Franek choc powiedzial ze nie lubi Marka to jednak niedokonca tak było bo juz za kilka dni gdy do niego pojechał pogodzili się.Po kilku miesiącach udało im się i Marek już mieszkał z nimi gdy Marta kończyła swoją ciążę.David już szykował pokój dla ich córki a Marta wybrala jej imię "Ania".Franek w tym czasie zaczął zdobywać pierwsze nagrody na konkursach talentów.
I tak jakoś w końcu Marta urodziła zdrowa córkę która wszyscy pokochali.
Marta chodź tu na chwilę!-powiedział David.
Co sie stalo?
-Pomyślałem sobie ze moze pojedziemy razem na wakacje?
-David Ania jest mała i narazie nie chce.
Dobrze,ale w takim razie tu sobie zrobimy nie zle wakacje.
-Dobrze.-Powiedziała zaskoczona pomyslem Marta i położyła Anie do łóżka.
Mamo.-zawołał.Franek.
-Tak Franek?
-Jest nowy konkurs i chciałbym...
-Wiem Franio,ale nie mamy czasu.
-Babcia się zgodzila.
-Dopiero co była w szpitalu a ty ja prosiles?!
-Wiem mamo,ale to wazne!
-Dobrze.
Marta on jest urodzonym tancerzem przecież zawsze jest na podium.
-Wiem David,ale mama była w szpitalu.
-Wiem Marta,ale sama zobacz jakiego mamy utalentowanego syna.
-Tak David.Mamy dwóch synów i córke która musimy się zajac.
-Wiem kochanie daj mi moja mała księżniczkę.
Marta była dumna z tego ze sa razem tak bardzo szczęśliwi jednak i zapracowani.
Mamo pójdziemy z Markiem do Pauliny?
-Nie mamy czasu.
-Obiecalem jej.Musimy pocwiczyc.
-Wiem Franio,ale Paulinka jest i tak u babci.
-A kiedy wroci?
-Za tydzień.
Franek zrobił smutna mine.
Wiem ze musisz pocwiczyc z nią,ale i trzeba odpoczywac.-powiedział David.
Tak tato.
Nagle Marta usłyszala dzwonek i poszła otwórzyc.
Kamila?-spytała Marta.
Tak.Jest David.Muszę go pożyczyć bo coś nie mogę sobie poradzić z formulazem.-odpowiedziala zadowolona kamila.
Ok.-powiedziała smutna Marta.która.myślała ze Kamila juz dala sobie spokój z Davidem a jednak znowu się zaczęło.
Czesc David.
-hej kamila.
Rozmawiali a Marta ze smutkiem ich obserwowała.
Już mam pomysł na muzyke do waszego tańca.-powiedział Marek.
Super.Mamo chodź posłuchasz.
-Za chwilę skarbie.
A tak wogule to co u ciebie David?-spytała kamila.
To co widzisz.
-Muszę przyznać ze cię podziwiam.
-Czemu?
-Jak ty sobie dajesz rade z tym wszystkim?
-Muszę.
-Niewiem czy dasz rade,ale jest fajna impreza w następny piątek.
-Mój syn ma wystep nie mogę.
-Rozumiem.Dzięki ze mi pomogles.
Kamila wyszla a David poszedł do Marty.
Co tam robisz?-spytał David.
-Obiad.Możesz chwilę dopilnować bo Franek mnie wolal.
-Jasne.
Marta usłyszala głośna muzyke.
To chyba nie jest dobre na konkurs z tańcem klasycznym.
-Mi się podoba.
-pauliny spytaj też.
-Paulina się zgodzi.
-Spytaj się jej w powiedziałek.
Kiedy Paulina wróciła to cały dzień ćwiczyli,ale ona miala juz dosyć Franka.
Możemy chwile odpocząć?-spytała Paulina.
-Musimy to wygrać.
-Ja już nie daje rady.
-Wiesz co to z Sabina zatańcze!
Paulina się obrazila i wyszla jednak spotkala Marka.
-Coś się stalo?-spytał Marek.
Franek będzie tańczyl z Sabina bo mowi ze za mało się staram.
-Jak chcesz to wystąpimy razem?
-Serio?
-Tak.Z tego co wiem to tam przyjmują od 10 do 13lat.Ty masz 11 a ja 13 Więc mogę.
-Dzieki,ale nie mamy muzyki i układu.
-Coś się wymyśli,ale u ciebie żeby konkurencja nie korzystała.
Franek zaczął tańczyć z Sabina i w końcu był zadowolony jednak tęsknil za Paulina która nie chciala z nim rozmawiać i ćwiczyla z Markiem o czym niewiedzial.
W czwartek Marek oznajmil Frankowi ze startuje z Paulina i o malo co się nie poklocili.
