Nowy początek cz.10

Mijały dni Patryk każdego popołudnia zaczynał rozmowę ze mną od zwykłego "co tam?". To było miłe, co raz bardziej się zaprzyjaźnialiśmy, nasze rozmowy trwały czasem do późna w nocy. Patryk zachowywał się jak przyjaciel, co było dla mnie dziwne bo nigdy nie miałam za przyjaciela faceta, ale on był inny. Kiedy miałam doła rozmawiał ze mną, pocieszał mnie, a później zaczynał opowiadać jakieś głupoty żeby tylko mnie rozśmieszyć i abym zapomniała, że jest mi smutno.  
Nadszedł listopad, za tydzień w sobotę odbędzie się impreza urodzinowa Emilii. Na szczęście prezent mam zamówiony czekam tylko na jego przyjście. Z racji tego, że Emi jest wielką fanka Linkin Park postanowiłam kupić jej ich najnowszą koszulkę fanowską. W czerwcu przyszłego roku mamy zamiar pojechać na ich koncert do Wrocławia. Więc koszulka będzie idealnym prezentem, do tego dołożę jeszcze jakieś kosmetyki i będzie dobrze. To nie ma być jakaś dużo impreza, tylko najbliżsi znajomi solenizantki, czyli ja, Dominika, Aniela, Kornelia i Ola (czyli koleżanki z gimnazjum), Witek (także kolega z gimnazjum który chodzi aktualnie do naszej szkoły), Patryk, Kris (kolega z klasy Patryka) i Dawid (kumpel Witka z klasy). Nadszedł piątek przed imprezą, Emi przez cały dzień chodziła po szkole podekscytowana. Kiedy wróciłam ze szkoły Patryk napisał do mnie.
Patryk: "Hej, wybierasz się na imprezę u Em?"
Ja: "Tak. A ty?"
Patryk: "No pewnie. Nie mogę zawieść solenizantki. A po za tym będzie tam jedna taka dziewczyna na której mi zależy, więc wiesz muszę tam być żeby nikt mi jej nie poderwał"
Ja: "Aha. Fajnie, że będziesz. A znam może tą dziewczynę?''
Patryk: "Oczywiście, nawet bardziej niż znasz."
Patryk: "Co kupiłaś Em na prezent?''
Ja: "A czemu chcesz wiedzieć?''
Patryk: "Spokojnie nic jej nie powiem, po prostu chcę się upewnić, że poszedłem dobrym tropem kiedy ja jej kupowałem prezent."
Ja: "No dobra koszulka Linkin Park i kosmetyki. Zadowolony?"
Patryk: "Fajny prezent. Ja kupiłem breloczek do kluczy z logiem Linkin Park i jakiś łańcuszek z zawieszką. Może być?"
Ja: "Jasne, że tak. Na pewno się ucieszy."
Patryk: "To dobrze. xd"
Gadaliśmy jeszcze przez jakiś czas jednak około 21 stwierdziłam, że jestem śpiąca i idę spać. W odpowiedzi o Patryka dostałam następującą wiadomość: "Dobranoc. Słodkich snów ". Odpisałam "Dobranoc" i poszłam spać. Rano obudziłam się wyjątkowo wcześnie, jednak nie wstałam od razu tylko zaczęłam zastanawiać się nad moją relacją z Patrykiem. Ponieważ z jednej strony zachowuje się jak przyjaciel - pociesza mnie, radzi, a z drugiej strony są takie chwile jak na przykład wczoraj kiedy pisze do mnie w taki sposób. I to jest właśnie zastanawiające. Co prawda to fajny chłopak ale nie jestem pewna czy z jego strony to tak na serio. Ponieważ doszłam do wniosku, że ja co raz częściej rozpatruję jego zachowanie pod względem tego czy jest moim przyjacielem czy może kandydatem na chłopaka. Niestety moje przemyślenia przerwała mama wołająca mnie do kuchni. Wstałam więc z łóżka i udałam się tam.  
-Jak tam córcia? Wyspałaś się?
-Tak.  
-To dobrze. Zrobiłam nam śniadanie. Twoje ulubione. - rzeczywiście na stole stały omlety i sałatka z sałaty, ogórka i pomidora.
-Dzięki mamo jesteś cudowna. - powiedziałam siadając przy stole. Nalałam sobie soku do szklanki i wypiłam parę łyków. Kiedy kończyłam już śniadanie mama ponownie się odezwała:
-O której zaczynają się te urodziny Emilki?
-O 19.
-Aha. A o której planujesz wrócić?
-Nie wiem mamo. Koło 22 - 23?
-Hmm. Pomyślmy. Impreza zaczyna się o 19. Powrót zajmie ci około pół godziny. Jest sobota. Ty ostatnio dobrze się uczysz, jesteś grzeczna. Powiedzmy, że masz być maksymalnie o 24 w domu, dobrze?
-Mamo jesteś super. - rzuciłam się jej na szyję. To pierwsza impreza na którą pozwoliła mi pójść na dłużej niż 2 godziny.
-Oj tam nie przesadzaj. Po prostu zasłużyłaś na to. Skończyłaś już jeść?
-Tak.
-No to na co czekasz? Idź do pokoju i zacznij się przygotowywać.
Rzeczywiście miała rację zbliżała się 11 a ja jeszcze nawet nie wiedziałam w co się ubrać. Jednak najpierw udałam się do łazienki, tam wzięłam prysznic umyłam włosy i lekko je podsuszyłam a następnie zrobiłam delikatne loki. Poszłam do swojego pokoju i otworzyłam wszystkie szafy z ubraniami jakie mam. Po jakiejś godzinie przeglądania zawartości szaf wybrałam czarne rurki, koszule jeansową i czarna ramoneskę. Do tego postanowiłam założyć moje czarne lity. Ubrałam się, zrobiłam makijaż (maskara, czarne kreski, delikatny niebieski cień do oczy, puder i różowy błyszczyk), do tego kolczyki wkrętki z cyrkoniami i łańcuszek do kompletu, paznokcie pomalowałam na granatowo i poszłam do pokoju mamy zapytać się jak wyglądam.
-O jak ty ślicznie wyglądasz kochanie. Ale mam nadzieję, że na drogę założysz coś jeszcze?
-Tak mamo, na drogę założę jeszcze parkę.
-No to okej. To baw się dobrze i przekaż Emilce życzenia ode mnie.
-Dobrze mamo.
Wróciłam do pokoju, do czarnej torebki włożyłam portfel, paczkę chusteczek, błyszczyk, klucze i telefon. Popatrzyłam na zegar i zobaczyłam godzinę 18. Okej mam jeszcze parę minut do wyjścia. Założyłam parkę, torebkę przewiesiłam przez ramię i zabrałam torebkę z prezentem i wyszłam z domu. W tramwaju spotkałam Dominikę, a na przystanku u Em spotkałyśmy Patryka i Krisa. Przywitałyśmy się z nimi ( Patryk pocałował mnie w policzek, a Kris powiedział zwykłe "cześć" do mnie i do Domi) i w czwórkę poszliśmy w stronę bloku Emilii. Kiedy weszliśmy do mieszkania okazało się, że jesteśmy pierwsi, podaliśmy Em kurtki i wręczyliśmy jej po kolei prezenty. Ja wręczałam jako pierwsza zaraz po mnie Patryk. Kiedy Dominika ściskała się z solenizantką Patryk stojący obok mnie nachylił się i powiedział mi na ucho "Ślicznie wyglądasz Eli".



Jak zwykle mam nadzieję, że wam się podoba i proszę o komentarze.