O niebo lepiej cz. XI

Dominik objął mnie w tym samym momencie i czule pogładził po włosach. Wtulił twarz w moją szyję. Czułam na skórze jego ciepły oddech. Czekałam aż coś odpowie.  

-Nigdzie się nie wybieram- szepnął- będę przy Tobie.  

Usiedliśmy w końcu do stołu i zjedliśmy przyrządzony przeze mnie wcześniej posiłek. Uśmiechnęłam się na widok Szefa, który z niekrytym łakomstwem pochłaniał kolejne porcje naleśników. Do takiego stanu mogłabym się szybko przyzwyczaić- pomyślałam- a może już się przyzwyczaiłam? Martwiła mnie tylko jedna rzecz. Co z pracą? Nie chcę, żeby wszyscy myśleli, że jestem tam tylko dzięki Dominikowi. Nie chcę, żeby przyglądano nam się ciągle z ciekawością i śledzono nasze relacje. Chce przestrzeni, spokoju, a nie ciekawskich spojrzeń i absurdalnych domysłów. Musiałam z nim poruszyć ten temat.  

-Chciałabym z Tobą porozmawiać- zaczęłam niepewnie
-Zabrzmiało poważnie- odpowiedział tym samym tonem.  
-Bo to będzie poważna rozmowa- potwierdziłam- chodzi o pracę.
-Tak?  
-Czy moglibyśmy się za bardzo nie afiszować z tym…- nie wiedziałam, jak dokończyć to zdanie
-Z tym, że ze sobą jesteśmy?- zrobił to za mnie, odrobinę podnosząc głos

Skinęłam głową, gdyż coś mi mówiło, że wyjaśnienie tego nie będzie należało do najprostszych rzeczy w moim życiu. Mężczyzna wstał gwałtownie i stanął naprzeciwko mnie.

-Chyba żartujesz- uniósł mój podbródek- chcesz udawać, że nic nas nie łączy?- milczałam- odpowiedz, kiedy zadaje Ci pytanie.  

Nieśmiało odnalazłam jego spojrzenie.  

-Nie chodzi o to, żeby udawać- wyjaśniłam- po prostu nie chcę, żeby inni pomyśleli, że zdobyłam tę pracę tylko i wyłącznie dzięki Tobie!
-Ale przecież nie znaliśmy się przedtem! Nikt tak nie pomyśli…
-Już oni ułożą sobie wspaniałą historyjkę, jak to pewnie udawaliśmy tylko nieznajomych. Odgrywaliśmy niezłą szopkę.
-Klara, na litość boską! Co Ty pleciesz? Nazwałaś mnie przy nich dupkiem, ignorowałaś mnie przez dłuższy czas, mieszkałaś w zupełnie innym miejscu- przeczesał palcami włosy.
-Dopowiedzą sobie co nieco do mojej poprzedniej historii i jeszcze Ty będziesz miał kłopoty- nie odpuszczałam
-Czyli co, zero kontaktu w pracy, tak?  
-Nie do końca…
-Cholera jasna, kobieto! Zdecyduj się- był na skraju wyczerpania emocjonalnego- jak Ty to sobie wyobrażasz? No jak? W pracy zupełnie obcy sobie ludzie, a później zabawa w dom i szczęśliwą rodzinę? Czy Ty słyszysz, jak to absurdalnie brzmi?
-Nie krzycz- poprosiłam- nasze relacje po prostu zostałyby na takim poziomie na jakim były do tej pory.
-Ha! A czy liczą się dla Ciebie, na przykład moje uczucia?- zapytał poirytowany- mam Cię nie dotykać, nie przytulać, nie całować. Przecież… a zresztą!- rzucił zrezygnowany- chcesz dystansu, to będziesz go miała.
-Dominik- przywołałam go, kiedy spostrzegłam, że kieruje się w stronę wyjścia- gdzie idziesz? Myślałam, że zostaniesz…
-Też tak myślałem, do czasu- jego zimny głos przyprawił mnie o nieprzyjemne uczucie- przypomniałem sobie, że mam kilka spraw do załatwienia. Nie mogą zbyt długo czekać.  
-Uciekasz!- rzekłam oskarżycielsko
-Nie, Klaro- odpowiedział spokojnie- to Ty uciekasz. Zdecyduj się w końcu i daj znać, jak uwzględnisz mnie w swoich życiowych planach.

