Rodział 11
Spotkanie sióstr
Królowa siedziała w swoim gabinecie przy biurku, który został wykuty z marmuru. Miała głowę spuszczoną i nawet nie zauważyła jak przed nią pojawiła się Margerita. Czarodziejka wzrokiem wodziła po pomieszczeniu, które było kiedyś gabinetem jej ojca.
Pokój był urządzony jak na pałac przystało z wielkim przepychem. Na podłodze leżał dywan z białego niedźwiedzia, którego król sam ustrzelił. W oknie wisiała biała firanka ze złotymi nićmi i falbankami u dołu, a nad kominkiem wisiał portret króla.
Margerita przez chwilę patrzyła na ojca ze łzami w oczach bo bardzo za nim tęskniła.
- Obiecuję ci tato, że odzyskam królestwo – powiedziała – w myślach.
Następnie przenosu wzrok swoją siostrę i się w nią intensywnie wpatruje, że królowa w końcu podnosi głowę. Na widok Margerity, aż poderwała się z fotela, a oczy miała wielkie jak spodki.
- Skąd się tu wzięłaś? Jak ci się udało tu wejść nie zauwazona przez straż.
- Znam pewną sztuczkę.
- Jaką?
- Chciałabyś wiedzieć, ale ci nie powiem.
- Po co wróciłaś? I w ogóle jak się wydostałaś z więzienia?
- Ha, ha, ha za dużo chciałabyś wiedzieć siostrzyczko. Wróciłam, żeby to mi przed laty odebrałaś.
- Nie oddam ci tronu!
- To poddani jeszcze dziś się dowiedzą że ich znienawidzona królowa doprowadziła do ruiny królestwo. Stała też za śmiercią króla i królowej oraz usiłowała zabić ich córkę.
- Nie zrobisz tego.
- A chcesz się założyć?
Po tych słowach czarodziejka pstryknęła palcami i w myślach przywołała portal z mgły, w który potem weszła po czym tunel się zamknął. Królowa wpadła w popłoch i zaczęła nerwowo chodzić po pokoju w pewnym momencie stanęła naprzeciwko portretu ojca.
- Ojcze nie wiem co mam robić ty pewnie być chciał, żeby na tronie zasiadła twoja ukochana córeczka Margerita. Czarodziejko wygrałaś bitwę, ale nie wojnę i jeszcze tu wrócę.
Królowa po tych słowach opuściła gabinet i korytarzem ruszyła w stronę sypialni. Po znalezieniu się w niej zamknęła za sobą drzwi i z płaczem rzuciła się na łóżko.
Gdy się uspokoiła to wstała spakowała najpotrzebniejsze rzeczy po czym przebrała w strój do jazdy konnej i opuściła pałac.
Kiedy była już na moście i miała przejść na drugą stronę nagle do niej podbiegł zamaskowany sprawca. Za rękawa wyciągnął sztylet ze złotą rękojeścią i zaczął na oślep dźgać po czym uciekł. Agnes przerażona tym co ją przed chwilą spotkało zgięła się wpół i chwiejnym krokiem ruszyła do lasu.
Wśród świadków tego zdarzenia była Margerita jak królowa opuściła teren pałacu. To mieszkańcy szybko podnieśli zwodzony most do góry.
1 komentarz
agnes1709
Co za akcja
Margerita
@agnes1709 Dziękuję