Po 2 godzinach drogi zrobiłam się głodna i mi się nudziło. Nasza rozmowa zwykle wyglądała 'zmień stacje radiową, bo nie leci fajna piosenka' i to wszystko.
- Czemu nic się nie odzywasz? - zapytałam. Jak na niego to było dziwne bo normalnie to morda mu się nie zamykała.
- Myślę.. o wszystkim - powiedział cicho a ja wybuchłam niekontrolowanym śmiechem, na co spojrzał się na mnie krzywo.
- To było głębokie - spojrzałam na niego i widziałam przebłysk uśmiechu w jego oczach.
- Sam jestem ciekawy co tam się dzieje. Nie pojechał do pracy rano, tylko od razu do rodziców.
- Kim jest Elizabeth? - przerwałam mu.
- Wkrótce się dowiesz.
- Ale..
- Csiii.. - przerwał mi tym razem on i podgłosił muzykę.
- To zjedź chociaż do maka bo jestem głodna!
- Gdzie ja Ci maka znajdę na autostradzie?! - wrzasnął rozbawiony i lekko przyciszył muzykę.
- Był szyld, że za 5 km będzie McDonald. - wyszczerzyłam się na co on tylko pokręcił rozbawiony głową.
- Boże co ten Aaron z Tobą ma. - zaśmiał się, a mnie ścisnęło w żołądku na samą myśl o tym co się tam dzieje miedzy Aaronem a tamtą dziewczyną.
~~
- Zadowolona? Przestaniesz w końcu marudzić? - zapytał wkurzony, kiedy przyniósł mi wielką torbę z maka wypełnioną 8 cheeseburgerami i paroma paczkami frytek. - Okres masz czy coś? - zaśmiał się.
W końcu ruszyliśmy znowu na autostradę i zostało nam jeszcze 2 godziny do miejsca docelowego, gdy nagle zobaczyliśmy wielki korek.
- Co jest? - zapytałam wgryzając się w pierwszego burgera.
- Trochę sobie postoimy.. - Czarnowłosy zatrzymał samochód i wyczekiwaliśmy aż coś się ruszy. - Daj jednego - powiedział pakując rękę do mojej torby. Od razu ją uderzyłam.
- Zabieraj łapy od mojego żarcia! Trzeba było sobie kupić! - wrzasnęłam i przeciągnęłam torbę bardziej do drzwi, żeby nie mógł dosięgnąć.
- No kupiłem!
- Dla mnie - wyszczerzyłam się i oczywiście nawet nie myślałam o tym żeby oddawać mu kase, to on mnie tu zabrał.
~~
Atmosfera się między nami trochę rozluźniła i zaczęliśmy rozmawiać. Od parunastu minut jechaliśmy już po mieście a nie po autostradzie. Nagle wjechaliśmy na bardziej spokojniejszą okolice, gdzie były same domki.
- No to jesteśmy. - zatrzymał się pod dużym niebieskim domem a mi serce podskoczyło do góry, gdy zobaczyłam przed nami zaparkowany samochód Aarona. Nawet nie zauważyłam kiedy czarnowłosy otworzył mi drzwi.
Wysiadłam i rzuciłam mu ciche 'dziękuję'.
- Nie stresuj się - zachichotał i objął mnie ramieniem, gdy zaczęliśmy się kierować w stronę drzwi.
- Powiedziałam, że masz mnie nie dotykać - warknęłam i zrzuciłam jego rękę, piorunując go wzrokiem.
Ian nie pukając, wszedł jak do siebie, na szczęście drzwi były otwarte. Znowu objął mnie delikatnie ramieniem i udaliśmy się, jak myślę do salonu, bo stamtąd dobiegały głosy.
Dwójka starszych osób siedziała po jednej stronie stołu, a po drugiej siedział mój Aaron i jakaś dziewczyna. Mój towarzysz odchrząknął i wszystkie twarze skierowały się na nas. Momentalnie zrzuciłam rękę Iana, znowu, a mina Aarona była, jakby zobaczył ducha.