Podszedł do mnie, pocałował w policzek, spojrzał ostatni raz w oczy i odszedł. A ja stałam jak głupia w tym samym miejscu przez dobre 10 minut. Co ja zrobiłam? Nie chciałam, żeby tak wyszło. Mogłaś za nim biec idiotko!- skarciłam się w myślach. A może dobrze się stało? Poczułam na policzku mokry ślad. Łza. A po niej pojawiła się kolejna. I następna. I jeszcze jedna. Zakochałam się. Naprawdę się zakochałam.

_________________________________________________________________________________________


-Cześć Klara!- zawołał uradowany Daniel z końca korytarza- dawno Cię nie widziałem- puścił do mnie oczko- jak zawsze pięknie wyglądasz!
-Och no oczywiście!- zaśmiałam się z jego uwagi- Ty również…
-Chyba musimy sobie pogadać, koleżanko!- szepnął konspiracyjnie, a ja się domyślałam, czego będzie dotyczyć ta rozmowa i szczerze mówiąc była to ostatnia rzecz, o której miałam ochotę dyskutować.  
-Nie dzisiaj, mam mnóstwo pracy- usprawiedliwiałam się
-Okej, to jeszcze się umówimy na konkretny dzień- powiedział odrobinę głośniej, w momencie, kiedy uchyliły się drzwi od gabinetu Szefa.

Nie widziałam go od soboty. Zero telefonów. Wiadomości. Nic. Kompletnie nic. Było mi z tym cholernie źle. W chwili, gdy stanął na wprost mnie, zauważyłam, że nie tylko ja czułam się podle. Mimo wszystko, wyglądał wspaniale. Jak zawsze. Mój puls mimowolnie przyśpieszył. Dominik przeszedł koło mnie zupełnie obojętnie, rzucając zdawkowe „dzień dobry”. No! To mam, czego chciałam… Zacisnęłam dłonie w pięści i wróciłam na swoje stanowisko. Czy on naprawdę będzie się tak zachowywał przez cały czas? A co z naszymi projektami? Co z naszą współpracą. Po dwóch godzinach intensywnej roboty, usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Zerknęłam na wyświetlacz. To On.  

„Jeżeli znajdzie Pani chwilę czasu, to zapraszam do swojego gabinetu. Musimy omówić ważną sprawę. Służbową.”

I tyle. Mój nastrój z pozornie neutralnego zmienił się diametralnie w jeszcze bardziej podły. Chciałam poczuć jego zapach. Smak. Dotyk. Jednak nic się na to nie zapowiadało. Koniec z użalaniem się nad sobą!- podjęłam decyzję- porozmawiam z nim jeszcze raz! Co mnie obchodzą jacyś ludzie?! Ludzie nie przeżyją za mnie życia. Wstałam, uniosłam głowę do góry i ruszyłam przed siebie.

Zapukałam. Cisza. Drugi raz. Nadal nic. Nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka. Najwyżej na mnie nakrzyczy, trudno. Siedział w swoim fotelu, pogrążony w myślach.  

-Mogę?- zapytałam cichutko
-Pewnie- odchrząknął- siadaj, proszę- wskazał mi miejsce.  

To chyba najdziwniejsza sytuacja, w jakiej kiedykolwiek się znalazłam. Oboje udawaliśmy i oboje doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Przecież za jego drzwiami nikt nas nie widział. Miałam ochotę usiąść na jego kolanach i wtulić się w to ciało. W ciało, które siedziało dokładnie naprzeciwko mnie z obojętną miną. Poczułam ukłucie w sercu. Tęskniłam.

-Dominik, ja… przepra- nie dane mi było dokończyć  
-Wezwałem Panią tutaj w służbowej sprawie, więc nie mieszajmy do tego życia prywatnego każdego z nas- dlaczego nie powiedział „naszego”? Aż tak bardzo go zabolała moja prośba?  
-Oczywiście.
-Dzisiaj o 16 jesteśmy omówieni na spotkanie- zaczął rzeczowo- wynikło bardzo niespodziewanie, dlatego przepraszam, że dopiero teraz Cię o tym informuję. Rzecz jasna, wtedy już będziesz po pracy, ale dopiszę Ci nadgodziny. Chyba, że masz inne plany, które bardzo kolidują z tym spotkaniem? Choć nie ukrywam, że będziesz mi bardzo potrzebna. Służbowo, oczywiście- dodał z ironicznym uśmiechem
-Nie. Nie mam żadnych planów, chętnie wybiorę się z Panem na to spotkanie. Tylko wcześniej chciałabym poznać jakieś szczegóły.
-W takim razie, zapraszam bliżej- wykonał gest, bym podeszła do niego.  

Stanęłam tuż za jego fotelem i oparłam się o niego delikatnie. Mężczyzna uniósł głowę w moją stronę. Nie ujrzałam w tym pięknym spojrzeniu żadnej nagany. To już coś- pomyślałam. Wtedy do moich nozdrzy doleciał zapach jego perfum. Cholera! Jak mam skupić własne myśli? A on mnie zupełnie ignoruje!

-Okej- zaczął- zatem tutaj mamy projekt, którym jest zainteresowany klient- wskazywał długopisem kolejne miejsca i coś tłumaczył, ale nie słuchałam go już.  

Moje dłonie powędrowały na jego barki, a później niżej i niżej… tak, że moje usta znalazły się na wysokości jego szyi. Natychmiast się spiął, ale nie kazał mi się odsunąć. Dopiero, kiedy przygryzłam płatek jego ucha, odwrócił się gwałtownie. Szarpnął mną tak, że znalazłam się na jego kolanach.  

-Posłuchaj- nie czułam w kolejnych słowach ani odrobiny tej czułości, którą tak w nim uwielbiałam- mamy dużo pracy. Prosiłbym, żebyś mnie nie próbowała rozpraszać i ja tego nie będę robił wobec Ciebie. Zresztą jesteśmy w miejscu publicznym. Ktoś nas może zobaczyć- omiótł mnie chłodnym spojrzeniem- jeżeli nie jesteś w stanie dostosować się do pewnych zasad, mogę zapytać Daniela, czy pójdzie ze mną jako wspólnik. Poza tym, to nie ja wymyśliłem zabawę w udawanie, więc nie miej do mnie pretensji- zakończył, był z pozoru spokojny, ale wiedziałam, że tak naprawdę jest zdenerwowany- to jak, kontynuujemy?- zapytał, zakładając pasmo włosów, które wydobyło się z upięcia, za moje ucho.  

Tęskniłam za tym. Bardzo. Ale postanowiłam mu udowodnić, że nie jestem znowu taka miękka, jak mu się może wydawać. Jeszcze dziś rozegram świetną intrygę!

-Dobrze. Zatem do pracy- rzuciłam i chciałam już wstać z jego kolan, kiedy poczułam, że jego dłoń mnie przytrzymuje. Spojrzałam na niego z niemym pytaniem, na co on natychmiast zabrał rękę i przysunął mi drugi fotel.  

Czas zleciał nam bardzo szybko. Omówiliśmy cały projekt i przyznam, że dogadywaliśmy się świetnie w kwestii pracy i obowiązków. Otrzymałam plik papierów, nieco mniejszy od tego, który posiadał Szef i zostałam oddelegowana do domu.

-Jedź. Przygotuj się, a ja będę po Ciebie przed 16. Pasuje?
-Mhmmm, jasne. To lecę- uśmiechnęłam się na pożegnanie i wyszłam.

_________________________________________________________________________________________

* * * Dominik * * *

Co ona ze mną wyprawia?- zastanawiałem się, kiedy dotarłem już pod jej dom. Tak ciężko było mi się skupić, podczas omawiania tego projektu. Ale nie zostawię tak tego. Będzie mnie musiała błagać o dotyk. Musi ponieść chociaż częściową karę.  

Wyszła. Była ubrana w czarną, rozkloszowaną spódniczkę i jasną, szarą bluzkę. Do tego buty na wysokim obcasie i … jestem stracony- pomyślałem.  
Przywitałem się zwykłym „cześć” i otworzyłem jej drzwi, po czym zająłem miejsce od strony kierowcy. Jechaliśmy w zupełnej ciszy. Na miejscu przerwała ją Klara, pytając o kilka drobnych szczegółów.  

