Red Tab cz.2

-Wow. Udało ci się znaleźć coś przydatnego - powiedziała mama, przeglądając zawartość plecaka. Nagle jej wzrok powędrował w stronę szyi, na której wciąż były widoczne czerwone plamy od duszenia. - A co to? Iryda?!
Teraz to się wkurzy.
-Zaatakowała mnie jakaś kobieta. Na szczęście nic się nie stało. Kamil mi pomógł - to ostatnie zdanie dodałam bardzo niechętnie.
-Słucham?! Czy ty zawsze musisz ściągać na siebie nieszczęście?! Następnym razem ją pójdę - na jej twarzy malowała się wściekłość i troska.
Od kiedy nie było z nami taty zmieniła się. Stała się mniej optymistyczna. Na mnie też wpływał jego brak.
-Idę do pokoju - powiedziałam, nie zwracając uwagi na krzyki matki.
Wyszłam z kuchni i weszłam do swojego pokoju. Był strasznie malutki, ale nie przeszkadzało mi to. Razem z mamą mieszkałyśmy w małym domku. Znajdowała się tu kuchnia, korytarz, łazienka i dwa małe pokoiki. Był to dla nas azyl, w porównaniu z warunkami, w których mieszkaliśmy w trakcie ucieczki.
Rzuciłam się na łóżko i wyczerpana wędrówką, zasnęłam.
***
Obudziły mnie jasne promienie przebijające się przez okno. Z kuchni słychać było tłuczenie się nowych garnków. Ciekawe, co było dziś na śniadanie. Poszłam do łazienki, by się ogarnąć. Popatrzyłam na pęknięte lustro. Z każdym rokiem bardziej przypominałam ojca. Miałam jego ogromne niebieskie oczy, jasną cerę i drobną sylwetkę. Po mamie odziedziczyłam jedynie długie, falowane, brązowe włosy i wydatnie usta. Ubrałam na siebie starte dżinsowe rurki i miętowy t-shirt. Wyszłam z łazienki i okazało się, że mama nie była sama. W kuchni był również Edwin. Jeden z przywódców naszej wioski i co gorsze, ojciec Kamila. Uganiał się za mamą, co mnie nie dziwiło. W odróżnieniu do mnie, ona miała ładną kobiecą figurę. Ja byłam niskim wieszakiem.
-Witam, Irydo - przywitał się przyjaznym głosikiem Edwin.
-Dzień dobry - odpowiedziałam grzecznie. Wołałam być dla niego miła. To on podejmował decyzję, kto może wyjść z wioski. Gdyby mnie nie lubił, nie pozwalałby mi na plądrowanie miast przy lesie. Miałabym wtedy z mamą kłopoty.
-Siądź i zjedz z nami - uśmiechnęła się mama. Widać było, że przeszło jej wczorajsze zdenerwowanie. Mimo wszystko wołałam jej już nie wkurzać i zrobiłam to, o co mnie prosiła. Na śniadanie były standardowo ryby. Trudno tu znaleźć inne pożywienie. Czasami pieczemy chleb, ale tylko gdy uda się nam uprawić zboże, co w środku lasu było dość ekstremalne. Resztę jedzenia zdobywamy z poza lasu.
Edwin opowiadał swoje słabe żarty a my z mamą udawałyśmy, że się śmiejemy. Bardzo szybko zjadałam swoją porcję. Już miałam wstać, ale Edwin mnie zatrzymał.
-Idziemy dziś na połowy. Może pójdziesz z nami, Iryda? - zapytał wesołym głosem.
-Idziemy? - miałam złe przeczucia.
-No ja i mój syn!
Po prostu super. Ja, Kamil, jego ojciec i sterta przynęt. Jakoś słabo to sobie wyobrażałam.
-Było by super. Kończą się nam akurat zapasy - wtrąciła się matka. Nie miałam wyboru.
-No dobrze. A o której i gdzie?
-Spotkajmy się na końcu ścieżki prowadzącej do wschodniej strony lasu. Bądź tam za godzinę. Wybierzemy się na Zielony Staw - Edwin powiedział to z takim zapałem, że naprawdę zaczęłam wierzyć że lubi godzinami bezczynnie siedzieć z wędką.
-To jesteśmy umówieni - mówiąc to wstałam i poszłam do pokoju szukać sprzętu.
