Jedna chwila cz.5

Mimo że mój nos wygląda jak śliwka, to ani razu nie dał mi odczuć, że wyglądam źle. Staliśmy przed moimi drzwiami.  
- Swoją drogą niezły był ten tekst z tymi rękami- zaśmiał się.
- Też mi się podoba- odparłam.
Josh jest mega miły. Wydaje mi się, że Connor chciał go po prostu skompromitować w moich oczach, ale sam sobie zaszkodził. Nadal nie mogę w to za bardzo uwierzyć. Właściwie to jest dziwne.
- Chyba już pójdę- powiedziałam.
- Ja chyba też i w razie czego to daj mi znać jak nasz kolega z parku będzie Ci się naprzykrzał, ok?
- Będziesz pierwszym, który się o tym dowie.
- To dobrej nocy- powiedział, uśmiechając się.
- Dzięki za pomoc i dobranoc- powiedziałam, dając mu buziaka w policzek. Nie wiem czemu to zrobiłam. Po prostu to mi się wydało na miejscu. Zamknęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko. Leżałam tak jeszcze przez chwilę. Musiałam zmyć makijaż. Nic mi się już nie chce. Zdjęłam z nóg perełki, pozbyłam się sukienki i uświadomiłam sobie, że jest mi bardzo gorąco. Będę spała w bieliźnie. Chyba to przez dzisiejsze wydarzenia. Gdy tylko ułożyłam się w łóżku, zasnęłam. Obudziłam się po 12. Sprawdziłam telefon. Kilka powiadomień z Facebook'a. Kilka zaproszeń. Ooo! Od chłopaków, których poznałam na imprezie. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi, a ja byłam w bieliźnie.  
- Chwila- krzyknęłam.
Zarzuciłam na siebie jedwabny szlafrok do połowy uda i ruszyłam do drzwi.
- Cześć- no pięknie! Connor.
- Nie pogrążaj się jeszcze bardziej- powiedziałam.
- Chciałem Cię tylko przeprosić. Głupio wyszło.
- Przeprosiny przyjęte, cześć- zamknęłam drzwi. Nie muszę z nim się przyjaźnić. Myślałam, że coś może być między mną, a nim, ale myliłam się. Jeśli jest mną zainteresowany to nie powienien posuwać jakiejś laski i to w parku. W sumie jest pomysłowy. Na tą myśl zaczęłam się śmiać. Koło 14 pójdę na obiad do knajpki naprzeciwko. Muszę iść pod prysznic.
***
Crispy's było pełne klientów, ale udało mi się znaleźć wolne miejsce w rogu lokalu. Zamówiłam sałatkę, pieczywo czosnkowe i wodę z cytryną. Po 5 minutach kelnerka przyniosła moje zamówienie i od razu wzięłam się za jedzenie. Po skończonym posiłku zapłaciłam i wyszłam. Pójdę do pokoju i włączę jakiś film na laptopie. Tak. To dobry pomysł. W drodze do pokoju minęłam kilku znajomych, a także Josha, który za chwilę do mnie wpadnie. Tak. Josh Brian przychodzi do mnie na film, ale najpierw poszedł po pop corn i inne przekąski.  
***  
Obejrzeliśmy już połowę jakiejś ckliwej komedii. Leżeliśmy bardzo blisko siebie. Kurde. Na filmie się całują. Właśnie takich momentów nie lubię, jeśli jestem w towarzystwie chłopaka, który nie jest moim chłopakiem, ale jest jakoś normalnie.  To chyba dobrze.  
- Dosypie pop cornu- powiedział.
- Spoko.
Wybrnął kłopotliwej sytuacji. Nawet mi się to spodobało.  
Godzinę później leżeliśmy i rozmawialiśmy. Bardzo fajnie mi się z nim rozmawiało. To jeden z takich dni, które spędzasz z chłopakiem i wiesz, że możesz czuć się swobodnie. Wyłączając laptopa, zerknęłam na godzinę. 17:46.  
- Muszę już iść. Umówiłem się z chłopakami na piwo- powiedział.
- No ok. Baw się dobrze- uśmiechnęłam się.
To było miłe popołudnie. Bardzo miłe. Otworzył drzwi i wyszedł. Po kilku sekundach usłyszałam pukanie. Uchyliłam drzwi.
- Zapomniałeś czegoś?- zapytałam.
- Można tak powiedzieć.
Podszedł bliżej. Położył rękę na moim policzku i musnął swoimi wargami moje.  
- Teraz mogę iść- powiedział z uśmiechem.

thinkabout

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 700 słów i 3683 znaków.

4 komentarze

 
  • Misia1012

    Takie słodkie cudeńko ????????

    5 sie 2016

  • MichaelPL

    Uuu... :kiss: robi się coraz ciekawiej ;)

    5 sie 2016

  • Vinyl3

    To bylo mega slodkie :rotfl:  :kiss:

    4 sie 2016

  • ☆mîšîâ☆

    Suuuper! <3 kiedy kolejna część?? <3

    4 sie 2016

  • thinkabout

    @☆mîšîâ☆ dzisiaj, ale nwm kiedy  :P

    5 sie 2016

  • ☆mîšîâ☆

    @thinkabout okey nie mogę się doczekać <3 :kiss:

    5 sie 2016