Spotkanie przebiegało całkiem sprawnie. Wykroczyło trochę poza ramy służbowego. Przypominało raczej towarzyską pogawędkę. Ale było całkiem miło. Siedzieliśmy na uboczu. Nagle poczułem na nodze delikatny dotyk. Myślałem, że to tylko złudzenie. Ale szybko okazało się jednak, że to Moja Słodka postanowiła znowu się zabawić. Jej noga powolutku sunęła w górę mojej, a niczego nieświadomy klient opowiadał mi z ożywieniem o swoim ostatnim remoncie domu. Stopa Klary przejechała po zamku od moich spodni. Spojrzałem na nią i wtedy chwyciłem jej nogę i zacząłem masować. Miarowo ugniatać, co jakiś czas pociągając za palce. Widziałem, że również ledwo nad sobą panowała. Skończyłem pieszczotę i włączyłem się w rozmowę o projekcie. Moja asystentka jednak niczym nie zrażona, nadal kontynuowała swoją uwodzicielską wycieczkę. Coraz mocniej zaznaczała swoją obecność. Jeszcze chwila, a nie wytrzymam! Przeprosiłem naszego rozmówcę i pod pretekstem złego samopoczucia udałem się do łazienki. Dyskutowało się całkiem miło i myślę, że posiedzimy tu jeszcze trochę, ale musiałem wyjść, żeby ochłonąć. Swoją drogą, mogłaby tu przyjść i wtedy pokazałbym jej, na co mnie stać. Jak na zawołanie, dosłownie po 3 minutach, drzwi się otworzyły a w nich pojawiła się Ona.  

-Zostawiłaś klienta samego?
-Musiał wyskoczyć na 15 minut. Coś bardzo pilnego. Przeprosił, ale powiedział, że wróci…

Kobieta sugestywnie opuściła wzrok na moje biodra, a później nieco niżej. Oblizała wargi. Odpiąłem pasek, po czym rozporek.

-Co robisz?- szepnęła- przecież ktoś może wejść.
-Przekręć klucz- rzuciłem niskim głosem.  
-Ale…
-Możesz wyjść- dorzuciłem zainteresowany tym, jakiego wyboru dokona.

Przekręciła kluczyć. Puściłem do niej oczko.  

-Dobry wybór- pochwaliłem.  

Byłem ciekaw jej reakcji. Zbliżyła się do mnie i zastąpiła moją dłoń, swoją. O, nie, nie! Nie taki jest plan, Moja Słodka. Odsunąłem ją delikatnie od siebie.  

-Pozwól mi- rzekła cichutko- proszę…  
-Prosisz?- zaintrygowała mnie
-Proszę. Bardzo.

Ponownie się zbliżyła i chciała mnie pocałować. Nastawiłem swój policzek. Skrzywiła się, ale podarowała mi buziaka. Chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem do pobliskiej kabiny.  

-Stań do mnie tyłem- poleciłem- idealnie- szepnąłem, kiedy wykonała moją prośbę- teraz się pochyl- mówiłem dalej- możesz oprzeć się o tę ścianę, będzie Ci wygodniej.

I ponownie zrobiła to, o co prosiłem. Była podniecona tak bardzo, jak ja. Czułem to. Zbliżyłem się do jej ciała tak, że swoją męskością dotykałem jej pośladków. Złapałem ją za biodra i docisnąłem jeszcze bardziej do siebie. Odchyliła głowę do tyłu i jęknęła.  

-O tak, Kruszyno. Zatem mamy niecałe 15 minut. Zobaczymy, co da się zrobić.  

Mówiąc to, palcami chwyciłem skrawek jej bluzki. Rozmyśliłem się jednak i go puściłem. Mimo to, swoje ręce pozostawiłem pod materiałem. Powędrowałem nimi na piersi kobiety. Ścisnąłem obie. Usłyszałem jęk. Kochałem to, jak na mnie reagowała. Była taka czuła.  

-Pokaż, jak bardzo jest Ci dobrze- szepnąłem tuż przy jej uchu, by po chwili je przygryźć.  

Odpiąłem jej stanik, a moje palce wróciły na biodra.  

-Dominik- błagała- weź…
-Co mam zrobić? Pokaż mi.  

Oderwała swoją dłoń od ściany i złapała moją w taki sposób, że mogłem swobodnie dotykać jej skóry. Ponownie krążyłem w okolicy biustu, przyszpilony jej ręką. Nakierowała ją na pierś i ścisnęła mocniej.  

-Mmm. O tak- rzuciła zadowolona, po czym wróciła do poprzedniej pozycji
-Tak?- zapytałem prowokująco, wykonując mocny masaż, tym razem obiema rękami
-Tak- pisnęła

Hmmm. Kilka minut później podwijałem już jej bluzkę, by móc podgryzać i całować jej plecy.  

