Życie w policyjnych mundurach cz.V

5

Następnego dnia po przyjeździe do pracy starsza posterunkowa Maryla Kowalik weszła do pokoju, w którym przebywała sierżant sztabowy Pazurek. Starszej posterunkowej towarzyszyła Karolina Rusałko.
- Pani sierżant  Chciałam coś zameldować.
- No, melduj Maryla.
- Wczoraj miałam mecz siatkówki, bo ja gram w drużynie..
- Tak, wiem... Maryla – przerwała Iza – do rzeczy.
- W szatni zauważyłam, że ktoś w rogach pomieszczenia zainstalował tam kamerki.
- Jesteś pewna?
Hm...
- Tak czy nie?
- Tak.
- A ty co o tym myślisz? - zwróciła się do Karoliny Rusałko.  
- No, ja byłam tylko na trybunach, ale myślę, że jest podstawa by to sprawdzić.
- Ok. Idźcie jeszcze do komendanta, niech on zadecyduje Mam nadzieje, że  starsza posterunkowa Kowalik się nie myli.
Po wyjściu posterunkowych, Iza szybko wyjęła komórkę.
- Dziś nie przyjdę na domowe kino, najlepiej je oddać.
- Zrozumiałem. Zlikwidujemy kino - padła odpowiedź.
Odetchnęła  z ulgą. Wstała z krzesła, przeciągnęła się i poszła do komendanta.
- O! Iza wejdź proszę. Starsza posterunkowa Kowalik informuje mnie...
- Tak, znam sprawę. Kowalik informowała mnie również.  
- Myślę, że powinniście tam pojechać, ty i starsza posterunkowa Kowalik. I meldujcie mnie o sprawie.

**  

Półgodziny później. Sierżant sztabowy Izabella Pazurek i starsza posterunkowa  Maryla Kowalik podjechały pod budynek II liceum ogólnokształcącego. Następnie  udały się do sekretariatu.
- Dzień dobry. Sierżant sztabowy Izabella Pazurek i starsza posterunkowa  Maryla Kowalik.    
- Chciałyśmy spotkać się  z panią dyrektor Łukasik.
- Dorota Ewartowska – przedstawiła się młoda sekretarka – niestety pani dyrektor jest na chorobowym. Jest za to pani wicedyrektor Maryla Motryś.
- To poprosimy panią wicedyrektor Motryś.
Sekretarka weszła do pokoju, a następnie poprosiła policjantki do środka.
- Dzień dobry. Sierżant stabowy Izabella Pazurek i starsza posterunkowa  Maryla Kowalik – przedstawiły się jeszcze raz.
- Maryla Motryś, wicedyrektor szkoły. Czym mogę służyć? Jaki jest powód wizyty pań?
- Chcemy zobaczyć szatnie przy sali gimnastycznej – wyjaśniła Maryla.
- Dlaczego?
- Możemy tam się udać? - zapytała Iza – wyjaśnimy po drodze.
- Tak, tak. Idziemy, proszę pani Marylo. Maryla to bardzo ładne imię, prawda?
- Tak, oczywiście – zgodziła się Kowalik.  
Po przejściu korytarzami szkoły weszły do szatni, w której przebierała się przed meczem Maryla Kowalik. Następnie rozglądały się uważne. Po chwili pojawił się barczysty mężczyzna, który przyniósł drabinę.
- O dziękujemy – powiedziała Iza – może wejdziesz i sprawdzisz.
- Zwróciła się do starszej posterunkowej.
Po kwadransie, okrągła twarz posterunkowej Maryli, była jeszcze bledsza niż zwykle. Nie znaleziono niczego. Iza była zadowolona,  lecz nie dała tego poznać po sobie. Wyjaśniała i tłumaczyła się dyrektorce.  
I choć dyrektorka przyjęła wyjaśnienia i przy okazji zachwalała swą szkołę, to Maryla wiedziała, że na komendzie z Izą nie będzie miała łatwego życia.
Jak to się stało? To nie możliwe Byłam pewna tych cholernych kamerek. Teraz ta zołza nie da mi żyć. Lecz czemu Iza rozmawiała z barczystym, jak by się znali? Widziałam to! A może jestem przewrażliwiona? Trzeba to sprawdzić, ale jak?      
- 00 do 01 – głos z mikrofonu przerwał rozmyślania Maryli
- 01 do 00 – słucham – odezwała się  Iza.
- Gdzie jesteście?  
- Wyjeżdżamy z liceum na Matejki.
- To jedzcie na Storczykową 13, tam w salonie „Magdalenka” jest jakaś awantura.
- Rozumiem jedziemy.
Po przyjedzie policjantki zobaczyły dwie kobiety około trzydziestoletnie, targające się za włosy i wykrzykując do siebie niecenzuralne słowa. W pierwszym odruchu sytuacja ta rozbawiła Marylę. Iza jak zwykle z kamienną twarzą powiedziała;
- Proszę o spokój.
Lecz gdy to nie pomogło, wyższym głosem dodała.
- Czy panie mnie rozumieją? Spokój! Cisza!
Przystąpiły do rozłączania zwaśnionych kobiet. Następnie przedstawiły się. Wyjaśnienia i pouczenia trwały przez kwadrans, bowiem kobiety nie chciały się uspokoić. Powodem awantury był ten sam wyznaczony termin.
Po tej interwencji policjantki wróciły na komendę.

przemastt24

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe i inne, użył 737 słów i 4293 znaków.

Dodaj komentarz