O Wszystko Albo Nic Rozdział 8

O Wszystko Albo Nic Rozdział 8Rozdział 8
Renee

- Co się dzieje? – spytałam, Finna, który siedział przed budynkiem WWE.
- Becky się do mnie nie odzywa.
- Jak to? Coś się wydarzyło?
- Właśnie nie. Nic – odparł.
- No to może nie usłyszałeś przywitania, albo była czymś zajęta – powiedziałam twierdząco, aby trochę go uspokoić. – Wiesz ostatnio dużo trenuje, bo czeka ją…
- Wyglądała na obrażoną – wtrącił.
- To spytaj, o co chodzi?  
- Nie gniewaj się, ale ja chyba wiem, o co chodzi – zamilkł i dodał. – To ma związek z Deanem. On chyba coś jej nagadał na mnie. – Zapadła niezręczna cisza. – Czuję się jak w przedszkolu. On jest jakiś niereformowany, mało inteligentny i…
- A ty jesteś bezczelny.
Oboje usłyszeliśmy głos Becky, a następnie zobaczyliśmy jej postać wyłaniająca się za drzwi wejściowych.
- Jak ty dziś postąpiłeś? – spytała, a ja patrzyłam zaskoczona na rozwijającą się rozmowę. – Mieliście ćwiczyć, a rzuciłeś się na Deana, jakby to była walka, co najmniej o pas, a nie rozgrzewka…
- To nie tak – wtrącił podnoszący się ze schodów Finn.
- A jak? – spytała podenerwowana Becky. – Deana boli teraz nadgarstek i chyba ma złamane dwa palce u ręki. Finn mieliście ćwiczyć, porozumieć się, bo tworzycie drużynę, a ty…
- Nie potrafię się z nim dogadać…
Nie słuchałam dalej tylko przeszłam obok nich i ruszyłam do gabinetu pielęgniarzy. Znalazłam się przed pokojem, gdzie stali Seth, Roman i Corbin.  
- Co z nim? – zadałam im pytanie.
- Dobrze. To tylko drobnostka – powiedział Seth. – Ma opuchnięty nadgarstek, a jeden palce jest cały…
- Za to drugi trzeba było lekko nastawić, ale nie krzyczał – rzekł Corbin.
Spojrzałam na Romana, który milczał. Wpatrywał się w podłogę. Odwróciłam się w stronę drzwi, gdy usłyszałam jak otwierają się na oścież. Dean stanął w nich. Popatrzył na mnie, a potem na przyjaciół o ile Corbina można do nich zaliczać.
- Jest dobrze – wydusił. – Potrzymam lód na obolałe miejsce, a paluszek owinęli i włożyli jakiś patyczek. Chyba od zapałki – powiedział żartobliwie.
Roman podszedł do niego i poklepał go po ramieniu, a następnie rzekł podenerwowany.
- Rozumiem naprawdę wszystko, ale jeżeli Finn ma zamiar pokazywać swoją wyższość lub pastwić się podczas ćwiczeń…
- Porozmawiam z nim – rzekł, Seth przerywając wypowiedź Romka.
- Jest przed budynkiem – wtrąciłam, a Dean spojrzał na mnie i ruszył przed siebie.
Rollins poszedł do głównego wyjścia, a Corbin wzruszył ramionami i podążył za nim.  
Roman zerknął na mnie i pokręcił głową.
- Co? – spytałam.
- Nic. Idę do stołówki.
Odszedł. Ja ruszyłam za Deanem.
Kilka godzin zajęło mi szukanie Deana na dwóch pierwszych piętrach. Dobrze, że nigdy nie wchodzi na wyższe poziomy, bo uważa, że pomieszczenia z półkami, w których są dokumenty to nie dla niego.  
Dotarłam do ostatnich drzwi znajdujących się po lewo na drugim piętrze i gdy tylko się zbliżyłam usłyszałam głos Deana, który rozmawiał z terapeutką. Usłyszałam część rozmowy. Dotyczyła ona kobiety i wydawało mi się, że nie chodziło o mnie.
- … Tak uważam. Ona jest podobna do mnie i bardziej rozumie, wspiera…
Podsłuchiwałam, choć wiedziałam, że to nigdy nie powinno się wydarzyć.
- Nie powoduje, że czuję się przy niej zagubiony i trochę nieodpowiedni, nieodpowiedzialny. Szanuje mnie i widzę w jej spojrzeniu podziw – zamilkł. – No i szczerość – dodał po chwili.
- A co z Renee? – spytała Dr. Ivana, a ja postanowiłam nie przerywać im rozmowy i dalej podsłuchiwałam.
- Myślałem o zaręczynach, ale to już nie aktualne.
- I to z powodu Fina? – spytała terapeutka, a ja poczułam się zszokowana tym pytaniem.
Pomyślałam: Dean we mnie zwątpił? Nie ufa mi? Jak to możliwe? I kto jest dziewczyną, która go tak wspiera? Czy ktoś próbuje mi odebrać miłość Deana? Dlaczego mój chłopak jest zazdrosny o Fina?
Tyle pytań i brak odpowiedzi.  

