Dotrzymał słowa. Przez kolejne kilka miesięcy nasz związek, a właściwie układ nieco się ustabilizował. Spotykaliśmy się zawsze we wtorek rano i w piątek po południu. Nie pytałam, dlaczego tak jest, ale domyśliłam się, że wtedy jest mu najłatwiej ukryć przed światem, że spotyka się ze studentką.
Sesja, jaka miała miejsce w tym czasie, poszła mi nad wyraz dobrze. Byłam zadowolona, że mam się na czym skupić. Nauka szła mi zadziwiająco łatwo i pozwalała zapomnieć o tym, co wydarzyło się we Wrocławiu. Dopiero po powrocie zdałam sobie sprawę, że przegięłam i posunęłam się za daleko.
Nie wiedziałam, co zrobić z zarobionymi pieniędzmi. Bałam się, że gdy wpłacę je tak po prostu na konto, ktoś zapyta mnie, skąd wzięłam taką sumę. Wyszłam z założenia, że będę je trzymać w domu schowane głęboko pod ubraniami. Mimo to i tak kilkukrotnie wyjęłam je i gapiłam się jak głupia, medytując nad tym, że dla nich sprzedałam swoje wartości i godność osobistą.
Z drugiej strony odkąd posiadałam taką sumę, czułam się bezpieczniej. Wiedziałam, że w razie potrzeby mogę pomóc rodzinie, lub kupić sobie coś, na co wcześniej nie było mnie stać. Co prawda i tak to, co dostawałam od Wojtka, zaspokajało moje potrzeby finansowe, ale od przybytku głowa nie boli.
Seks nie był już tak satysfakcjonujący, jak przed Wrocławiem. Starałam się, jak mogłam i czułam, że Wojtek jest zadowolony, ale cały czas porównywałam go z jego kumplami. Byłam o to na siebie wściekła, ale to było silniejsze ode mnie. Sponsor zaskakiwał mnie, czasem biorąc w takich pozycjach, o jakich nawet mi się nie śniło. Wiele z nich dawało mi ogromne orgazmy, ale nie czułam już takiej satysfakcji jak kiedyś.
Najgorsze były sny. Kilka razy śniłam, że pieprze się z Marcinem. Tęskniłam za jego dotykiem. Nie czarujmy się, był w tym lepszy od mojego sponsora. Co prawda nie miał w sobie delikatności i kiedy kopulowaliśmy, to czułam się jak worek kartofli, ale jego pocałunki i dotyk były po prostu nieziemskie.
Wojtek był od niego lepszy w doprowadzaniu mnie do szczytowania, ale każda kobieta wie, że najważniejsza jest gra wstępna. Miałam wrażenie, że po powrocie Wojtek już nie przykłada się do niej tak, jak to miało miejsce wcześniej.
Może wyszedł z założenia, że nie musi mnie traktować wyjątkowo, skoro poszłam do łóżka z jego kumplami? Byłam ciekawa, co mu o mnie powiedzieli. To, że podkoloryzowali całe zdarzenie, nie ulegało wątpliwości. Pewnie opowiadali, jak to brali mnie po dwadzieścia razy każdy, a ja za każdym piałam ze szczęścia. Gdzieś w głębi łudziłam się, że Wojtek jest gentlemanem i nie będzie chciał słuchać o takich rzeczach.
Zrobiłam to głównie dla niego. Gdyby nie ta noc w hotelu nie podpisałby największego kontraktu w życiu. Nie wiedziałam już, czy to była prawda, ale zabolało mnie, że nigdy mi za to nie podziękował. Najwyraźniej wszedł z założenia, że nie musi, skoro zgarnęłam za to dwadzieścia kawałków.
Siedziałam przy stole z butelką wina i wspominałam początek naszej znajomości. Wyjazd do Warszawy, wynajmowanie mieszkania, seks na parkingu. Byłam wtedy wściekła, że nie spotykamy się po prostu dwa razy w tygodniu na dyskretny seks. Teraz kiedy w końcu tak się dzieje i wszystko wygląda tak, jak sobie na początku zaplanowałam, brakuje mi tamtych emocji. Sponsoring zmienił moje życie i to nie tylko pod względem finansowym. Akurat tego byłam pewna.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.