Nowy początek cz.6

Z góry przepraszam za tak długą przerwę. Teraz postaram się dodawać częściej kolejne części.




Emi próbowała mnie pocieszyć, jednak ja zamiast z nią porozmawiać zastanawiałam się w myślach "dlaczego tak się stało?", "czy nie mógł po prostu mi tego powiedzieć?", "czemu musiałam się o tym dowiedzieć w taki sposób?". Podświadomość podpowiadała, że przecież od początku wiedziałam jaki on jest, a i tak zgodziłam się na związek chociaż niewiele czułam do niego. "Muszę się uczyć na własnych błędach, skoro byłam tak głupia, że mu zaufałam to teraz muszę się z tym pogodzić" - pomyślałam gorzko. Na szczęście powiedziałam wcześniej mamie, że idę na noc do Emi bo musimy zrobić jakiś projekt a nie chce wracać późno. Matka zgodziła się bo przynajmniej wiedziała gdzie jestem i że nic mi nie jest. Dzięki temu nie będę musiała się jej tłumaczyć czemu jestem smutna i zapłakana. Emilka cały czas mnie obejmowała, nawet wtedy gdy szłyśmy z przystanku do jej mieszkania. Otworzyła drzwi i wtedy jakby się ocknęłam z odrętwienia, przywitałam się z jej mamą, która podeszła, ściągnęłam kurtkę, buty i weszłam do pokoju mojej przyjaciółki. Dziewczyna została na przedpokoju i rozmawiała cicho ze swoją mamą. Usiadłam na fotelu przy jej biurku i sięgnęłam do kieszeni spodni po telefon. O dziwo znalazłam tylko jednego sms'a od Michała, nie miałam ochoty go czytać więc nie otwierając usunęłam go. Emi przyszła po mnie mówiąc, że jej mama zostawiła dla nas obiad. Wstałam niechętnie, usiadłam przy stole a pani Małgosia postawiła przede mną talerz ze spagetti, bardzo lubiłam to danie, zwłaszcza w wykonaniu mamy Emi, więc ochoczo chwyciłam za sztućce. Gdy skończyłyśmy jeść. Pani Małgosia zebrała talerze i usiadła obok nas i zapytała:
-No to co dziewczyny jakie macie plany na dzisiejszy wieczór?
-Pomyślałam, że Elizie przydałyby się lody w babskim towarzystwie.
-O tak lody to dobry pomysł po zerwaniu. Jaki chcecie smak zaraz pójdę do sklepu i pójdę.
-Dzięki mamo, weź jakiekolwiek. Chodź Elizka idziemy do mojego pokoju.
Poszłyśmy do pokoju, ja znowu usiadłam na fotelu obrotowym, moja przyjaciółka natomiast wybrała puszysty dywan leżący na podłodze.
-Co teraz planujesz?
-Teraz? Nie wiem. Na pewno będę unikać Michała szerokim łukiem. I na pewno nie będę się interesować żadnymi facetami.
-To brzmi jak dobry plan.  
Kiedy pani Małgosia przyniosła lody, usiadła z nami i wspólnie jadłyśmy lody i obgadywałyśmy wady facetów. Około 24 położyłyśmy spać, rano wstałam wyjątkowo wypoczęta i w dobrym humorze. Był piątek miałyśmy na 10 do szkoły, a od Emi miałyśmy tylko 10 minut drogi. Założyłam te same spodnie co poprzedniego dnia i bluzę kangurkę w kolorze granatowym, którą miałam w mojej torbie sportowej. Emilia zrobiła mi delikatne loki oraz bardzo delikatny makijaż. Zjadłyśmy śniadanie a pani Małgosia wręczyła nam identyczne zestawy - dwie kanapki zapakowane w folię spożywczą. Ubrałyśmy buty, kurtki i wyszłyśmy z bloku.
Kiedy czekałyśmy na światłach podszedł do nas przystojny chłopak. Zdziwiłam się gdy przywitał się z moją przyjaciółką całusem w policzek. A mi podał dłoń mówiąc: "Cześć. Patryk jestem". Podałam mu dłoń odpowiadając uśmiechem i mówiąc: "Cześć. Eliza, miło mi".


Jak zwykle proszę o komentarze oraz przepraszam jeżeli wkradły się jakieś błędy.

Ginger

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 680 słów i 3585 znaków.

2 komentarze

 
  • Maja

    Dodasz jeszcze dzis kolejna czesc?:)

    16 lut 2015

  • Madierka

    Jedyne co mi się nie podoba to ta długość... :)

    16 lut 2015