! Od Zawsze.. Na Zawsze.. I Aż Po Śmierć..! Cz. 2

! Od Zawsze.. Na Zawsze.. I Aż Po Śmierć..! Cz. 2...Nie chciała wracać do domu, bo po co? Z resztą pewnie zaraz będzie tam jej brat z kolegami. Zawsze po treningu siedzieli razem z nią gdy była w domu i się wygłupiali, rozmawiali, śmiali, grali, oglądali filmy..Nigdy nie pomyślałaby że mogliby ją okłamać, oszukać..Każdy ale nie oni.Teraz zastanawiało ją jeszcze jedno, czy jej przyjaciele też ja okłamywali..Bała się tego, bardziej wolałaby nie znać prawdy ale nie mogła żyć w niepewności.Zastanawiała się jak w ogóle oni ją okłamują, co robią takiego?.Ona tego nie wie, a czy się dowie?..                    Szła ciągle płacząc, ludzie patrzyli się na nią jak przechodziła, ale miała to gdzieś.Teraz ją to nie interesowało wcale.Po jakimś czasie doszła na jakąś polane, która mieściła się na uboczach miasta.Było tam pięknie, niedaleko było jeziorko, nigdy tu nie była.
Nie odczówała bólu już w nodze, nie wiedziała czy ją boli..usiadła sobie na polanie, ciagle płakała, nie wiedziała co ma robić..Te osoby co mogły by wywołać jej uśmiech na twarzy, te osoby co jako jedyne mogłyby rozweselić dziewczynę..nie pomogą jej teraz, nie ma ich, i nie chciała ich teraz widzieć..Wiedziała że musi pierwszy raz już od dawna posiedzieć sama, pomyślec, i wszystko sobie poukładać..
W tym miejscu spędziła długii czas, i mimo ze uspokajało ja to miejsce, dalej płakała.Powoli już zaczynała boleć ją głowa, zaczynała czyć się strasznie źle..Gardło dawało się we znaki, gdyż czasami krzyczała tutaj żeby się wyładować, bolały ją ręce a bardziej kostki od walenia w drzewa i w co popadnie..Miała czerwone i podpuchnięte oczy..
Od kłótni z bratem minęło gdzieś około 4 godzin.Nie wiedziała, czy na pewno, nie wiedziała która jest godzina bo wyłączyła telefon, gdyż na początku ciagle brat do niej dzwonił a po chwili reszta.Nie miała ochoty z nimi rozmawiać, nie miała ochoty rozmawiać z nikim..Wiedziała że jest późno, ale jakoś się nie przejęła, cieszyła się że jest piątek bo to oznaczało wolne jutro i nie będzie musiała iść do szkoły..Robiło się już ciemniej, więc postanowiła wracać powoli..Co jak co ale nie miała siły na włóczenie się po nocach..Tym bardziej że była tu pierwszy raz, postanowiła włączyć telefon, gdy włączył się już od razu zaczął wariować, miała około 100 nieodebranych połączeń i gdzieś jakoś z 80 wiadomości..Zdziwiła się, ale anulowała powiadomienia i nie czytała smsów..W tym momencie ktoś zadzwonił do niej, nieznanuy numer.Pomyslała co jej szkodzi i odebrała..
A-Halo?-Powiedziała zachrypniętym i cichym głosem.
?-Aneta?Boże gdzie ty jesteś?
A-Przepraszam z kim rozmawiam?
?-Jak to z kim, nie poznajesz swej najlepszej Asieńki, swojej kuzynki?
A-Boże Aśka!Czemu do mnie dzwonisz?Nie żeby coś ale chyba nie dawałam ci mojego nowego numeru?
Asia-Nie, nie dawałaś.Mam go od twojego brata.Jestem u was, i jutro rano jadę z powrotem do siebie, byłam w okolicy i tak wpadnęłam i nie wiem czy akurat w czasie czy nie..
A-Ahmm..
Asia-Ale dziewczyno koniec plotek, gdzie ty jesteś?!Wszyscy się o ciebie martwią.!
A-Super..i nie krzycz bo boli mnie głowa..
Asia- A więc gdzie jesteś?
A-Jak by ci to powiedzieć..
Asia-No mów że..!
A-No tak się składa że niewiem..ale mniejsza, widzę właśnie jakiś kiosk to ide sobie coś kupić i za niedługo będę.
Asia-Po pierwsze jak to nie wiesz?A po drugie co ty chcesz kupować, w takim miejscu o tej porze?
A-Po prostu niewiem, przeliterować ci to czy jak?A po zatym tak w ogóle niech się nie martwią bo nie ma o okogo.
Asia-Tak przeliteruj, bo ja nie rozumiem, jak można być gdzies nie wiedząc gdzie.Nie ma cię już z 5 godzin, i się martwią o ciebie! Jesteś dla nich ważna!Nie rozumiesz tu czegoś?!!
A-..super..przestań krzyczeć i poczekaj chwile..
….poprosze paczkę...tak..niebieskie, mogą być..dziękuje, dobranoc..
-już jestem..-powiedziała spokojniej
Asia-Co ty kupowałaś?
A-Nie ważne
Asia-Nie ważne?Dziewczyno co się z toba dzieje?!Nie ma cię w domu w uj czasu, nikt nie wie gdzie jesteś, nawet ty tego nie wiesz, dziwnie się zachowujesz..kupujesz nie wiadomo co!
Twój brat wraca do domu z kolegami i zamiast normalnych pogaduszek siedzą jak na szpilkach zastanawiając się czy wszystko z tobą okey, czy jesteś cała..Szukali cię, oni i Twoi przyjaciele..Do cholery jasnej no!!
A-Boże ogarnij się !..To co robię, gdzie jestem, co kupuje to tylko i wyłącznie moja sprawa!Mój braciszek się martwi i Przyjaciele też..ojeej jakie to słodkie..To gdzie byli i o czym myśleli okłamując mnie?!!-Krzyknęła i zaczęły już lecieć jej łzy..-Weźcie zajmijcie się sobą..Bo ja sobie poradze, spokojnie..nie mam pięciu lat!Odczepcie się, będę za jakąś godzinę..cześć.