Po godzinie czekałam już w umówionym miejscu z niezbędnymi rzeczami w ręku i nienawiścią w oczach. Oczywiście tylko ja byłam punktualna.
-Irydo, przepraszam, że czekałaś - usłyszałam za sobą głos Edwina. Był z nim naburmuszony Kamil. Już miałam dość. Edwin podszedł do mnie. Był obładowany setkami rzeczy.
-Pomoc ci?
-Możesz wziąć to - podał mi ogromny pojemnik z robalami w środku. Wzięłam je z obojętnością na twarzy. Kiedyś bym się nie zgodziła, jednak życie tu mnie wiele nauczyło.
-W drogę - zarządził Edwin. Jego entuzjazm niestety mi się nie udzielał.
Szliśmy przez gesty las szybkim marszem. Ojciec Kamila szedł przodem, a my za nim. Kamil co chwilę na mnie spoglądał. Ja za to w pełni zadowalałam się oglądaniem pełzających w pojemniku glizd. Jego spojrzenie stało się natarczywe.
-Co?! - burknęłam.
-Nic. Chcę pogadać.
Przewróciłam oczami. Zachciało mu się udzielać towarzysko.
-Ale mnie się nie chcę.  
Na szczęście nie podejmował drugiej próby. Resztę drogi przebyliśmy w ciszy. Czasami tylko Edwin mruczał jakieś piosenki pod nosem.
Po dotarciu wyznaczyliśmy sobie miejsce nad brzegiem. Ponabijaliśmy przynęty i zaczęliśmy wędkować. Niezwykle pasjonująca czynność. Plusem tego wszystkiego było to, że nikt się nie odzywał. Edwin z uwagą gapił się w wodę, a Kamil był chyba lekko obrażony. Chyba sam nie wierzył, że mogę się tym przejąć. Po trzech godzinach miałam wiadro pełne ryb. Super. Uzupełnię tym zapasy na 2 tygodnie.
-Co ty taka cicha, Iryda? - spytał się nagle Edwin.
-Nie mam dziś humoru - odpowiedziałam sucho.
-Chciałbym chociaż raz zobaczyć jak go masz - wtrącił się Kamil.
-To się nie zdarzy. Zapewniam cię.
Edwin parsknął śmiechem.
-Oj trzeba ci przyznać, że charakterek to ty masz. Za to cię lubię. Może poszłabyś ze mną na wycieczkę na zachód? Mój syn nie przepada za takimi wypadami.
Wytrzeszczyłam oczy. Zachód?! Zawsze chodziłam na wschód. Miasta, które tam były zostały już dawno opuszczone. Nie szwendały się tam służby. A na zachodzie? Dni drogi przez bagna i piaski. Było tam mnóstwo miast, których jeszcze nikt nie zdążył splądrować. Niestety nie obyło się też bez setki straży patrolujących tą okolice. Wycieczki tam były bardzo ryzykowne, ale przynosiły sporo korzyści.
-Więc jak?
-Nie zgadzam się - fuknął Kamil - Pewnie sobie coś zrobi, albo sprowadzi na was nieszczęście. To akurat umie najlepiej.
Już zaczynał rozgadywać się i żalić jaką to ją jestem, ale mu przerwałam.
-Zastanowię się - sama nie dowierzałam własnym słowa. Choć chciałam tego. Siedzenie tu jak w więzieniu nie było przyjemne. Potrzebowałam prawdziwej przygody. A wycieczka na zachód sprostała moim wymaganiom.

opopoo12

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1156 słów i 6323 znaków.

4 komentarze

 
  • oliviahot17

    Ach ten zachód... Ty dobrze wiesz ile czekałam na tą część. Chociaż specjalizuję się w  opowiadaniach innej kategorii, bardzo mi sie podoba Twe dzieło! Wiec radzę Ci, nie denerwuj mnie i dodaj następną część jak najszybciej!

    15 mar 2015

  • LittleScarlet

    Poza paroma literówkami jest perfekcyjnie! Chociaż jak na razie, to bardziej przygodowa niż miłosna historia. W każdym razie, czekam i już się ciesze na następną część

    15 mar 2015

  • On

    Super opowiadanie jedno z niewielu które mi się podoba

    15 mar 2015

  • zakr3cona

    Bardzo mi się podoba :) jestem ciekawa, o czym chciał z nią porozmawiać Kamil :D

    15 mar 2015