Nowy początek cz.9

Po paru minutach pożegnałam się z Patrykiem. Nigdy nie spodziewałam się, że będzie mi się tak dobrze pisać z obcą osobą. Wiem, że to za wcześnie ale Patryk wydaje się być fajnym chłopakiem, ale na razie postanowiłam zostać z nim w relacji koleżanka-kolega. Tak rozmyślając o nowo poznanym koledze zasnęłam, budzik obudził mnie o 8 rano. Wstałam wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki gdzie uczesałam się i ubrałam w czarne rurki, fioletową bokserkę i fioletowo-czarny sweterek rozpinany. Poszłam do kuchni, zjadłam śniadanie mama akurat się obudziła więc powiedziałam jej, że idę z dziewczynami na zakupy.
-O widzę, że zaprzyjaźniłaś się z nimi. Co zamierzasz kupić?
-Chyba nic nie mam wystarczająco dużo pieniędzy odłożonych.
-Oj przestań przecież wiesz, że jak chcesz sobie coś kupić to wystarczy, że poprosisz a ja dam ci tyle pieniędzy ile ci trzeba.
-No dobra mamo wiem.
-To skoro wiesz, to teraz powiedz ile ci brakuje żebyś sobie kupiła to co byś chciała?
-Nie wiem, mamo. Jakieś 200-300 złotych? Muszę sobie kupić buty sportowe takie na wf no i nowe dresy też na wf.
Mama wstała i podeszła do fotela na którym leżała jej torebka, wyciągnęła portfel i dała mi zwitek pieniędzy mówiąc;
-Skarbie, wiem, że jesteś przyzwyczajona do tego, że oszczędzamy ale teraz mamy mieszkanie, ja mam dużo lepszą pracę. Naprawdę nie musisz się przejmować po to tak ciężko pracuje żeby chodziła w dobrych rzeczach i miała zawsze dobre jedzenie.
-Dobra mamo, dzięki. Ale muszę się już zbierać jeżeli chcę zdążyć na umówione spotkanie.
-Dobrze leć kotku.
Schowałam pieniądze do swojego portfela, jak się okazało moja rodzicielka dała mi 400 złotych, a biorąc pod uwagę, że odłożyłam 150 to mogę na dzisiejszych zakupach z dziewczynami zaszaleć. Założyłam moje ukochane czarne trampki oraz czarną skórzaną kurtkę, pod szyją zawinęłam czarną apaszkę (prezent imieninowy od mamy) zabrałam torebkę, telefon i słuchawki i wybiegłam z mieszkania. Jadąc autobusem i słuchając muzyki zaczęłam zastanawiać się nad słowami mamy. To prawda byłam przyzwyczajona, że oszczędzamy. Moja matka jest z zawodu chirurgiem urazowym, do niedawna co 2-3 lata zmieniałyśmy miejsce zamieszkania, ponieważ kończył się mamy kontrakt z danym szpitalem. Jednak teraz od 3 lat pracuje w tym samym szpitalu a od 5 miesięcy jest ordynatorem oddziału chirurgii. W końcu kupiłyśmy mieszkanie i mam szansę zagrzać gdzieś miejsce na dłużej. Zapytacie się teraz "gdzie w tym wszystkim ojciec?". Otóż mój ojciec zostawił moją mamę jeszcze podczas ciąży. On także jest lekarzem, pieprzonym chirurgiem plastycznym. Dostał propozycję pracy w Los Angeles i skorzystał nie patrząc na to, że zostawia w Polsce swoje jeszcze nie narodzone dziecko. Ale dobra dość o nim.  
Przetarłam oczy dłonią i spróbowałam przywołać na twarzy chociaż cień uśmiechu. Na następnym przystanku wysiadłam, poszłam w stronę centrum handlowego. Przy wejściu czekały już na mnie dziewczyny.
-Sory za spóźnienie. - powiedziałam witając się z każdą z nich całusem w policzek.
-Nic się nie stało my też dopiero co przyszłyśmy. - powiedziała Dominika - To gdzie idziemy najpierw?
-Może do Centro? Tam zawsze mają fajne buty na obcasach. - powiedziała Emi
Tak też zrobiłyśmy. Po około 5 godzinach chodzenia po galerii byłyśmy nieźle obłowione. Domi kupiła spodnie i parę bluzek, Aniela sukienkę i buty do niej, Emi dwie bluzy sportowe. Ja natomiast tak jak planowałam kupiłam buty na wf (wybrałam granatowo-czarne air maxy 90), spodnie dresowe czarne zwężane od kostek do kolan, a od kolan w górę rozszerzane, także na wf. Jako, że po zakupieniu tych rzeczy w portfelu zostało mi 200 złotych, zdecydowałam się jeszcze na czarne, skórzane lity.  
Wróciłam do domu zmęczona ale zadowolona, nie zastałam mamy w mieszkaniu. Na stole w kuchni znalazłam kartkę: "Przepraszam, kochanie wiem, że miałyśmy iść dziś razem na kolację ale nie dam rady. Wezwali mnie na skomplikowaną operację. Wrócę dopiero rano. Całusy MAMA. p.s. zostawiłam ci pieniądze zamów coś sobie."
Super kolejny wieczór spędzony samotnie, w sumie już się do tego przyzwyczaiłam. Nalałam sobie soku do szklanki, zabrałam banknot ze stołu i udałam się do pokoju. Wypiłam sok, usiadłam na łóżku i ponownie obejrzałam zakupione rzeczy. Nie byłam zbytnio głodna na razie więc włączyłam laptopa. Na fb czekały na mnie powiadomienia z naszej klasowej grupy oraz od znajomych. Weszłam na swój profil co dziwne Michał jeszcze nie usuną statusu. Kliknęłam "edytuj" i zmieniłam status na "wolna/y". Koleżanka z gimnazjum dodała zdjęcia z wycieczki do Kijowa, więc postanowiłam je pooglądać. Kiedy skończyłam oglądanie, wyłączyłam laptopa i położyłam się na łóżku nagle usłyszałam dźwięk sms'a. Sięgnęłam po torebkę i wyciągnęłam z niej telefon. Odblokowałam ekran i ujrzałam wiadomość :"Cześć piękna. Jak mija Ci dzień? Patryk". Dobra to miłe, ale z drugiej strony trochę dziwne bo nie dawałam mu swojego numeru. Postanowiłam odpisać "Hej. U mnie wszystko dobrze. A u Ciebie? P.S. Skąd masz mój numer??".




Mam nadzieję, że się podoba. Jak zwykle proszę o komentarze.

Ginger

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 988 słów i 5438 znaków.

1 komentarz

 
  • monia2211

    dodasz dzisiaj nowy rozdział ?ciekawi mnie jak będzie się dalej rozwijać znajomość z patrykiem dodaj coś  dzisiaj  :)

    25 lut 2015