Niespodziewana miłość cz.7

2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ

Z Kacprem mimo wielu kłótni czasem większych lub mniejszych żyło mi się naprawdę dobrze. Wczoraj poszłam na noc do koleżanki, bo potrzebowałam trochę odpocząć zarówno od codzienności, jak i od mojego ukochanego. Wracam do domu na piechotkę. Kacper będzie wściekły, bo zostawiłam mu tylko kartkę, że wrócę rano. Mój brzuszek już lekko się zaokrąglił. Weszłam po cichu do domu, bo było dopiero 7 a znając mojego śpiocha jeszcze śpi. Weszłam do kuchni gdzie zastałam siedzącego Kacpra z głową schowaną w dłoniach. Wyglądał jakby spał na siedząco.

-Kacper?

-Gdzie ty byłaś?~spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem.

-Nocowałam u Karoliny.~jest moją przyjaciółką, którą poznałam w pracy.

Niestety w firimie niejakiego Rafała mi nie wyszło więc starałam się wrócić do firmy mojego dawnego pracodawcy. Pan Adam był dla mnie na tyle dobry i wyrozumiały, że przyjął mnie z powrotem do swojej kadry.

-Zamartwiałem się.

-Przecież zostawiłam Ci kartkę.

-No i co z tego kurwa?~ścisnął w dłoni szklankę, która pękła. W jego oczach zobaczyłam wściekłość, jakiej jeszcze wcześniej nie widziałam. Nie lubiła, gdy się wściekał. Jego oczy były wtedy takie przerażające…puste i jakby bez uczuć.

-Przepraszam.~powiedziałam i poszłam do naszej sypialni.

Cieszyłam się, że mimo 3 miesiąca ciąży nie zmieniło się specjalnie moje ciało. Brak rozstępów i cellulitu na nogach bardzo mnie cieszył. Wzięłam z szafy nową bieliznę i poszłam do łazienki. Leżałam sobie spokojnie w wannie pełnej ciepłej wody i piany usłyszałam ciche pukanie do drzwi.

-Tak?

-Mogę?

-Chwileczkę.~przykryłam się trochę większą ilością piany.

-Już.

Adam wszedł zamknął drzwi i usiadł na podłodze opierając się o nie. Patrzył chwilę w sufit a ja w tym czasie podziwiałam, jaki jest przystojny.

-Wychodzę dzisiaj.

-Gzie?~przyznam, że byłam trochę zdziwiona, bo nic mi wcześniej nie mówił.

-Z kolegami do klubu.

-Dobrze. Podaj mi ręcznik.~zdenerwował mnie dlatego postanowiłam się z nim trochę podroczyć.

Owinęłam się w ręcznik i poszłam do sypialni. Byłam pewna, że pójdzie za mną i tak też się stało. Zrzuciłam okrycie i zaczęłam na siebie zakładać bieliznę.

-Doprowadzasz mnie do szału.~Kacper zaczął całować mnie karku.

Nic nie mówiłam odwróciłam się i zaczęliśmy się całować. Kacper przyparł mnie do ściany a ja zdjęłam jego koszulkę. Pocałował mnie długo i namiętnie. Odepchnęłam go od siebie.

-Muszę niestety iść do pracy Panie Kamiński.~powiedziałam, po czym włożyłam na siebie sukienkę w kolorze bordowym. Na nogi założyłam wygodnie, czarne botki na wysokim obcasie. Założyłam czarny, duży i bardzo stylowy płaszcz a szyję owinęłam kremowym dużym szalem. Włosy jak zawsze rozpuszczone, idealnie rozczesane i proste.

-Zostawiasz mnie tak?

-Do zobaczenia. Baw się dobrze w klubie.~pocałowałam go szybko w usta i wsiadłam do mojego samochodu.

Nie mogłam skupić się dzisiaj na pracy. Powinnam zacząć wyliczać rzeczywiste rozmiary rysunku, lecz zupełnie nie miałam do tego głowy. Cały czas myślałam o ustach Kacpra i o porannej sytuacji. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk przychodzącego SMS-a.