Pewnie przegracie.-powiedzial pewny siebie Franek a Marek nieodzywał się do niego.W dzien konkursu postanowił porozmawiać z Paulina jednak ona nie miala na to ochoty i szykowali się z Markiem a Franek obserwował ich z Sabina.Konkurs rozkrecal się i wszyscy uczestnicy byli juz zmęczeni i zostały dwie pary Franek z Sabina i Marek z Paulina którzy swietnie tańczyli a Franek widział teraz ze Paulina naprawdę się starała i bylo mu przykro bo to on wygrał.
Paulina drugie miejsce to juz coś!-powiedział Marek.
-No niby tak. -Odpowiedziala zawiedzona Paulina.
Od razu oczywiście pogratulowali im Marta z Davidem.
Paulina wziela torbe a Franek na nią czekał.
Gratuluję.
-Dzięki.
-Przepraszam ze cię tak potraktowałem.
-Miałeś rację nie nadaje się.
-Nadajesz!
-Wątpię.
-Jestes świetna!Ładnie też śpiewasz.
-Serio?
-Tak.wybacz mi.
-Ok.
-Tato zabiera nas na pizze idziesz z nami?
-Mogę?
-Jasne.
Paulina i Franek cieszyli się ze w końcu się pogodzili jednak Marek trochę mniej.
Jutro przyjedzie do nas Nelka z Wojkiem i ciocia.-powiedziała Marta i kolsysala spiaca Anie którą obserwowała Paulina.
To fajnie mamo.-powiedział Franek.
David obserwował Marte i wiedział ze coś ja dręczy jednak mial zamiar porozmawiać z nią o tym później.
Wieczorem gdy spali David spytał się jej czy coś się stalo?
-Dominik on znowu gra.Mają długi i wracają będą mieszkać z mama.
-Boze.On oglupial?
-nie wątpię.
-Marta ty coś ukrywasz!
-Pozyczylam im pieniądze z naszego konta.Oddam ci je.
-Zauważyłem przecież mam dostep i to sa nasze wspólne pieniądze i rozumiem ze chciałas im pomoc.Zrobiłbym to samo.
-David te pieniądze to nie wszystkie jakie im dalam.Wcześniej w tajemnicy przed Emilia pożyczałam Dominikowi.
-Nie wiedzialas.A co z ojcem Emili on wciąż sie do niej nieodzywa?
-Wiesz David on już po slubie to robil bo on myśli ze Dominik marnuje życie Emi.
-Jakby ktoś zrobił to naszej Ani to też bysmy tak sądzili.
-racja jednak to nasze dziecko którego niepowinno się zostawiac bez pomocy.
-Racja.
-Dobranoc.
-Dobranoc i miłych snow.
David pocalowal Marte.
Następnego dnia Dominik z Emilia przyjechali wcześnie rano a Marta ich niepoznala.Emilia wygladała na przmeczona a Nelka była smutna.Dominik za to byl jak zwykle towarzyski.Rozmawiali trochę a Dominik jakby znowu nie widzial problemu.Marta postanowiła pod pretekstem pokazania pokoju Ani zaprosic tam emilie i z nią porozmawiać.
Powiedz mi wszystko ok?-spytała grzecznie.Marta.
Tak.Świetne meble.
-Dzięki.Emilia ja widzę ze coś nie tak.
-Wiesz Dominik znowu gra i jakoś mu nie wierzę ze przestal.
-Znasz go nie umie się przyznać do błędów.
-Tylko ze dzieki niemu nie mamy gdzie mieszkać.
-Macie przecież.A co z twoim ojcem wciąż się gniewa?
-Zaproponował mi ze jesli rozwiode się z Dominikiem to kupi mi mieszkanie.
-To by kompletnie zrujnowalo Domina znasz go.
-Marta z nim ostatnio nie da się żyć.Nie słucha mnie.
Później zjedli obiad i poszli do domu.
Mamo czemu jestes smutna?-spytał franek.
-Wszystko wporządku.
-Powiedz szczerze.-powiedział David.
-Emilia chyba chce się rozwiesc.
-Boże do czego doszło.
-widzisz.
Marta nagle usłyszala płacz ani i do niej poszła.
-Już spokojnie wszystko będzie dobrze.-powiedziała Marta.
-I znowu wracamy do pieluch.-powiedział David.
-I nieprzesanych nocy.
-Tak marta.Ważne ze jestesmy w tym razem piękni i mlodzi.
-Niby tak.
-Co się dzieje skarbie?
-Martwię sie.
-Czym?
-Dominikiem bo on nie da rady sobie sam.
-Wiem choć skarbie przytul się do mnie.
-David mam mała prośbę.
-Jaka?
-Zajmiesz się mlodymi bo jutro muszę pilnie coś załatwic.
-dobrze skarbie,ale pójdziesz ze mna na andrzejki do Kamili.
-No niewiem.
-Proszę
Materiał odrzucony.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto