Wybieram jeszcze raz [5]

Widząc, jak zamiast się pakować smsuję z Lucasem, Kate raz po raz prychała jak wściekły kot. W końcu spytałam niewinnie:
- No co?
- Dobrze wiesz co. – Kate zatrzasnęła wściekle swoją walizkę. – Nie podoba mi się to.
- Kate…
- Jeśli znów cię skrzywdzi, przysięgam, urwę mu jaja – pomstowała, chodząc po salonie i sprawdzając, czy czegoś nie zapomniała spakować.
- Daj mu szansę – powiedziałam łagodnie. – Zależy mu na mnie.
- Nie myśl, że nie wiem. Ale jeśli nie przestanie się zachowywać jak jakaś tchórzliwa cnotka, to pożałuje.
Pokręciłam głową z dezaprobatą.
- Nie mów tak na niego. Pamiętasz swoje błogosławieństwo co do moich wyborów w kwestii płci męskiej? Powiedziałaś, że Lucas to zdecydowanie dobra partia.
- Odwołuję to.
- Tak? – uśmiechnęłam się, wiedząc, jak ją podejść. – Wiem, że masz Iana, ale przypomnij sobie, co mówiłaś o Lucasie. Zac Efron, tylko przystojniejszy… te mięśnie… tatuaż, te włosy, te niebieskie oczy… chcesz sobie wyobrazić, co ma pod spodniami?
- Dobra, przestań! – Kate zamachała rękami. – Niech ci będzie. Odwołuję to tylko w połowie. I nie kuś mnie. A Ian niech się o tym nie dowie!
Parsknęłam śmiechem.
Pakowałyśmy się na wyjazd do domu na święta, bo Wigilia była już za dwa dni. Lucas już wyjechał do siebie, a ja tęsknie patrzyłam na jego zdjęcie bez koszulki, które ustawiłam sobie na tapetę. Boże, nie mogłam uwierzyć, że miałam je - i również jego - tylko dla siebie.
No dobra, może jeszcze oficjalnie nie określiliśmy naszej relacji, ale było dla nas jasne, że nam na sobie zależy i to bardzo. Spotykaliśmy się codziennie, na ile tylko nam pozwalały codzienne obowiązki. Ale nagle moje życie nabrało jakichś kolorów. Bardzo się cieszyłam, że mam teraz własny pokój, bo dzięki temu Kate nie musiała ani widzieć, ani słyszeć, co robiliśmy z Lucasem.
A zwłaszcza tego, co stało się poprzedniej nocy. Na samą myśl stawałam się cała czerwona. Jeszcze nie powiedziałam o tym Kate, bo wciąż ziała ogniem na samą wzmiankę o Lucasie, a poza tym chciałam to jeszcze przez jakiś czas zachować tylko we własnych wspomnieniach.
Głowiłam się ciągle nad prezentem bożonarodzeniowym dla Lucasa, ale nie mogłam nic wymyślić. W końcu stwierdziłam, że dam mu to, czego oboje chcieliśmy, a i on chyba myślał podobnie. Wreszcie przydała się ta chabrowa bielizna zakupiona z Kate na początku roku akademickiego.
Głupio to brzmiało- seks jako prezent bożonarodzeniowy. Mówiłam tak sobie w myślach, ale wiedziałam, że dla nas to było coś znacznie więcej. Potem zasnęłam w jego ramionach, myśląc, jak bardzo jestem szczęśliwa. Dlatego teraz siedziałam na kanapie, pisałam z tym cudownym chłopakiem i rozpamiętywałam tę noc.
Jego ciało przy moim. Pożądanie rosnące z każdą chwilą. Powolne odkrywanie każdego centymetra jego ciała. Jego ciężki oddech, jego oszałamiający zapach, odrobinę drapiący zarost i ta świadomość, że to właśnie ten mężczyzna.
Zabawne. Gdyby kilka tygodni wcześniej ktoś mi powiedział, że ten chłopak, którego nazywałam Dupkiem i który oblał mnie wodą z kałuży będzie tym, z którym przeżyję pierwszy raz, więcej- w którym się zakocham… wyśmiałabym go.
A no właśnie. Przyznałam to przed samą sobą. Zakochałam się w nim. To nie była jeszcze wielka miłość- dopiero uczyliśmy się siebie nawzajem. Ale dobrze wiedziałam, co czuję i wiedziałam, że należę już tylko do niego.
Tyle że… nie powiedziałam mu tego. Ostatnio wszystko między nami odbywało się bez słów. Może to i dobrze, ale część mnie chciała mu to powiedzieć. Druga część chciała usłyszeć od niego to samo.
Dalej jednak pozostawała kwestia jego tajemnicy, której jeszcze nie chciał mi wyjawić, bo widocznie była dla niego zbyt bolesna. Zdałam sobie sprawę, że poczekam, ile będzie trzeba, ale mimo wszystko niecierpliwiłam się.
LUCAS: Nie mogę przestać myśleć o tej nocy. Jesteś cudowna.
Uśmiechnęłam się szeroko, jak dziecko, które dostało czekoladę.
JA: Mam nadzieję, że Ci się podobało.
LUCAS: Absolutnie. Jeden z najlepszych bożonarodzeniowych prezentów, jaki dostałem.
JA: Jeden z najlepszych…?
LUCAS: No wiesz, musiałbym to porównać z wszystkimi innymi pierwszymi razami…
Zanim zdążyłam się obrazić, przysłał następną wiadomość.
LUCAS: Żartowałem. Dobrze wiesz, że to było dla mnie jak jedyny pierwszy raz.
Ubolewałam nad tym, że nie byłam jego pierwszą, ale nie mogłam cofnąć czasu ani zmienić życia Lucasa. Ale opowiedział mi o tym i poniekąd był pod tym względem trochę jak Kate- przelotne, nic nie znaczące przygody.
Wychodziło na to, że to ja byłam w tym towarzystwie najmniej obcykaną w tych sprawach osobą.
Kate nagle wyrwała mi telefon.
- Dobra, dość tego! Rusz tyłek i się spakuj. Nie będę potem czekała z włączonym silnikiem, aż raczysz wszystko upchnąć na ostatnią chwilę.
Westchnęłam i uderzyłam ją lekko po głowie.
- Jesteś gorsza, niż moja matka.
- Jak dorośniesz, to zrozumiesz!
Roześmiałam się, w środku lekka jak piórko.
  