-Nie mamy zbyt dużo czasu- stwierdziłem
-Brakowało mi Ciebie, wiesz?
-Wiem. Mi Ciebie także. Teraz musisz ponieść karę- mruknęła przeciągle tak, jakby moje słowa ją nakręcały

W tym momencie, odnalazłem drogę do jej kobiecości. W chwili, kiedy zetknęły się z nią moje dłonie, Klara wygięła ciało tak, by jeszcze bardziej przylgnęło do mojego. Oderwała palce od ściany.  

-Nie- skarciłem ją- na miejsce- dodałem  

Posłuchała mnie. A ja kontynuowałem zwiedzanie jej wnętrza.  

-Czuj to kochanie- szepnąłem i zwiększyłem nacisk i tempo.

Jej biodra rozpoczęły rytmiczny taniec. Pieściłem ją jedną ręką, a drugą sięgnąłem do swoich spodni. Opuściłem je razem z bokserkami. Niczego nieświadoma kobieta, nie spodziewała się tego, co miało zaraz nastąpić. Zaprzestałem swoich ruchów i obniżyłem jej bieliznę, tak by mieć swobodny dostęp do jej wnętrza.  

-Proszę, nie przestawaj- usłyszałem
-Ani mi się śni- zapewniłem żarliwie i wszedłem w nią mocnym ruchem.
-Aaa- pisnęła zaskoczona
-Ćśśśś…

Byliśmy w miejscu publicznym i teraz jej to nie przeszkadzało? Oboje byliśmy cholernie nakręceni! O tak. Było nam niezwykle dobrze. Wtem doleciało do nas pukanie, do drzwi. Pogłębiłem swoje ruchy. Westchnęła odrobinę zbyt głośno.  

-Na pewno Cię usłyszeli- rzuciłem niskim głosem

Podobało mi się to, że była taka uległa. Byliśmy już blisko spełnienia. Wyszedłem z niej całkowicie. Wtedy spojrzała na mnie tym zamglonym wzrokiem, jakby dociekając odpowiedzi na nie zadane pytanie. Nie kazałem jej długo czekać. Wszedłem w nią ponownie. Tym razem leniwie, wypełniając do samego końca. Jedna z moich dłoni powędrowała na pierś kobiety, a druga w dół jej ciała. Naprawdę musimy się pospieszyć- pomyślałem. Zmyliłem ją tym delikatnym wejściem, ale taki był mój plan. Teraz miała się zacząć ostrzejsza zabawa. I zaczęła. Było słychać jedynie nasze nierówne oddechy i dźwięk ocierających się o siebie dwóch rozgrzanych ciał. Kiedy czułem, że to już ostatnie chwile, zbliżyłem jej głowę do swojej. Ugryzłem ją delikatnie w szyję. Po czym odwróciłem tak, by móc wpić się w jej usta. Tak też się stało. Ostatnie pchnięcia. W przód. W tył. W przód. Niebiańska rozkosz ogarnęła nasze ciała w tym samym momencie. Przygryzłem jej wargę. Jęknęła w moje usta. Uspokoiliśmy szybkie bicie naszych serc i odczekaliśmy kilka minut do wyrównania oddechów. Doprowadziliśmy się do porządku i w końcu spojrzałem w jej piękne oczy.

-Nie rób tego nigdy więcej. Nie każ mi Ciebie unikać, bo oszaleję, słyszysz?
-To był błąd- spojrzałem na nią niezrozumiale, czyżbym się przesłyszał?
-Słucham?- zapytałem, patrząc na nią jak na ducha
-Jezu! Nie to- uśmiechnęła się figlarnie- błędem była propozycja trzymania dystansu. Już kiedy zobaczyłam Cię na korytarzu, miałam ochotę się na Ciebie rzucić, Szefie!  
-Widziałem to w Twoich oczach- roześmiałem się na głos- myślisz, że dlaczego powiedziałem zwykłe „dzień dobry”? Chciałem ostudzić Twój zapał.  
-Nie udało się- przyznała
-I całe szczęście- przytuliłem ją do siebie

Staliśmy teraz na wprost lustra. Moja dłoń zjechała na jej pośladki i przejechała po nich ledwie wyczuwalnie. Uwielbiałem ją dotykać. Nic nie sprawiało mi większej przyjemności. Kobieta wczepiła swoje palce w moje włosy i pociągała za nie miarowo. Cieszyliśmy się tym stanem błogości przez kolejne minuty. Musieliśmy w końcu wyjść. Klara rzuciła okiem w stronę naszych odbić i zamarła. Podeszła bliżej. Zaraz mi się dostanie- pomyślałem. I miałem rację.  

