Zwierzenia zboczonej dziewczyny epizod 12 - starsza para naturystów

Zwierzenia zboczonej dziewczyny epizod 12 - starsza para naturystówStarsze małżeństwo naturystów pozna kobietę biseksualną na wspólne wypady naturystyczne i wspólne zabawy. Najpierw niezobowiązujące spotkanie przy kawie, a jak przypadniemy sobie do gustu to moglibyśmy miło spędzić czas.
Natknęłam się na takie ogłoszenie w czasopiśmie Peep Show, które od jakiegoś czasu kupowałyśmy z mamą. Trochę się wahałam, ale w końcu zadzwoniłam pod podany numer telefonu. Odebrała pani o bardzo miłym głosie i po krótkiej konwersacji umówiłyśmy się na kawę na Wrocławskim rynku. Znakiem rozpoznawczym miała być czerwona róża trzymana przez panią. Ubrałam się w krótkie dżinsowe spodenki i T-shirta nie zakładając biustonosza a na nóżki założyłam sandałki na delikatnym obcasie. Jak dojechałam do rynku to okazało się, że jestem troszkę spóźniona. Dotarłam do kawiarni i od razu zobaczyłam parę z leżącą na stoliku różą. Podeszłam do nich i zapytałam.
- Czy to z państwem jestem umówiona?
- Prawdopodobnie tak – odpowiedziała kobieta a ja od razu rozpoznałam jej głos.
- Przepraszam za spóźnienie, ale dość długo czekałam na tramwaj.  
- Miło mi ciebie poznać a już martwiliśmy się, że nie przyjdziesz. Usiądź proszę.
Było to małżeństwo około siedemdziesiątki. Ona zadbana drobna kobieta z dużymi piersiami o głowę ode mnie niższa a on o szczupłej sylwetce i dość dużym wzroście przewyższał mnie. Usiadłam naprzeciwko a oni badawczo na mnie patrzyli.
- Jesteś na wygląd bardzo młodą osobą czy aby na pewno jesteś pełnoletnia – zapytał pan.
- Tak proszę pana – mówiąc to pokazałam im dowód osobisty.
- Uf to bardzo dobrze, bo się wystraszyłem, że nie.
- Jesteś bardzo piękna – dodała kobieta.
- Nie przeszkadza ci to, że jest między nami tak duża różnica wieku. Ty skończyłaś ledwie 18 lat a ja mam 68 a moja żona 65 – powiedział mężczyzna.
- Nie przeszkadza proszę pana – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Możesz mówić do nas per ty ja mam na imię Zofia a mój mąż Władek.
- Jeżeli państwo pozwolą to ja wolę na pazie pozostać pan, pani.
- Oczywiście jak ci wygodniej kochanie – odpowiedziała Zofia.
- Czego państwo oczekują?  - zapytałam.
- Moja droga jesteśmy zapalonymi naturystami już od jakiegoś czasu szukamy młodej kobiety by móc nacieszyć się pięknem jej nagiego ciała. Jeżeli przypadniemy sobie do gustu no i oczywiście za obopólną zgodą jesteśmy otwarci na wspólną zabawę. Mamy ochotę odbiec od rutyny i spróbować seksu w większym gronie. Moja kochana żona chciałaby spróbować pieszczot z inną kobietą.
- Jestem otwarta na takie zabawy.  
- Co roku w wakacje jeździmy do Czech a konkretnie do Antošovic na naturystyczny kemping. Jeżeli wyrazisz zgodę to chętnie cię zabierzemy na któryś weekend.
- Bardzo chętnie.
- Bardzo się cieszymy, że ciebie poznaliśmy. Dzisiaj piątek to może przyjedziesz do nas na grilla i wspólne golasowanie.
- Mogę przyjechać mam wakacje to mam czas.  
- To zapraszamy mieszkamy na Karłowicach w willi z intymnym ogrodem, gdzie nie będzie nikt nas podglądać.
- To ja mieszkam niedaleko, bo na Różance. Przyjdę do państwa, ale za pierwszym razem będę z mamą. Ona zawsze sprawdza, czy będę bezpieczna.
- To zapraszamy was obie.
