Niespodziewana miłość cz.3

WIADOMOŚĆ

Moi drodzy. Nowe opowiadanie czyta już około aż 400-450 osób. Jestem bardzo zadowolona, że chcecie czytać moją twórczość i bardzo wam za to dziękuję. Przyznam, że trochę tęsknie za serią ,,Przeznaczeni” i intensywnie zastanawiam się nad kontynuacją. Piszcie proszę w komentarzach czy po skończeniu tego opowiadania z chęcią przeczytalibyście kontynuację. Bardzo serdecznie was pozdrawiam i proszę o komentarze pod każdą częścią, bo to one motywują mnie najbardziej.

Kolejne dni mijały spokojnie bez większych nowości i zmian. Siedziałam wcześnie rano w kuchni przed wyjściem do pracy i popijałam sobie kawę. Nagle do kuchni weszła Marcelina i usiadła obok mnie. Kacper w tym czasie zajmował łazienkę, bo brał poranny prysznic. Od czasu moich urodzin nie miałam ochoty z nią rozmawiać.

-Alicja co się stało?

-Pomyśl.

-Nie wiem, o co Ci chodzi.

-Może o to, że powinnaś w końcu powiedzieć Kacprowi prawdę?

-Chyba śnisz.

-Zdradziłaś go?

-Raz w życiu i pocałowałam się z tym chłopakiem.

Nagle do kuchni wszedł wściekły Kacper.

-Wiedziałem. ~mówić dość cicho.

-Kacper to nie tak…~zaczęła szlochać.

-A jak? Jak masz zamiar wytłumaczyć to, że się zwyczajnie puściłaś?

-Ja Cię kocham.

-Gdybyś mnie kochała nie zrobiłabyś tego. Nie wybaczę Ci i w moich oczach jesteś nic niewarta. Jak wrócę z pracy nie chce Cię tu widzieć.

W tym momencie wyszłam z kuchni i poszłam włożyć buty i ubrać jesienną kurtkę. Chciałam wyjść po cichu z domu, ale zatrzymała mnie ręka Marceliny.

-Co ty robisz?~spytałam lekko zdziwiona.

-To wszystko szmato przez Ciebie. Gdybyś tak głośno nie mówiła nic by się nie wydało.

-Teraz to szmato? Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami.

-Tobie myślenie jednak marnie wychodzi. ~w tym momencie w moich oczach zaszkliły się łzy.

Wybiegłam z bloku i podążyłam do pracy. Tak….płakałam. Straciłam osobę, która była dla mnie kiedyś najważniejsza. Przypomniałam sobie wszystkie nasze dobre wspomnienia. Jak razem w wieku 11 lat zamiast na lekcje poszłyśmy nad rzekę w ciepły letni dzień. To pamiętam najlepiej, bo ten dzień zapadł w mojej pamięci do końca życia.

W pracy nie mogłam się na niczym zupełnie skupić. Pomyślałam, że źle się zachowałam, że nie porozmawiałam z Kacprem. Został teraz samotny, bo z Marceliną na pewno już się nie pogodzi. Znam ich oboje i wiem, że ani Kacper nie wybaczy, ani Marcelina nie będzie już przepraszać. Bez mojej dawnej przyjaciółki czułam taką pustkę w sercu i w głowie którą nie mogę niczym zapełnić.

Mój szef uznał, że wyglądam na zmęczoną i powinnam iść odpocząć. Jest na tyle dobry, że dał mi aż tydzień wolnego. Zjeżdżając windą wielkiego biurowca spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Rzeczywiście bardzo źle wyglądałam. Moja cera była bardzo blada a sine oczy tylko dodawały jeszcze większego smutku i zmęczenia mojej twarzy. Równo o 16 weszłam do mojego domu. W przedpokoju zobaczyłam potłuczone szkło. Ktoś zbił ramkę ze zdjęciem naszej trójki. Obok potłuczonego szkła leżała karteczka.

TO KONIEC NASZEJ PRZYJAŹNI ALICJO.

TO KONIEC NASZEJ MIŁOŚCI KACPRZE.