-Czyś Ty zwariował?- zatrzymała wzrok na swojej szyi- przecież widać to gołym okiem!
-Nie przesadzaj- uspokajałem ją- nie widać. Swoją drogą, to jest bardzo seksowne.
-Dominik!- podszedłem do niej i ucałowałem to miejsce, które przed chwilą badała swoim spojrzeniem
-To mówi: ta kobieta jest moja.
-Wychodzimy!- zarządziła z uśmiechem


I w ten sposób, 20 minut po rozpoczęciu naszej zabawy, opuściliśmy łazienkę.  

Klient dołączył do nas po 5 minutach. Tak więc, nie przyłapał nas. Ani nikt inny. Ale sam fakt, że mogło się tak stać, był naprawdę pobudzający. Dalsza część spotkania przebiegła jeszcze przyjemniej niż poprzednia. Mężczyzna okazał się zupełnie zabawnym człowiekiem, zwłaszcza, że był może o jakieś 5-6 lat starszy ode mnie.  

-Musimy się jeszcze kiedyś spotkać, obejrzymy jakiś mecz, wypijemy trochę- rzucił swobodnie przy pożegnaniu- Panią też zapraszam, moja żona się ucieszy na jakieś nowe towarzystwo- uśmiechnął się przy tym- swoją drogą, tworzycie świetną parę!  

Doprawdy? Nie zamierzam zaprzeczać. Objąłem Klarę w pasie i przysunąłem do siebie. Mężczyzna opuścił pomieszczenie, a my chwilę po nim zrobiliśmy dokładnie to samo.  

-Jak widać, w naszym przypadku nie da się nie mieszać życia służbowego z prywatnym- zauważyłem
-Wiem- przyznała skruszona- ale dzięki mnie przeżyliśmy wspaniałą… „przygodę”- oboje wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem na to stwierdzenie.
-Takie przygody to ja mogę mieć codziennie- wyznałem rozmarzony

* * * Klara * * *

Byłabym naprawdę głupia, gdybym nie walczyła o takiego faceta. Gdybym z niego zrezygnowała. Gdybym odpuściła przy pierwszej lepszej okazji. Tego wieczoru humory nam dopisywały jak nigdy. Zaczęliśmy bardziej doceniać swoją obecność. Teraz powinniśmy cieszyć się każdą chwilą i żyć. Żyć, biorąc pod uwagę nieuchronność przemijalności. Szaleć dopóki jesteśmy młodzi, ale równocześnie uczyć się odpowiedzialności. Doceniać miłość. Wszystkie gesty. Uśmiechy. Przelotne spojrzenia. Słowa, które układały się w niekończące rozmowy. Myśleć o przyszłości. Naszej wspólnej przyszłości. Żadne z nas nie powiedziało jeszcze tej znaczącej deklaracji. Te dwa wyrazy, które stawały się niejako deklaracją miłości. Mimo to, oboje wiedzieliśmy, że się kochamy. Słowa nie padły, ale oprócz słów istnieją jeszcze gesty. One potrafią powiedzieć zdecydowanie więcej niż słowa. Niż tysiąc słów. Wszystko to jest bezcenne. Należy zachowywać to w pamięci, by w chwilach smutku i zwątpienia móc do tego powrócić. Powspominać. Być ponownie szczęśliwym.  

-Mała, o czym tak myślisz?- przerwał mężczyzna, opierając się o drzewo, przy którym właśnie stałam. Podziwiałam bezchmurną noc.  
-O przyszłości. Mam przeczucie, że nasze szczęście niedługo się skończy.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że moje podejrzenia się potwierdzą i to w tak krótkim czasie… Gwiazdy błyszczały nad nami nieświadome tego, że są naszym jedynym źródłem światła. Cały ogród był skąpany w ciemnościach. A pośrodku staliśmy my. Dwoje zupełnie innych ludzi, którzy nie potrafią bez siebie żyć. Tak jest dobrze (…)






` Tym razem wyszła trochę dłuższa ;) Wraz z kolejną częścią mam zamiar wprowadzić w końcu jakąś żywszą akcję, bo na razie wszystko jest takie na luzie, powolne ^ ^ Korzystając z okazji, chciałabym Wam życzyć oczywiście: Wesołych Świąt! Wiosennego nastroju, dużo uśmiechu, smacznego śniadanka, no i mokrego "dyngusa"!  
Pozdrawiam! <3

Nikka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3863 słów i 21616 znaków.