Podali adres i umówiliśmy się na 17-tą. Pojechałam do domu i zadzwoniłam do mamy z informacją o spotkaniu. Sama zaczęłam się przygotowywać do wieczoru. Wzięłam prysznic i przygotowałam sobie ciuchy. Przed 17-tą przyjechała mama i zabrała mnie z domu mówiąc, że może być ze mną tylko godzinkę, bo ma przyjść dostawa do sklepu i musi ją odebrać. Podjechałyśmy na jedną z bocznych odnóg ul. Kasprowicza i zatrzymałyśmy się pod starą willą. Stanęłyśmy pod furtką i zadzwoniłyśmy. Po chwili rozległ się brzęczyk otwartego zamka. Weszłyśmy na teren posesji, którą od ulicy odgradzał bardzo gęsty i wysoki żywopłot. W drzwiach domu stał pan Władysław i uśmiechał się do nas zachęcająco.  
- Zapraszam panie do środka.
- Dziękuję - odpowiedziała mama i weszła do środka a za nią ja.
- Witamy was w naszym skromnym domu – powiedział pan Władek – moja żona już do nas schodzi.
Na parterze domu był przestronny salon w zasadzie zajmujący prawie całość kondygnacji z wnęką kuchenną oraz łazienka z toaletą. Na górę prowadziły masywne drewniane schody, na których ukazała się gospodyni ubrana w zwiewną lekką sukienkę. Zeszła pod nas na dół a jej ruchy były bardzo lekkie i jakby z podtekstem erotycznym. Gdy już była na dole podeszła do nas i pocałowała na przywitanie najpierw mnie a potem moją mamą.
- Zapraszam panie może do ogrodu – powiedziała.
Udaliśmy się na zewnątrz przechodząc przez salon i wychodząc przez duże przeszklone drzwi znaleźliśmy się najpierw na tarasie a potem po schodka zeszliśmy do pięknego dużego ogrodu. Tak jak mówili właściciele bardzo wysoki gęsty żywopłot okalający dom stworzył intymną przestrzeń wokół innych zabudowań.
- Mam nadzieję, że obie panie zostaną u nas na dzisiejszym grillu – powiedziała pani Zosia.
- Niestety ja muszę uciekać do pracy pomimo późnej pory mam dzisiaj dostawę towaru – powiedziała mama.
- To chociaż szybką kawkę i szarlotkę – zaproponował pan Władek.
- Na szarlotkę to skuszę się zawsze – odpowiedziała mama z uśmiechem.
Oboje poszli do domu.
- I jak? Zostajesz?
- Tak mamuś.
- To przywitaj ich jakoś milo jak wrócą z kawą.
- To znaczy?
- Ja ci mam mówić? Rozbierz się to będzie dla nich na pewno miłe.
Jednym ruchem zdjęłam sukienkę, a że nie miałam pod spodem bielizny to zostałam tylko w mamy czarnych balerinkach, bo w moich sandałkach, w których byłam na spotkaniu urwał się pasek. Czułam się podniecona będąc nago w obcym ogrodzie. Z dreszczykiem emocji czekałam aż właściciele wrócą do z kawą i ciastem. Pierwsza wyszła pani Zosia i stanęła zaskoczona, że jestem już w stroju Ewy.
- Władziu. Nasza młoda dama już golasuje – krzyknęła i szeptem dodała – jak by wyszedł i cię taką zobaczył to na pewno kawa byłaby wylana.
Postawiła talerzyki i ciasto na stole a po chwili małżonek przyniósł dzbanek z kawa i filiżanki.  
- Pięknie wyglądasz Martusiu – powiedziała pani Zosia.
- Może mamusia też dołączy – z błyskiem w oku zaproponował pan Władziu.
- Na pewno innym razem dzisiaj za chwilkę muszę uciekać.
Pani Zosia rozdała ciacho i nalała wszystkim kawę. Po 30 minutach luźnej rozmowy mama pożegnała się i wyszła z informacją, że ja zostanę na noc a rano pan Władziu odwiezie mnie do domu.
Gdy zostaliśmy sami pani Zosia zdjęła sukienkę zostając w samej bieliźnie.
- Dziecko, kochanie możesz rozpiąć mi stanik?