Po tych słowach od razu się rozłączyła, i szła dalej przed siebie, zaczęła płakać..znowu się jebie..
Z emocji sięgnęła po papierosa, ktore sobie przed chwilą kupiła.
Zaczęła go palić..nigdy nie ciągnęło jej do tego, nigdy nie paliła..A teraz jak coś się dzieję po prostu po nie sięgneła, wiedziała że to będzie błąd ale chwilowo nie potrafiła inaczej..Nie wiedziała jak zareagować na to wszystko..
Do domu dalej szła okrężnymi drogami, najdłuzej jak się tylko dało..paliła i płakała, dziwiła się skąd ma tyle łez w sobie..A co z nogą?Jej noga była na ostatnim miejscu, nie liczyła się, a ona zdążyła już o niej zapomnieć..miała ważniejsze sprawy niż zamartwianie się o nogę..Po zatym miała już to gdzieś.nie miała chęci już na nic..

Przez ten czas w jej domu po rozmowie jej z jej kuzynką..--
N-z kim rozmawiałaś?
Asia-Zmoją młodszą, kochaną, nieodpowiedzialną kuzyneczką..
N-Coo?
Asia-Z Anetą..
N-Że coo?
Asia-Noo, pewnie wyłączyła telefon, a po jakimś czasie włączyła, a ja akurat trafiłam w czasie..Po zatym nie miała mojego numeru i odebrała..
N-Gdzie jest?
Asia-Wraca do domu, nie wiem gdzie jest, gdzie była bo ona sama tego nie wie..zanim się rozłączyła mówiła że ma być za godzinę ale wątpię w to..Była wkurzona, płakała, nie przez chwilę, mówiła że boli ją głowa i gardło nie było chyba lepsze..
N-Co ta dziewczyna wyrabia?!
Asia-ale coś mnie bardziej zaniepokoiło..
N-Co?
Asia-Jak z nia rozmawiałam poszła po drodze do jakiegoś kiosku, potem słyszałam tylko poprosze paczkę.. i jeszcze cos w stylu niebieskie mogą być..
N-Pytałaś ją o to ?Co kupiła?
Asia-Jasne że tak, powiedziała że nie ważne..że to co robi i co kupuje to jej sprawa..-Przerwała na chwilę, jednak zaraz skończyła to co miała do powiedzenia..-mówiłam jej że każdy jej szukał, że wszyscy się martwią, ale wtedy krzyknęła coś w stylu gdzie byliście i o czym mysleliście okłamując ją..
N-Jenyy, Przecież za godzinę będą rodzice..zabija mnie a co dopiero ją..
Asia-Ołłł..
Po ich rozmowie Paweł, Piotrek i Szymon zdecydowali się powiedzieć Nikodemowi co się działo na treningu..za razem bali się tego, przecież obiecali że będą ją tam pilnować, jednak jej brat nie widział w tym ich winy, po zatym uznał że to ona chciała się tam zapisać i trzeba czasem brać takie sytuacje pod uwagę..W międzyczasie rozmowy okazało się żeich rodzice dzisiaj nie wrócą bo coś im się przedłużyło i będą rano..
Ulżyło im za razem..