Kacper: Przyjadę po Ciebie o 13 i zjemy razem lunch.

Alicja: To pytanie, czy twierdzenie?

Kacper: Twierdzenie. Musisz regularnie jeść i odpoczywać.

Alicja: Dobrze w takim razie widzimy się o 13.

Kacper: Do zobaczenia skarbie.

Udawałam obojętną, choć w głębi serca cieszyłam się, że będę mogła z nim być. O 13 dostałam kolejnego SMS-a.

Kacper: Czekam pod firmą.

Wyszłam i stał tam Kacper opierający się o czarne ferrari.

-Zapraszam Panią.~otworzył mi drzwi od strony pasażera, po czym sam usiadł na miejscu kierowcy.

-Skąd masz ten samochód?

-Właśnie kupiłem. Wiesz, że to zawsze było moje marzenie.

-Czemu ja nic o tym nie wiem?

-Niespodzianka. Mam takie przychody, że nawet sobie nie zdajesz sprawy.~czemu w jego głosie czułam kłamstwo?

-Cieszę się.~wszystko zaczęło mi się wydawać bardzo podejrzane.

-Masz dzisiaj jakieś plany na wieczór?

-Nie.

-Ja idę na siłownie, a potem z kumplami, ale o tym mówiłem Ci już rano.

Zjedliśmy lunch w jednej z moich ulubionych warszawskich restauracji. Wieczorem Kacper szykował się na imprezę.

-To ja lecę kochanie.

-Baw się dobrze.~mimo wszystko było mi smutno, że jednak poszedł na imprezę z kolegami.

Zaparzyłam sobie herbaty i zaczęłam oglądać jakieś reality show w telewizji. Pijąc herbatę naszła mnie nagła chęć zjedzenia czegoś bardzo słodkiego. Ubrałam się w kurtkę i pojechałam samochodem do mojej ulubionej cukierni. Oczywiście zapomniałam pilota od bramy osiedlowej dlatego musiałam wrócić do domu. To jest właśnie minus mieszkania na strzeżonym osiedlu. Wybrałam mały tort bezowy, dwie eklerki i jedną kremówkę. Po wejściu do domu od razu zabrałam się do jedzenia. Po skonsumowaniu całej ilości zakupionych słodyczy naszła mnie chęć zjedzenia czegoś ostrzejszego. Zamówiłam pizzę i głodna czekałam na kuriera. Program zaczynał się robić nudny dlatego włączyłam jakąś komedię. Była strasznie śmieszna. W niektórych momentach dosłownie płakałam z rozbawienia. Po najedzeniu się powoli zmagał mnie sen dlatego poszłam umyć zęby i położyć się do łóżka. Zasnęłam szybko, bo byłam bardzo zmęczona. Obudziłam się o 2 w nocy. Zdziwiłam się, bo obok mnie nie było Kacpra. Powinien już wrócić. Ledwo weszłam do kuchni a usłyszałam walenie w drzwi wejściowe. Zajrzałam szybko przez wizjer i otworzyłam.

-Cześć księżniczko.

-Jest 2 w nocy Kacper. Rozbieraj się i kładź do łóżka.

-Mam na Ciebie taką ochotę mała. Jesteś taka śliczna.~zaczął mnie całować, ale szybko mu się wyrwałam.

-Kacper przestań.~powiedziałam stanowczo i spojrzałam w jego oczy. Były czarne.

-Kocie no proszę Cię.

-Ćpałeś?~po tym pytaniu zaczął się śmiać.

-Jak co dzień i zajebiście.~śmiał się w niebogłosy.

