Materiał odrzucony.

Życie po terapi miłością.Cz9

Sławek mial szczęście bo osoba potrącona żyła i został wypuszczony i oczywiście policjanci doszli do tego ze Marta spowodowała wypadek i zostanie ukarana.Sławek od razu pojechał do Marty która leży w szpitalu a przy jej łóżku juz był David który spał przy niej całą noc.
Nieprzeszkadzam ci?
Nie o Sławek przepraszam ja spałem.
Widzę obok mojej narzeczonej.
Też się o nią martwię.
A to ciekawe.
O co ci chodzi?
Niepamietasz.
To bylo dawno.
To ja ja pocieszałem po stracie dziecka i to ja byłem z nią cały czas a nie ty więc gowno wiesz!
Proszę nie krzyczeć.-Upominala pielęgniarka.
Przepraszam.
Też się o nią martwię.-powiedział david.
Nie dotykaj jej!
Niezabronisz mi.Jej się to jakos podoba.
Bo myśli ze to ja.Odsun sie od niej!
Marta jeszcze spala więc niewiedziala co się dzieje.
Proszę wyjść.-powiedziała pielęgniarka.
Dobrze.
Czekali na korytarzu.
David przestan się koło niej kręcić.
Nie i może cie nie lubię,ale jestem ci wdzieczny ze jej pomagasz.
Bo ja kocham.
Ja też.
I tak jest ze mna david i weźmiemy ślub.
Zobaczymy ja sobie na nią poczekam.
Czekali tak w gniewie i.udawali pewnych swojego a każdy z nich był coraz bardziej wystraszyony.
David podszedł spytać pielęgniarki co z Marta?
Obudziła się juz.
Marta była cala obolala.
Hej Marta.-Powiedzieli oboje.
Hej co aż tak źle ze mna?
Nie.Przynieść ci coś?-spytał sławek.
Sok jakiś jak możesz.
Ok.
Sławek niechętnie zostawił ich samych.
Marta bałem się o ciebie.
Wiem to bylo głupie,ale chcialam spróbować a teraz to nigdy nie wejdę na motor.
David trzymał ja za reke i nie chciał jej puścić.
Aż tak sie bałes?-spytała Marta.
Bardzo.
A co tam u ciebie?-spytała Marta.
Nic nowego.
Słyszałam ze jestes z Łucja.
Byłem,ale poznała kogos nowego.
Przykro mi.
Znasz mnie ja dlugo niewspominam.
No tak.
David wciąż czule glaskal jej dłoń i wrócił Slawek i Marta go poprosiła żeby usiadł obok niej a David zmienił miejsce niechętnie.
Trzymaj kochanie.
Kochanie.-pomyślal z obrzydzeniem wymówienie przez Slawka słowa.
Dzięki za wodę.-powiedziała marta.
Nie ma za co.Chcesz coś jeszcze?
Nie.
Przyszedł lekarz.
I jak się pani czuję?
Dobrze.
Wieczorem panią wypiszemy.
Dziękuję.
Lena i Adam nie mogli przyjechać bo musieli isc po Dominika który upił się do nieprzytomności na imprezie z Emilia.
No nieźle.-stwierdził david który wziął Marte za jedną stronę a Slawek ja za drugą.
Fajnie mieć takich pomocnikow.-stwierdziła
David się cieszył ze ma Marte tak blisko siebie nawet jeśli polamana jednak jego radość nie trwała długo.
Ja ja wezmę.-powiedział Slawek przed drzwiami domu Marty i ja wniusl.
David poszedł za nimi.
Marta mogę tu zostać bo kluczy nie mam a ojciec wyjechal.-zaczął david.
Ok.
I wtedy adam wprowadził Dominika który śpiewał ze kocha Emilie.
Urwał mu się film.-Stwierdziła Marta.
Adam zaprowadził syna do pokoju.
No ładnie śpiewa.-Stwierdził David
Slawek nie odzywał się.
Mogę tu zostać?-spytał Lene David.
Ok.
Slawek zaprowadził Marte do jej pokoju gdzie razem mieszkali a David został w salonie.
...
Slawek.
Tak?
Przyniesiesz mi wode?
Jasne kochanie.
David nie spał i siedział w salonie i postanowił pujsc do Marty.
Jak sie czujesz?
Dobrze tylko ten gips.
No tak.Marta nie wychodz za niego.
Czemu?
Kocham cię.
Pocalowal ja a ona szybko go z siebie zdiela.
Nie rób juz tego.
David znowu ja zaczął całować.
Tez mnie kochasz ja to wiem.
Skąd to wiesz?
Kiedy cię dotykam to czuję to.
Wszedł Slawek.
Pusc ja!
Bo?
To moja narzeczona!
Wyszedł.
David wróć.
Co sie stalo?
Slawek ja go kocham i bede z nim.
Marta ja ci wybacze to co powiedzialas,ale zostan ze mna.
Nie.Jestes swietnym facetem,ale nie dla mnie.
Slawek się pakowal i wyszedł.