Ona dalej chodziła po mieście, nie miała daleko do domu ale nie śpieszyło się jej jakoś..Minęło więcej czasu niż godzina, ale wiedziała o tym doskonale..W oddali widziała już swój dom, upewniła się że ma dobrze schowane papierosy..Wiedziała że nikt by tego nie poparł.Wyglądała źle i tak się również czuła, już powoli wiedziła że nachodziła się dzisiaj bo już zaczynały boleć ją nogi..Przez całą droge płakała i paliła.Nie wiedziała co ma zrobić, kompletnie.Pustka w głowie..Zero..
Przez chwilę wystraszyła się tego że rodzice mogą być w domu i nie będzie za ciekawie, ale jednak po chwili uznała że ma to gdzies..Że gorzej już być nie może, Jesli oni mogą ją oszukiwać ona może robić co chce.Była już przed furtką, powoli weszła, wiedziła że wszyscy dalej są w domu bo były auta jej znajomych..A takimi autami nikt tutaj nie jeździ..
Jest już przy drzwiach, Jej godzina zamieniła się w trzy.W środku paliły się światła, 'Więc nie śpia'pomyślała..
Westchnęła i weszła do środka trzaskając drzwiami, ściągnęła buty i ogarnęła właśnie że przez cały dzień jest w krótkim rękawku..ale u niej to zadna nowość..Nie wiedziała czy było, czy jest jej zimno..takimi błachymi sprawami jak dla niej się nie przejmowała..W pewnej chwili wszyscy znaleźli się w przedpokoju..przyjaciele mimo ze byli źli chcieli ją przytulic, jednak ona cofneła się krok w tył..miała udawać że nic się nie stało?Nie patrzyła na nich, w tym momencie zainteresowała się panelami i swoimi skarpetkami.Z jej rozmyśleń wyrwał ją głos brata.
N-Gdzie ty byłaś?!
A-Co cię to obchodzi?
N-Właśnie obchodzi!Dziewczyno masz 16 lat a włóczysz się po nocach w dodatku nie wiadomo gdzie!
A-No i?
N-Bo zaraz nie wytrzymam, ciesz się że rodziców nie ma..
A-Jakiś ty spostrzegawczy..brawa dla ciebie..spadaj.
Wyminęła ich nie patrząc dalej na nikogo, jednak..
jednak jej brat złapał ja za nadgarstek..nie pozwalając dalej iść..
A-Puszczaj-wysyczała..
N-Najpierw powiedz co się dzieje
A-Wal się..
W tej chwili miał już ją puścić ale dostrzegł na jej drugim nadgarstku ślad, gdzie robił się siniak..
N-Co to jest?-spytałpokazując na nadgarstek.
A-Gówno cię to.
N-Możesz mi powiedziec co się z Tobą dzieje?
A-Wiesz co?Odwal się odemnie i nie odzywaj się do mnie..a tym bardziej nie ingeruj w moje życie..
Wyrwała mu się i pobiegła do swojego pokoju.
Znowu zaczęła płakać, w tej chwili bardziej cieszyła się że ma swój balkon, wzięła wyjęła z torby papierosy i zapaliła jednego..
Trochę się uspokoiła, po chwili wzięła rzeczy na przebranie i poszła do łazienki..
Ubrania z treningu wrzuciła do kosza, zdjęła bandaż i weszła pod prysznic..Strumień wody orzeźwił ją i chociaż na chwilę zapomniała o tym co się działo..Umyła się, ubrała się w piżamę która składała się z spodenek i koszulki..popatrzała w lustro..