Nic nie powiedziałam tylko pomogłam zdjąć mu kurtkę. Nie dość, że był odurzony to jeszcze pijany. Zaprowadziłam go do salonu. Nie chciałam z nim dziś spać. Ten od razu położył się na kanapie uśmiechnięty i usnął. Wypiłam sok i poszłam na chwilę do pokoju przeznaczonego dla naszego dziecka. Był taki pusty, jeszcze nieurządzony. Wróciłam do naszego łózka i myślałam. Kacper zawsze był dla mnie wzorem zdrowego życia a tu wychodzi taka rzecz. Jeśli to prawda to muszę mu pomóc z tym walczyć. Nie mogłam zasnąć jednak w końcu udało mi się zasnąć. Przed snem niestety płakałam. Sama nie wiem dlaczego. To był chyba upust wszystkich moich emocji.

Wstałam około 9. Kacper spał na kanapie dokładnie w takiej samej pozycji, w jakiej go położyłam. Zjadłam na śniadanie lekką owsiankę i zaczęłam sprzątać nasze mieszkanie. Kolejny minus wielkiego mieszkania. Przeprowadziliśmy się miesiąc temu, a już mam dosyć sprzątania. 80 m to trochę za dużo, ale Kacper się uparł. Zmywałam na kolanach podłogę, która była zanieczyszczona.

-Alicja co ty robisz?

-Czyszczę podłogę.~Kacper dosłownie mnie podniósł.

-Ja to zrobię usiądź i odpocznij.

Usiadłam w kuchni patrząc na ruchy mojego chłopaka.

-Mamy coś na ból głowy?

-W górnej szafce po prawej stronie.

Kacper wziął tabletkę i usiadł naprzeciwko mnie patrząc mi prosto w oczy.

-Coś Cię męczy. ~bardziej stwierdził niż zapytał.

-Szczerze to tak.

-No to powiedz mi co się stało.

-Wczoraj wróciłeś do domu i przyznałeś mi się, że codziennie ćpasz i że jest Ci z tym zajebiście.

-To nie prawda.

-Miałeś całe czarne oczy, twoje ręce lekko się trzęsły dotykając mnie. Kacper może coś Ci czegoś dodał do drinka?

-Być może. W każdym razie jestem cały i zdrowy.~miałam wrażenie, że chce zmienić temat.

-Jutro przyjadę do Ciebie do pracy dobrze?

-Lepiej nie mała. Ja po Ciebie przyjadę.~zawsze gdy rozmawialiśmy o jego pracy zmieniał temat.

-No to jak już chcesz.

Może jestem zbyt podejrzliwa, ale cała ta sytuacja nie dawała mi spokoju. Może powinnam pojechać do firmy Kacpra i odrzucić swoje wątpliwości. Muszę zrobić to jednak niezauważalnie.

Lajkujcie i komentujcie (koniecznie). Mam nadzieję, że część, choć w małym stopniu się podobała. Kontynuacja już w piątek. Życzę wam miłego wieczoru i dobrej nocy.

Pozdrawiam was z pochmurnej Warszawy.

Tajemniczazakochan

Tajemniczazakochan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1548 słów i 8571 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik blogerka

    Super

    16 lis 2016

  • Użytkownik Sanderka

    Super! Czekam na ciąg dalszy

    15 lis 2016

  • Użytkownik LesnaMoc

    Mega czekam na ciąg dalszy :bravo:

    15 lis 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    @LesnaMoc dzięki :) Będzie dopiero w czwartek.
    P.S.Przepraszam, że tak długo. :*

    15 lis 2016

  • Użytkownik Berne

    Cuuuuudo! Czekam na next! <3

    15 lis 2016

  • Użytkownik Olifffka&lt;3

    Pewnie jest dealerem. SUPER rozdział.

    15 lis 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    @Olifffka&lt;3 to się okażę :) Dziękuję bardzo i zapraszam do dalszego czytania :*

    15 lis 2016

  • Użytkownik Caryca

    Jak zawsze wzniosła się na wyżyny literackie, pozdrawiam

    15 lis 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    @Caryca dziękuję kochana! Bardzo motywują mnie wasze komentarze. Pamiętajcie ! <3

    15 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :) :*

    15 lis 2016