17 komentarzy

 
  • Bejbe

    Opowiadanie jest super kiedy mozna spodziewać sie kolejnej części

    18 kwi 2016

  • Nikka

    @Bejbe Dziękuję ;) Myślę, że dzisiaj albo jutro, jeśli nie zdążę.

    19 kwi 2016

  • Lilia

    Super jest to opowiadanie <3

    8 kwi 2016

  • Luska

    Kiedy kolejna czesc

    7 kwi 2016

  • Nikka

    @Luska w tym tygodniu chyba nie dam rady nic wstawić i trudno mi powiedzieć, kiedy będzie kolejna :(

    9 kwi 2016

  • Lulu

    Kocham takie opowiadania <3

    5 kwi 2016

  • Beeella

    Cudeńko mam pytanie ile bendzie część opowiadania  <3  :bravo:

    30 mar 2016

  • Nikka

    @Beeella dziękuję :D co do ilości części to nie mam pojęcia, początkowo chciałam skończyć na 15, ale chyba jednak wyjdzie ich trochę więcej ;)

    4 kwi 2016

  • monis2112

    Super

    26 mar 2016

  • Nikka

    @monis2112 Dziękuję ;)

    26 mar 2016

  • czarnyrafal

    Nikka ja i mam nadzieję pozostali ,czyli czytelniczki i czytelnicy składdamy Tobie NajserdeczniejszeŻyczenia Wesołych , Rodzinnych, Fantastycznych Świąt Wielkanocnych i byś w 2 Święto kilkakrotnie zmieniała bieliznę po dyngusie. :kiss:  <3  :lol2:

    26 mar 2016

  • Ona18

    O Boże! Co się stanie?? :O Błagam o więcej! <3 Cudne to jest! :D

    26 mar 2016

  • Nikka

    @Ona18 Dziękuję <3 Cieszę się, że na razie się podoba :) Mam pewne plany, co do tego, co się może stać, ale to nic pewnego :D

    26 mar 2016

  • Misiaa14

    Piękne *-*

    26 mar 2016

  • Nikka

    @Misiaa14 Dziękuję :*

    26 mar 2016

  • Kamilka889

    Mega !!

    25 mar 2016

  • Nikka

    @KontoUsuniętelka889 Dziękuję! ;)

    26 mar 2016

  • Pina

    Boskie  :yahoo:

    25 mar 2016

  • Nikka

    @Pina Dziękuję :)

    26 mar 2016

  • szalona123

    Przestraszyłaś mnie tą koncówką  :sad: ale i tak cudowne i czekam na kolejną część twojego opowiadania <3  <3  :bravo:

    25 mar 2016

  • Nikka

    @szalona123 Dziękuję bardzo <3 Ale nie wiem, kiedy będzie kolejna :c raczej nie tak szybko :*

    26 mar 2016

  • Tosia12283

    Super :)

    25 mar 2016

  • Nikka

    @Tosia12283 Dziękuję :*

    26 mar 2016

  • ell

    Kocham to pare :* troche się boje co bedzie dalej ale wiem na pewno ze bedzie ciekawie :) też życze Wesołych świąt :*

    25 mar 2016

  • Nikka

    @ell Chwilami też się boję o to, co będzie dalej :D Myślę jednak, że nie będzie aż tak źle :* I dziękuję ;)

    26 mar 2016

  • Piekna

    To opowiadanie jest boskie również wesołych swiat  :bravo:

    25 mar 2016

  • Nikka

    @Piekna Ponownie dziękuję :3

    26 mar 2016

  • Grizzly

    Fajne opowiadanie :)

    25 mar 2016

  • Nikka

    @Grizzly Dziękuję! :)

    26 mar 2016

  • Dream

    Uwielbiam to opowiadanie :D <3 Tobie również życzę Wesołych Świąt i duuużo weny :*

    25 mar 2016

  • Nikka

    @Dream A dziękuję, wena z pewnością się przyda ;*

    26 mar 2016