- Ian! - krzyknęła kobieta, jak się domyślam ich mama i podbiegła do nas. Wtuliła się w niego, ale po chwili skarciła go wzrokiem. - Tyle czasu się nie odzywałeś! - po chwili jej wzrok skupił się na mnie i się szeroko uśmiechnęła. - I teraz już wiem dlaczego! Jestem Rosalie, a to mój mąż, Andrew - przedstawiła mi wysokiego postawnego mężczyznę, który właśnie się przywitał z Ianem.
- Dobry wieczór - uśmiechnęłam się. - Jestem Hayley. - przywitałam się z nimi.
- Nie, to akurat nie jest moja dziewczyna. - puścił oczko Aaronowi, a sam spojrzał na Elizabeth jakby się odnosił do tego 'tyle czasu się nie odzywałeś, i dlaczego'.
- Masz dziewczynę? Nie wspominałeś - dziewczyna odwróciła się do mojego chłopaka a we mnie się zagotowało.
- Jesteś dziewczyną Aarona? - zdziwili się tak samo jego rodzice, a ja poczułam się jak skończona idiotka.
- Napijecie się czegoś, a może coś zjecie? - zapytała od razu jego mama, żeby przerwać te nieprzyjemną chwilę. Aaron siedział tam jak taki chłopiec i się nic nie odezwał.
Ian widząc moją minę złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do kuchni, gdzie dał mi wodę. Upiłam łyka, ale po chwili ją odstawiłam.
- Nie chce tu być - spojrzałam na niego na co on skinął głową i wskazał głową na drzwi.
Wyszliśmy z domu, Ian szedł pierwszy. Po chwili się zatrzymał więc i ja się zatrzymałam.
- Hayley - wskazał głową na coś a raczej kogoś kto był za mną. Niechętnie się odwróciłam i zobaczyłam Aarona.
- Co Ty tutaj robisz? - zapytał a we mnie się zagotowało.
- Co ja tutaj robię?! Co Ty tutaj robisz! Co to jest w ogóle za dziewczyna i dlaczego nikt tutaj nie wie o moim istnieniu?!
- Nie krzycz - powiedział oschle, co nie powiem bo zabolało. Zatkało mnie, nie wiedziałam do powiedzieć.
- Wiesz co? Pieprz się. Po prostu się pieprz! - syknęłam pod wpływem silnych emocji i podeszłam do samochodu, w którym przypadkowo a może i nie, siedział już Ian. Ruszył gdzieś i po chwili zorientowałam się, że to jednak Ian i nie wiem czy jestem z nim bezpieczna.
- Gdzie jedziemy? - wyrzuciłam ręce w powietrze.
- W pewne miejsce, nie denerwuj się. - i po chwili zjechał w las, a moje ciśnienie ponownie wzrosło i chyba wynosiło 220 na 200.
Chwile po tym skończył się las i jedyne co widziałam to małe jeziorko i dookoła mnóstwo idealnie przykoszonej trawy. Wysiedliśmy z samochodu i podeszliśmy bliżej. Usiedliśmy przy jeziorze i spojrzeliśmy na siebie.
- Jak byłem mały przychodziłem tu - spuścił wzrok. - To bardzo ważne dla mnie miejsce. - westchnął. - Pamiętam, że jak rzuciła mnie pierwsza dziewczyna w gimnazjum, przyszedłem tu i zostałem na noc. - zaśmiał się na to wspomnienie. - Rodzice szukali mnie całą noc, wyobraź sobie jakie lanie dostałem - spojrzał na mnie rozbawiony,a ja widząc jego twarz taką uśmiechniętą, sama się uśmiechnęłam. Kiedy zrobiło się trochę niezręcznie bo patrzyliśmy sobie za długo w oczy, odwróciłam głowę w stronę jeziorka i westchnęłam.
