O Wszystko Albo Nic Rozdział 10

O Wszystko Albo Nic Rozdział 10Rozdział 10
Dean


- Kiedy idziesz do szpitala? – spytała, Renee, kiedy wygodnie ułożyłem się na kanapie, która znajduje się w jej salonie.
- Wczoraj i dziś miał Roman badania, a więc myślałem tak jutro wjechać przed ćwiczeniami i po.
- Dobry pomysł – rzekła i popatrzyła na mnie nietypowo. Inaczej niż zawsze.
- Czemu tak na mnie patrzysz? – spytałem wprost.
- Chciałabym się ciebie o coś spytać, ale nie wiem czy powinnam.
- Pytaj?
- Może to nie jest odpowiedni moment. To nie czas na takie rozmowy.
- Jakie rozmowy? – ponownie spytałem. – Brakuje ci odwagi, aby zadać mi to jedno ważne, jak mi się wydaje pytanie. Dlaczego? Czego się obawiasz?
- Odpowiedzi – powiedziała bardzo cicho i usiadła obok mnie na miękkiej kanapie.
- Chyba nie będzie taka…

Nie dokończyłem wypowiedzi, bo rozległ się dzwonek do drzwi. Renee wstała i podeszła do drzwi wejściowych. Otworzyła je na oścież i zobaczyłem jak do środka wchodzą Seth, Sasha, Becky i Finn. Renee zaprosiła ich dalej i wskazała, aby rozgościli się w salonie. Potem spytała czy podać coś do picia. Niektórzy poprosili o kawę, a inni o wodę. Tylko Becky nic nie chciała.  
Patrzyłem na nią, jak siada na fotelu, który znajduje się w kącie pokoju. Spostrzegłem, że jak nigdy zachowuje się cicho. Po chwili podszedł do niej Finn i usiadł na oparciu fotela. Zerknęła na niego i lekko się uśmiechnęła. Odwróciłem od nich wzrok, gdy do pomieszczenia weszła Renee i Sasha z tacą. Potem dostrzegłem Setha, który ciągle odpisywał na wiadomości telefoniczne.
- Od kogo? – spytałem.
- Stephanie – powiedział jej imię dość chłodno i popatrzył w kierunku Sashy, która nie zwracała na niego uwagi. – Piszę, że lekarze mają wyniki i rano poinformują, co dalej z leczeniem Romka.
- On chyba nie wystąpi z nami – wtrącił Finn. Spiorunowałem go wzrokiem. – No co? – spytał się mnie, ale odpowiedział za nim ja zdążyłem cokolwiek powiedzieć. – Wiem, że on jest dla ciebie ważny, ale nie możemy wystąpić z chorym sportowcem, ani tym bardziej sami. Nie poradzimy sobie…
- A co mnie obchodzi stracie. Ja myślę o przyjacielu! – krzyknąłem na niego i wyszedłem pospiesznie z salonu.
Znalazłem się na tarasie. Za chwilę pojawiła się przy mnie moja ukochana. Położyła dłoń na ramieniu i niepospiesznie, chyba wagując słowa powiedziała.
- Finn ma rację. Romek może nie być wstanie wziąć udziału w walce i nikt, ale to nikt nie chce się go pozbyć. Po prostu taka jest rzeczywistość…
- Romek – rzekł wchodzący na taras Seth – mówił, że on zaproponowałby Chrisa Jericho do grupy, ale…
- Nie chce tego słuchać – burknąłem. – Czy wy nie rozumiecie, że jeśli Romek nie wystąpi to ja też się wypisuje z tego przedstawienia. I ty, architekt możesz sobie zostać z nimi i ich prowadzić. Buduj nową grupę.
Przesunąłem delikatnie Renee i wróciłem do pomieszczenia, ale tylko po to by wziąść kurtkę i opuścić ten dom. Po wyjściu poczułem ulgę, że nie muszę patrzeć na ich gęby i słuchać tych mądrości. Podszedłem do samochodu, ale zatrzymała mnie przed wejściem do niego Renee.
- Posłuchaj – zaczęła – nikt nie chce zniszczyć Romka, ale powinieneś myśleć o swojej karierze. Wiem, że zawsze jesteś na fali, ale taki inny, nowy występ w otoczeniu najlepszych gwiazd pomógłby ci…
- W czym? – spytałem zaskoczony. – Myślałem, a raczej uważałem, że ty staniesz po mojej stronie. Po mojej i Romka, ale jak widzę ty wolisz stanąć po stornie Balora…
- Staje po stronie Setha i drużyny, która ma wielkie szanse na sukces. To…
- Dość! Nie będę tego słuchał. Jak chcą niech działają bez nas. Nie poczuje się dotknięty. Dla mnie to nie będzie duża strata. Wolę odejść i zająć się tym, co ważne.
- Dean, rozumiem twój upór i lojalność, ale pomyśl też o sobie. O nas.  
- O nas? – spytałem zaskoczony. – Co to ma wspólnego z nami?
- Będę prowadzić program o tym starciu – powiedziała. - Będę przeprowadzać wywiady. Informować publiczność na bieżąco jak idą przygotowania. To dla mnie duża szansa, aby się rozwijać.
- No to się rozwijaj.
- Ale chciałam też, abyśmy więcej spędzali ze sobą czasu, bo ostatnio… Ostatnio oddaliliśmy się od siebie – wydusiła to z siebie.
- To nie moja wina – powiedziałem.
- Dean – szepnęła i spojrzała na mnie starając się ukryć łzy. – Słyszałam jak mówisz terapeutce, że lubisz inną kobietę…
- I? – spytałem podenerwowany.
- Nie chce cię stracić.
- Ty mnie nie tracisz przez inną kobietę, ale przez swoje zachowanie – powiedziałem i w końcu wsiadłem do samochodu.  
Odjeżdżając zobaczyłem wychodzącą z domu Becky w towarzystwie Sashy i Setha.

NataliaO

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 885 słów i 4833 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik BV

    Kiedy pracodawca może ogłosić upadłość?  
    Hi there, all the time i used to check blog posts here early in the morning, for the reason that i love  
    to find out more and more. Kiedy ogłosić upadłość konsumencka?

    4 wrz 2023

  • Użytkownik Aequor

    Świetnie jak zawsze. :)

    18 cze 2017

  • Użytkownik NataliaO

    @Aequor ;* ;)

    18 cze 2017