Mój ból cz2.

Jednak chwilę potem nacisk jelca na moje gardło zelżał, aż w końcu zupełnie ustąpił. Otwarłam oczy i zobaczyłam przed sobą tego, którego tak mocno kiedyś pokochałam. Ten sam błysk w oczach, lekki zadziorny uśmieszek i przede wszystkim jego aksamitny głos, którego już tak dawno nie słyszałam.
- Myślałem, że straciłem cię na zawsze, kochanie! Tak bardzo się tego bałem. – jego silne ramiona objęły mnie mocno w chwilę po tym, jak jego miecz upadł głucho w trawę. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Czułam się tak dziwnie. Wreszcie udało mi się przemówić.
- Ty się bałeś, że mnie straciłeś? A co mam ja powiedzieć? Co?! Po tamtej bitwie szukałam cię przez ponad miesiąc, ale nigdzie nie mogłam znaleźć twojego śladu. Przez ponad pół roku, noc w noc płakałam za tobą.
Wyswobodziłam się z jego objęć. Ze skrzyżowanymi na piersi rękoma, iskrzącym wzrokiem patrzyłam na niego.
- Wiesz, jak ja się czułam, gdy zdałam sobie sprawę, że już nigdy cię nie odnajdę? Że najpewniej jesteś przetrzymywany przez tego uzurpatora? Lecz wiadomość o twoim pojmaniu nie pojawiła się nigdy w żadnych mediach… Chciałam skończyć ze swoim życiem w nadziei, że może spotkam cię po drugiej stronie. W ostateczności nie zrobiłam tego. Odeszłam od Jeźdźców. Od ponad czterech lat nie mam żadnego kontaktu ani z nimi, ani z moim Gryfem. Wiem tylko, że on nadal żyje.
Po tych słowach zaległa głucha cisza. Odwróciłam się w stronę moich najbliższych. Rodzice nadal byli wystraszeni, lecz to, co zobaczyłam w oczach mojego chłopaka i jego rodziny, powiedziało mi, że ten związek nie ma żadnych szans na przetrwanie po tym, co tutaj właśnie nastąpiło. Złość, pogarda, zniesmaczenie, to właśnie wyczytałam z ich oczu. Łzy zaszkliły mi się pod powiekami. Po chwili mój były już chłopak ze swoimi najbliższymi odwrócił się powoli i odszedł. Patrzyłam za nimi, aż nie zniknęli mi z oczu. Wtedy poczułam, jak on mnie obejmuje. Delikatnie, jakby z wahaniem.
- Kochałaś go. – ni to stwierdził, ni zapytał.
Nie byłam w stanie nic odpowiedzieć. Łzy zaczęły kapać z moich policzków. W górze usłyszałam tak dobrze znany mi szum skrzydeł. Spojrzałam ponad ramieniem byłego i ujrzałam, jak na polanie lądują dwa potężne, piękne smoki. Jego czarny i mój czerwony. Poczułam po chwili, jak mój jaszczur niepewnie nawiązuje ze mną myślowy kontakt. Emanujące od niego szczęście, ulga, niepewność, ale przede wszystkim miłość, uświadomiła mi, jaka byłam nieszczęśliwa bez zwykłego życia Jeźdźca. Lekko skłoniłam głowę na piersi byłego ukochanego.

elenawest

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 507 słów i 2692 znaków, zaktualizowała 9 sie 2017.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • AuRoRa

    Pierwsza miłość jednak przeważyła, ciekawe co dalej z tego wyniknie, chociaż szkoda tamtego chłopaka, pewnie robił sobie nadzieje.

    10 sie 2018

  • elenawest

    @AuRoRa nie robił, a przynajmniej nie takie, jakie Elena... ;-)

    10 sie 2018

  • chaaandelier

    Jak dla mnie zdecydowanie za krótkie. Ale i tak czekam na ciąg dalszy. :)

    3 maj 2016

  • elenawest

    @chaaandelier dalsze rozdziały są dłuższe :-) no i się rozkręcają :-)

    3 maj 2016

  • Kuri

    ... Ok, dochodzę do wniosku, że zmiana chłopaka nie robi na niej większego wrażenia niż zmiana skarpetek...

    3 maj 2016

  • elenawest

    @Kuri :-D tak, wiem wiem wiem :-P czesciowo to o to tu tez chodzi :-) ale zauwaz, ze ona cierpiala, tesknila za nim. Byc moze nie wrocilaby do niego, gdyby nie postawa jej aktualnego chlopaka, ktory ja rzucil, gdy dowiedzial sie kim ona faktycznie jest

    3 maj 2016

  • Kuri

    @elenawest Jedyne racjonalne wytłumaczenie, że nadal go kochała, a z tamtym związała się tylko... właśnie, po co? O.o

    3 maj 2016

  • elenawest

    @Kuri bo sadzila, ze aidan nie zyje.

    3 maj 2016

  • Kuri

    @elenawest A jak się pojawił, to już wszystko po staremu? Wybacz takie czepianie się, ale nie lubię takiej postawy -.-

    3 maj 2016

  • elenawest

    @Kuri rozumiem ;-) jak mowie, byc moze nie wrocilaby do niego, gdyby nie postawa jej chlopaka. Zauwaz, ze to on nie chcial niczego zrozymiec, odszedl, kopnal ja w dupe, bo okazala sie kims kim on cale zycie pogardzal

    3 maj 2016

  • Kuri

    @elenawest Uhm... Może zrozumiem bardziej o co chodziło, gdy poznam bardziej jakieś relacje tych jeźdźców z ludźmi, ale na razie jej zachowanie było... dziwne

    3 maj 2016

  • elenawest

    @Kuri :-D spoko :-) tyle, ze ich relacje byly normalne (jezdzcy-ludzie). Tu chodzi wylacznie o postawe jej chlopaka, byl dupkiem. Nie chcial zrozumiec jezdzcow. Koniec i kropka :-P zreszta... Chyba wyjasniam to w dalszych czesciach :-P

    3 maj 2016

  • Kuri

    @elenawest Dlatego będę na nie czekał ^^

    3 maj 2016

  • elenawest

    @Kuri ciesze sie :-* a twoje opko poprawie i podesle tak po 23 maja dopiero, gdyz bede miec urlop to przysiade :-D

    3 maj 2016

  • Kuri

    @elenawest Ok xD Mówiłem, rozumiem, że każdy ma swoje życie, więc spokojnie ;)

    3 maj 2016

  • elenawest

    @Kuri :-D nom, to postaram się wykonać należycie powierzone mi zadanie :-P

    3 maj 2016