- Aaaa... aaaaaaa! - stęka.
"A więc dopięłam swego? Koniec amorów?!"
Spodziewam się, że zaraz na moją rękę chlupnie porcja białej substancji.
Płonne okazują się me nadzieje. Urzędnik nie tylko nie kończy, lecz domaga się jeszcze więcej! Chce, bym wzięła mu do ust! Co za lubieżnik! Ale czy pozostało mi coś innego, niż uleganie jego woli. Oczywiście, że nie. A więc zaraz w moich ślicznych, pomalowanych ustach znajdzie się to… fajfus starego urzędasa!
Pochylam nad nim głowę. Wcześniej obawiałam się, że poczuję obrzydzenie, a tu, o dziwo, czuję raczej podniecenie… wręcz pożądanie, by mieć w buzi jego twardy człon.
Antoni, jakby nie mógł się tego doczekać. Władczo chwyta mnie za głowę i mocno przyciąga do swego krocza, tak, że mokrą główką dotyka mojego policzka.
- Zrób mi loda – wypowiada to tak pewnym siebie tonem, że wydaje się, iż jakikolwiek sprzeciw jest z góry bezzasadny.
- Ale ja nigdy tego nie robiłam… - okłamuję go. Oczywiście, że nie raz obciągałam. Raz nawet robiłam dobrze ustami właśnie znacznie starszemu od siebie facetowi i właśnie w aucie… Ależ był wniebowzięty. Zachlapał mi wtedy twarz i włosy.
Najbardziej jednak zapamiętałam, gdy ssałam kuśkę pewnemu studentowi… Znacznie młodszy ode mnie, nie chciałam mu pozwolić na więcej, więc musiał się zadowolić laską, prawdopodobnie była to jednak pierwsza laska w życiu, bo odleciał. Pamiętam jak poplamił mi moją nowiuśką, kremową spódnicę.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Okolonocny
Dobre są te krótkie formy . Można przeczytać w przelocie
Historyczka
@Okolonocny naprawdę? tak się pisze najłatwiej... ale też często mi to wyrzucano...
Okolonocny
@Historyczka Zależy co komu odpowiada. Jedni lubią artykuł w Świecie wiedzy, inni monografię na 700 stron . Ale dlaczego Ci wyrzucali, to nie wiem.