Usłyszeliśmy dźwięk samochodu i oboje odwróciliśmy się w tamtą stronę. Po chwili Aaron szedł w naszą stronę.
- Hayley.. - zaczął, mierząc swojego brata wzrokiem. Serio? Mówi do mnie a patrzy się na niego? Wstałam i podeszłam na przeciwko niego.
- Daj mi wytłumaczyć..
- Daje. - skrzyżowałam ręce na piersi i stanęłam w lekkim rozkroku. - Powiedz mi kim jest ta dziewczyna.
- Nie mogę.. - powiedział a ja uniosłam brwi do góry.
- Że co przepraszam?
- Nie mogę Ci powiedzieć, bo ze mną zerwiesz.
- Na to za późno - spojrzałam mu w oczy, chciałam mu przekazać tym jak bardzo mnie tym teraz zranił, nie próbując nic tłumaczyć.
- C-co? - był zszokowany tym co właśnie powiedziałam.
- Jak dorośniesz i postanowisz wytłumaczyć swojej dziewczynie wszystko, a może raczej już byłej dziewczynie, to wiesz gdzie mnie szukać. Tylko pamiętaj, wiecznie na Ciebie czekać nie będę. - Chciałam go wyminąć, ale złapał mnie za rękę. - Puszczaj - warknęłam patrząc na niego wzrokiem zabójcy. Po chwili zobaczyłam ową dziewczynę biegnącą w stronę mojego (byłego?) chłopaka. - Zajmij się nową szmatą. - syknęłam i poszłam do samochodu. Ian też przyszedł i na szczęście wyjechaliśmy stamtąd. Zabolało mnie to, że nawet nie spojrzał za samochodem.
Tak bardzo mnie kocha, że jeden wyjazd zmienił wszystko? W kilka godzin?
___
Siedziałam w pokoju cała zapłakana i wypłakałam już chyba morze łez i zużyłam ze dwie paczki dużych chusteczek w pudełku. Na szczęście Ian zabrał mnie do jakiegoś hotelu, oddalonego kawał od jego rodzinnego domu.
Łóżko było wielkie, że pomieściło by z 5 osób, było biurko i szafa, a do tego łazienka oddzielnie z prysznicem. Nie wiedziałam czy chce tu być i czy na pewno z Ianem, ale w tamtej chwili szczerze mnie to nie obchodziło. Pociągnęłam idealnie pościeloną kołdrę i przykryłam się nią cała. Makijaż już pewnie cały mi się rozmazał i wyglądałam jak panda z czerwonym nosem.
- Hayley - usłyszałam głos Iana.
- Czego chcesz - warknęłam nie odchylając kołdry. Po chwili poczułam mocne szarpnięcie a kołdra wylądowała na podłodze. Zobaczyłam uśmiechniętego Iana, który usiadł na łóżku i podał mi wacik do makijażu.
- Wyglądasz okropnie - zaśmiał się. - wytrzyj sobie makijaż.
- Musisz mi podać jeszcze mleczko albo tonik idioto - westchnęłam a chłopak podrapał się po głowie.
- Nie kupowałem nic do picia..
Po tym co powiedział wybuchnęłam głośnym śmiechem.
- To jest kosmetyk do zmywania makijażu - pokiwałam rozbawiona głową i wstałam z łóżka podchodząc do mojej torby. Wyjęłam mleczko i nalałam trochę na wacik po czym zmyłam cały makijaż, a raczej jego resztki.
- Wiem, chciałem Cię po prostu rozśmieszyć. Ślicznie wyglądasz gdy się uśmiechasz. - spojrzałam na niego i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zaczął iść powoli w moją stronę i nachylił się nade mną, tak że nasze usta były blisko siebie.
- Ian, nie.. - szepnęłam. - Jestem dziewczyną twojego brata, nie możesz. - chłopak się spiął i odsunął głowę, ale położył dłoń na moich biodrach i przysunął mnie do siebie.
