Wybieram jeszcze raz [30]

Czy Dorian w ogóle użył prezerwatywy? Nie pamiętałam wszystkiego dokładnie, a więc na własnych wspomnieniach nie mogłam polegać. Na myśl pójścia do Doriana i zapytania go, czy zakładał prezerwatywę zrobiło mi się niedobrze. Boże, jaka ja byłam głupia! Co ja sobie myślałam? Że upiję się jak dzika świnia, prześpię się z chłopakiem - którego zresztą tak naprawdę nie znam - na wpół przytomnie i nie wyniknie z tego nic złego? Potęga mojej głupoty właśnie dogłębnie mnie przeraziła. Poczułam się jak głupiutka nastolatka, która bawi się na lewo i prawo, nie znając konsekwencji swoich czynów. Ja je znałam, co tylko powodowało, że czułam się jeszcze gorzej. A jeśli naprawdę byłam w ciąży? Automatycznie przytknęłam ręce do brzucha. Nie, to nie mogło się stać! Nie mogłam w wieku dwudziestu jeden lat zajść w ciążę z chłopakiem, którego widziałam zaledwie kilka razy na oczy! Ogarnęła mnie panika i poczułam, że jeśli szybko nie dotrę do sedesu, to zwymiotuję prosto na łóżko Kate.
- Ej! – Kate zamachała mi ręką przed twarzą. – Powiedz coś.
- Ja… nie pamiętam – wyjąkałam, patrząc na nią szeroko otwartymi oczami. – Kate, za cholerę nie wiem, czy Dorian…
Kate wyglądała na wstrząśniętą.
- Chcesz mi powiedzieć, że… - zerknęła na mój brzuch, a ja momentalnie wybuchnęłam płaczem. – Cicho – próbowała mnie uspokoić. – Teraz jest jeszcze za wcześnie, żeby zrobić test, ale nie panikuj. Może wcale nie jesteś w ciąży.
- Ale jeśli jednak jestem? – załkałam, nie robiąc sobie nic ze słów przyjaciółki. – Co za idiotka ze mnie! Jak ja teraz spojrzę w twarz rodzicom? Dorianowi? Lucasowi? – wymieniałam dalej, ale ostatnie imię najbardziej mnie przeraziło. – O nie! Co ja mu powiem? Pomyśli, że go zdradziłam! Boże, Kate, jak ja wychowam to dziecko sama? – czułam zbliżające się już początki histerii.
- Przestań! – Kate złapała mnie za ramiona. – Przede wszystkim się uspokój. Nie mamy żadnej pewności, że jesteś w ciąży. Ok, zachowałaś się jak idiotka, ale już tego nie cofniesz. Najpierw i tak musisz pójść do Doriana.
- Nie zrobię tego! – zawołałam, przerażona samą tą myślą. – I co ja mu niby powiem? „Cześć Dorian, było fajnie, ale mam pytanie, użyłeś gumki?”?
- No, to jak wolisz tkwić w niepewności… - burknęła Kate, już trochę zirytowana.
- Aktualnie sama nie wiem, co wolę – odpowiedziałam łamiącym się głosem. – Teraz w każdej chwili moje życie może się kompletnie rozwalić. Tak, wiem, nawaliłam, to moja wina, ale…
- Dobra, koniec lamentu – przerwała mi Kate, wyciągając ramiona w moją stronę i mocno mnie przytulając. – Będziemy się martwić, jak zrobisz test.
Wtuliłam się w nią, głęboko oddychając i myśląc o mojej bezbrzeżnej głupocie, gdy ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę – mruknęła Kate. Zamrugałam z niedowierzaniem oczami, kiedy drzwi się otworzyły i do środka wszedł Lucas.
- Co się stało? – zapytał od razu, patrząc na tulącą mnie Kate i łzy na mojej twarzy.
- Nic, co cię powinno obchodzić – warknęła na niego Kate.
- Widzę, że znowu się nie lubimy – stwierdził chłodno Lucas.
- Po co przyszedłeś? – wtrąciłam, zanim Kate zdążyła coś odpowiedzieć.
- Chciałem porozmawiać – powiedział, patrząc na mnie przenikliwie. – Pójdziemy na spacer?
- Spoko – wzruszyłam ramionami, wstając z łóżka- wyjątkowo ostrożnie, zastanawiając się, czy w moim brzuchu rzeczywiście powstaje ktoś, na kogo musiałabym odtąd uważać. Nagle rozmowa z Lucasem spadła na dalszy plan, ale mimo wszystko nie chciałam jej przepuścić- tym bardziej, że to on pierwszy wyszedł z inicjatywą.
Zarzuciłam na siebie lekką kurtkę i w milczeniu zeszliśmy na dół. Czekałam, aż Lucas się odezwie.
- Co się stało tam na górze? – zapytał.
- Nic ważnego – ucięłam. Przez chwilę znów panowała cisza.
- Nie wiem, co robić – zaczął, patrząc na mnie z ukosa.
- Ja tym bardziej nie wiem – mruknęłam.
- Jestem między młotem a kowadłem – ciągnął. – Nie wiem już, w co mam wierzyć… ale nie mogę tak odrzucić Michelle.
- Po co mi to mówisz? – przerwałam mu nagle. – Przecież ze mną zerwałeś.
Zacisnął zęby.
- Wczorajszy wieczór był ciężki dla wszystkich. Powiedziałem to w emocjach, ale nie chcę cię stracić.
Wczorajszy wieczór… a miałam wrażenie, jakby minął co najmniej miesiąc… i godzina zarazem.
Milczałam.
- Muszę cię o coś zapytać – powiedział Lucas po chwili.
- Pytaj śmiało – mruknęłam, odwracając wzrok.
- Twierdzisz, że Michelle kłamie – powiedział z naciskiem, zatrzymując się i zmuszając mnie, żebym na niego spojrzała. – Ale skoro tak, to dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wcześniej?
Teraz to dopiero dowalił pytanie. Przez chwilę milczałam. Przecież nie mogłam mu powiedzieć, że chciałam po prostu, żeby mimo wszystko wybrał mnie. I tak tego nie zrobił.
- To skomplikowane – powiedziałam krótko. – I tak mnie nie chcesz.
- Dobrze wiesz, że tak nie jest.
- A skąd mam to wiedzieć? – rzuciłam mu spojrzenie pełne żalu. – Nigdy mi nie powiedziałeś… - urwałam.
- Czego?
Że mnie kochasz, dupku! Potrząsnęłam tylko głową, a w oczach pojawiły mi się łzy.
- To i tak bez znaczenia. Nie chcę ci przeszkadzać w życiu z Michelle.
- Carly – podszedł do mnie szybko i wziął moją twarz w dłonie. – Co ty w ogóle mówisz? Nie zamierzam z nią być ani nic z tych rzeczy.
- Co z tego? – spytałam, mrugając, a łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Lucas patrzył na mnie wzrokiem pełnym bezsilności, ale nie miałam pojęcia, jak mogłam ją przegnać. – I tak mnie nie wybrałeś. Wybrałeś ją. Mi nie uwierzyłeś.
- Naprawmy to – powiedział błagalnie, ścierając mi kciukiem łzę z policzka.
Wtedy pomyślałam o mojej nocy z Dorianem i o tym, że być może kiełkowało we mnie nowe życie, którego ojcem nie będzie Lucas, tylko zupełnie inny chłopak. Nie mogłam mu tego powiedzieć, nie mogłam też zażądać, żeby podporządkował całe swoje życie pode mnie i możliwe że pod dziecko, które wcale nie byłoby jego. Musiałam zakończyć to teraz, póki nie wiedział za dużo. Dlatego przełknęłam łzy, delikatnie wyswobodziłam się z jego uścisku i powiedziałam:
- Chyba na to już za późno, Lucasie. Może rzeczywiście nie powinniśmy do siebie wracać.
W jego spojrzeniu było tyle bólu, że aż zastanowiłam się, czy on w moich oczach widział to samo.