W końcu odeszłam po cichu od drzwi. Wróciłam na dół i podążyłam do Sali treningowej. Usiadłam wpatrując się w ćwiczących zawodników. W pomieszczeniu byli wszyscy. Był też Balor. Zawołałam go, gdy podszedł po butelkę wody.
Usiadł obok mnie na ławce. Spojrzał na ćwiczących zawodników, a ja w końcu przemówiłam.
- Dlaczego Dean jest o ciebie zazdrosny? – spytałam.
- Co?
- To, co słyszysz – burknęłam? – Czemu mój chłopak jest o ciebie zazdrosny?
- Nie wiem – odparł i położył dłoń na moim kolanie.
- Słyszałam jak mówił, że jest o ciebie zazdrosny. On nawet…
Chciałam coś powiedzieć, ale usłyszałam jak Roman woła Deana. Natychmiast zwróciłam się w tym kierunku i zobaczyłam jak Ambrose patrzy. Ale nie patrzył na mnie, czy na kolegę on spoglądał na gest jak Fin wykonał kilka minut temu. Dopiero wtedy spostrzegłam, że Balor nadal trzymał rękę na moim kolanie.
Dean machnął dłonią w stronę Reignsa i wyszedł. Natychmiast podniosłam się z ławki i pobiegłam za ukochanym. Dogoniłam go dopiero przed głównym wyjściem. Złapałam za nadgarstek i powiedziałam to, co chyba chciał usłyszeć.
- Nic mnie nie łączy z Finem.
- Daj spokój! – krzyknął nie patrząc na mnie. Patrzył na drzwi.
- Mówię poważnie. Kocham ciebie. Przecież wiesz o tym – powiedziałam prawdę, ale on milczał. – Dean, przecież ty wiesz, że zależy mi na tobie, a on to tylko przyjaciel.
- Sam nie wiem. Za bardzo… To nie wygląda na przyjaźń – wydusił z siebie.
Nie mogłam go stracić i postanowiłam wyjawić sekret Finna Balora.
- Finn kocha się w Becky. W naszej Becky Lynch.
Dean w końcu na mnie spojrzał.
- On kocha Becky? – spytał zaskoczony.
- Tak. Pomagam mu jakoś się do niej zbliżyć.
- A czy ona czuje coś do niego?
Kiedy mój ukochany zadał to pytanie dotarło do mnie, że Dean mówił w gabinecie terapeutki o Becky.  
- Czy to ważne? – spytałam zasmucona jego wcześniejszą wypowiedzią i tym, co słyszałam schowana za drzwiami.
- Nie – odparł.
Nie brzmiało to jednak przekonująco.
- Nie wiem, co teraz jest ważne – szepnęłam starając się nie rozpłakać.
- Trzeba jej powiedzieć, Renee – rzekł i uśmiechnął się do mnie.  
Pomyślałam, że jednak mogłam się mylić. Oceniałam zbyt pochopnie całą sytuację tak jak wcześniej Ambrose. Rozpłakałam się i objęłam mojego Szaleńca. Przytulił mnie do siebie.
- Kocham cię moja swatko – powiedział po cichu do mojego uszka.

NataliaO

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1199 słów i 6591 znaków.

1 komentarz

 
  • Aequor

    Jej! Kolejna część! :)

    15 cze 2017

  • NataliaO

    @Aequor  <3

    15 cze 2017

  • Aequor

    @NataliaO  <3

    15 cze 2017