- Oczywiście.
Podeszłam do niej i rozpięłam jej koronkowy biustonosz a ona jednym ruchem odrzuciła go na wiklinowy fotel. Odwróciła się do mnie. Jej duże piersi mocno opadły, ale mimo to były naprawdę atrakcyjne. Miała dość sterczące mocno brązowe brodawki z dużymi otoczkami. Będąc przodem do mnie zdjęła dość mocno zabudowane majtki. Gdy już była nago okręciła się wokół bym mogła zobaczyć ją w całej okazałości. Moją uwagę zwróciło jej wygolone łono z wystającymi wargami sromowymi równie mocno brązowymi co brodawki.
- Władziu, twoja kolej.
Pan Władysław najpierw ściągnął koszulkę a potem zsunął spodnie razem ze slipkami. Moim oczom ukazał się jego dość długi i obrzezany członek również ogolony. Widać było, że czas na słońcu spędzają nago, bo nie mieli pod bielizna nieopalonych miejsc.
- Rozpalaj grilla – rozkazała Pani Zosia.
Gospodarz zajął się przygotowaniem paleniska a myśmy usiadły przy stole.
- Teraz mój mąż przygotuje kolacje a potem, gdy odpoczniemy po posiłku przeszlibyśmy do sypialni. Co ty na to?
- Bardzo chętnie. Jakie macie państwo oczekiwania.
- Tak jak mówiłam wcześniej ja bym chciała zaznać pieszczot innej kobiety najchętniej oralnych oczywiście w obie strony. Mój mąż za to ma marzenie dotyczące seksu analnego. Nigdy nie pozwoliłam mu na to w stosunku do mnie, ale chyba już dojrzałam do takiej zabawy. Masz jakieś doświadczenie?
- Z seksem analnym nie, ale z pieszczotami i zabawkami to tak, ale do tego trzeba się odpowiednio przygotować.
- Jak.
- Trzeba się dokładnie wyczyścić najlepiej przez lewatywę?
- A możemy to teraz zrobić?
- Jak najbardziej, będziemy akurat gotowe jak pan Władziu zacznie smażyć kiełbaski.
Poszłyśmy do łazienki, ale nie tej na dole tylko na piętro. Pokój kąpielowy tak można było nazwać to ogromne pomieszczenie. Znajdował się nim prysznic, duża dwuosobowa wanna z hydromasażem o toalecie i bidecie nie muszę chyba wspominać. Podeszłam do wanny i wlazłam do niej, wzięłam słuchawkę prysznicową odkręciłam ją i puściłam delikatnie wodę ustawiając optymalną temperaturę. Odwróciłam się tyłem do pani Zosi tak by wszystko widziała i przycisnęłam końcówkę z lecącą wodą do mojego odbytu. Czułam, jak napełniam się w środku. Gdy uznałam, że już dość wytarłam się w ręcznik, który mi podała, usiadłam na toalecie i wypróżniłam się. W tym samym czasie pani Zosia wykonała te same czynności co poprzedni ja i wymieniłyśmy się na toalecie.  Ja się umyłam i byłam już gotowa do zabaw analnych.
- Zostaw mnie na chwilę samą, bo mnie krępuje ta sytuacja – poprosiła.
- Oczywiście – powiedziałam, wskoczyłam w balerinki i udałam się do ogrodu.
Pan Władziu już zaczął smażyć kiełbaski i nie odwracając się od grilla zapytał, czy byłabym chętna na wyjazd z nimi do Czech na naturystyczny kamping. Podniecona dość mocno rozwojem sytuacji oczywiście potwierdziłam. W tym czasie wróciła pani Zosia. Była uśmiechnięta i oznajmiła, że to bardzo ciekawe uczucie ta lewatywa.  
- Kochanie Marta wyraziła chęć wyjazdu z nami do Czech – powiedział gospodarz.
- To miłe.
Nasz kucharz nałożył nam po kiełbasce i otworzył szampana, którego wyjął z lodówki ogrodowej. Przy posiłku rozmawialiśmy głównie o moich planach na przyszłość.
- Jak byśmy pojechali do tych Czech – zapytałam.
- Mamy kampera na wakacyjne wypady. Chcesz go zobaczyć?