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1228 słów i 6670 znaków.

6 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • kaay~

    Jak Carly ma być w ciąży to z Lukasem !!  Mam nadzieję że będą razem <3 <3:D  
    kiedy kolejna część?:D:D

    10 sie 2016

  • candy

    @kaay~ juz dodałam ;)

    10 sie 2016

  • kaay~

    @candy no wiem sorka :) zauważyłam dopiero jak dodałam komentarz

    10 sie 2016

  • candy

    @kaay~ spoko :*

    10 sie 2016

  • Cytrynkowa123

    Hej, hej moja droga czytam to opowiadanie od początku. Mam dla cb propozycje. Twoje opowiadanie idealnie nadawało by się na wattpada. Ono musi się tam znaleźć. Proszę zastanów się nad tym. :) :D

    10 sie 2016

  • candy

    @Cytrynkowa123 hej hej! :) kiedyś publikowałam na wattpadzie inne moje opowiadanie, ale nikt nie czytał, więc zaprzestałam :)

    10 sie 2016

  • Cytrynkowa123

    @candy Ale to napewno każdy by czytał, powinnaś spróbować :D

    10 sie 2016

  • Olifffka

    Oby Carly nie była w ciąż no chyba że z Lukasem. Mam nadzieję że będą razem.MICHELLE ale ja jej nie lubię.


    Twoja wierna fanka  <3

    10 sie 2016

  • candy

    @Olifffka nikt jej nie lubi :D pozdrawiam! <3

    10 sie 2016

  • Krolewna

    <3  :D   :bravo:

    10 sie 2016

  • candy

    @Krolewna <3

    10 sie 2016

  • Martuskaa

    Nie rób tego ! Proszę , niech okaże się ,e Dorian myślał , i się zabezpieczył ! :P  Niech Ona będzie z Lucasem , tyle już  razem przeżyli , pokonali wiele trudności , proszę , niech to się wyjaśni jak najszybciej , proszę ! Oni są dla siebie stworzeni :P  
    Ps. Chyba ,że Carly jest w ciąży z Lucasem i nie mogła zajść z Dorianem :D

    10 sie 2016

  • candy

    @Martuskaa Dorian nie myślał, ale wszystko się wyjaśni :D

    10 sie 2016

  • Czarodziejka

    Oby Carly nie byla w ciazy i mam nadzieje, ze pogodza sie z Lucasem. Kiedy nastepna? <3

    10 sie 2016

  • candy

    @Czarodziejka za  godzinke :*

    10 sie 2016

  • Czarodziejka

    @candy Czekam nie z niecierpliwością <3

    10 sie 2016