Niespodziewana miłość cz.4

Przepraszam, że tak długo ale potrzebowałam trochę odpoczynku



-Kacper, o czym ty w ogóle mówisz?

-O tym, że jak byłem z Marceliną cały czas zamiast niej miałem przed oczami Ciebie. Chciałem z nią być, ale jak nas ze sobą poznała zwyczajnie się w tobie zakochałem. Chodząc z nią na spacery, grając w bilarda, oglądając telewizję, całując się, kochając się z nią, albo nawet jedząc razem cały czas chciałem, żebyś zamiast niej była tam ty. Dopiero teraz sobie to uświadomiłem.

-Czemu mi o tym nie powiedziałeś ?!

-Byłyście jak siostry. Co miałem Ci powiedzieć! To by zniszczyło waszą przyjaźń i wszystkie przyjazne więzy, jakie są między nami.

W tym momencie wyszłam z salonu i wyszłam na dwór po bluzę . Szłam przed siebie zapomniałam z torebki papierosów więc poszłam w stronę najbliższego sklepu. Nie palę nałogowo, ale zawsze, gdy się denerwuje. W sklepie było kilka osób.

-Dzień dobry. Poproszę Vogue Lilas.

-Mogę zobaczyć dowód osobisty.

Wyciągnęłam dowód i pokazałam sprzedawczyni. Mimo że miałam 24 lata na pewno nie wyglądałam na taki wiek. Wychodząc ze sklepu zaczepił mnie mężczyzna. Był dobrej postury brunetem z dwu dniowym zarostem i niebieskimi oczami.

-Przepraszam.

-O co chodzi?

-Ma Pani świetną twarz. Oto moja wizytówka zapraszam do udziału w castingu na modelkę. Jest Pani nie zwykła naprawdę.~dał mi karteczkę z numer telefonu.

-Dziękuje. Zastanowię się i w razie czego skontaktuje.

-Do widzenia. Pani?

-Alicjo.

-W takim razie do zobaczenia Alicjo.

-Do widzenia.

Nie powiem, że nie ale ten mężczyzna trochę mnie zaskoczył. Miał prześliczne oczy. Wsiadł szybko do swojego sportowego samochodu i odjechał. Stałam przez kilka minut pod sklepem jak głupia. Czułam takie chwilowe zauroczenie, lecz po chwili moje myśli znów wróciły do rzeczywistości.

Szłam w deszcz wypalając już 7 papierosa. Postanowiłam, że muszę wyprowadzić się od Kacpra. Moje myśli cały czas krążyły w koło o spotkaniu z nieznajomym. Sama nie wiem, czy kocham Kacpra. Nigdy nie myślałam, że jestem ładna. Wszyscy zawsze chwalili mnie za śliczną buzię i nienaganną figurę, ale uznawałam, że robię to, aby nie zrobić mi przykrości. Około 23 wróciłam do domu. Po cichu weszłam do mieszkania i od razu położyłam się do łóżka.

Rano niestety natknęłam się w kuchni na Kacpra.

-O której wczoraj wróciłaś?
-Nie powinno Cię to na zbytnio interesować.

-A jednak interesuje.

-Około 23.

-Nie powinnaś chodzić sama takim późnym wieczorem.

-Sorki tato.~odpowiedziałam z sarkastycznym uśmiechem. Wkurzył mnie tym, że wchodzi z butami w moje życie.

Rozmyślałam leżąc na wygodnym łóżku o mojej przyszłości. Już od małego dziecka chciałam zostać modelką i było to moje odwieczne marzenie. Wiedziałam, jednak że nie mam szans. Chciałabym jednak spróbować, bo to nigdy nie zaszkodzi. Wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do nowo poznanego mężczyzny.

-Witam.~powiedziałam trochę niepewnie.

-Dzień dobry z kim mam przyjemność rozmawiać?

-Z Alicją.

-Niech zgadnę piękna dziewczyna ze sklepu?

-Brawo.

-Co jest?

-Chciałam się z tobą umówić na spotkanie.

-Może być dzisiaj o 17?

-Jasne a gdzie?

-Wiem, że to dziwne, ale zapraszam Cię do siebie. Pokaże Ci wszystko, co i jak.

Trochę się zaniepokoiłam jego propozycją. Po chwili uznałam, że może nie każdy człowiek ma wobec mnie złe zamiary.

-Okej to będę.

Po chwili podał mi adres jego zamieszkania a ja zapisałam go na kartce. Po rozmowie uśmiechnęłam się sama do siebie. Postanowiłam zrobić sobie herbaty więc szczęśliwa poszłam do kuchni. Robiąc sobie napój poczułam na brzuchu czyjeś ręce a na karku całujące mnie gorące usta. Odwróciłam się o 180 stopni.

-Kacper co ty robisz.

-Ala ja Cię kocham i wiem, że tym mnie też.

-Może i to prawda, ale ja potrzebuje czasu.

-Bądźmy razem.

-Dla mnie Kacper to wszystko się za szybko dzieje. Ja nawet nie wiem, czy ja chcę z tobą być.

-To, czemu wczoraj oddałaś pocałunek?

-To było w przypływie chwili.

