Mama Policjantka s2e3

Niech piszą kobiety które chciały by napisać cyberka, lub ocenić wcześniej kolejną część. Pisanie tej trochę trwało bo szukam sugesti co kto lubi co komu się podoba a co nie, chcąc wyjść na przeciw waszym oczekiwaniom, łatwiej jak ktoś coś czasem powie co mu się podoba a co nie.
Każdy tylko dawaj następna cześć, a może tak napiszcie w komentarzach co wam się podobało a co nie, żebym wiedział coś więcej. Gadu gadu : 65841410

- Długo jeszcze? Też chciałam skorzystać. Powiedziała wchodząc do łazienki Agnieszka, mając na sobie obcisłe leginsy top, strój do biegania.  
-Wróciłam z jogingu, Ty wróciłeś z basenu. Nie mam czasu, zlituj się, siedzisz tu już 10 minut - Mruknęła wpatrując się w zaparowaną kabinę w której jej syn Jarek właśnie brał gorący prysznic.
-no chwila kurde też muszę się wykąpać, zawsze mi musisz się wbijać.  
Powiedział, nawet jeszcze się nie namydlając.  
- Chcesz to wchodź, Tylko ojcu później nie mów. Zaśmiał się.
- Hm... - Aga Mruknęła i wzięła się pod boki jakby obrażona. Nie odezwała się, ale chwilę potem zaczęła się rozbierać. Przez zaparowaną kabinę słabo było widać, jak zsuwała z siebie szorty i top, które mocno kleiły się do ciała. Nie miała pod nimi bielizny... Powoli się rozbierała - No dobra, skoro tak stawiasz sprawę - Mruknęła jakby bardziej do siebie i za moment drzwi kabiny rozsunęły się, a Aga nie czekając nawet, od razu weszła się do środka.  
- To się posuń. Mruknęła do syna z łobuzerskim uśmiechem.     
.-no ty.... nienormalna jesteś mamo.... Powiedział Jarek z uśmiechem ale nieco zamurowanym. Widząc jej ciało z takiego bliska, czując jak się otarła o niego wchodząc, był totalnie zaskoczony.  
-Wariatka... powiedział osuwając się w głąb kabiny ale zerkając oczywiście na mamę, obejmując wzrokiem jej ciało.
-Wyglądasz... wyglądasz zajebiście... Powiedział patrząc jak gorąca woda uderza o jej cudowne dojrzałe ciało.
- Tylko się nie zdziw jakby mi zaraz stanął. Powiedział śmiejąc się po czym siegnął bo płyn brzoskwiniowy i wylał na swój tors trochę się namydlając, po chwili Aga poczuła chłodny strumień na łopatce, to syn wylał na nią trochę żelu brzoskwiniowego i​ zaczął rozcierać jej go ręką po plecach.
.- Nie dziwię się - parsknęła zerkając przez ramię. Cła linia bioder, sprężyste pośladki i nogi prezentowały się wyśmienicie.
- O, dzięki... - mruknęła zaskoczona Aga, nie spodziewając się, że syn będzie chciał ją umyć. - Żeby go dobrze umyć i tak musi stanąć. Nie chciałeś wyjść, no to masz... - Zerknęła raz jeszcze zawadiacko, szybko rozcierając żel i w między czasie sięgając po szampon, który zaraz wylała sobie od razu na włosy.  
-zostaw... powiedział Jarek odciągając jej dłonie swoimi od głowy i sam wplótł swoje w jej włosy...Aga czuła jak mocno ale dość umiejętnie masował jej głowę jednocześnie sprawnie wcierając szampon w jej włosy.Jarek zabrał jedną dłoń z głowy i masował nią jej plecy rozcierając żel po nich dokładnie.
-wychodzi na to że wiedziałem co robię nie wychodząc. Powiedział, co chwilę zerkając na jej idealny sprężysty tyłek, jego kutas który momentalnie stanął ocierał się raz po raz o jej tyłek. Jarek wychylał głowę nieco w bok by spojrzeć na jej piersi cały czas wcierając szampon w jej włosy.
- Masz szczęście że się spieszę - Powiedziała zamykając oczy, bo piana zaczęła jej po nich spływać. Poczuła sprężystą główkę na pośladku, jednak to uczucie zagłuszyła nieco woda, która wciąż po nich spływa.  
-ile masz czasu jeszcze? Zapytał z szybszym oddechem Jarek znowu przysuwając się na tyle że teraz dokładnie poczuła jak główka jeździ po jej pośladkach. Jego dłonie zachłannie wcierają żel w plecy, łopatki nasycając się dotykiem skóry mamy, jedna dłoń wjechała do przodu na jej płaski brzuch jeździ po nim gładko ślizgając się po dużej ilości żelu. Zataczał dłonią koliste ruchy, Aga poczuła jak zahaczył kciukiem o dół jej piersi.