PRZEPRASZAM,

MARCELINA

Chciałabym teraz cofnąć czas. Chcę z powrotem mojej starej Marcelki, z którą potrafiłam się śmiać ze wszystkiego. Po chwili stania i myślenia co zrobić postanowiłam najpierw posprzątać szkło i zdjęcie. Potem poszłam do kuchni i pijąc herbatę przeglądałam na moim telefonie wiadomości ze świata. Nic ciekawego. Usłyszałam przekręcanie klucza w zamku drzwi.

-Cześć Alicja. ~kuchni wszedł uśmiechnięty Kacper.

-Hej. Co ty taki uśmiechnięty?

-Moja firma zarobiła dzisiaj bardzo dużo.

-Czuje się źle.

-Czemu?

-Tęsknie za Marcelką i czuje bez niej pustkę.

-Ja nie. Powinniśmy się rozstać już dawno. To, że mnie zdradziła było poniekąd moją winą. Za mało czasu jej poświęcałam. Widocznie tak miało być i to nie było miłość.

-Mimo wszystko czuje się źle.

-Nie martw się. ~Kacper pogłaskał mnie po ramieniu. Było to jak ukojenie na cały ten ból, który czułam.

Wieczorem długo próbowałam zasnąć, lecz bez skutecznie. Po cichu weszłam do sypialni Kacpra.

-Śpisz?~ spytałam najciszej jak tylko mogłam.

-Nie.

-Nie mogę zasnąć.

Kacper wstał z łóżka. Był taki wysoki. Sięgałam mu do klatki piersiowej.

-Połóż się.

Zrobiłam to, o co mnie poprosił z lekkim zdziwienie. On następnie położył się obok mnie.

-Dobranoc Ala.

-Dobranoc.

Czułam się w jego ramionach bezpiecznie. Im więcej czasu z nim spędzam, tym bardziej czuje się do niego przywiązana.

Rano obudziłam się wtulona w Kacpra. Po cichutku wstałam i poszłam jeszcze spać dalej do swojego pokoju. Jedząc rano śniadanie Kacper zaczął ze mną rozmawiać.

-Ala spałaś u mnie tej nocy czy mi się to tylko przyśniło?

-Nie mogłam zasnąć więc spałam z tobą.

-To dlaczego jak się obudziłem to Ciebie przy mnie nie było tylko spałaś u siebie?

-Po prostu nie wiedziałam, czy nie będziesz miał nic przeciwko jak będę spała z tobą.

-Głuptasie oczywiście, że nie. Idziesz dzisiaj do pracy?

-Nie mam tydzień wolnego, który dostałam od szefa.

-Dlaczego?

-Sądzi, że źle wyglądam i powinnam odpocząć.

-Ma rację. Ja też nie idę przez najbliższe dni do pracy, bo odpoczywam.

-To super.

-Spędzimy trochę czasu razem. Film?

-Ale ja będę mogła wybrać?

- Okej, ale następny film wybieram ja. To jaki gatunek wybierasz?

-Oczywiście komedię.

Oglądaliśmy prześmieszny film zajadając się żelkami. Siedziałam oparta o Kacpra. Wyglądałam wyjątkowo tragicznie. Miałam na sobie jasnoszare dresy i granatową bluzę a na nogach długie białe skarpetki.

-W tym stroju Aluś wyglądasz przekomicznie.

-Nie śmiej się z mojego stroju.~mówiłam i sama nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.

Nagle nasze usta zbliżały się do siebie i Kacper delikatnie mnie do siebie przyciągnął. Odwzajemniłam pocałunek i oplotłam Kacpra nogami w pasie. Przerwałam pocałunek i zeszłam z Kacpra.

-Boże Kacper przepraszam.

-Widzisz Ala to właśnie była przeszkoda w moim i Marceliny związku. Nigdy jej nie kochałem. Kocham Cię i dlatego chciałem być blisko Ciebie, ale dopiero teraz doszedłem do takich wniosków.

Podczas tej zaistniałej sytuacji poczułam jak zapadam się pod ziemię.


Lajkujcie i komentujcie (koniecznie). Życzę wam miłego czytania i dobrej nocki J.
Pozdrawiam

Tajemniczazakochan

Tajemniczazakochan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1188 słów i 6549 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Lola221

    Super opowiadanie już nie mogę się doczekać następnego ;) pozdrawiam ;)

    4 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :) dodaj coś szybko

    4 lis 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    @cukiereczek1 dzieki bedzie dzisiaj lub jutro

    4 lis 2016