Przeraziła się za razem tym jak wyglądała..całe podpuchniete i czerwone oczy..Kostki całe czerwone i pokiereszowane, na nadgarstku lekki siniak.Wyglądała strasznie, włosy związała w kitke, umyła jeszcze raz twarz, posmarowała nogę maścią i założyła bandaż.Wpatrywała się w lustro, i nagle cos jej się przypomniało..biegiem zerwała się do pokoju, wleciała tam i zobaczyła swojego brata, siedzącego na krześle przy biurku..
Popatrzyła na niego i jak za dotknięciem magicznej różdżki wszystko wróciło..Jednak olała to że siedział tam i zaczęła rozglądac się za torbą, szybko podeszła do niej i zaczeła przeglądać każdą kieszeń..nie znalazła tam fajek, szybko poszperała po szafkach jednak nie mogła ich nigdzie znaleźć..
N-Szukasz czegoś?
Popatrzała na niego i szukała dalej, nie odzywała się..
Poszła na balkon, to może być ostatnie miejsce gdzie może to znaleźć..przeleciała cały balkon wzrokiem, ii? Są! Szybko je wzięła i zajrzała do środka została jej tylko połowa paczki..Dziwiła się nadal że bierze to do ust, ale uspokajało ją to, albo tak jej się tylko wydawało..Tak zaczeła, przez wściakłość, przez zmartwienia..przez załamanie, nie da się opisać wszystkiego co czuła, zdawało się jej że inaczej nie da rady..wiedziała że jest oszukiwana tyle jej wystarczyło, oszukiwana przez najbliższe osoby..Schowała fajki szczelnie w rekach za plecami, na jej nieszczęście jej brat dalej był u niej w pokoju..bała się że dojrzy..ale on tylko siedział i stukał w biurko palcami zamyslony..szybko rzuciła się na łóżko i schowała paczke pod poduszkę..syknęła trochę z bólu bo walnęła nogą o łóżko.Jej brat teraz, już na nią patrzał..próbowała to ignorować, ale ileż można?Chciała zapalic..musiała się go stąd pozbyć..
A-Może poszedłbyś stąd?
N-A to niby czemu?
A-Bo masz stąd wyjść!Po zatym reszta jest na dole i czekają na Ciebie?
N-Zawsze lubiłaś nasze pogawędki, co się zmieniło?A reszta szykuje sobie kolacje bo nocuja tutaj..-Trafił w sedno uwielbiała z nim rozmawiać, spędzać czas..ale nie mogła po tym co zrobili, znowu miała łzy w oczach więc je zamknęła..
A-Masz stąd wyjść!Iź zajmij się resztą.
N-Zająć to ja się muszę Tobą!
A-Zostaw mnie w spokoju!
N-Powiedz co się dzieje.
A-Odczep się, nie rozumiesz?Nie chcę z Tobą rozmawiać!Nigdy, Nienawidze was, Nie nawidze Ciebie!!Zostaw mnie!!I Wyjdź stąd do cholery jasnej !!-Krzyknęła na cały głos, zaczęła płakać i rzuciła się na łóżko..Gdy wyszedł i chwile ochłonęła poszła zapalić a gdy skończyła poszła spać..Zasnęła od razu..

Mam nadzieję że się spodoba, i że z długościa też nie przesadziłam : ) :**
Dobranoc i Miłego Czytania ;)
Na szczęście jutro piąteczek<3
Miłego weekendu ;3
#malineczka2208

Malineczka2208

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2522 słów i 13274 znaków, zaktualizowała 12 lis 2015.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Asiula

    Cudo ;*

    27 lis 2015

  • Użytkownik kujawka

    Super czekam na dalszą część <3

    17 lis 2015

  • Użytkownik Malineczka2208

    @kujawka Dzięki ;) Pozdrawiam /malineczka2208

    18 lis 2015