Obyczajowe - str 12

  • Z kartki wspomnień

    Echo Świebodzińskich lat. Po raz pierwszy trafiłem do Wojewódzkiego Zespołu Rehabilitacyjnego w Świebodzinie w lipcu 1987 roku. Początkowo aklimatyzacja przebiegała z ...

  • Praskie wspomnienia część 3

    Te spacery w towarzystwie sympatycznych dziewczyn, obudziły we mnie samcze instynkty. Z czasem chodziliśmy w trójkę trzymając się pod ręce, a na pożegnanie całowaliśmy ...

  • Adam i Adam czyli Adamów dwóch

    Adam i Adam, czyli Adamów dwóch Jest takie stare powiedzenie, że zarzekała się żaba błota. I my też się zarzekałyśmy, że nie idziemy. Ale jak było to do przewidzenia ...

  • Damian projektantem epilog

    Epilog Zamieszkali w pięknym domu z basenem, gdzie żyli w dostatku ciesząc się swoimi dziećmi oraz wnukami. Daniel był właścicielem dobrze prosperującej firmy wśród ...

  • Mogło być i tak - cz. LVII

    Odczuła to również Ania. Zaspokojona i wyluzowana, zobaczyła wypogodzoną i uśmiechniętą twarz Pawła. Poznała już męża na tyle, że widząc go odprężonego ...

  • Warszawski wieczór cz.3

    19:43 Przechodzę obok grupy mężczyzn po 40stce. Przyzwyczajona do spojrzeń pełnych żądzy poprawiam włosy i przyspieszam kroku. W oddali widzę mój tramwaj, więc szybko ...

  • Moja Ewa cz.3

    Z Ewą widywaliśmy się w każdej wolnej chwili i planowaliśmy wspólny wyjazd pod koniec sierpnia nad jezioro.Niestety musieliśmy zmienić plany bo firma w której pracuje ...

  • W bezimiennym trójkącie

    Kiedy świadomość gaśnie i pojawia się ten drugi... Odnajdywała w sobie wielką siłę, żeby przeżyć, by po chwili przejść w niemoc. Nic nie wiedziała o lękach, a ...

  • Kilka słów o mnie

    Witam wszystkich. Mam na imię Iza,lat 23 skończone w czerwcu. Jestem szczupłą osobą 175cm wzrostu, waga 55kg mały biust miseczka B. Mam jedną przyjaciółkę Sylwie z ...

  • Marta N. - cz. trzydziesta ósma

    Zauważyłam, że Martyna obserwując manewry Halinki i Tomka, podnieciła się nie mniej od nich. Pewnie wyobraziła sobie kutasa Tomka w sobie. Kiedy Halinka wchłonęła ...

  • Marta N. - cz. trzydziesta dziewiąta

    Po wejściu do pokoju, obrzuciłam spojrzeniem obu chłopaków i nie widząc w ich oczach żadnych oznak wzajemnej niechęci, uśmiechnęłam się słodko i zadowolona ...