- Jasne.
Poszliśmy no drugą stronę domu, gdzie pod zadaszeniem stał dosyć duży biały kamper. Pan Władziu otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Było tu gorąco, bo dzień był upalny a auto było zamknięte. W środku okazało się, że wyposażenie było naprawdę imponujące. Duże łóżko zamiennie ze stołem i miejscem dla sześciu osób w tyle kabiny, dodatkowe dwa łóżka/kanapy jedna naprzeciw aneksu kuchennego a druga naprzeciwko toalety/łazienki. Z przodu dwa rzędy foteli dla pasażerów oraz miejsce kierowcy i pilota. W zasadzie można było podróżować w sześć osób. Z zewnątrz auto nie wyglądało na to co skrywało w środku. Oglądając to wszystko już wiedziałam, że bardzo chcę pojechać z nimi na wakacje.
- Władziu idź zrób porządek w ogrodzie a my idziemy do sypialni.
Pani Zosia wzięła mnie za rękę i pociągnęła do domu. Weszłyśmy na piętro i do sypialni. To pomieszczenie też było duże a pośrodku stało łoże z baldachimem. Pani Zosia położyła się na brzuchu na łóżku a ja stanęłam za nią. Patrzyłam chwilę na nią a potem rozszerzyłam jej nogi i uklęknęłam między nimi. Wsunęłam ręce pod jej brzuszek i uniosłam jej tyłek do góry. Poddawała się tym moim ruchom. Troszkę się cofnęłam i zbliżyłam twarz do jej odbytu. Wyciągnęłam język i delikatnie wodziłam nim po jej zwieraczu. Po chwili takiej pieszczoty naparłam językiem by wsunąć go do środka jej pupci. Efektem tego było to, że zacisnęła ją mocno. Zeszłam niżej i zaczęłam lizać jej wilgotną cipkę. Za sobą usłyszałam, że pan Władziu wszedł do sypialni a po chwili poczułam, że zdejmuje mi ze stópek baleriny. Odwróciłam się i zobaczyłam, jak przyciska ich środek do nosa. Rzut oka na krocze spowodował, że ujrzałam jego powiększającego się członka.  Spróbowałam znowu dostać się do ciasnej dziurki gospodyni i o dziwo tym razem poszło mi lepiej, bo udało mi się wsunąć kawałek języka do środka. Pieściłam ją językiem czując, że otwiera się przed nim coraz bardziej. Wykorzystałam to momentalnie i wepchnęłam język jeszcze głębiej. W tym samym czasie czułam jak pan Władziu zaczyna pieścić moje stópki. Pomyślałam, że mi też muszą się trafić fetyszyści. Gdy już wycałował jedną stópkę i drugą poczułam jego pocałunki po nodze zbliżające się do mojej pupy. Chwilę popieścił najpierw jeden potem drugi pośladek a potem poczułam jego język na swoim odbycie. Odruchowo go zacisnęłam by po chwili rozluźnić się i umożliwić mu penetrację w środku, Ja w dalszym ciągu pieściłam jego żonę mocno przyciskając jej pośladki do twarzy. Po chwili usłyszałam głos pana Władzia.
- Chciałbym wejść w ciebie analnie.
Przestałam pieścić panią Zosię i odwróciłam się siadając na łóżku.
- Bardzo chętnie, ale musimy się przygotować. Po pierwsze trzeba go postawić, po drugie założyć prezerwatywę a po trzecie mocno go nawilżyć jakimś żelem.
- Wszystko to jest w szafce.  
Zanim cokolwiek zrobiłam gospodyni już wyciągnęła potrzebne rzeczy z szuflady. Mi pozostało przejąć inicjatywę. Zeszłam z łóżka i uklęknęłam przed panem Władziem. Wzięłam jego twardniejącego członka w dłoń, naciągnęłam skórę i wsadziłam sobie do ust. Zaczęłam go ssać i czułam jak coraz bardziej wypełnia moje usta. Gdy już był mocno twardy przestałam go pieścić. Wzięłam kondoma i założyłam go na członka. Od pani Zosi wzięłam tubkę żelu i trochę wycisnęłam na stojącego, długiego choć cienkiego członka. Wstałam klęczek odwróciłam się i wlazłam na łóżko wypinając pupę. Głowę położyłam na kolanach siedzącej na łóżku pani Zosi.  
