Urodzinowy gang bang
Był piątek, ostatni dzień mocno wyczerpującego tygodnia. Był także dzień moich urodzin. Tego dnia wracałam z pracy około godziny siedemnastej. Wiedziałam, że mój mąż ...
Był piątek, ostatni dzień mocno wyczerpującego tygodnia. Był także dzień moich urodzin. Tego dnia wracałam z pracy około godziny siedemnastej. Wiedziałam, że mój mąż ...
Po tej nocce pełnej seksu z Markiem, pospałam nieco dłużej. Koło południa obudziło mnie znowu pukanie do drzwi. Doczłapałam się do nich i za nimi zobaczyłam ciocię ...
Weronika dalej podróżowała po swojej wyspie obserwując jak wszyscy przed nią klęczą i padają na ziemię wielbiąc jej wspaniałość i piękność. Dziewczyna ...
Dwunasta godzina bez snu. Zerknęłam na kozetkę i dosłownie czułam zapach poduszki oraz miękki wkład przylegający do policzka. Zdjęłam okulary i przetarłam zmęczone ...
Rozszumiały się wierzby przy drodze. wiatr je smagał okrutnie, sromotnie. Rozpłakała się dziewczyna samotnie i podniosła swe oczy błyszczące, nad mym nieszczęsny losem ...
W ciepłe sobotnie popołudnie ojciec Paweł i Serafiel zasiedli w ciasnym biurze na plebanii. Ksiądz uśmiechał się szeroko, otwierając butelkę wódki, której etykieta ...
Rodzina Wysockich, choć dawno zubożała, wciąż trzymała się resztek dawnej chwały. Ich majątek, niegdyś rozległy, skurczył się do kilku wsi, z których ledwie czerpali ...
Gdy już ochłonąłem ponownie wszedłem na czat, przez kilka dni wiało nudą. Aż odezwał się do mnie Wiesław. Mieszkał w mieście oddalonym o około 30 minut jazdy ...
Czarownik Faflok, posilony błogim snem w gospodzie starego druha, przemierzał wąskim szlakiem leśne ostępy krainy oznaczonej na mapach jako Wierzbowy Jar. Nazwa była o tyle ...
Czasami los w geście upokorzenia totalnego wytacza wobec nas ciężkie działa. I tak też przekorny, krnąbrny pan życia i śmierci - los okrutny, doświadczył czarownika ...
Sklep spożywczy Antoniny Michalskiej na osiedlu w Morowie, 19 września 2011 Felek wparował do spożywczego i w ostatniej chwili wyhamował przed ladą. Rzucił nieskładne ...
Tego wieczora odbywał się koncert mojej ulubionej orkiestry – natury. Hipnotycznie wsłuchiwałem się w dźwięk spadających kropel deszczu, które, wydaje się, chaotycznie ...
Parę tygodni zleciało po ostatnio opisanych wydarzeniach. Mama w tym czasie zaczęła chodzić na siłownie, dzięki czemu jej dupa stała się jeszcze bardziej zajebista. Nie ...
Podrzemaliśmy do 9tej, potem na czczo na zalanym słońcem patio : asany jogi w wykonaniu Moniki i moja rozgrzewka czyli pompki plus kata, szybki wspólny prysznic bez pieszczot ...