Zdałam sobie sprawę, że strasznie trudno nie zachowywać się jak po raz pierwszy zakochana trzynastolatka, zwłaszcza że Lucas wcale mi tego nie ułatwiał. Siedząc przy wigilijnym stole, poczułam wibracje telefonu. Mimo krzywego spojrzenia mamy, sięgnęłam po niego.
LUCAS: Nudzę się. Chciałbym znowu być między Twoimi nogami.
O mój Boże! Prawie rozlałam czerwony barszcz na moją białą sukienkę.
Nie odpisałam mu, ale za chwilę przyszedł kolejny sms.
LUCAS: Przeklęta noc. Teraz nie mogę się skupić na niczym innym.
Zachichotałam tak, że aż zwróciłam na siebie uwagę rodziny. Babcia uniosła wysoko brwi.
- Co cię tak bawi, Carly?
- Nic – powiedziałam pogodnie, starając się upchnąć telefon między kolanami i zachowywać się normalnie.
- Pisze z chłopakiem! – obwieścił Tony.
- Ej! – warknęłam. – Nie masz nic lepszego do roboty, niż na mnie skarżyć?
W odpowiedzi pokazał mi język.
- Jest wigilia! – zbeształa nas babcia.
- Z chłopakiem? – zaciekawił się tata. – Z Lucasem?
Ręce mi opadły.
- Czemu akurat on przyszedł ci na myśl?
- Wie się to i owo – tata mrugnął do mnie.
No dobrze… na szczęście dziadek rzucił jakieś hasło i cała rodzina na nowo pogrążyła się w rozmowie, która nie dotyczyła mnie. Po wigilii posprzątałam razem z babcią stół i pojechaliśmy z powrotem do naszego domu. Poszłam do pokoju, zdjęłam z siebie szpilki, rajstopy i sukienkę, po czym poszłam do łazienki się umyć i przebrać w piżamę. Dopiero kiedy byłam z powrotem w łóżku, napisałam do Lucasa:
JA: Jesteś nienormalny. Siedziałam przy stole wigilijnym!
Odpisał chwilę później.
LUCAS: Wiem, kotku. Dlatego to napisałem.
Wariat. Nagle poczułam szczęście do całego świata. Zaczęłam jak szalona rozsyłać życzenia bożonarodzeniowe do wszystkich osób, które miałam w kontaktach. Lucasowi za to napisałam:
JA: Tęsknię za Tobą.
Chwilę później mój telefon już nie nadążał z wibrowaniem i informowaniem mnie o kolejnych przychodzących wiadomościach z życzeniami zwrotnymi. Najpierw przeczytałam smsa od Joe’go:
JOE: Wzajemnie. Mogłabyś mi życzyć również odrobiny twojego Lucasa.
Parsknęłam śmiechem i odpisałam:
JA: Nie ma mowy. Jest tylko mój.
JOE: Ech, wiem. Nie chwal się już tak, szczęściaro.
Uśmiechnęłam się pod nosem i otworzyłam wiadomość od Erica:
ERIC: Tobie również wszystkiego najlepszego, Carly. Dlaczego nie byłaś na zajęciach przed świętami?
Już zdążyłam zapomnieć, że olałam zajęcia, by być tego dnia z Lucasem, ale zrobiło mi się dziwnie miło, że ktoś - oprócz profesorów - zauważył mój brak.
JA: Przeziębiłam się. Gdybym poszła wtedy na zajęcia, pewnie zakichałabym całą salę.
Czułam się paskudnie okłamując go, ale co miałam powiedzieć? Że nie poszłam na uniwerek, żeby spędzić ten dzień z innym chłopakiem? Wyobraziłam sobie jego twarz po tej informacji, jak jego uśmiech znika, jak nagle kurczy się w sobie. Jak taki smutny szczeniaczek. Pocieszyłam się, że to było całkiem niewielkie kłamstwo, a poza tym przecież były święta. Nikt nie chciałby być wtedy smutny.
LUCAS: A ja za Tobą. Wspominałem już, gdzie chciałbym teraz być?
Zasnęłam z uśmiechem na ustach. W końcu.

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1563 słów i 8549 znaków.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik cukiereczek1

    Normalnie rewelacyjna część kochana:) czekam na next. :)

    3 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @cukiereczek1 dziekuje :*

    3 sie 2016

  • Użytkownik Aga1922

    Jezu cudowne <3 Dodaj coś jeszcze teraz bo umre ???????? <3 Twoje opowiadania są genialne :* Tak wgl chce przez cb teraz święta :P <3

    3 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @Aga1922 haah przepraszam :P

    3 sie 2016

  • Użytkownik Hutqoi

    I to uczucie kiedy czytasz jedna część i w momencie kiedy ją kończysz pojawia się kolejna ‹3

    3 sie 2016

  • Użytkownik candy

    @Hutqoi <3

    3 sie 2016