Mój ból cz 3.

Po dłuższej chwili jego ramiona objęły mnie mocniej, tak, jakby się bał, że znów odejdę. A ja? Ja zupełnie nie wiedziałam, co mam teraz zrobić. Odzyskałam go! Ale te pięć lat, kiedy go nie było, tak wiele we mnie zmieniło. Czułam dziką radość, ale nie taką, jakiej spodziewałam się po ponownym ujrzeniu go. Myśli w mojej głowie szalały jak potężna burza. Kątem oka dostrzegłam, jak mój smok przygląda mi się swoimi bursztynowymi oczami. Ze zdumieniem zauważyłam, jak bardzo się zmienił. Jego ciało było teraz dużo bardziej umięśnione, łapy niemal podwoiły swoją wielkość, skrzydła koloru wina trzymanego przed lampą były trzy razy dłuższe od reszty ciała i złożone równo przy bokach. Łuski całego ciała lśniły krwistą czerwienią. Kolce wzdłuż grzbietu i na ogonie, jak również kły i szpony odbijały się w półmroku lasu, w którym staliśmy, niczym śnieg na skalnych stokach gór. Spoglądał na mnie z wysokości ponad piętnastu metrów. Zdałam sobie nagle sprawę, jak długo nie uczestniczyłam w życiu Jeźdźców. Ta straszna dla mnie prawda spadła na mnie razem ze zrozumieniem tego, co działo się ze mną w moim poprzednim związku. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że bez mego smoka, mój były omamił mnie w bardzo dużym stopniu.
Wtedy spojrzałam na niego. Zauważyłam, że przyglądał mi się przez cały czas bardzo uważnie.
- Co? – zapytałam.
Nie odpowiedział od razu. Zauważył, jak bardzo się spięłam. Delikatnie dotknął mojego policzka. Przejechał opuszkami wzdłuż mojej dolnej wargi tak, jak robił to kiedyś. I właśnie w tym momencie nogi ugięły się pode mną. Złapał mnie! Zawsze miał refleks, ale teraz wykonał to z jakąś taką delikatnością, jakiej dawno nie odczuwałam.
- Jesteś zmęczona. Powinnaś odpocząć. – aksamitny, a zarazem mocny głos. Psia krew!
To dawne uczucie chyba do mnie wracało. Sądząc po jego wzroku, do niego chyba też.
- Nie, nie jestem zmęczona. – gwałtownie usiadłam na leśnej ściółce. Odwróciłam się w stronę rodziców. – Dacie radę sami dojść do domu?
Kiwnęli tylko głowami. Pożegnałam się z nimi i z naprawdę wydatną jego pomocą, wdrapałam się na grzbiet mojej bestii. Gryf, bo tak mój smok się zwał, podniósł się lekko z ziemi, na której leżał, bym mogła na niego wsiąść. Zaczął wzbijać się w niebo. Obejrzałam się za siebie. On był niemal już za mną na swoim czarnym smoku. Zrównaliśmy się po chwili. Spojrzał na mnie. Jego czarne oczy błyszczały radośnie, ukazując tę samą euforię, jaka mnie ponownie nawiedziła po tym, jak znów dosiadłam swojej bestii. Gryf nagle ryknął ogłuszająco, a z jego paszczy wypłynął snop czerwono - złotego ognia. Czarna bestia odpowiedziała czerwono -
czarnym jęzorem płomieni.

elenawest

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 540 słów i 2853 znaków, zaktualizowała 9 sie 2017.

4 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • AuRoRa

    Świetny opis smoka, ciekawe porównania kolorów :)

    10 sie 2018

  • elenawest

    @AuRoRa dzięki :-D wzorowałam się na opisach z Eragona ;-)

    10 sie 2018

  • EloGieniu

    Mam rozumieć że wydarzenia dzieją się po Eragonie czy przed?

    3 lis 2016

  • elenawest

    @EloGieniu a kto powiedział, że to o Eragonie?

    4 lis 2016

  • EloGieniu

    @elenawest Ponieważ strasznie mi się z nim skojarzyło. Ale po dalszym czytaniu stwierdzam że jest to opowiadanie zainspirowane Eragonem osadzone w czasach teraźniejszych. :->

    5 lis 2016

  • elenawest

    @EloGieniu no częściowo jest :-D Aidan to taki trochę Murtagh :-P

    5 lis 2016

  • Kuri

    I znowu Cię ochrzaniam za krótki rozdział xD A na serio, czekam na ciąg dalszy, na jakąś konkretniejszą rozmowę między bohaterami :)

    4 maj 2016

  • elenawest

    @Kuri :-P wiem, że krótki, przepraszam, dodam zaraz cusik więcej ;-)

    4 maj 2016

  • chaaandelier

    A co sie stało z jej obecnym narzeczonym? Tak po prostu go porzuciła?

    4 maj 2016

  • elenawest

    @chaaandelier on ja porzucil. Tqm pisze, ze idchodzi od niej. Chyba w poprzednim rozdziale

    4 maj 2016