I tak zawsze możesz na mnie liczyć-powiedzial Slawek.
Ty na mnie też.-odpowiedziala i chciała oddac mu pierścionek.
Zatrzymaj go na pamiątke,ale powiem ci coś za nim wyjde.
Co?
Slawek opowiedzial co zrobił David.
To prawda?
Tak,ale zmieniłem się.
Slawek ja już o tym wiedziałam.
Co?!Jak to?!
Dominika go z Tomkiem tam widziała i wiem o tym.
Czyli to była gra?!
Nie ja cie naprawde lubię,ale ja kocham go mimo wszystko co mi zrobił bo wiem ze robil to z bezsilnosci i milosci.
Miesiąc później.
Marta już wstala z problemów i byli szczęśliwi z Davidem który martwił się o Dominika który codziennie imprezowal co niepokoiło też jego rodziców i dziewczyne.
Pogadaj z nim.-prosiła Marta.
Wiesz kochanie ze dla ciebie mogę zrobić wszystko,ale jeśli on nie chce mnie słuchac to mu nie pomogę.
Proszę david.
No dobrze jutro.
Położyli sie spać i nagle usłyszeli dzwonek a w drzwiach Emilia.
Co ty tu robisz?-spytał david.
Pomóżcie mi!-mówila zaplakana.
Co sie dzieje?!-spytała marta.
Dominik on ciągle gra.
Emi każdy chłopak gra w gry.
W kasynie?
Co?!-spytała marta.
On gra tam i ciągle imprezuje a mnie nie słucha i niewpuszczaja mnie juz tam proszę pomóżcie mi błagam.
Jasne zaprowadz nas.-powiedział david choć chcialo mu się spać.
Czekaj!-powiedziała Marta.
Marta wróciła po perulke i okulary przeciwsloneczne dla Emili żeby i ona  mogła wejść.
Dzięki Marta.
Skąd ty masz takie rzeczy?-pytał david
A kiedyś dominika mi dała.Nieważne chodźmy juz i musimy udawać rozbawionych i na luzie.
Ja nie muszę.-powiedział david.
Zrywam z tobą!-powiedziała marta a david nagle zaczal panikowac.
Co?!czemu?!
Żartuje.
Haha wcale nie śmieszne!
Może dla ciebie.
Haha.-śmiała się emilia.
Musialam ja rozweselic.-szepnęla Davidowi na ucho i poszli.
Ochroniarz początkowo patrzył zmieszany na Emilie,ale wpuścił ich.
David mimo swoich wcześniejszych przygód jeszcze nigdy nie był w takim miejscu i jakoś nieepodobalo się mi tam gdy zobaczył tych najbardziej wgranych.(uzależnionych)
Gdy spostrzegli Dominika to ten grał a na jego kolanach wisiala jakas dziewczyna a Emilia gdy to zobaczyła od razu wyszla czego Dominik nawet niezauważył.
No świetnie się bawisz.-stwierdził david.
O david i Marta wiecie co wygrałem już 2tysięce!
A wcześniej przegrałes 3tysiące mamy których nigdzie nie mogła znaleźć a to pieniądze na opłacenie restauracji.
Oj Marta jak wygram to oddam jej z 10tysięcy.
A ta dziewczyna?
To moja koleżanka poznałem ja tu.
Ciekawe co na to Emilia.
Boze!ona z wami przyszła?
Chyba już poszła.
David niechętnie wstał z maszyny.
Emilia czekaj!
Zaplakana emiila szła dalej w deszczu.
Emi poczekaj!Dogonił ja i złapał za ramiona.
Pusc mnie!idz do niej!
To koleżanka.
Chyba nie!To dla niej tam lazisz?
Nie.
Podoba ci sie?
Tak,ale to z tobą jestem.
Już nie!
Dominik się wkurzyl.
Będziesz moja!Jak wygram to ..
Emilia odeszła a Dominik wrocil do kasyna.
Dominik!Przestan!-upominała go Marta.
Bo  co?!Macie duszo kasy!
Martwie się o ciebie!
Dominik zawołał Monike która byla mila dla graczy takich jak dominik a jemu się to podobało.
Jak myślisz?Wygram tu Monia?
Wygrasz.
Siedziala mu na kolanach a on sie tylko głupio uśmiechal.
Marta już była zmęczona jak i david który myslal sobie ile można tak grać i pic.
Marta widzę ze padasz i ja też chodźmy.
Ja muszę go pilnowac!
Dominik nie mial już pieniędzy.
Kurwa!-krzyknął a Monika sobie poszła.
Jutro wrócę to sie odegram a wy co spicie?
Dominik podrodze wypił jeszcze dwa piwa które mial ze soba i ledwo co szedł,ale Marta i David mieli go już dosyć i chcieli isc spać.David czasem tam nocował więc jego ojciec niemartwił się o niego jak kiedyś gdy to on imprezowal cały czas a sam david już dawno zmadrzal.
...
W domu Dominik mial problem bo rodzice byli na niego źli.
