Jeszcze nigdy nie zostałam wzięta… na łańcuchu!
Teraz to się dokonało.
Jęcząc, skamląc, czując się jak prawdziwa suczka, nadstawiałam się w pozycji „na pieska”… Dawałam mu… Dawałam mu jak suka… Obroża piła mnie straszliwie, a zwłaszcza po każdym jego sztychu. A on jakby celowo pchał tak, żebym to czuła…
- Jęcz suko! Jęcz! Lubię jak taka porządna damulka w pończochach się puszcza… Jak daje dupy… na smyczy!
Myślałam o tym jak bardzo poświęcam się dla swojej misji… Ile to już razy zostałam dla niej zerżnięta… I ile takich poświęceń jeszcze mnie czeka…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
marek
Widzę że nieustanie prowadzisz misję, powodzenia
Historyczka
@marek dzięki!