Nowy początek cz.19

Nowy początek cz.19Hej. Na początek chciałabym przeprosić wszystkie osoby, które czekały na teksty mojego autorstwa. Mam nadzieję, że Wam się spodoba ta część. A i jako, że większość ważnych spraw mam już załatwione, więc obiecuję, że od teraz przynajmniej 1 w tygodniu pojawi się kolejna część opowiadania.
Miłego czytania!!!


-I  co powiedział?
-Co powiedział? Powiedział, że nie może się doczekać naszego spotkania. Ale... - zaczęłam mówić do Patryka.
-Ale co? Kotuś powiedz co cię martwi. A już wiem boisz się z nim spotkać?
-Tak, wiesz niby od małego chciałam go poznać. Ale teraz jak mam okazję to boję się, ze on jest inny niż go sobie wyobrażałam. A poza tym dla mnie to właściwie obcy człowiek. A on po 17 latach nagle się pojawia, chce porozmawiać i nazywa mnie "córeczką" tak jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
-Rozumiem. Myślisz, że dasz radę na tym spotkaniu?
-Nie wiem.
-Chcesz żebym z tobą poszedł.
-Nie, nie wiem. Chyba powinnam się z tym sama zmierzyć.
-Ale jak coś to wystarczy, że powiesz słowo a ja ci pomogę.
-Wiem i bardzo ci za to dziękuje. - powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
-Nie masz za co dziękować. Jestem po to aby ci pomagać jak masz problem a nie tylko po to żebyś mogła powiedzieć, że masz chłopaka.
-Wiem. I za to właśnie ci dziękuję.  
Kolejne godziny spędziłam na oglądaniu filmu i rozmowie z Patrykiem, który na różne sposoby próbował mnie rozbawić i sprawić  żebym zapomniała o problemach.
Około 21 stwierdziłam, że muszę wracać do domu. W końcu jutro czwartek czyli szkoła. Patryk także ubrał buty i kurtkę i poszedł odprowadzić mnie do domu.  
~~~~~~~~SOBOTA~~~~~~~~
Nadszedł decydujący dzień, czyli sobota. To dziś mam poznać mojego ojca. Zdecydowałam, że na spotkanie pójdę sama, jednak Patryk i Emilia są na tzw. posterunku, czyli mają czekać na mój telefon i wtedy im powiem czy potrzebuję wsparcia czy czegoś w tym stylu. Długo przygotowywałam się do tego spotkania. Teraz stoję w swoim pokoju przed lustrem i przyglądam się strojowi, który wybrałam. I podświadomie zastanawiam się czy mój ojciec tak mnie sobie wyobrażał czy nie. Wiem, to może głupie, ale wolę na tym skupić swoje myśli. Z racji tego, że była już druga połowa grudnia (za tydzień Boże Narodzenie) chociaż nie tak zimno wybrałam czarne rurki, czarną bokserkę a do tego czarne: komin, czapka i botki oraz płaszcz ze skórzanymi wstawkami (zdj. u góry).
Dotarłam na umówione miejsce 5 minut przed czasem. Jednak nie musiałam czekać na mojego ojca bo on już na mnie czekał.




Na razie to tyle. Za tydzień kolejna część. Czekam na komentarze.

Ginger

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 493 słów i 2724 znaków.

1 komentarz

 
  • majli

    Fajnie, że wróciłaś. :rotfl:

    21 lut 2016