A co by było jakbym nie miala pieniędzy na opłacenie rachunków restauracji?!-pytała lena.
Macie dużo i dajcie mi spokój i tak się wyprowadze!-mówił pijany dominik.
Dominik pisał do Emili co ledwo mu szło,ale chcial żeby mu wyczyla jednak ona mu nie odpowiadała więc postanowił dzwonić i był wściekły jednak rano do niego doszło co zrobił złego.
Gdzie idziesz?-pytał adam.
Do Emili.
Emilia szła ze swoją kolezanka a on do niej podbiegł.
Emis.
Zostaw mnie!
Ja już nigdy niepozwole zadnej na dotykanie mnie.
Obiecujesz?
Podnoiusl ja.
Obiecuje i pocałował ja.
Dominik rzeczywiscie odganial Monikę od siebie a ona zreszta miala nowego adoratora jednak dominik wciąż gral co denerwowalo Marte a David próbował ja od tego odciągnac bo Dominik jego zdaniem sam musiał to zrozumiec.Dominik przez granie stracił kontakt z Emilia jednak nawet niezdawal sobie z tego sprawy ze ktoś ja podrywa jednak emila czekała na dominika.
Kurwa znowu przegrałem!-krzyknął.
Maly ja ci mogę pożyczyć na procent.
Ile?
Hm 1000,2000?
3000 to ile oddaje?
3500.
Hm ok i znowu gral.
A i masz mi dac do siebie namiary.
Dał.
I wiesz oddajesz mi to za góra 3miesięce.
Ok odegram się i ci oddam.
Dominik był naiwny jak małe dziecko.
Emilia czekala na niego przed kasynem.
Emilicia czesc pożyczyczysz mi trochę skarbie ty mój?
Dominik ty się musisz leczyć!Jak ty wygladasz?!Cały czas grasz?
Lubię to i dużo już wygrałem.
To gdzie te pieniądze?!A zresztą zrywam z tobą!
Co?!
Dominik obiecales ze się ogarniesz!
To tak mnie kochasz ze zostawiasz mnie w trudnych chwilach?!
Sam tego chciałes bo nigdy nie miałeś czasu dla mnie tylko ciągle grales a ja głupia myślałam na poczatku ze ci przejdzie a ty grasz dalej tylko ze już beze mnie.
Emi.
Dominik gameover!im not playing for you!
Dominik wrócił do domu i nie mial kasy ani nie mial jej na długi a został mu tydzień.
David mieszkal już z nimi bo jak twierdzil to i tak spędzał tu więcej czasu niż w domu jednak poprostu chcialbyc blisko Marty.
Coś ty ze sobą zrobił?!-stwierdził david.
Wiem jestem zly!Już nawet nie mam szans na bycie aktorem a Emi znowu mnie zostawila.
Musisz się ogarnąć!
Wszedł Adam.
Muszę przyznać rację Davidowi.-stwierdził adam.
Wiem jutro ide do szkoły.
Musisz.
Wiem.
Dominik chcial isc tam żeby porozmawiać z Emilia jednak zobaczyl jak Florian ja podrywa.
No co mała może skoczymy na pizze?
Nie wiem.
Zostaw ja w spokoju!-krzyczał Dominik.
Bo co?
Gowno!Emi pogadamy?
Florian pujde z tobą.
Spadaj stąd Domi!-powiedział dumnie florian.
Dominikowi było ciężko,ale chcial walczyć.
O kogo my tu widzimy nasz calowy aktor się zjawił.
Przepraszam panie Ernestie.
Dobrze ważne ze jestes bo juz miałem cie kims zastąpić.
Dominik uczył się tekstu całą noc,ale wyszło mu to świetnie.Naprawdę starał sie i ciężko pracował i to mu pomoglo zapomniec o hazardzie.Emilia z dumą go ogladala na scenie a on choć widzieli go wszyscy to patrzył tylko na nią jedyną.
Byłeś swietny.-powiedziała tylko Emilia i poszła.
Czekaj!Emi ja cię tak przepraszam.Wybaczysz mi?
Pocałowała go.
Tęsknilam za tobą.
Ja za tobą też.
Dominik zaprosił ja do siebie jednak pod domem czekała na niego niemila niespodzianka.
Dominik wreszcie cię znalazłem.-powiedział szymon.
Ja oddam wam te pieniądze co do grosza!
Dominik niewiedzial jak szymon dobrze znal jego rodzinę i co planował w innym przypadku jednak nabrał ochoty żeby zobaczyć lene.
A co u twojej mamusi?
Pan ja zna?
Lepiej niż myślisz.

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2042 słów i 11211 znaków.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • lovend17

    Oj niedługo

    9 sie 2015

  • Nata208

    Superr :) kiedy dodasz kolejna ??

    9 sie 2015