkoszą dla moich palców. Postawiłem ją w końcu na ziemię w zupełnie niespodziewanym momencie.

- Czy takie pożegnanie Pani odpowiada? - spytałem, cholernie podnieconym, łamiącym się głosem.

- Jak najbardziej- odpowiedziała, lekko wzdychając.

- Proszę o numer telefonu w celu dalszych konsultacji- zażartowałem.

W taki oto sposób wychodziłem tego dnia od przyjaciela z numerem do jego siostry. Czułem się dziwnie zażenowany, ale jednocześnie cholernie podekscytowany.

oskiboski

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1574 słów i 8805 znaków, zaktualizował 1 sie 2020. Tagi: #siostra #nastoletnia

4 komentarze

 
  • PoProstuJa

    Jak magnez? Michał jest lekomanem? Chyba że myślałeś o magnesie? :P

    8 sty 2020

  • oskiboski

    @PoProstuJa  dzięki za uwagę :-) już poprawione

    1 sie 2020

  • Bar

    Pisz dalej  dobre jest ;)

    7 sty 2020

  • Krokodylek13

    "Usiadła na jednej z puf" / "Usiadła na pufie"

    3 sty 2020

  • oskiboski

    @Krokodylek13 Dziękuję za uwagę :) już poprawione

    3 sty 2020

  • Sokole Oko

    To Michał czy Marcin?

    3 sty 2020

  • oskiboski

    @Sokole Oko Dziękuję za uwagę :) już poprawione

    3 sty 2020