-To się dobrze zastanów czy chcesz ze mną być.~Kacper wyszedł z kuchni i trzasnął drzwiami od swojego pokoju.

Zaczęłam się szykować do umówionego spotkania. Założyłam moje jedne z ulubionych spodni w kolorze czarnym. Moje nogi były wtedy takie idealne. Do tego założyłam zwykła białą bokserkę z czarnym znaczkiem Nike. Wychodząc wsunęłam szybko kremowe balerinki założyłam torebkę na ramię i wyszłam. Po około 20 minutach znalazłam się przed domem nieznajomego. Jeden z nowych apartamentowców. Pomyślałam, że musi to być ktoś bogaty. Portier zadzwonił do kogoś i dostał pozwolenie, aby mnie wpuścić. Wjechałam windą na 11 piętro.

-Witam Cię Alicjo.

-Dzień dobry. Nie przedstawił mi się Pan wczoraj.

-Mówmy sobie po imieniu. Rafał Rain.~wyciągnął w moją stronę dłoń, którą uścisnęłam. Widać było, że był mężczyzną, bo moja dłoń prawie została zmiażdżona.

-Angielskie nazwisko?

-Po ojcu. Rozejrzyj się po mieszkaniu a ja w tym czasie skończę gotować.

Jego mieszkanie było przestronne urządzone w odcieniach bieli i szarościach. Bardzo nowoczesne z wielkimi oknami, z których było widać centrum Warszawy. W jego sypialni było duże łóżko i kilka innych drobnych mebli. W pokoju obok były jakieś sztangi ogółem rzeczy do ćwiczeń fizycznych. Dalej była łazienka, jakiś pokój gościnny i w końcu wielki salon z aneksem kuchennym. Na ścianach wisiały obrazy i zdjęcia modeli i modelek. Poszłam do kuchni zobaczyć co robi Rafał.

-Masz naprawdę super mieszkanie.

-Urządzone po mojemu.

-Lubię taki nowoczesny i minimalistyczny styl.

-Zastanowiłaś się nad ofertą, którą Ci złożyłem.

-Tak i uznałam, że mogę spróbować w branży modelingowej.

-To wspaniale. Zaraz będzie jedzenie i wszystko omówimy. Chodź pójdziemy do stołu.~odsunął mi krzesło co zrobiło na mnie miłe wrażenie.

-Mężczyzna w kuchni.

-Zrobiłem jakiś ryż z kurczakiem z przepisu z internetu. Zwykle korzystam z kuchni raz na rok.

Po zjedzeniu naprawdę dobrego posiłku Marcin nalał nam po lampce wina.

-Więc co zawiera twoja oferta?

-Jestem założycielem agencji modelingowej. Szukam dobrych twarzy. Uznałem, że jesteś idealna. Jeśli się zgodzisz w poniedziałek moi fotografowie zrobią Ci zdjęcia a styliści zrobią wszystkie pomiary twojej sylwetki. Z upływem czasu będziesz jeździła na różne pokazy do stolic świata. Paryż, Londyn, Tokio. Można naprawdę dużo zarobić.

-Mówiłam już, że się zgadzam.

-No to zdrowie.

Po około 3 godzinach pobytu u Rafała opróżnieniu 2 butelek wina i rozpoczynaniu trzeciej rozmawialiśmy jak najlepsi przyjaciele, którzy znają się wiele lat.

-Rafałku a powiedz ile ty masz lat i czy masz dziewczynę?~mówiłam śmiejąc się. Twarz Rafała nagle przybrała poważny wyraz.

-Szczerze. Mam 29 lat i miałem żonę i córkę.

-To czemu nie jesteś teraz z nimi?

-2 lata temu obie zginęły w wypadku samochodowym.

-Bardzo mi przykro.

-Daj spokój poradziłem już sobie z żałobom i nie chcę już wracać do przeszłości.~uśmiechnął się, choć w jego oczach widziałam ból i cierpienie.

Lajkujcie i komentujcie( koniecznie ). Życzę wam miło czytania i dobrej nocy.
Pozdrawiam
Tajemniczazakochan

Tajemniczazakochan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1331 słów i 7393 znaków.

6 komentarzy

 
  • Lola221

    Czekam na next ;)

    8 lis 2016

  • Tajemniczazakochan

    @Lola221 będzie jutro :)

    9 lis 2016

  • Andz

    Super!  Kiedy next?

    7 lis 2016

  • Tajemniczazakochan

    @Andz jutro dopiero przepraszam że tak długo :kiss:

    9 lis 2016

  • kolezankakk

    Bardzo fajne

    7 lis 2016

  • Tajemniczazakochan

    @kolezankakk dziękuję :kiss:

    9 lis 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :) :*

    7 lis 2016

  • Tajemniczazakochan

    @cukiereczek1 dzięki część będzie jutro :kiss:

    9 lis 2016

  • Nataliiia

    Kiedy następna część??

    7 lis 2016

  • Tajemniczazakochan

    @Nataliiia niestety dopiero jutro przepraszam <3

    9 lis 2016

  • blogerka

    Szkoda że w takim momencie się skończyło :(

    7 lis 2016

  • Tajemniczazakochan

    @blogerka przepraszam  :kiss:

    9 lis 2016