Pan dyrektor zapowiedział, że musi sprawdzić jak „głębokie” jest moje zaangażowanie i poświęcenie w to trudne i pracochłonne zadanie…
Cóż… musiałam wykazać moją „głębię” przedsiębiorczości… ducha mej żarliwości… no i poświęcenie dla mej misji…
A pan dyrektor dozował napięcie:
- Cóż… jestem bliski mej pozytywnej decyzji… bardzo bliski… Ale musi pani przyjąć ode mnie kilka uwag… Wręcz zasadniczych uwag… wielkiej wagi… przyjąć… wziąć je do siebie…
Oczywiście gotowa byłam je w pełni przyjąć, z pełną żarliwością…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
A Wy Panowie, jak oceniacie, czy dostatecznie głębokie jest to zaangażowanie?