- Niech pan wciśnie żel do mojej pupy – powiedziałam wyciągając rękę z tubką do pana Władzia.
Wykonał polecenie mocno nawilżając odbyt i jego okolice.
- Teraz niech pan powoli i delikatnie próbuje włożyć kutasa do środka.
Poczułam, jak napiera n mój odbyt jego główka. Rozluźniłam się i po chwili wskoczył do środka. Nie raz miałam różne zabawki w pupie, ale członka po raz pierwszy. Moja głowa spoczywała na kolanach pani Zosi, która delikatnie mnie głaskała w czasie, gdy jej mąż mnie coraz szybciej posuwał. Było mi dobrze. Uwielbiam jak czuję wypełnienie w odbycie. Dodatkowo ręką sięgnęłam swojej muszelki i pieściłam ją. Taki seks trwał dość długo aż w końcu odezwała się pani Zosia mówiąc, że teraz jej kolej. Pan Władek wyciągną swojego twardego członka z mojego tyłeczka. Ja wstałam a moje miejsce zajęła jego żona. Wypięła się w stronę męża będąc na czworaka. Wzięłam żel i nalałam na dłoń potem rozsmarowałam między jej pośladkami. Wyszeptałam do niej by się rozluźniła, a gdy to wykonała wsadziłam jeden palec do jej pupy. Poruszając nim w środku rozciągałem jej zwieracze. Taka zabawa doprowadziła, że po chwili mogłam wsunąć drugi palec a następnie trzeci. Gdy uznałam, że już jest wystarczająco rozciągnięta przyszedł czas by jej mąż wsunął do środka swoje długaśnego kutasa. Skinęłam na niego głową a on zbliżył członka do odbytu żony i delikatnie naparł na niego. Pani Zosia widać było, że starała się z całych sił rozluźnić. Po kilku próbach udało się i członek jego wszedł do środka co podkreślone zostało okrzykiem pani Zosi. Pan Władziu będąc już w środku skrupulatnie to wykorzystał i mocno nabijał żonę. Chwilę jęczała głośno aż w końcu krzyknęła:
- Wyjmij go.
Pan Władziu posłusznie wykonał polecenie żony.
- Nie chcę tak bo mnie boli – powiedziała siadając na łóżku.
- Dobrze kochanie – odpowiedział.
Krótko mówiąc seks analny nie spodobał się gospodyni. Nie każdy jest zadowolony i nie każdemu pasują takie zabawy. Nastała krępująca cisza. Przerwałam ją chwytając gospodarza za członka i ściągając prezerwatywę. Wepchnęłam go sobie do ust klękając na podłodze. Pani Zosia chwilę nas obserwowała i po chwili klęknęła obok mnie. Na przemian ssałyśmy członka jej męża aż jego oddech stał się wyraźnie słyszalny. Wyciągnęłam go z ust i zaczęłam go mocno walić. Chwilę takiej pracy spowodowało, że zaczął tryskać na nasze twarze. Gdy przestał wylizałam jego członka do czysta wyciskając z niego ostatnie krople spermy do ust. Potem namiętnie zaczęłam całować się z panią Zosią rozcierając spermę po naszych twarzach. Potem przeniosłyśmy się na łóżko i zaczęłam pieścić językiem jej muszelkę. Pani Zosia wiła się przyciskając moją głowę do swojego krocza coraz mocne wraz ze wzrostem jej podniecenia. W końcu nadchodził orgazm. Jej ciało podskakiwało a ona z piersi wydawała głośne jęki aż w końcu opadła bez sił na łóżko. Podniosłam się na kolana i widziałam jej błogą minę. Obróciłam się szukając wzrokiem pana Władzia, który stał cały czas i nas obserwował jednocześnie masując członka będącego w pół wzwodzie. Usiadłam