Niespodziewana miłość cz.1

Nie mogłam bez was tak długo wytrzymać. Naszła mnie wena, więc zaczęłam pisać.

Mam na imię Alicja i dziś kończę 24 lata. Jestem w miarę szczupłą blondynką z niebieskimi oczami. Moja najlepsza przyjaciółka Marcelina, z którą znam się od małego dziecka wyciągnęła mnie do klubu. Szłyśmy do naszego ulubionego miejsca już dobre pół godziny.

-Mówię Ci Ala wyrwiemy dzisiaj kogoś na pewno.

-Chcę Ci przypomnieć moja droga, że ty już masz swoją drugą połówkę.

-Dzisiaj mamy zaszaleć kochana.

Marcela również ma 24 lata. Jest niewysoką brunetką z brązowymi oczami. Moja przyjaciółka od dwóch lat jest parą z Kacprem. Bardzo go lubię. Naprawdę dobrze nam się rozmawia. Mężczyzna ma 26 lat. Jego odcień włosów to ciemny blond a oczy są koloru niebieskiego. Kacper jest trenerem piłki nożnej chłopaków w wieku 14-16 lat. Uwielbia swoją pracę. Marcela ostatnio mówi, że im się fatalnie układa. Podobno Kacper żyje cały czas tym samym trybem. Treningi z chłopakami, siłownia, jedzenie i sen. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos przyjaciółki.

-No to idziemy w tany Alka.

-Jasna sprawa.

W środku grała głośna muzyka. Bardzo dużo ludzi bawiło się na parkiecie. Podeszłyśmy do baru gdzie stał bardzo przystojny barman.

-Poprosimy dwa drinki.~ mówiąc to Marcelina uśmiechnęła się zalotnie do barmana.

Marcelina jest bardzo śmiała. Jesteśmy swoimi przeciwieństwami. Ja jestem raczej cichą i stonowaną osobą. Ona natomiast jest wulkanem energii, który nigdy niczego ani nikogo się nie boi.

Po wypiciu już sporej ilości alkoholu postanowiłyśmy potańczyć. Bawiłyśmy się naprawdę wspaniale.

-Marcelka muszę trochę odpocząć idę do baru.

Usiadłam i zamówiłam sobie wodę, bo nie miałam już ochoty na alkohol. Po chwili dosiadł się do mnie wysoki, przystojny brunet.

-Hej mała. Mogę Cię porwać na parkiet?

-Właśnie miałam zamiar odpocząć.

-W takim razie wrócę po Ciebie wkrótce.~mężczyzna odszedł a ja zostałam sama.

Kątem oka zauważyłam, że siedzi z kolegami i co jakiś czas zerka na mnie. Nie powiem pochlebiało mi to. Byłam dziś zadowolona z tego, jak wyglądam. Mój strój dawał mi pewności siebie, której zwykle nie posiadam. Wszystkim znana, , mała czarna”, którą zapoczątkowała Coco Chanel i czerwone szpilki prezentowały się wyśmienicie.

-Odpoczęłaś księżniczko?

-Tak.

-No to zapraszam.~ podał mi dłoń, którą ujęłam.

Chłopak naprawdę dobrze tańczył. W końcu puścili wolniejszą piosenkę. Mogliśmy porozmawiać kołysząc się do rytmu muzyki.

-Jesteś tancerzem?

-Nie, ale często tu bywam więc kroki taneczne trochę ćwiczę.

-Naprawdę super tańczysz.

-Ty jeszcze lepiej.

Po tej piosence pożegnaliśmy się a ja dałam chłopakowi swój numer. W tłumie zaczęłam szukać Marceliny. W końcu ją zauważyłam. To, co zobaczyłam zszokowało mnie. Moja najlepszego przyjaciółka, która jest dla mnie jak siostra i o której wiem dosłownie wszystko całuje się z innym chłopakiem. Nigdy bym jej nie posądzała o zdradę Kacpra.

-Marcelina!~zaczęłam krzyczeć idąc w jej stronę.

-Ala to nie tak.~ odepchnęła chłopaka a on uciekł speszony.

-A jak?

-Sama nie wiem jak to się stało.~ znam ją na tyle dobrze, że w jej oczach widziałam kłamstwo.

-Jak ty możesz robić takie rzeczy Kacprowi.

-Obiecaj, że nic mu nie powiesz.

-Daj spokój.