- Od dawna robię rzeczy, których nie mogę - puścił mi oczko. - Powiedz, że nic do mnie nie czujesz, a wtedy Cię puszczę i nie zacznę, tego co właśnie chce zrobić. - Ponownie zbliżał usta do moich po czym delikatnie je musnął. Nie oddałam pocałunku, nie chciałam i to w ogóle nie powinno się zdarzyć. Widział, że nie oddam pocałunku, dlatego się odsunął i spojrzał w moje oczy.
- Nic do Ciebie nie czuję - powiedziałam patrząc mu w oczy, chociaż wiedziałam, że nie jest to całkowita prawda.
- Kłamiesz, widzę to. Ale w końcu sama się przekonasz. - powiedział i odsunął się ode mnie, przez co poczułam się dziwnie bez jego dotyku. - Nie zasługujesz na kogoś kto woli swoją byłą dziewczynę od Ciebie. - spojrzałam na niego wielkimi oczyma. - Tak, Liz jest jego byłą dziewczyną.
______
To najdłuższy rodział w tym opowiadaniu :o XD
Chcieliście długi to macie długi:3 Następny dodam jutro albo za pare dni:>
Czego oczekujecie w kolejnych rozdziałach? Jakieś przypuszczenia?
KC
14 komentarze
Misiaa1012
Śliczne cudeńko Nie mogę się doczekać kolejnej części Pisz dalej...powodzenia
Natala
Niech będzie z Ianem!
Misiaa14
Cudowne *-*
dzasta
suuuuuuuuuuuuuuper, czekam z na nastepna czesc :P
Julka000666
Fantastyczne!
Natalia0026
Fajnie sie zapowiadało jednak strasznie przewidywalne sie zrobiło. Ona teraz będzie miala mętlik w głowie nie będzie wiedziała kogo wybrać ian bedzie ja nastawial przeciwko aaronowi a Aaron bedzie sie tłumaczył. Miałem nadzieję na coś mniej banalnego.
Mentos
@Natalia0026 Niestety jasnowidzem nie zostaniesz, wszystko zle
sweetgirl5642
Next szybko plisss!!!
Karolina12
Natusik
Ememmememem ja chce next skarbie.
lilika23
Super opowiadanie czekam na następną część
Mentos
Taka maała prośba do was.. link do tego opowiadania ze strony wattpad znajdziecie na moim profilu, skomentowałybyście i zagłosowały tam również? byłabym straasznie wam wdzięczna ..
Czarodziejka
@Mentos Z racji tego, że Cię polubiłam to skomentuje Ci i zagłosuje :3
Czarodziejka
Ale to później bo na telefonie nie można wejść w linka więc po 13 na pewno to zrobie :3
Mentos
@Czarodziejka baardzo Ci dziękuje, jejku:'(
Czarodziejka
@Mentos Kurde, konto założyłam, ale na e-mile nie chcą mi przychodzić wiadomości z wattpada, ale będę siedzieć długo i zobaczę co da się zrobić
Dream
Świetne! Przypuszczam ze kolejna część będzie tak samo cudowna
Mentos
@Dream Dziękuję!
Czarodziejka
No i jest! Jestem z Ciebie dumna za długi rozdział :3. Nie mogę się doczekać naxt'a! Mam nadzieję, że będzie więcej takich długich rozdziałów :3. Tak btw super Ci wyszedł (hyhy te zboczone myśli (͡° ͜ʖ ͡°)) ten rozdział! Oczekuje takich więcej :3
Mentos
@Czarodziejka bardzo Ci dziękuję!
Mentos
@Czarodziejka btw taki długi rozdział specjalnie dla Ciebie XD
Czarodziejka
@Mentos Ooo... Jak miło :3
kay~
A może będzie i Ijanem NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTEPNEJ CZĘŚCI
Mentos
@kay~ Dziękuję Ci