Właśnie opuściliśmy razem z Aaronem jego wielki dom, który dostał po rodzicach, kierując się w stronę samochodu mojego chłopaka. Miałam 30 minut do pierwszego wykładu, więc nie było pośpiechu. Wsiedliśmy do samochodu i zapięliśmy pasy bezpieczeństwa.
Byliśmy ze sobą rok, dlatego często mi się zdarzało zostawać na noc.
Z Aaronem poznaliśmy się przez naszych znajomych, a konkretniej przez moją współlokatorkę (najlepsza przyjaciółka od zawsze) i przez jego kolegę.
- Wszystko masz kochanie? - zapytał czule i położył dłoń na moim udzie, delikatnie masując.
- Tak, wszystko wzięłam. - uśmiechnęłam się do chłopaka i położyłam dłoń na jego dłoni, znajdującej się na moim ciele. Mój ukochany odwzajemnił uśmiech i wsadził kluczyki do stacyjki, uruchamiając srebrnego mercedesa c-class.
Podróż pod moją uczelnie minęła nam w przyjemnej ciszy.
- Dziękuje kochanie. - złapałam twarz chłopaka w moje dłonie i złożyłam na jego ustach soczystego buziaka. Otworzyłam drzwi i wysiadłam z samochodu, ale nie zamknęłam drzwi, tylko schyliłam się by się pożegnać.
- Uważaj na siebie. - puścił mi oczko i się uśmiechnął. - Spotkamy się wieczorem? - energicznie pokiwałam głową na 'tak', na co mój ukochany się zaśmiał. - Zadzwonię. - wysłał mi buziaka w powietrzu.
- Będę czekać - uśmiechnęłam się i złapałam za moją torbę. Zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę budynku.
Z oddali zauważyłam moją przyjaciółkę siedzącą na 'naszej' ławce.
Usiadłam obok niej i przytuliłam na przywitanie.
- Tęskniłaś za mną? - zaśmiałam się.
- No pewnie. - zachichotała razem ze mną. - Jak było z Aaronem? - zapytała łapiąc mnie pod rękę, gdy wstałyśmy i szłyśmy wolnym krokiem do środka.
- Świetnie - pisnęłam
- Jak zawsze - wywróciła oczami i weszłyśmy do sali gdzie miałyśmy pierwszy wykład.
******
Nudno, jak to na początku Niedługo się rozkręci <3
Dodaj komentarz