- Wystarczająco...​ dużo - Jęknęła, zginając się nieco od dotyku dłoni, tak, że dupcią przylgnęła do syna na tyle by kutas wcisnął się pomiędzy pośladki. Oprzytomniałam nieco i udało jej się jakoś pozbyć piany, by otworzyć oczy.
- No, no... Teraz ja... - Westchnęła, obracając się do Jarka przodem i ogniskując wzrok na kutasie. Wylała na niego mnóstwo żelu, który ściekał po ramionach i torsie, dłonią złapała go za kutasa mocno. Rozcierała żel, przy okazji naciągając i odsuwając napletek.
Czuła w dłoni naprężonego kutasa syna. On mocno rozchylił usta łapiąc oddech ale patrzył jej w oczy z równie łobuzerskim wzrokiem jak jej. Stęknął lekko z przyjemności a lekko z bólu bo robiła to bardzo mocno. Prawą dłonią chwyci Agę za prawą pierś.. najpierw ważył ją w dłoni.. później ściskał zaciskając i rozluźniając na niej dłoń, kciukiem muskając jej sutka.
Sutki mogłyby ciąć szkło, tak mocno sterczały Agnieszce. Sunęła rekami po jego ciele, na razie zostawiając kutasa w spokoju.Myła tors, muskając sutki palcami, Zsunęła dłonie na jego biodra i na pośladki, wbijając w nie palce. Mocno je szorowała rozkoszując się ich twardością. Przez cały czas po twarzy błąkał jej się uśmiech...
- A kiedy będzie moja kolej żeby ciebie umyć? Zapytał z uśmiechem i nie czekając na odpowiedź złapał dłońmi jej pośladki, z wyczuciem je masował, sporo żelu z pleców na nie spłynęło więc jego dłonie aż ślizgały się po nich gdy je ściskał. Były idealne.
-A spieszy ci się aż tak? - Westchnęła jakby poirytowana, ale wciąż uśmiechnięta. Znowu złapała syna za podstawę kutasa, zaciskając dwa palce w obręcz
Jarek zerknął w dół patrząc jak Aga waliła mu kutasa po czym znów podniósł wzrok na jej twarz i oczy. Prawą dłonią nadal masował jej pośladki, a lewa wjechała na pierś którą parę razy ścisnął. Aga ślizgała się po kutasie dłonią, a po chwili dołączyła drugą... Trąc mocno, czasami lekko, i zbliżyła się nieco, by piersiami otrzeć się o tors syna.  
-Zróbmy co mamy do zrobienia... Powiedziała nagle do niego po czym odwróciła się wypinając w jego stronę, dłonie oparła na kafelkach.
Nie czekając na żaden sygnał Jarek szybko wprowadził kutasa w jej cipkę. Aga ruchem bioder zainicjowała zdecydowane tempo. Opierając się szeroko rozłożonymi rękami o ścianki kabiny, żwawo kręciła pupą. Jarek, trzymając ją za piersi, rytmicznie poruszał biodrami i wchodził w nią szybkim tempem. Woda zaczęła chlupotać. Agnieszce nie trzeba było dużo, była ostatnio mocno zapracowana nad nową sprawą stąd też nie było okazji na sex... po chwili w takim tempie zaczęły ją łapać skurczę.Jej przeciągły jęk wypełnił łazienkę, po chwili zamieniając się w serię płytkich westchnięć.Jarek wykonał kilka solidnych pchnięć po czym Aga obróciła się w jego stronę.
-Dzięki, dojdziesz już sam? trochę mi się jednak śpieszy dziś. Zapytała łapiąc oddech.
-No spoko a mogę na ciebie? Zapytał Jarek szybko się masturbując, Aga tylko zatrzepotała oczami.
-Tak gdzie chcesz? Spytała zirytowana.
-Dawaj na cycki. Powiedział po czym Aga posłusznie przed nim klęknęła. Nie wierzył trochę że tak luźno z nią o tym rozmawia, zastanawiał się czy trochę właśnie nie przegiął ale z zamyślenia wyrwał go spazm orgazmu, po czym obficie zalał jej cudowny biust, nie mógł się jednak długo napatrzeć na swoje dzieło gdyż woda szybko zmyła spermę z piersi Agi. Ta tylko pośpiesznie podziękowała mu szybkim cmoknięciem w kącik ust i wyszła z kabiny. Jarek oparł się o kafelki łapiąc oddech... myślał właśnie o jutrzejszej imprezie którą u nich w domu organizuje jego siostra Ania...