na łóżku patrząc na moją kochankę. Jej mąż w tym czasie uklęknął przede mną i zaczął pieścić moje stópki. Gdy pani Zosia doszła do siebie wstała podeszła do mnie i ulokowała się między moimi nogami zbliżając twarz do mojego łona. Po chwili poczułam jej ciepły wilgotny język na swojej cipce. Byłam już bardzo mocno podniecona, bo długo jej pieszczoty nie trwały i teraz ja dostałam orgazmu. Leżałam na wznak na łóżku a obok mnie położyła się moja partnerka. Jej mąż w tym czasie zajął się naszymi stópkami obsypując je pocałunkami. Potem ssał każdy paluszek po kolei na przemian mój i jej. W końcu wziął do ręki członka i zaczął go pocierać o nasze stopy. Czułam pod paluszkami, że jego członek twardnieje. Chciałam go poczuć w cipce. Niestety nie dane i było, bo spuścił się na moje stópki. Widząc to pani Zosia wstała i zbliżyła się do moich stópek by zacząć zlizywać z nich nasienie męża. Było to nawet przyjemne.  Chyba i mnie dopada fetysz stóp pomyślałam. Gdy już skończyła położyła się koło mnie na boku a ja przytuliłam się do niej a do moich pleców jej mąż. Za oknem zapadała noc. Zasnęłam.
Obudził mnie dotyk w okolicach krocza. Na dworze już jaśniało. Obróciłam się na plecy. Pan Władziu również. Jego członek prężył się jak maszt. Wstałam czując mocne podniecenie. Kucnęłam nad nim i pomagając sobie ręką wprowadziła członka do środka cipki. Najpierw powoli a potem coraz mocniej ujeżdżałam go. Popatrzyłam na jego żonę. Leżała z otwartymi oczami i obserwowała nas. To że ktoś mnie ogląda podnieciło mnie podwójnie.  Czułam, że wielkimi skokami zbliża się orgazm. Wygięłam się w łuk co spotęgowało moje doznania. Dłużej nie wytrzymałam i moim ciałem wstrząsnął orgazm. Zrobiłam jeszcze kilka może kilkanaście ruchów na członku pana Władzia i opadłam na łózko. Jego członek dalej pozostał stojący. Teraz jego żona dorwała się do niego i mocno go ssała aż do spustu, który cały połknęła nie roniąc ani jednej kropki.  
- Martuś to była cudowna noc – powiedziała.
- Mi też się podobało proszę pani.
- Cały czas nas będziesz tak tytułować? - zapytał pan Władziu.
- Mnie tak jest przyjemniej – odpowiedziałam.
- Mamy dla ciebie propozycję – powiedziała gospodyni.
- Słucham.
- Za tydzień w piątek jedziemy do Czech na naturystyczny camping. Może byś z nami pojechała?
- Bardzo chętnie proszę pani. Tylko muszę z mamą to uzgodnić.
- Ależ oczywiście. Może i mama z nami pojechać w kamperze jest dość miejsca – powiedział pan Władziu.
- Porozmawiam z nią – Obiecałam.
Potem poszliśmy się wspólnie umyć pod prysznic a potem na śniadanie. Około 10 wsiedliśmy do auta i odwieźli mnie do domu, gdzie czekała moja mama.

4 komentarze

 
  • polarisp

    Nie patrz na inne komentarze, to było bardzo ciekawe i wciągające ooowiadanie. Sprawiło mi dużo frajdy. Czekam na kolejne!  

    Jeśli masz ochotę możemy przejść na korespondencję e-mail miło by było przedpremierowo coś przeczytać lub podać jakiś pomysł na opowiadanie.

    15 paź 2023

  • Znawca

    Beznadziejne.

    25 wrz 2023

  • trantolo

    Super kolejna cześć. Pisz proszę szybciej.  :bravo:

    8 wrz 2023

  • Sraupies

    Tutaj to już swoje "dzieła" coraz młodsze dzieci piszą.

    8 wrz 2023

  • magmartusia

    @Sraupies Wspomnienia obecnie 38 latki

    8 wrz 2023