Odeszłam od niej i zamówiłam sobie taksówkę. Po około 20 minutach czekania w końcu wsiadłam do samochodu. Po cichu weszłam do naszego mieszkania. Mieszkam razem z moją przyjaciółką i jej chłopakiem. Kacper pewnie spał zmęczony po siłowni. Wychodząc z łazienki wpadłam na niego i upadłam na podłogę.

-Ała.

-Przepraszam Ala nie chciałem.

-To nie twoja wina. Bardziej się przestraszyłam, bo myślałam, że śpisz.

Kacper był naprawdę przystojnym mężczyzną. Miał zarysowane kości szczęki i śliczne oczy. Zawsze bardzo dbał o swoje zdrowie. Rzadko pił alkohol i codziennie chodził na siłownie. Efekty były naprawdę widoczne. Jego ciało było boskie. Będąc z nimi na wakacjach wszystkie dziewczyny wodziły za nim wzrokiem. O czym ja myślę. Już miałam iść do swojego pokoju, gdy Kacper mnie zagadał.

-Gdzie Marcelina?

-Jeszcze została w klubie. Niedługo będzie.

-Zrobić Ci herbatę?

-A robisz dla siebie?

-Tak.

-To ja też poproszę.

Spojrzałam na zegarek była dopiero 23. Wypiłam sporo alkoholu, ale mimo wszystko nie czułam się pijana.

-I jak się bawiłyście?

-Bardzo dobrze. Cały czas razem wywijałyśmy na parkiecie. ~skłamałam Kacprowi w żywe oczy.

-Marcela tak się cieszyła na ten wasz wieczór.

-Ja też. Już jakiś czas to planowałyśmy.

-Jak w pracy?

-Strasznie dużo papierkowej roboty. A jak twoja nowa firma?

Jestem po studiach architektonicznych i pracuję dla znanej firmy budowlanej. Jestem tam nowa, ale jak na razie mój szef pan Adam Małachowski jest ze mnie bardzo zadowolony. Muszę przyznać, że jest dobrym pracodawcą.

-Super. Nawet nie wiesz jak szybko się rozwija a dochody są coraz większe. Niedługo kupię działkę zbuduje ogromny dom i będę jeździł do pracy ferrari.

-Co ty masz z tym ferrari? Zawsze mówisz, że sobie kupisz kiedyś taki samochód.

-Sam nie wiem, ale jak byłem dzieciakiem to miałem wszystkie modele ich samochodów.

Kacper rozwija swoją firmę IT. Rozmawialiśmy, gdy nagle usłyszeliśmy dźwięk otwieranego zamka do drzwi. Kacper poszedł do przedpokoju.

-Marcela przecież ty jesteś kompletnie pijana.

-Oj Kacperku nie złość się tak.~mówiła cały czas śmiejąc się.

-Chodź położysz się spać.

-Jezu, ale ty jesteś sztywny nigdy nie chcesz się zabawić.

-Ja sztywny a ty pijana.~wziął ją na ręce jak małe dziecko i kierował się w stronę ich sypialni.

-Dobranoc Ala.

-Dobranoc.

Po usłyszeniu jak Kacper zamyka drzwi do ich pokoju sama weszłam do swojej sypialni. Położyłam się w ciepłym łóżku. Tak bardzo je lubiłam było nie była ani za miękkie, ani za twarde…po prostu idealne. Nie wiem sama, z jakiego powodu, ale nie mogłam zasnąć. Cały czas miałam przed oczami Marcelinę całującą się z tym mężczyznom i te oczy Kacpra. Postanowiłam przestać się zadręczać i w końcu pójść spać. Udało mi się po jakimś czasie.

Lajkujcie i komentujcie (koniecznie) pierwszą część tego opowiadania. Życzę wam dobrej nocy i miłego czytania.

Pozdrawiam

Tajemniczazakochan

Tajemniczazakochan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1166 słów i 6481 znaków, zaktualizowała 1 lis 2016.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Lola221

    Czekam na next

    2 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    No i drugie opowiadanie rewelacyjne  :* :)

    2 lis 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    Kiedy NeXT?

    2 lis 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    @Tajemniczazakochan super

    2 lis 2016

  • Użytkownik Farmaceutka

    Przyjemnie sie czyta. ;)

    1 lis 2016

  • Użytkownik blogerka

    Super :) :)

    1 lis 2016